Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek.

Umówiłyśmy się z Elwirą w naszej stałej kawiarni, do której przychodziłyśmy jedynie dlatego, że miała cudowne łazienki z szerokimi blatami i ogromnymi lustrami, w których oglądałyśmy nasze dzikie z pożądania oczy, nasze sterczące cycki i wiecznie napalone na siebie cipki.
Mało kto tu przychodził, więc mogłyśmy się bzykać ile chciałyśmy. Obsługa nie zwracała na nas uwagi, z resztą widziałyśmy nie raz kelnerki, które robiły sobie dobrze za barem, a czasem dołączał do nich barman. Bo co robić w takim pustym lokalu?
Tego dnia byłyśmy na siebie wyjątkowo napalone, nie widziałyśmy się aż dwa tygodnie bo byłam przeziębiona. Owszem, rżnęłyśmy się w tym czasie z naszymi mężami, to też uwielbiałyśmy, ale prawdziwą satysfakcję dawało nam wysysanie swoich cipek do utraty tchu.  
Siedziałyśmy na przeciw siebie przy małym stoliku i starałyśmy się udawać, że jak gdyby nigdy nic, pijemy wino..Zjadałyśmy się oczami, ja patrzyłam na jej sterczące przez bluzkę sutki i sama myśl o tym, że będę je za chwilę tarmosić, ssać, rozpalała miedzy moimi nogami istne piekło. Byłam mokruteńka, moja gorąca pochwa drżała i czułam, jak się rozwiera boleśnie, spragniona jej palców.
- Nie wytrzymam - jęknęła Elwira - rżnij mnie...
Stopą rozsunęłam pod stołem jej kolana. Chodziła w spódniczce i nie nosiła majtek, ja też. Rozchyliła chciwie nogi, wsunęłam stopę w jej mięciutką, cudownie śliską, gorącą i spragnioną pizdę. Zaczęła się o nią ocierać, czułam pod dużym palcem jej ogromną łechtaczkę. Miałam wrażenie, że za chwilę eksploduję, wstałam i pociągnęłam Elwirę do łazienki, szła jak pijana, dysząc.
Zamknęłam drzwi na klucz i natychmiast rzuciłyśmy się na siebie, macając na oślep nasze ciała, liżąc się, całując. Zdarłam z Elwiry bluzkę, miała cudowne, jędrne cyce, zaczęłam je tarmosić, szarpałam jej brodawki, po czym ssałam delikatnie jej dzyndzle, przygryzając je co jakiś czas zębami.  
Elwira stała oparta o umywalkę z odchyloną głową i z trudem łapała oddech. Była na granicy orgazmu. Drżącą ręką pocierała moją cipkę, chciałam złapać ją i wcisnąć sobie głęboko, ale postanowiłam tę rozkosz przedłużyć.
Odsunęłam się od niej na chwilę, spojrzała na mnie jak zawiedzione dziecko. Zaczęłam głaskać jej płaski brzuch i wąziutką talię, była cudownie zbudowana i miała obłędnie delikatną skórę, reagowała na każdy dotyk. Zaczęłam lizać ją, całować brzuch, pępek, później zaczęłam pieścić jej szyję. Zaczęła wyginać się jak kotka, podniosła jedną nogę i przywarła swoją rozwartą cipką do mojego uda. Chwilę ślizgała się po mnie rytmicznie, ale to wciąż było dla niej mało.
- Zerżnij mnie wszystkimi palcami, błagam... - patrzyła na mnie nieprzytomnie. Pocałowałam jej gorące, rozwarte usta i uklękłam przed nią. Miała króciutką spódniczkę, która niczego nie zakrywała. Jej cipa była duża, otoczona jędrnymi, starannie wygolonymi wargami, które rozchylały się zachęcająco, ukazując nabrzmiałą.łechtaczkę i dwa różowe płatki, okalające słodką dziurkę, z której teraz lało się niemiłosiernie.
Podniosłam ją za biodra i posadziłam na marmurowej półce. Rozchyliła zgięte w kolanach nogi i zastygła w poddańczym oczekiwaniu na kolejną rozkosz. Drażniłam się z nią i lizałam jej wygolone wargi, omijając drżącą łechtaczkę.
- Nie wytrzymam, co ty ze mną robisz...  
Ja już też nie wytrzymywałam, dzika, nieprzytomna, rozpalona Elwira doprowadzała mnie do obłędu.
