Jednak to wszystko co zadziało się do tej pory – to nic! Właściciel warsztatu okazał się niezłym gagatkiem!
Bezpardonowo popchnął mnie na stół, na którym dokonywał napraw.
- Teraz dopiero, damulko, wezmę cię na warsztat!
I mimo moich protestów, bezczelnie, ponownie zadarł mi spódniczkę do góry…
Gdy nie chciałam się wypiąć, przyrżnął mi siarczystego klapsa w pośladek, pacyfikując jakikolwiek mój opór…
Drugą ręką bezceremonialnie chwycił mnie za kark, zmuszając do pochylenia się, a tym samym, solidnego wypięcia tyłka…
Nic nie mówiąc, bez żadnych zahamowań, niczym wiertarka w jego warsztacie, świdrująca dziurę, wfedrował się bezlitośnie w moją ciasną dziurkę…
4 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Pielgrzym2001
Jak to bywa instynkt wziął górę nad delikatnością i umiarem,ale wy kobietki nieraz pragniecie być zdobywane i brane brutalnie spełniając często wasze fantazje erotyczne
Historyczka
Jakżesz to oburzające... takie ironizowanie z biednej kobietki i to w takiej sytuacji...
enklawa25
Super blondi
nanoc
Tak na pewno dostaniesz zniżkę za wydatną pomoc :P