Ze starszym sąsiadem (gejowskie)

To opowiadanie gejowskie ze sporą dawką fetyszu - jeśli masz z tym problem, po prostu nie czytać. Jeśli nie, baw się dobrze :)

Pewnie znasz tę sytuację, gdy któryś z Twoich kolegów, sąsiadów czy współpracowników przyciąga Twoje oko nieco bardziej niż inni? Gdy zastanawiasz się, jakby to było spróbować z nim czegoś? Jakby zareagował - dostałbyś w ryj czy w erotycznym uniesieniu dotykalibyście wzajemnie swoje kutasy? Znasz to? Super, bo ja też. Tyle że w moim przypadku był to sąsiad. I wyszło zajebiście.

Nie będę ukrywał, jako dwudziestolatek, który z małego, nieco zacofanego miasta dopiero przeniósł się do Torunia na studia, nie miałem dużego doświadczenia w seksie. A właściwie nie miałem żadnego. Wyoutowanie się w małym miasteczku to mniej więcej tyle, co dokonanie społecznego samobója. Dlatego nikt o mnie nie wiedział.

Z uwagi na trudności z wynajęciem mieszkania, musiałem zamieszkać w Toruniu już na samym początku września - inaczej właściciel mieszkania wynająłby je komuś innemu. Zbytnio mi to nie przeszkadzało, i tak nie miałem wielu bliskich znajomych. Nic też w tym dziwnego - w końcu ludzie raczej nie zaliczali się do moich zainteresowań - no, przynajmniej nie stanowili ich centrum. Wyjątkiem był jeden sąsiad, który znalazł się w nim niespodziewanie, ale który sprawił, że moje dni zaczęła wypełniać ciągła ekscytacja, co objawiało się notorycznie twardą pałą i mokrymi gaciami. Ale do brzegu.

Po przeprowadzce nie znałem nikogo. Z uwagi na to, że studia się nie zaczęły, nie miałem nawet zbytniej możliwości poznać kogoś, z kim coś by mnie łączyło. Jednak bardzo chciałem to zmienić. Z tego powodu założyłem profil na popularnej aplikacji dla panów. Zdjęcia, oczywiście, nie dodałem - nie mogłem się przełamać. Jak się też szybko okazało, nie znalazłem tam nikogo, kto bardziej by mnie zainteresował i z kim rozmowa trwałaby dłużej niż do pierwszego wylogowania. Dlatego wiele wieczorów spędzałem na balkonie, który znajdował się na parterze bloku. Siedziałem i obserwowałem ludzi, ciekawy tego, co robią. To właśnie jednego z takich wieczorów zobaczyłem go po raz pierwszy.

Wysiadał akurat z auta - Forda Explorera - ładnego, dużego, zupełnie jak jego właściciel. Nieznajomy od razu przyciągnął mój wzrok. Mógł dobiegać czterdziestki. Włosy miał krótko obcięte, choć nawet to nie ukrywało jego zakoli i delikatnej łysinki na czubku głowy. Bardzo mnie to podjarało. Odkąd tylko pamiętam, faceci z zakolami bardzo mnie kręcili. Zawsze zastanawiałem się, jak bardzo owłosione są ich ciała. Czy mają na klacie dywan? Jak prezentuje się zawartość ich gaci? A ich nogi - czy są owłosione? Zawsze miałem nadzieję, że tak. Niestety, tym razem nie udało mi się tego dowiedzieć, bo wszystko zakrywały luźne, czarne dresy - mogłem jedynie być wdzięczny za obcisłą koszulkę, która nie zostawiała dużo miejsca wyobraźni - mocne barki i spora klata mocno się pod nią odznaczały. Pragnąłem oglądać tego adonisa przez przynajmniej kilkanaście minut, ale, ku mojemu rozczarowaniu, szybko wszedł do klatki naprzeciwko mojego bloku. Dobre było to, że mieszkał blisko mnie.