Rozchyliłam palcami fałdy skóry przy jej łechtaczce i zaczęłam delikatnie lizać jej różowy czubeczek, po chwili ssałam ją co raz mocniej, przyciskałam rytmicznie językiem, aż zrobiła się ogromna. Jeszcze nigdy nie byłam taka podniecona, moje ciało dosłownie płonęło, czułam rozkosz i jednocześnie cudowny ból z pożądania. Już nie mogłam się doczekać, kiedy będę na miejscu Elwiry, wcisnę sobie jej głowę miedzy nogi i będę jeździć jej po twarzy rozwartą cipą. Zsunęłam język niżej i dosłownie poczułam, jak wciąga go gorąca, pulsująca pochwa. Lizałam jej wejście, wciskałam go głęboko, aż zaczęłam jeździć nim po całej piździe, a później też palcami. Elwira krzyczała, złapała moją rękę i mocno wbiła w siebie moje cztery palce.  
W tym momencie zaczął dzwonić jej telefon, poznałyśmy po sygnale, że to jej mąż. Znów zaczęłam ssać jej łechtaczkę, a palcami rżnęłam ją mocno, szczególnie drażniąc na ściance pochwy niewielkie, pofałdowane zgrubienie, słynny punkt G. Znów zaczął dzwonić mąż Elwiry, przyspieszyłam ruchy i w końcu wsunęłam w jej śliską, rozwarta pizdę całą zwiniętą pięść. Ścisnęła gwałtownie nogi, jakby się bała, że się wycofam, trzymała moją rękę nad nadgarstkiem i sama się nią rżnęła, szybko, mocno. Jej mąż cały czas dzwonił, to nas dodatkowo podniecało. Nagle Elwira zastygła w bezruchu, spojrzała na mnie rozszerzonymi źrenicami i jak szalona zaczęła wić się na mojej pięści, jej ciałem wstrząsnęły drgawki, wciskała sobie pieść do ust, żeby choć trochę stłumić szloch. Padła bez sił na szeroki blat obok umywalki i jeszcze chwilę jej ciało dygotało bezwiednie. Kiedy trochę się uspokoiła, delikatnie wyjęłam z niej rękę, jęknęła. Miałam tak mokrą dłoń, że kilka kropli jej śluzu kapnęło na jej udo. Wciąż próbowała złapać oddech i chyba nadal była w kosmosie..  
Moja cipka zdrętwiała boleśnie, nikt mi jeszcze nie zadał takich tortur, ścisnęłam ją tą mokrą ręką i zaczęłam w nią wcierać soki Elwiry, oparłam jedną nogę o umywalkę i zaczęłam posuwać się palcami. Czułam, że wystarczy mi zaledwie kilka mocnych, ostrych ruchów i eksploduję.  
Nagle Elwira otworzyła oczy i złapała moją rękę.
- Kochanie, nie rób tego sama. Ja też chcę to ci dać.
Pochyliła się nade mną i zaczęła mnie delikatnie całować w usta. Poczułam, jak jej palce zaciskają się na moim sutku i w tym momencie zalała moją pizdę jakaś kolejna fala rozkoszy, nie wytrzymałam, chwyciłam jej dłoń i wsunęłam ją sobie między nogi.
Teraz ja błagałam:
- Rżnij mnie, szybko, głęboko... - głośno dyszałam.
Poczułam, jak jej twarde palce ślizgają się cudownie po moich różowych płatkach i zaciskają się rytmicznie na mojej łechtaczce. Drugą ręką ścisnęła mnie za pupę, wsunęła palce miedzy moje pośladki, poruszała nimi z góry na dół, aż zatrzymała się przy mojej dziurce. Drażniła ją delikatnie i szeptała mi prosto do ucha:
- Poczekaj, zaraz cię zerżnę, tylko pragnij mnie bardziej....
Znów zaczął dzwonić jej mąż, dokładnie w momencie, kiedy zaczęła we mnie wsuwać pierwszy palec. Na chwilę zastygła w bezruchu, po czym puściła mnie, zabrała swoje dłonie z mojej rozpalonej pizdy i powiedziała:
- Odbiorę i będziemy miały spokój, bo inaczej będzie cały czas dzwonił.
Poczułam się okropnie, ale Elwira szybko to zauważyła. Jedną ręką odebrała telefon, a drugą znów wsunęła w moją śliską cipkę i poruszała nią rytmicznie.
