Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Nocne łowczynie cz3

Emilia, Karl i Shilla pośpiesznie weszli do domu. Mężczyzna wyjął z lodówki piwo i usiadł przy kuchennym stole.
Emilia przysiadła na krześle obok .
     — Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego byłem w towarzystwie nowej sąsiadki? — zapytał Karl.
     — To ty nie pamiętasz tego, że dziś rano kosiłeś trawnik u Donny, a później dałeś się jej pocałować?
     — Nie, ale mam nadzieję, że nie byłaś tego świadkiem?
     — Niestety, szukając ciebie wszystko widziałam
     —  A, co pamiętasz?
     — Pamiętam, że leżałem w łóżku, gdy nagle usłyszałem ten dźwięk, jakby ktoś grał w naszej sypialni. Wyrwany ze snu rozejrzałem się, ale nikogo nie było.
     —I co zrobiłeś?  
     — Wstałem, po czym ruszyłem w poszukiwaniu źródła dźwięku, ale nie znalazłem.
     — To, po co wyszedłeś z domu?  
     — Nie wiem, kochanie i przepraszam.
— Za,  co mnie przepraszasz?
— Za to, że ci nie pomagałem w gospodarstwie, ale to się zmieni.
     — Mam nadzieję.  
     Cała trójka przeszła do salonu, gdzie Karl włączył radio i usiadł w fotelu, a kobiety na sofie.
     Akurat były nadawane wiadomości radiowe.
     — Stoję właśnie na rynku w Yorkshire, bo dostaliśmy anonimowe zgłoszenie, że tajemnicza melodia w prowadza naszych, mężów, ojców, synów, braci w trans i to w ich własnych domach i miejscach pracy  - mówiła dla was wasza reporterka Donna Black.
       — Kochanie, czy wczoraj słuchałeś radia?
     — Tak zawsze to robię i chyba musiałem zasnąć, że nie wyłączyłem.
     — To teraz wszystko jasne.
     — Co takiego?
     — Tą hipnotyzującą melodię  usłyszałeś  w radiu dlatego nikogo w domu nie znalazłeś.  
     — Możliwe.  
     — A swoją drogą sprytnie Donna to wymyśliła. Zatrudniając  się w radiu może bez karnie wprowadzać mężczyzn w trans.
     — Ta kobieta to wcielenie samego zła — odparł Karl. Z chwilą, gdy zamieszkała w Yorkshire to mężczyźni nie są sobą.  
     — Masz w stu procentach rację.  
Emilia zbliżyła się do radia, po czym odłączyła i roztrzaskała o ziemię.  
     — Czemu to zrobiłaś? — zapytał Karl.  
     — Ta żmija nie będzie hipnotyzować mojego faceta za pomocą radia. Dopóki Black jest na wolności to nie wolno ci go włączać!  
     — No dobrze.
     — Cieszę się, a teraz rusz swój seksowny tyłek i idź obrać ziemniaki.
     Mężczyzna niechętnie wstał z fotele i wyszedł z salonu. Po wejściu do kuchni zabrał się za struganie kartofli, gdy skończył,  posilił i wstawił.
     Następnie ubił trzy jajka, które usmażył na patelni, po chwili obiad był gotowy.
     — Emila, Shilla obiad!  
     Kobiety weszły do kuchni, siadając przy stole.  
     — Smacznego.
     — Smacznego Karl mój ty osobisty kucharzu.
     — Hi — zaśmiała się Shilla.
     — Tylko nie myśl, że zawsze będę ci gotował.
     — Czemu?
     — Bo nie.
     — Pyszny obiad.
     — Dziękuję, a nie myślałeś o otwarciu własnej restauracji?— zapytała Shilla.
     — Nigdy się nad tym nie zastanawiałem.  
     — Po wszystkim o tym pomyślimy — odparła Emilia.
Po obiedzie cała trójka poszła na pastwisko, z którego spędzili zwierzęta do obory. Potem wrócili do domu, a Karl od razu przeszedł do salonu, zostawiając kobiety przy drzwiach.
     — Może zostaniesz na noc?
     — Bardzo chętnie, ale muszę sprawdzić, co w domu.
     — Rozumiem w takim razie do jutra.
     — Tak.
     — To widzimy się  jutro o ósmej przed budynkiem radia.
     — Zgadza się.
     Po tych słowach Shilla pożegnała się z Emilią i Karlem, po czym wyszła.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 613 słów i 3462 znaków, zaktualizowała 24 paź o 16:42.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.