Następnego wieczoru również usiadłem na balkonie z nadzieją, że także ujrzę nieznajomego przystojniaka. Myśl o seksownym nieznajomym bardzo mnie podniecała. Nie mogłem się opamiętać, dlatego upewniłem się, że nikt mi się nie przygląda, po czym dyskretnie wsunąłem dłoń w spodenki. Nie miałem na sobie bielizny, co ułatwiało mi dostęp do mojego 18 centymetrowego kutasa. Nie czekałem długo, żeby mój fiut spęczniał. Poczułem też, jak się ślini. Dyskretnie, aby nikt nie zauważył, zsuwałem napletek i nieco go naciągałem. Delikatnie chłodne powietrze dostawało się przez nogawki moich spodenek, co tylko stymulowało mojego kutasa. Co kilka chwil rozcierałem palcem wydobywające się ze mnie soczki, po czym wsuwałem palce do ust i dokładnie oblizywałem. Nigdy wcześniej nie miałem czyjejś spermy w mordzie, dlatego delektowałem się swoimi soczkami. Słony smak sprawił, że mój kutas jeszcze bardziej stwardniał. Nie mogłem go już dłużej utrzymać w spodenkach - i nawet nie chciałem - dlatego zsunąłem je nieco, tak, żeby wystawić z nich ogolone jaja i fiuta. Było zimno, ale zdecydowanie przyjemnie. Mokra główka kutasa tylko potęgowała odczucia.

Bawiłem się powoli, cały czas wpatrując się w miejsce, gdzie ostatnio zaparkował nieznajomy. Nagle go zobaczyłem. I on mnie też. Szedł z drugiej strony, przez co domyśliłem się, że zostawił auto w innym miejscu. Nasze spojrzenia się spotkały, gdy szybkim krokiem mijał mój balkon. Nieświadomie przygryzłem dolną wargę i przyjrzałem się jego twarzy. Ciemne oczy, prosty nos, wąskie usta i przycięty, kilkudniowy zarost. Miał niewielkie zmarszczki, co tylko dodawało mu seksapilu. Był bardzo przystojny. I zdaje się, że doskonale o tym wiedział.
     Zauważyłem, jak zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół, nieco dłużej zatrzymując się na moim kutasie, który, cały w soczkach, prężył się przed nim dumnie. Uśmiechnął się pod nosem i przeszedł dalej, a ja, jednocześnie na maksa podniecony i śmiertelnie zawstydzony, szybko wróciłem do domu. Kątem oka zauważyłem jeszcze, jak boski adonis zerknął za siebie. Nie było innej opcji - musiał też zobaczyć kawałek mojej dupy. Chujowo. I zajebiście.

Przez następne dni go nie widziałem. I choć nie mogłem przestać przypominać sobie tej sceny, to za bardzo się wstydziłem. Zamiast więc wieczorami siedzieć na balkonie, leżałem nagi na łóżku i waliłem konia. Często decydowałem się na włączanie porno, w którym seksowny daddy rucha młodzika. Zwykle nie mijało pięć minut, a mój brzuch pokrywał się spermą.

Po kilku dniach od mojego spotkania z tajemniczym nieznajomym - od tego czasu nie widziałem go ani razu - postanowiłem wejść na apkę dla panów. Zauważyłem wiadomość sprzed dwóch dni:

– Pokaż się.

Lokalizacja pokazywała odległość niecałe dziesięć metrów. Nie wiem dlaczego, ale myśl, że któryś z sąsiadów będzie wiedział, że jestem pedałem, bardzo mnie podnieciła. Długo się nie zastanawiając, wysłałem fotkę twarzy. Gdy to zrobiłem, szybko zablokowałem telefon i tępo wpatrywałem się w czarny ekran. Stresowałem się, ale mój kutas z jakiegoś powodu zaczął rosnąć. Po chwili usłyszałem powiadomienie.

– Miałem nadzieję, że to Ty – przeczytałem. Po chwili dostałem zdjęcie. To był on. Seksowny nieznajomy.

Od razu przypomniałem sobie nasze ostatnie spotkanie. Uśmiechnąłem się, zdając sobie sprawę, że tamta sytuacja musiała mu się spodobać.

Jeszcze raz przyjrzałem się zdjęciu. Nie zmieniłem zdania, facet był nieziemski. I najwidoczniej mną zainteresowany.

