- Paniusiu! Naprawa była żmudna i długotrwała. Dlatego nie odpuszczę ci – musisz mi to zrekompensować! Tak samo długo będzie trwała zapłata!
W rogu warsztatu stało narzędzie do nakłuwania. Chyba ono go zainspirowało. Przysiadł na stole i nabił mnie tak samo na swój ostry szpikulec.
Myślałam, że przebije mnie na wylot!
I rzeczywiście, pracował, jak maszyna! Jednostajnie, jakby miał tam zamontowany silniczek.
Do końca pozostawałam w ubraniu – spódnicy, bluzce, a także rajstopach i szpilkach. Podejrzewam, że podniecał go kontrast, miedzy moim eleganckim strojem, a zapuszczonym, zafajdanym wręcz warsztatem.
Podobne, jak umazanym smarami, jego właścicielem.
Ekscytował go fakt, że taką czystą, zadbaną damulkę… teraz on może pobrudzić…
I dokładnie wiedział, czym chce mnie pobrudzić…
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.