Mężczyzna wziął do ręki pudełko, po czym otworzył i jego oczom ukazał się przedmiot.
— To dla mnie?
— Tak.
— Super, a co to właściwie jest? Czy to jest to, co masz na nadgarstku?
— To samo.
— A jak to działa?
— Już ci pokazuję.
Emila nadgarstek z zegarkiem na nim przyłożyła do ust i wypowiedziała magiczne słowo.
— Teleportacja.
Natychmiast pojawiły się drzwi, po czym zniknęły.
— Widzisz jakie to proste.
— Tak.
— Teraz ty spróbuj — poprosiła.
Karl założył magiczny zegarek na nadgarstek, po czym przystawił do ust.
— Teleportacja.
Ponownie pojawiły się drzwi, by po chwili znikąć.
— Bardzo ładnie pierwszy test zadałeś śpiewająco.
— Czy to znaczy, że jestem już agentem do zadań specjalnych i mogę pracować w terenie?
Co taki jesteś szybki do tego, zastanawiała się.
— Nie tak szybko.
— Czemu?
—Bo musisz przejść wszystkie testy.
— Okej, a co to są za testy?
— Zaraz ci wszystko wypiszę na kartce, ale najpierw chcę, żebyś kogoś poznał.
— Kogo?
— Zobaczysz.
Emila przez mikrofon przywołała do siebie Deacona, który po chwili zjawił się w centrum dowodzenia.
— Wołałaś mnie?
— Tak.
— W czym mogę ci służyć, czy chcesz się nauczyć walczyć?
— Nie — zaśmiała się Emilia.
— Więc, o co chodzi?
— Chodzi o mojego chłopaka.
— Rozumiem szkoda, że nie jesteś wolna, bo chętnie by został twoim chłopakiem.
— Przestań.
— No, co może nie mam racji?
Deacon podszedł do Emilii i palcem przejechał, po jej policzku. Kobieta cofnęła się do tyłu, zerkając nerwowo na Karla.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.