– Czyli jesteś gejem? – zapytałem.

– Nie. Bi, mam partnerkę. Chcę poruchać, piszesz się? – odpisał, a ja momentalnie złapałem się za kutasa. Czułem, jak mi się ślini.

– Jasne.

– Pokaż dupę – zażądał. W tej samej chwili usunął też swoje zdjęcie.

Trochę mnie zestresowało, że usunął swoją twarz, a chciał moje nagie zdjęcie. Miałem przez chwilę opory, ale w końcu wysłałem zdjęcie pośladków.  

– Młody, całe ciało z wypiętą pizdą. Chcę widzieć dziurkę. I twarz.  

Na te słowa chyba obudziła się we mnie moja uśpiona szmata, bo mój kutas momentalnie stanął na baczność. Niewiele myśląc, rozebrałem się do naga, ustawiłem telefon i zrobiłem zdjęcie, po czym od razu je wysłałem. Czy to było odpowiedzialne? Absolutnie nie. Czy zrobiłbym to drugi raz? Oczywiście, że tak.

– Fajny, zgrabny. Zajebiście wygolona cipka. Myślisz, że się zmieści?

Wysłał mi kilkusekundowe nagranie, co znaczyło, że to było z teraz. Odtworzyłem je, a moim oczom ukazał się gruby kutas, lekko wykrzywiony w lewo. Duża główka aż świeciła od soczków. Ogolone jaja pięknie zdobiły kutasa, a krótko przystrzyżone włosy dodatkowo podkreślały męskość mojego adonisa. Zwróciłem też uwagę na jego dłoń, która powoli przesuwała się po całej długości chuja  - duża, zadbana, włochata. Idealna do tego, żeby zrobił mi palcówkę.

– Nigdy nikt we mnie nie był, może być ciężko – wyznałem.

– Będę delikatny. Kiedy możesz? U Ciebie pasuje? U mnie jest moja – odpisał.  

– Tak, u mnie ok. Mogę nawet teraz.

– Daj adres, zaraz będę. Masz być nago.

Wysłałem mu adres i czekałem. Minęło około dziesięciu minut, gdy zauważyłem go przez okno. Podniecony czekałem, aż po chwili zadzwonił do drzwi. Zestresowany, upewniłem się, że to on, po czym otworzyłem drzwi na całą szerokość. Na szczęście na klatce nikogo poza nim nie było.  

Adonis wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Nie zdążyłem nic powiedzieć, gdy poczułem, jak popycha mnie na ścianę i przywiera swoimi ustami do moich. Bynajmniej nie był to romantyczny pocałunek, a raczej dziki i bardzo namiętny. Czułem jego mięsisty jęzor, który całkowicie przejął kontrolę nad moim. Przywierał do mnie całym ciałem, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Jego ręce za to błądziły po całym moim ciele, nigdzie nie zatrzymując się na dłużej. Nagle wyjął jęzor z mojego ryja i zaczął składać pocałunki na całej mojej twarzy, szyi i uszach. Nie ukrywam, było przyjemnie.

– Chyba ci stoi – powiedziałem nieśmiało. Adonis był wyższy ode mnie o kilkanaście centymetrów, przez co czułem jego twardego kutasa na swoim brzuchu.

– Chyba tak – szepnął, nie odsuwając swojej twarzy od mojej. – Co z tym zrobimy?

– Sypialnia? – zasugerowałem. W odpowiedzi skinął głową i znów mnie pocałował. Zachowywał się, jakby chciał mnie połknąć. Nasze śliny mieszały się ze sobą, gdy nagle poczułem, jak adonis ociera się swoim chujem o moje ciało. Gdy nagle usłyszałem odgłos zrzucanych butów, postanowiłem zaprowadzić go do sypialni.  

– Na łóżko, młody – rozkazał. Podnieciło mnie, że rozkazuje mi w moim mieszkaniu. Grzecznie wszedłem na łóżko i obróciłem się w jego stronę. Ten, całkowicie zdając sobie sprawę z tego, jak na mnie działał, powoli zdjął dresową bluzę i spodnie. To, co ukazało się moim oczom, przerosło moje wyobrażenie.

