Materiał odrzucony.

"Mroczny sekret-rozdzial 1"

Zrobilam to. Wyssalam z niego krew. Jakos nie mialam dzis ochoty na mieso. Za bardzo chcialo mi sie pic.
Teraz jestem napelniona po brzegi. Coz juz tak mam w zwyczaju. Podrywam ladnych kolesi...a pozniej morduje. No, ale przed tym jeszcze wykorzystuje ich dla wlasnej przyjemnosci. Zwykle biore nadludzkich chlopakow. Choc czlowiek tez sie trafi. Przeciez to nie moja wina ze jestem...a zapomnialam nie moge wam powiedziec. Wkrotce sie dowiecie. Tylko ze ci co wiedza musza zostac zabici.
Siedze teraz na poplamionej krwia poscieli. Obok lezy cialo tego wampira...mhm jak on mial na imie? Aa juz wiem Roberto. Sliczne imie. Pamietam gdy bylam mala gralam z tata w gre. Mowilismy sobie imiona,ktore nam sie podobaja. Przykro,ze on byl moja pierwsza ofiara.Byl cudownym mezczyzna i wspanialym ojcem. Teraz mam jedynie mame. Nie mam serca jej zabic...narazie.
A czemu ja wam o tym mowie? Moze chce was przestraszyc?  
Mam ochote na jakiegos wilkolaka. Pojde do lasu..
                           ***
Carmen poszla do lasu i zaczela szukac jakiegos wilka. Znalazla go w koncu pod jednym z drzew. Zdziwila sie,poniewaz plakal. Jeszcze bardziej zdziwilo ja to,ze miala wyrzuty sumienia.
-Co sie stalo?-spytala najbardziej obojetnym tonem na jaki bylo ja stac.
-Niewazne...nie zrozumiesz.-odpowiedzial chlopak
-Mhm a moze po prostu mnie nie doceniasz? Duzo w zyciu przeszlam..zyje dluzej niz ci sie wydaje.
-Ha ha dziewczyno masz moze 20 lat i mowisz, ze znasz sie na zyciu? Nie rozsmieszaj mnie. A tak w ogole co robisz sama w lesie o tej porze? Nie boisz sie ...wilkow...?-spytal z gorycza
-Zyje bardzo dlugo.... I niczego sie nie boje. To ty powinienes sie trzasc ze strachu. Nie wiesz z kim masz do czynienia. A tak w ogole mam na imie Carmen- dziewczyna sie przedstawila. Zdziwila sie czemu to zrobila. Zwykle nie rozmawia z ofiarami..
-Lorenzo-powiedzial krotko i sie usmiechnal
Ma slodki usmiech pomyslala Carmen. Moze go jeszcze zostawic przy zyciu.  
-Chodz do jakiegos baru. Napijemy sie Krwawej Merry i wszystko mi opowiesz przystojniaku-Carmen odrazu przeszla do rzeczy i zaczela flirtowac z nowo poznanym mezczyzna. Jeszcze nie zdecydowała sie czy go zabije...
-Ok-powiedzial Lorenzo i chwycil dziewczyne za reke...

Rosemary

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 358 słów i 2190 znaków.

1 komentarz

 
  • TaZjaponczala3

    Cóż, ciężko mi ocenić treść, ponieważ nadmiar błędów trochę mi to utrudnia. Przejdę więc do rzecz. Wiem, najpewniej pisałaś/leś z telefonu, ale jeżeli posiadasz komputer/dotykowy telefon z językiem polskim i internetem, możesz poprawić wszystkie błędy. Idziemy dalej.
    Przecinki, nie jest tutaj najgorzej, jednakże w pewnych miejscach mi ich zabrakło;
    -Ha ha dziewczyno[...] - w dwóch miejscach zabrakło przecinka:
    -Ha, ha, dziewczyno[...] - tak jest poprawnie.
    3 sprawa:
    W niektórych momentach piszesz pięknie, ale co chwilę jakoś tak chaotyczne. W niektórych momentach zabrakło mi wytłumaczenia, np. Dlaczego nie może powiedzieć kim jest, chyba że było to celowe. Dalej, za krótkie i do tego raz piszesz pierwszą osobą, a raz trzecią osobą.
    Ogólnie: 5/10, ale zaczęłaś bardzo ciekawie, pomimo tego, że fabuła jest już dość powszechna. Nie patrząc na błędy: 7/10. Pisz dalej!

    24 gru 2015