Niesamowicie mnie podniecało, że po drugiej stronie jest jej mąż i o niczym nie wie. Rozpaliłam się od nowa i z trudem powstrzymywałam się od krzyku. Nagle palce Elwiry we mnie zastygły, zmienił się jej głos i zaczęła mówić nerwowo:
- Oczywiście, kochanie, zaraz tam będę. Nie, nie, to przypadek, już wychodzę.
Rozłączyła się i w panice odsunęła ode mnie. Zaczęła gorączkowo zbierać swoja bieliznę z podłogi.
- Mój mąż tu jest, zobaczył mój samochód na zewnątrz i siedzi w sali. Powiedziałam mu, że wyszłam zrobić siusiu. Pyta, co tu robię.
Podeszła do mnie już całkiem ubrana, rozsunęła mi cipkę i poczułam jak ostro liże mnie gorącym językiem. Po chwili nadziała mnie na swoje dwa palce, kciukiem ścisnęła mi łechtaczkę i już nie wytrzymałam, zaczęłam krzyczeć, jakaś niewidzialna siła rozrywała mi pizdę, czułam cudownie bolesne skurcze pochwy, czułam, jak pulsuje mi macica.
- Przepraszam, - powiedziała. - Następnym razem wyrucham cię we wszystkie dziury, jestem ci to winna.
Wyszła.
W pierwszej chwili nie wiedziałam dokładnie, co się stało, moja cipa nadal pulsowała, a to, co przed chwilą przeżyła, było jedynie wstępem do potężnego orgazmu.
Ale Elwiry już nie było, poczułam straszliwy ból i rozczarowanie. Czułam, że nie wytrzymam ani chwili, że muszę to jakoś dokończyć. Ukucnęłam i przez chwilę ruchałam się palcami, moja pizda ścisnęła się gwałtownie i poczułam cudowną, słodką ulgę. Chwilę patrzyłam, jak moje krople rozkoszy skapują na podłogę, wstałam i zaczęłam się ubierać. Moja bielizna pachniała Elwirą, jej perfumami i jej wielką, wiecznie spragnioną cipą. Poczułam, jak znów twardnieje mi łechtaczka, jak moja pochwa zaczyna na nowo falować, tym razem dużo silniej. Myślałam jedynie o tym, żeby szybko dojechać do domu i dokończyć ten dzień na twardym kutasie mojego męża.
Wyszłam z kawiarni, byłam nieprzytomnie podniecona i czułam, że jedynie może mnie ujarzmić gruby, twardy, obleśnie napalony drąg. Właśnie mój mąż miał takiego.
Na ulicy stała taksówka, niewiele myśląc, wsiadłam do niej i nie wiem, dlaczego, usiadłam z przodu, obok kierowcy. Zawsze siadałam z tyłu. Podałam swój adres, czekała mnie daleka droga, mieszkałam na drugim końcu miasta. Miałam jedynie nadzieję, że nie będzie korków.  
Samochód ruszył, rozsiadłam się wygodnie w fotelu, ścisnęłam odpowiednio nogi, żeby choć trochę naciskać na cipkę i wyobrażałam sobie, jak za chwilę mi ulży, kiedy poczuję, jak wypełnia mnie od tyłu gruby chuj, jak mnie ostro ładuje, szarpiąc jednocześnie moje sutki, ciągnąc mnie za włosy..
Ale stawałam się co raz bardziej podniecona i nie mogłam się doczekać, kiedy będę w domu. Tymczasem powoli na drodze robił się korek.
- Nie możemy jechać szybciej? - zapytałam kierowcy.
Dopiero teraz mu się przyjrzałam. Był młody, dużo młodszy ode mnie, dobre piętnaście lat, jak nie więcej. Miał na sobie obcisłą koszulkę, która opinała seksowne jego mięśnie. Wyobraziłam sobie, że jego chuj jest też taki twardy i umięśniony.
- A na którą godzinę ma pani być na miejscu? - miał seksowny, intrygujący głos.  
- Jak najszybciej. - powiedziałam i poczułam, że muszę szybko jakoś sobie ulżyć, bo inaczej oszaleję, nie dotrwam do przyjazdu do męża.
Tymczasem samochód zaczął zwalniać, korek zaczął gęstnieć. Mój kierowca ostro zaklął, a ja odruchowo wyobraziłam sobie, że nagle siadam na jego grubym drążku do zmiany biegów, nadziewam na niego cipę i ujeżdżam go. A on w tym czasie wali konia i klnie.
