Inna rzeczywistość cz.1

Jak co dzień rano budzę się z tak zwanej w moim wydaniu 'nicości'. Wampiry takie jak ja nie mają snów, po prostu zasypiają i budzą się. Wstaje, powolnym krokiem podchodzę do lustra. Zrzucam ubrania i przyglądam się swojemu ciału. Widzę dość długą, około 10 cm bliznę nad lewą piersią. Kilka siniaków na prawym boku oraz bliznę. Pamiętam nawet dokładnie jak to się stało. Pewnego wieczoru, szłam przez las. Nie miałam broni, bo wtedy jeszcze nie miałam tego zwyczaju noszenia jej codziennie wszędzie ze sobą. Nagle z krzaków wybiegła dziewczyna z mieczem. Miała brązowe włosy i chyba zielone oczy. Zaczęła obrażać mnie. Innym słowem chciała mnie sprowokować. Nie dałam się, znałam już tą sztuczkę. Zaczęła się bijatyka z czego tylko jedna z nas wyszła żywa. Oczywiście tą osobą byłam ja. Skończyło się na kilku siniakach i tej oto dzisiejszej bliźnie. Mam jeszcze kilka siniaków na rękach i nogach, ale to jest mało istotne. Przed lustrem obnażam jeszcze jak co dzień moje bialutkie kły sycze do siebie. Lubię na nie patrzeć. Są takie długie, około trzy centymetry i ostre. Mogę nawet je wbić w pestkę od śliwki. Kiedyś jak byłam mała nie zauważyłam, że się wysunęły i wgryzłam je w pestkę od rzeczonej śliwki. Po skończeniu oględzin i po wspominaniu dzieciństwa zarzucam na siebie cienki, czarny szlafrok. Zawiązuje go w pasie i udaje się do łazienki. Szczotkuje dokładnie zęby. Są bardzo białe, ale dokładność jeszcze mi nie zaszkodziła. Maluję sobie u nóg i rąk paznokcie na czarno. Dzisiaj jest rozpoczęcie pełni. Pełnia jest co miesiąc i co miesiąc wampiry podczas rozpoczęcia tego zjawiska mogą zmienić coś w swoim życiu. Ja postanowiłam przestać być nieudacznicą szkolną i tą wyśmiewaną. Oczywiście ludzie nie mają pojęcia o wampirach, ale mogę coś pokazać mrocznego i swojego wcielenia. Postanowiłam zmienić trochę swoje szkolne 'ja' pod względem wyglądu. Niestety nie mogę się zachowywać tak jak to robię zawsze. Czyli wredna, wybuchowa i radosna wampirzyca. W szkole jestem nieśmiała i zawsze bez swojego zdania.  
Wychodzę z łazienki z uczesanymi włosami. Postanowiłam dzisiaj je zostawić rozpuszczone. Niech wiedzą jakie mam ładne! Makijaż zrobiłam taki jak zwykle. Pomalowane na czarno powieki i lekko czerwone usta. Idealnie odznaczają się na mojej bardzo jasnej cerze wampira. Ubieram się w czarne getry i szarą, z długimi rękawami koszulkę. Lubię ją. Wspaniale zasłanie moje siniaki i blizny. Bardzo rzadko można coś dostać bez dekoltu. Schodzę na dół i jem śniadanie. Tu was zdziwię. Wampiry wcale nie muszą odżywiać się krwią. Jemy to co wszyscy inni ludzie i zwierzęta. Biorę do ręki mój czarny plecak od Nike i wychodzę z pustego już od godziny czy dwóch domu. Idę spokojnie. Nigdzie się nie spieszę. Mam całe pół godziny do rozpoczęcia lekcji, a idę do niej pięć minut. Już chce wejść w ostatni zakręt prowadzący do szkoły, ale czuję mocne pociągnięcie w dół. Spadam boleśnie na mój tyłek i słyszę za sobą męskie chichoty i szepty.  
- Gdzie Ci tak spieszno Aliss? - No nie! On? Czemu znowu James i jego banda idiotów. Oni naprawdę myślą, że jestem taka głupia i bezbronna?! No nic... Trzeba trochę się wysilić na ten nieśmiały szept i upokorzenie. Mają szczęście, że jestem świetną aktorką, bo już dawno dostaliby po ryju.
- Do szkoły. - odpowiadam tym upokarzającym głosikiem.