Niemal całe ciało adonisa pokryte było gęstym owłosieniem. Klatę porastały krótkie, ładnie przystrzyżone włosy, które otaczały różowe, sporej wielkości sutki. Od razu zachciałem, żeby wsadził mi te cyce do ryja. Pachy także były owłosione, ale przystrzyżone. Płaski brzuch pokrywało nieco mniej włosów, które prowadziły w dół, aż finalnie znikały pod czerwonymi slipkami, mokrymi od soczków, pod którymi odznaczał się gruby kutas i pełne jaja. Nogi natomiast porastały czarne włosy, długie. Ten facet był boski.

– O Boże – jęknąłem, na co adonis się roześmiał. Po chwili wskoczył na łóżko. – A gacie? – zapytałem, wkurzony. Chciałem już jego kutasa.

– Na to musisz sobie zapracować, młody. Zamień się miejscami.  

Zgodnie z jego rozkazem zamieniłem się miejscem. Teraz to on leżał na środku łóżka. Rękoma złapał się za zagłówek, a nogi rozłożył szeroko. Dzięki temu miałem dostęp do całego ciała.  

– Wyliż mnie – zażądał.  

Pochyliłem się nad nim, przybliżając twarz do jego włochatej pachy. Poczułem, jak owłosionym kolanem trącił lekko mojego fiuta i uśmiechnął się zadziornie. Odwzajemniłem uśmiech, po czym przyssałem się do jego pachy. Lizałem ją, ssałem, całowałem i wąchałem. Pachniał męsko i wyglądał męsko. Włoski skleiły się od mojej śliny. Słyszałem, jak głośno stęka, dlatego wysunąłem bardziej język, żeby jeszcze mocniej ją lizać.  

– Teraz druga – wyszeptał.

Gdy przesuwałem się do drugiej pachy, adonis przyciągnął mnie i znowu pocałował. Oj tak, zdecydowanie był całuśny.

Poczułem jego władczy język w sobie. Po chwili zasysał moją dolną wargę, a rękoma przyciągał moje ciało do swojego. Zaczął ocierać się slipkami o mojego kutasa. Czułem, jak wypływają ze mnie soczki prosto na jego włochaty, śliczny brzuch. Po chwili mnie puścił i wrócił do pierwotnej pozycji, a ja mogłem zająć się jego drugą pachą - tak samo owłosioną i tak samo seksowną.

Uznając, że pachy są dobrze wylizane, przesunąłem językiem na jego bark, przez szyję, aż po żuchwę, wyznaczając ślad i śliniąc jego owłosione ciało. Przez cały ten czas ze wszystkich sił powstrzymywałem się przed waleniem sobie konia.

Pocałunkami zszedłem niżej, aż znalazłem jego sutki. Wiele nie myśląc, zanurkowałem nosem w owłosione cyce. Były twarde i boskie. Lizałem sutki, przygryzałem włosy. Palce jednej dłoni splotłem z palcami adonisa, a drugą ręką pieściłem sutka, którego akurat nie lizałem.  

– Chcę się zlać dwa razy – usłyszałem nagle, na co nieświadomie zacisnąłem dziurkę.  

Nie mogąc się już doczekać tego, co będzie za chwilę, zszedłem pocałunkami jeszcze niżej. Wsunąłem język w owłosiony pępek adonisa. Po chwili już moje usta znalazły się przy slipkach.

– Zajebisty jesteś, młody – wyszeptał. – Wyliż mi chuja przez gacie.  

Nie musiał dwa razy mówić. Mój język znalazł się po sekundzie w pachwinie. Czułem na nim jednocześnie materiał majteczek i gęste owłosienie nóg. Przesuwałem nim w górę, aż dotarłem do gumki gaci, po czym zacząłem zjeżdżać w dół po wypukłości kutasa. Moja ślina jeszcze bardziej moczyła jego gacie. Nie mogąc się dłużej powstrzymać, chwyciłem mojego chuja. Był twardy i wilgotny. Zacząłem przesuwać po nim dłonią, jednocześnie liżąc mojego adonisa.