- Przepraszam, że klnę, ale chyba nie dowiozę pani szybko. Widzi pani, co się dzieje. - mówił tym swoim drażniącym głosem, jakby drażnił palcami mnie od środka.
- Będzie musiał mi to pan jakoś zrekompensować. - powiedziałam i odruchowo rozsunęłam nogi, ale tego nie zauważył.
- Oczywiście, nie policzę pani za te postoje.
Roześmiałam się.
- Nie o to chodzi. Może się pan zrekompensować inaczej.
- Jak? Chyba nie chce mi pani powiedzieć, że taka piękna kobieta umówi się ze mną na kawę? - zapytał trochę żartem.
Poczułam, jak ogarnia mnie kolejna faza podniecenia, chciałam się nadziać na twardego kutasa, już mi było obojętne, czyjego.  
Spojrzałam mu w oczy i oblizałam usta. Drgnął i poruszył się niespokojnie na swoim siedzeniu.  
Zaczęłam głaskać się po cycku i wzdychałam cicho. Zobaczyłam, jak gwałtownie wypełnia mu się rozporek, nie panował nad tym i wydawał się trochę zmieszany. Był bardzo młody.  
Na szczęście auto miało przyciemniane szyby i nie było nas widać z zewnątrz.
Podwinęłam bluzkę i zaczęłam pieścić swoje sutki, nadal patrząc mu w oczy. Jęknął, rozsunął nogi i zobaczyłam, że jego pała niemal wychodzi mu ze spodni górą. Rozpięłam mu pasek i rozsunęłam rozporek, chciałam go najpierw trochę podrażnić, ale szybko uniósł pupę i ściągnął do kolan slipy i spodnie i z westchnieniem opadł na fotel. Jego chuj był gruby, twardy, błyszczący i czerwony. Oplatały go pulsujące żyły. Zacisnęłam na nim dłoń i poruszyłam nią w górę i w dół. Poczułam, że jeszcze bardziej rośnie, napina się, drży. Pochyliłam się i zaczęłam językiem obwodzić jego główkę, wędzidełko. Robił się co raz bardziej gorący i purpurowy. Przyłożyłam do niego cycek i ocierałam się o niego twardym sutkiem. Poczułam śliską maź jaką delikatnie wytrysnął, znów polizałam jego niespokojną główkę i zaczęłam go powoli wsuwać do ust. Jednocześnie wsunęłam mu rękę między nogi i zaczęłam pieścić jego twarde jaja.
Jęczał i poruszał niespokojnie biodrami. Zaczęłam ssać jego potwora i jednocześnie zaciskałam palce na pokaźnym trzonku, ruszając rytmicznie skórą. Był naprawdę gruby, twardy, wprost wymarzony do ostrego dymania. Niemal czułam, jak nabija mnie od tyłu, wypełnia, jak moja cipa zaciska się na nim, łapie go jak w kleszcze, a on ostrymi posunięciami doprowadza mnie do końca.
Znów byłam kompletnie mokra. Chwyciłam jego rękę i położyłam ją sobie na udzie. Zaczął głaskać mnie od wewnątrz delikatnie, byłam bliska szaleństwa.  
Puściłam jego kutasa, podwinęłam spódnicę i rozchyliłam nogi. Patrzył na moją pizdę i widziałam, że nie może nic wykrztusić. Zaczęłam rozchylać ją palcami, patrzył łapczywie na moje różowe, drżące wnętrze i nieśmiało zaczął mnie dotykać. Poślinił palec i zaczął drażnić nim moją twardą łechtaczkę Znów dotknęłam jego chuja, zacisnęłam na nim dłoń, prężył się, jakby miał za chwilę eksplodować.  
Tego było już dla mnie za wiele.
Położyłam się na siedzeniu na boku, trochę było ciasno, ale byłam tak napalona, że nic mi nie przeszkadzało. Podciągnęłam kolana pod brodę i wypięłam dupę w jego stronę. Wiedziałam, że moja cipa wygląda od tyłu jeszcze bardziej apetycznie. Najpierw zaczął masować mnie z wierzchu, rozchyliłam pośladki, żeby mógł we mnie łatwiej wejść. Włożył we mnie palce i poczułam zapowiedź niezwykłej rozkoszy.  
- Załaduj mi kutasa do środka, mocno....