- Mamy jeszcze czas kochana. - szepce mi do ucha, a ja się mimowolnie wzdrygam. Jest starszy o rok, ale zachowuje się jak dziecko w przedszkolu. Żałosne... - Może chcesz się z nami pobawić?
- Nie dziękuję. Wolę się udać do szkoły... - szepce
- Czy ja się ciebie pytałem co ty chcesz, a co nie?!
- Mhm... - teraz to już przesada! Wyobrażam sobie ich martwych tutaj na ziemi. Uśmiecham się, a on najwyraźniej to zauważa.
- Z czego się śmiejesz Złotko?! - nic nie odpowiadam. Cisza jak makiem zasiał. Powoli dociera do mnie, że nadal siedzę na ziemi. Powoli podnoszę się i chce już postawić krok do przodu, a on znowu zaczyna coś gderać. Ma to w dupie i idę do szkoły. Słyszę jeszcze za sobą ciche pomruki i pokrzykiwania typu 'jeszcze się zobaczymy suko!' albo 'Nie uciekniesz mi!'. Wchodzę do szkoły. Wchodzę do klasy i siadam w swojej ławce.  
Lekcje mijają dość szybko. Nie spotkałam od tego zdarzenia Jamsa i idiotów z czego się bardzo cieszę. Niestety kiedy wychodzę z szkoły po skończonych lekcjach stoi tam Łowca. Niech to! Jest tu dużo ludzi i co ja mam zrobić? Przyjmę wyzwanie. Nie jestem tchórzem! Wchodzę do szkoły z powrotem i kieruje się do łazienki. Na taką chwilę jestem zawsze zabezpieczona. Szybko wciągam na siebie swój strój do walki, czyli czarną sukienkę do pół uda. Jest specjalnie uszyta tak bym mogła swobodnie się poruszać. Biorę nóż do ręki, a plecak chowam do szafki. Wielu uczniów przygląda mi się z zdziwieniem. Wybiegam na dziedziniec i krzyczę do Łowcy.
- Mnie szukasz?! - teraz to już wszyscy się na nas patrzą i szepczą coś do siebie nawzajem.  
- A więc jesteś! Szykuj się na śmierć!
- Chyba twoją! - syczę przez zęby. Kły mi już dawno wyrosły i tylko czekają na wbicie się w ciało tego człowieka. Niedługo martwego. Przybieram pozę gotową do ataku, gdy nagle James wychodzi z tłumu i śmieje się mi w twarz.
- Co to jest? Przedstawienie?! - mówi roześmiany. Przez tego buca tracę orientację i przeciwnik już stoi za mną. Trzyma nóż tuż przy mojej tchwicy. Ten cofa się i przygląda się całemu zdarzeniu z rozdziawioną gębą.
- I co Wampirku? Kto będzie martwy?
- Na pewno nie ja. - cedze przez zęby. Staje się niewidzialna i szybko wyplątuje się z uścisku mężczyzny. Wykonuje już widzialna szybki, ale mocny zamach. Człowiek leży martwy tuż przy moich nogach.
- No i co pewniczku? Kto tu teraz przeżył?! - śmieję się do trupa. Wszyscy się gapią, kręcą filmiki czy robią zdjęcia. Pstrykam palcami, a ciało znika w jednej sekundzie. Wybiegam z zakrwawionym nożem w ręku że szkoły i kieruje się do mojego kochanego lasu.

***

No i co o tym myślicie? Wiem, że na pewno błędy są, ale pisze na telefonie i autokorekta nawala :/

Koteczka

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 1160 słów i 6373 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik EloGieniu

    Błagam tylko nie zrób z tego jakiegoś romansidła z elementami o wampirach. Ale jak narazie czyta się nieźle. Pozdro.

    27 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    @EloGieniu Nie będzie to żadne romansidło. Nie martw się :)

    28 paź 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    Cudoooo kiedy następna część??

    26 paź 2016

  • Użytkownik Koteczka

    @Nataliiia Nie wiem, ale postaram się dziś :)

    26 paź 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    @Koteczka ok

    26 paź 2016