Wytrysk zbliżał się niebezpiecznie, dlatego puściłem mojego penisa i na powrót całkowicie skupiłem się na nim. Przesunąłem usta do gumki gaci i złapałem za nią, jednocześnie zasysając włosy spod pępka. Zębami trzymałem gumkę slipków, a nosem przesuwałem po tym cudnym owłosieniu.

– Zębami? – zaśmiał się, ale uniósł biodra, żeby ułatwić mi zadanie. Gdy uwalniałem zawartość mokrych od soczków i śliny gaci, jego kutas wystrzelił i uderzył mnie w twarz, dokładniej w nos. Poczułem, jakby mi ktoś dał grubym kijem w ryj. Zajebiście.

– Och, zamknij się – mruknąłem, odrzuciwszy slipki na bok. Jak przez mgłę słyszałem, że się roześmiał, ale moja uwaga skupiała się w pełni na kutasie.

Gruba pała prężyła się dumnie, lekko przechylając się w lewo. Zdaje się, że była nieco dłuższa niż moja, więc pewnie mogła mieć z dwadzieścia centymetrów. Główka cała lśniła od soczków adonisa. Przesunąłem wzrok nieco niżej, a moim oczom ukazały się piękne jaja. Jedno chowało się nieco między włosami nóg, co sprawiło, że zapragnąłem je pierwsze wsadzić do ryja.

Nie czekając dłużej, przybliżyłem twarz do tego włochatego kutasa i znacznie mniej włochatych jaj. Niepewnie dotknąłem jąder językiem, a słysząc jego pomruk, wziąłem je do ust. Delikatnie zasysałem, delektując się nimi, jednocześnie łapiąc za grubego kutasa, co wywołało u niego drugi pomruk. Czułem satysfakcję, że mam taką władzę nad dwukrotnie starszym, seksownym facetem. W pewnym momencie poczułem, jak jego soczek spłynął po moich palcach.

– Tylko nie za szybko, dziadzia – droczyłem się.

– Ssij i nie gadaj – odburknął. Zerknąłem na jego twarz i widziałem, że bacznie mi się przygląda. Nie zwlekałem dłużej i zassałem drugie jajko. Uważałem, żeby nie sprawić mu bólu, ale jednocześnie możliwie najbardziej zassać to cudo.

Gdy uznałem, że ssanie jajek nie da więcej przyjemności ani mi, ani jemu, przesunąłem jęzor na kutasa. Przy samym spodzie pała otoczona była średniej długości, czarnymi włoskami. Nie byłbym sobą, gdybym nie przejechał po nich języczkiem. Następnie znalazłem grubą żyłę, która rozciągała się na całą długość fiuta. Delikatnie ją lizałem, dłońmi pieszcząc nabrzmiałe jaja. Jego kutas był jednocześnie bardzo twardy i aksamitny. Fascynujące. Składałem pocałunki na tym gigancie, wiedząc, że takie pały się czci. Gdy doszedłem do wędzidełka, wsunąłem język pod główkę, która była nieco grubsza niż trzonek chuja. Adonis mruknął i złapał mnie za włosy, ale niczego więcej nie zrobił. Wiedziałem, że sprawia mu to przyjemność - że ja sprawiam mu przyjemność. Delikatnie dmuchnąłem na główkę, a ten się cały napiął.

Nie mogąc się dłużej powstrzymać, wziąłem jego pałę do ust. Była tak duża, że o wzięciu całej nie było jeszcze mowy. Na dobrą sprawę zmieściło się niewiele więcej niż główka.

– Ale jesteś duży – mruknąłem, liżąc kutasa jak loda.  

– Ale chyba ci się to podoba?

– Bardzo – odparłem zgodnie z prawdą, po czym wsadziłem sobie chuja do ryja. Czułem w ustach słonawe soczki adonisa. Smakowały mi bardziej niż moje. Podniecała mnie myśl, że część go jest teraz we mnie. I to dosłownie. Językiem przesuwałem po gładziutkiej główce, co kilka chwil przytykając język do cewki, gdzie słonawych soczków było jeszcze więcej.

– Połóż się – powiedział nagle, jednocześnie podnosząc się ze swojej dotychczasowej pozycji. Lekko zestresowany, wykonałem polecenie. – Niżej głowa – dodał. Wiedziałem, co się święciło.