Chwilę ruchał mnie palcami i robił się co raz bardziej podniecony, słyszałam jego urywany oddech. Nagle poczułam, jak twardy, gorący i niecierpliwy kutas toruje sobie we mnie drogę do rozkoszy, jak rozchylają się pod jego naporem moje różowe, nabrzmiałe wargi, jak moją dziurę wypełnia nagle jego imponujący instrument, rozpycha ją i atakuje mi pizdę mocnymi pchnięciami, uciskając mi jednocześnie łechtaczkę.  
- O... -jęczałam - jak dobrze...
Tarmosiłam swoje wrażliwe sutki. Nie potrzebowałam wiele, moja pizda zacisnęła się mocno na kutasie, ruszyłam gwałtownie biodrami i poczułam, jak gorąca, pulsująca fala wprawia w drżenie moje ciało, jak rozlewa się rozkoszą w całym moim wnętrzu. Krzyknęłam, moja pochwa kurczyła się boleśnie i jednocześnie cudownie. Na chwilę przestałam się ruszać i rozkoszowałam się tym bólem w rytm moich skurczy i cudownym uczuciem wypełnienia między nogami.
Chłopak dalej mnie rżnął, tylko trochę delikatniej, choć powoli dochodził. Moja cipka nadal pulsowała i każde drgnienie jego kutasa dalej sprawiało mi rozkosz. Zaczęłam kręcić biodrami i poruszać nimi na boki. Jego twardy, bliski eksplozji chuj masował mi pochwę. Mimo mocnego orgazmu, szybko poczułam, że nadchodzi następny. Chłopak pchnął mnie zdecydowanie, później znowu, później szybciej, głębiej. Złapał mój cycek i mocno uszczypnął mój sutek, poczułam, jak wdziera się we mnie głęboko, jak jego wielka pała rozciąga mi cudownie i boleśnie pizdę. Jęczałam, jak zwierzę, jeszcze mocniej walił mnie w środku kutasem i mocniej ściskał mi cycki, a drugą ręką mocno naciskał mi odbyt.
- Lubisz tak, suko? Lubisz się walić na wylot? - pytał z trudem, nie mogąc złapać oddechu, a po chwili całym jego ciałem wstrząsnął spazm i poczułam, jak jego kutas strzela we mnie w środku gorącym płynem pod dużym ciśnieniem. Chłopak chrypiał z rozkoszy i przez chwile jeszcze mnie ruchał, aż nie zajęczałam na cały głos.
Leżeliśmy na fotelach bez sił. Nagle dotarło do nas, że za nami od dłuższego czasu trąbią samochody, nic dziwnego, staliśmy niemal na środku drogi.Chłopak niechętnie poprawił się w fotelu i uruchomił silnik.
-.Odwiozę ciebie do domu, jak chciałaś. - powiedział.
Ruszył i przez chwilę jechaliśmy w milczeniu, jakby nic się nie stało. Nie zapiął jednak spodni, nie schował kutasa i jego duży drag sterczał mu miedzy udami, nadal sztywny, choć już nie tak napięty. Ale nadal był piękny i czułam, że znów mnie podnieca. Położyłam na nim rękę, delikatnie drgnął.
- Nie opada ci? - zapytałam.
Chłopak lekko się speszył.
- Nie śmiej się ze mnie - poprosił - ale to był mój pierwszy raz, ciągle mi mało.  
Poczułam, że znów robię się mokra i gorąca.  
Położyłam mu głowę na kolanach i zaczęłam obciągać mu kutasa. Ssałam go, lizałam, ciągnęłam. Natychmiast zrobił się gruby i sztywny jak poprzednio. Chłopak głośno oddychał, jęczał, ale nadal usiłował prowadzić auto, aż w końcu poddał się.
Podniosłam głowę i pocałowałam go w usta.
- Zerżnij mnie gdzieś na zewnątrz. - poprosiłam - W aucie jest ciasno.
- Ale gdzie? - w pierwszej chwili był zaskoczony, ale szybko roześmiał się. - Wiem, zawiozę cię w fajne miejsce. Zawsze myślałem o tym, żeby tam wygrzmocić laskę.
Ruszył zdecydowanie. Położyłam rękę na jego kutasie, ale mnie pohamował.
- Poczekaj, bo nigdy tam nie dojedziemy.
Jechał szybko, ale dla mnie zaczynało być trochę za wolno, chciałam poczuć go w sobie natychmiast.
W końcu stanęliśmy przed jakimś parkanem, wysiedliśmy. Miał cały czas niedopięty rozporek i jego olbrzymi kutas sterczał bezwstydnie do góry, trudno byłoby go w takim stanie schować w spodnie. Na szczęście okolica wyglądała na opuszczoną, rzadko ktoś tedy chodził.
