Materiał odrzucony.

"Mroczny sekret-rozdzial 4"

Następnego ranka Lorenzo ubral sie i cicho, by nie obudzic Carmen wyszedl z domu. Gracje mial we krwi. W koncu byl wilkolakiem. Sprawdzil swojego Ipoda, po czym ruszyl przed siebie. Po kilkunastu godzinach drogi, doszedl do bram...Byly cale czerwone, ale przez kurz byly ledwo widoczne. Czlowiek by ich nie zauwazyl, lecz Lorenzo byl przyzwyczajony do takich czarów. Po kilku minutach zastanowienia wszedl do srodka. Bylo bardzo goraco. Ogien buchal na kilkanascie metrów a torturowani ludzie krzyczeli w niebo glosy. Powitał go odor zgnilego miesa. Na scianach wisialy poobrywane glowy, a raczej czaszki z pustymi oczodolami i zerwana skora z kości policzkowych. Na niektorych bladzily na slepo robaki. Gdy mijal sale obrad spotkał kilka kosciotrupow, ktorzy ubrani we fraki i cylindry usmiechali sie do siebie jakby dobili targu dusza. Zdecydowanie byli to wyslannicy Smierci. To zadna nowosc, ze sam Lucyfer wspolpracuje z ta Czarna Dama. W koncu doszedl do gabinetu Diabla.  
-Witaj, chlopcze-powiedzial
-Dziendobry panu-mlodzieniec sie usmiechnal.
-Widze, ze jednak rozwazyles moja propozycje.Widac ze nie zalezy Ci na mojej corce, a szkoda. Moze pozwolilbym Ci zrobic z niej niewolnice. Nie kocham jej. Tak w ogole to splodzilem ja bo mialem dlug wobec jej matki, Ha! Naiwna myslala, ze jestem Bogiem..
Dzieki temu jestem bardzo bogaty. Jej dusza wiele kosztuje. W koncu jest Elfem Szerokorozwinietym. Wiesz o czym mowie?
-Tak, to sa te Elfy, ktore maja niebieska krew. Czyli te bezposrednio splodzone przez Gabriela, tego beznadziejnego Aniola.-odpowiedzial Lorenzo
-Mhm tak to mozna ujac. Ach biedny Gabriel. Stoczyl sie. Mogl do mnie dolaczyc. Coz idiota z niego. Eleonora, matka Carmen, nie mogla miec dzieci, bo niestety sila Gabriela nie byla az tak rozwinieta i poprosila mnie. Jej maz ten nieudacznik zyciowy chcial miec dzieci..wiec wyswiadczylem jej ta przysługę, a teraz ona nalezy do mnie.-wyjasnil mieszkaniec podziemi.
-To co mam zrobic z Carmen?-spytal wilkolak
-Nie chce zeby umarla, bo nie chce jej w Piekle widziec, a niestety do Nieba by jej nie wpuszczono. Skoro tak bardzo chce sie nawrocic zapisz ja do Akademi Aniolow?-zaproponowal Lucyfer.
-Mhm ok. Namowie ja, ale potem znikam jej z oczu. I Tobie rowniez Panie. Wybieram sie do dalekiej krainy pelnej miesa.
-Jak chcesz, a teraz juz idz, bo inaczej Cie wypatrosze-zniecierpliwil sie Diabel.

Rosemary

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 376 słów i 2377 znaków.

3 komentarze

 
  • OlaUnicorn

    Proszę, pisz dalej!

    20 paź 2015

  • Nieznana55

    Napisz dalej prosze

    19 paź 2015

  • O>N>A

    nigdy więcej nie pisz żadnego opowiadania,ZRÓB TO DLA MNIE I WSZYSTKICH CZYTELNIKÓW

    29 wrz 2015