Gdy leżałem z głową na wysokości połowy łóżka, zobaczyłem, jak adonis się ustawia. Przerzucił jedną nogę nade mną, tak, że teraz leżałem między tymi owłosionymi nogami, a nad twarzą miałem tego olbrzymiego kutasa.

– Otwórz usta i nie ruszaj głową. Trochę cię porucham – oznajmił i przysunął pałę do moich ust. Zanim je rozchyliłem, złożyłem szybkie pocałunki na oślinionej główce kutasa. Po chwili jednak poczułem, jak napiera na moje usta, dlatego wpuściłem go do środka. Adonis od razu się we mnie władował. Pilnował, żeby nie zrobić mi krzywdy, ale wsunął się nieco głębiej niż wcześniej. Jego pała wypełniła całe moje gardło. Cieszyłem się, że mogę zaspokajać potrzeby tego seksownego faceta. Dlatego kiedy on wsuwał we mnie swoją żylastą pałkę, ja delikatnie językiem przesuwałem po główce i trzonku - na tyle, na ile mogłem, bo gruby kutas skutecznie ograniczał możliwości ruchowe mojego języczka. Sam nie wiedziałem, co bardziej mnie podniecało: stękanie adonisa, potężny kutas w ryju czy obijające się o moją brodę nabrzmiałe jaja.

– Zaraz trysnę – ostrzegł. Zdziwiłem się, że tak nagle, ale byłem gotowy. – Masz połknąć, ale nie wszystko, jasne?

Skinąłem głową. Adonis w tym czasie wysunął fiuta z moich ust i zaczął sobie walić. Jego żylasta dłoń szybko przesuwała się po penisie. Cały czas patrzył mi przy tym w oczy. Lekko rozchylił usta i wysunął nieco język. Widziałem po jego minie i coraz bardziej śliniącym się kutasie, że wytrysk był coraz bliżej. Wysunąłem język i czekałem na te pyszności. Po chwili z grubego kutasa adonisa wystrzeliła salwa spermy. Pierwszy strzał trafił mnie w nos, ale kolejne lądowały już na języku lub wpadały prosto do mojego gardła. Szybko połknąłem większość, lekko wzdrygając się na słony smak spermy.  

– Nie połykaj wszystkiego – przypomniał. Palcem ściągnął nieco spermy, który została na fiucie, i wytarł w swoje usta. Zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować na to, co się przed chwilą stało, przyssał się do mnie w dzikim pocałunku. Wepchnął we nie gwałtownie jęzor, jakby szukając resztek swojej spermy w moim ryju. Nie było to jednak trudne - zachowałem w ustach kilka kropel jego nasienia. Już po chwili czułem, jak nasze śliny mieszają się razem z proteinami prosto z chuja. Gdy nasze języki splatały się ze sobą, jego ręce wylądowały na moich biodrach. Przyciągnął mnie do siebie tak blisko, że nasze kutasy dotykały się główkami - mój stojący i śliniący się, a jego nabrzmiały i mokry od mojej śliny i wypływającej jeszcze spermy, która lądowała na mojej pościeli.  

Pozwoliłem sobie wykorzystać tę okazję i pomacać jego włochatą klatę, barki, pachy i brzuch. Nie pominąłem też tych bardzo owłosionych nóg. Podniecało mnie to, że sporo starszy i większy facet siedzi przede mną zupełnie nago, całuje mnie dziko i jednocześnie obmacuje bez żadnego skrępowania.

– Masz wspaniałego kutasa – powiedziałem między pocałunkami. Moje wargi były już na maksa obrzmiałe. Jego zresztą też.

– Dzięki – odparł, lekko się ode mnie odsuwając. – Zajebiście całujesz – przyznał. Uśmiechnąłem się na te słowa, a on odwzajemnił ten gest. – Zanim się zregeneruję, zajmę się tobą. Połóż się na plecach i złap nogi pod kolanami, ok? – zapytał, a ja skinąłem głową i już po chwili leżałem w pozycji, jakiej zażądał. Wiedziałem, co się zbliżało.  