- To moja działka - powiedział i zaczął szarpać się z dawno nieotwieranym zamkiem przy furtce. Widziałam, jak go wszystko pali, jak się spieszy i tak samo, chce we mnie jak najszybciej wejść. W końcu zaczął się złościć, złapałam jego spragnionego kutasa i powiedziałam:
- Tutaj nikt nie chodzi, możemy kochać się wszędzie.
Ale furtka się otworzyła, nawet jej nie zamykaliśmy, wbiegliśmy na ganek małego, letniskowego domku i wtedy okazało się, że chłopak zgubił do niego klucze.
Byliśmy jednak tak napaleni, że było nam wszystko jedno, gdzie, byleby szybko.
Oparłam się o drzwi domku i podniosłam nogę, wszedł we mnie gwałtownie, przyciskając mnie do ściany. Nigdy jeszcze nie byłam tak napalona. Chłopaki sapał głośno i rżnął mnie rytmicznie. Było cudownie. Nagle poczułam miły dreszcz, kiedy pomyślałam o tym, że jednak mógłby ktoś nas tutaj dyskretnie podglądać.
Nie musiałam długo czekać, przy furtce stanął mężczyzna. W pierwszej chwili nie zorientował się, że czeka go taka miła niespodzianka, ale zrobił kilka kroków, stanął i zaczął się nam przyglądać. Strasznie mnie to podnieciło, że na nas patrzy, chciałam, żeby podszedł jak najbliżej i zwalił przy mnie konia. Facet rozpiął rozporek, chwilę poruszał kutasem i zaczął iść w naszą stronę. Stanął przede mną i zaczął go trzepać, jęczałam, byłam bliska orgazmu. Chłopak walił mnie z całych sił, aż dzwoniły szyby w oknach domku, krzyczał i nagle zaczął we mnie tryskać. Tym razem jego kutas szybko zrobił się wiotki, a ja byłam dalej napalona. Odwróciłam się twarzą do domku, pochyliłam się lekko i oparłam rękami o parapet. Rozsunęłam nogi, wypięłam się i poczułam jak wbija się we mnie ostro chuj obcego faceta, jak rozsuwa mi pośladki i ciasno wchodzi w moją w moją niezaspokojoną dziurę. Rżnął mnie od tyłu i jednocześnie jedną ręką masował mi łechtaczkę, a drugą ściskał mój cycek. Bardzo szybko zaczęliśmy obydwoje krzyczeć z rozkoszy, a w tym samym momencie, kiedy on się we mnie spuszczał, targał mną nieziemski orgazm.  
Było już późno, musiałam wracać szybko do męża. Leżał na łóżku z laptopem, w niedbale narzuconym szlafroku, z wielkim, grubym, twardym chujem na brzuchu. Domyśliłam się, że podnieciło go to, co w tej chwili oglądał. Z laptopa dochodził namiętny krzyk i z przerażeniem odkryłam, że to jest krzyk Elwiry. Na ekranie zobaczyłam naszą kawiarnianą łazienkę i rozwartą cipkę Elwiry, w którą wkładam pięść.
Mój mąż się roześmiał.
- Przepraszam, zamontowaliśmy z mężem Elwiry tam kamery, bo już dawno was o to podejrzewaliśmy. Teraz rozumiem, że potrzebujecie siebie nawzajem tak mocno, jak i nas. Nie wiedziałem, że umiesz się tak szaleńczo podniecić.
Położyłam się obok niego i zaczęłam głaskać jego chuja, ale pomimo tego, że tak twardo stał, nie potrafiłam się podniecić, byłam tego dnia naprawdę wyruchana na wylot.
Delikatnie odsunął moja rękę i powiedział:
- Mężczyźni czasami lubią sobie ulżyć pod pornola. - i włączył od początku mój film z Elwirą. - A swoją drogą, mogłybyście nas kiedyś zaprosić. - sapał, trzepiąc konia.
- Może jutro? - uśmiechnęłam się i poczułam, że moja niesforna pizda robi się mimo wszystko mokra.      .  
    
.  .    

,

zuzanna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 4044 słów i 21861 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Grivens92

    bardzo podniecajace

    8 mar 2015

  • Użytkownik avici69

    **** SPRAWA  :sex2:  sex3:

    7 mar 2015