Roboczo
Robiłam wówczas wywiad do lokalnego tygodnika, z którym współpracuję. Pozwolono mi przeprowadzić rozmowę z niebyle kim, tylko samym prezesem Midasem. Tym, o którym mówił cały powiat, który sam stworzył mały zakład meblowy, a który w dwa dziesięciolecia podbił pół wschodniej Europy.
Sam biznesmen był bardzo nieatrakcyjny, niski, gruby, ze świńskimi oczkami, którymi świdrował mnie mocno. Aparycji również nie miał sympatycznej, mimo na pierwsze oko, drogiego garnituru, który wydawał się niedobrany do sylwetki, mocno przyciasny, z niedobraną kolorystycznie koszulą i krawatem.
Facet rzeczywiście wiele osiągnął, choć nie skończył żadnych szkół. Z wykształcenia wyraźnie pokpiwał.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.