Obserwowałem, jak adonis zszedł na chwilę z łóżka, cały czas dotykając swojego kutasa. Ścierał palcami resztki spermy. Po sekundzie wrócił na łóżko, tyle że jego usta zamiast znaleźć się przy mojej twarzy, powędrowały w stronę tyłka.

Mokrymi od spermy palcami rozchylił moje pośladki i bez chwili zawahania przyssał się do mojej dziurki.

– Zajebista pizda – usłyszałem.

Poczułem jego zęby na moich pośladkach, którymi raz delikatnie przesuwał po skórze, aby innym razem delikatnie je ugryźć. Czułem język zostawiający mokry ślad na mojej dupie. Przesuwał nim po całych pośladkach, aż dotarł do jaj. Lekko je possał, a już po chwili zjeżdżał jęzorem wzdłuż mojego wygolonego rowa.

– Ale cię zerżnę. Chcesz? – zapytał, odrywając na chwilę język od mojej dupy.

– Bardzo – przyznałem.

– Zapłodnię cię.

– Chcę tego – wyszeptałem i wciągnąłem powietrze, gdy jego jęzor naparł na moją dziurkę. Zdarzyło mi się dotychczas samemu pieścić analnie, ale czuć czyjś język w tamtym miejscu - to było zupełnie inne doświadczenie.

Adonis ponownie rozchylił moje poślady i jeszcze bardziej naparł na dziurkę. Poczułem, jak kawałek języka zatopiło się w moim otworze. Było mi zajebiście.

– Wejdź we mnie, błagam!

Nie musiałem dwa razy prosić. Adonis podniósł się nieco i już po sekundzie poczułem jego twardego i mokrego chuja przy mojej dupie. Chwilę dotykał nim pośladków, zostawiając mokry od śluzu i śliny ślad. Nagle gruby kutas naparł na moją dziurę, aby po chwili w nią wejść. I choć była to dopiero główka, to myślałem, że zwariuję z bólu. Chciało mi się wyć, tak bardzo mnie bolało. Adonis to zauważył, bo powiedział tylko:

– Ćśśś, zaraz się rozciągniesz i będzie ci bardzo przyjemnie. Zaufaj mi.

Nieco mi ulżyło, gdy jego pała zatrzymała się w moim wnętrzu. Najwyraźniej czekał, aż moja pedalska pizda rozciągnie się i dopasuje do rozmiarów jego pięknego fiuta. W tym czasie pochylił się i przywarł do mnie ustami. Całowaliśmy się nieco spokojniej - a raczej on mnie całował, bo ja nie potrafiłem skupić się na oddawaniu pocałunków - całą uwagę skierowałem na to, żeby nie zemdleć z bólu.  

– Mogę dalej? - zapytał, a ja skinąłem głową. Jednocześnie odchyliłem głowę, dając mu dostęp do mojej szyi, na której teraz składał pocałunki.

Poczułem, jak jego fiut zaczął się zagłębiać. Powoli wsuwał się coraz bardziej, a moja dupa coraz bardziej otaczała grubasa wewnątrz mnie. Ból rozsadzał moją dupę - zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz, gdzie dziurka piekła niemiłosiernie. Za żadne skarby nie pozwoliłbym jednak, żeby ze mnie wyszedł. Miał mnie wyruchać. Chciałem tego.

Gdy myślałem, że głębiej we mnie nie wejdzie, nagle coś jakby pękło. Chwilę bolało, a potem wszystko puściło. Dupa mnie nieco pobolewała, ale zacząłem odczuwać przyjemność. Czułem twardego kutasa, który rozciągał mnie na wszystkie strony. Moje mięśnie ciasno zaciskały się na penisie.

– Ruchaj mnie – wyszeptałem i nagle poczułem, jak kutas lekko się wysunął, aby już po chwili wrócić na swoje wcześniejsze miejsce. Adonis powtarzał te ruchy, nieustannie całując mnie w szyję, usta i gdziekolwiek jeszcze sięgał. Często przysuwał swoje usta do moich i pozwalał, aby nasze oddechy mieszały się ze sobą. W tym czasie jego kutas penetrował moje wnętrze. Owłosienie przy jego fiucie i jajach lekko drażniło moją nieco bardziej wrażliwą teraz dziurkę, ale nie przeszkadzało mi to. W gruncie rzeczy gdybym mógł, lizałbym to ciało w nieskończoność - dosłownie każdy jego fragment.

Nagle wysunął ze mnie kutasa, kazał obrócić się na brzuch i mocno wypiąć dupę. Zrobiłem to. Po chwili znowu poczułem, jak we mnie wszedł - tym razem od tyłu. Darował też sobie delikatność - wszedł gwałtownie, aż z moich oczu wypłynęły łzy. Ruchał mnie, stękał i dawał mocne klapsy. Byłem pewien, że sąsiedzi nas słyszą, ale miałem to w dupie. No, może nie dosłownie, bo w niej znajdował się gruby kutas adonisa.

Momentami miałem wrażenie, że chce mi rozjebać dupę. Ruchał mnie po same jaja, która ze specyficznym dźwiękiem obijały się o moje wiszące jaja. Krzyczałem w poduszkę i godziłem się na to, aby ładował mnie do końca. Jego ruchy były szybkie, aż nagle się zatrzymał. Zacisnął dłonie na moich biodrach, a po sekundzie wnętrze mojej rozciągniętej dupy wypełniła gorąca sperma. Czułem w sobie pulsowanie jego kutasa. Odczekał kilka sekund, a potem wyjął go ze mnie.

Bez sił opadłem na łóżko, brzuchem lądując na ospermionej pościeli. Adonis położył się obok mnie, również na brzuchu. Patrzył mi na twarz, jednocześnie zarzucając jedną nogę na moją.

– Podobało się? – zapytał.

– Bardzo, chociaż moja dupa będzie cierpieć przez kilka dni – przyznałem, na co się roześmiał.  

– Oj, będzie dobrze – odparł, a jego palec wylądował na mojej dziurce, z której powoli wypływała jego sperma. Czułem, jak rozprowadzał ją po moim rowku i pośladkach, głaszcząc przy tym moją obolałą dziurkę.

– Jak ty w ogóle masz na imię? - zapytałem, na co roześmiał się jeszcze głośniej.

– No tak, pominęliśmy niektóre rzeczy. Jestem Bartek.

Skinąłem głową, ale nic nie odpowiedziałem. Było mi przyjemnie. Niestety adonis - Bartek - po kilku minutach ubrał się i wyszedł, zostawiając mnie nagiego, obolałego i całego w spermie. Od tego czasu spotykamy się regularnie. Z każdym kolejnym razem jest coraz lepiej.

________

Czekam na wszelkie uwagi - tutaj, w komentarzach, i w wiadomościach prywatnych. :)

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Piotr08

    Chciałbym też  tak  przeżyć,  tak jak ty:)

    21 sierpnia

  • Użytkownik łuk.

    Można było się spuścić podczas czytania.

    28 lipca

  • Użytkownik Maciej20

    @łuk. Heh, dzięki ;)

    29 lipca

  • Użytkownik Aurelia

    Zapłodnij mnie...

    22 maja

  • Użytkownik Adam12345

    @Aurelia hmmmmm chce to zrobic

    9 czerwca

  • Użytkownik Aurelia

    cudowne, nieziemskie przyjemności, pragnę czegoś równie zmysłowego.... uwielbiam TO

    22 maja

  • Użytkownik Pasyw78 fellow

    Bardzo fajne przeżycie

    17 maja

  • Użytkownik Maciej20

    @Pasyw78 fellow Dzięki :)

    17 maja

  • Użytkownik Aurelia

    @Pasyw78 fellow Dzień dobry. Nie tylko fajne, ale i wspaniałe...

    22 maja

  • Użytkownik iiswkornaa

    Świetne opowiadanie.

    11 maja

  • Użytkownik Maciej20

    @iiswkornaa Dzięki! Miło mi to czytać :3

    11 maja

  • Użytkownik Adaam

    Super ciekawe co bylo dalej

    11 maja

  • Użytkownik Maciej20

    @Adaam dzięki :)

    11 maja