Wzięta na warsztat cz. 3

Wzięta na warsztat cz. 3Okazało się, że „zrobienie mu loda” potraktował jedynie jako spłatę 10% długu! Co za bezczelność! Żeby móc dalej spłacać mu dług, musiałam podciągnąć spódniczkę!
Oczywiście, że odmówiłam.
- Ależ co też pan sobie wyobraża?! Za jaką kobietę mnie pan bierze?  
Ale na nic się to zdało. No i co? Miałam mu zostawić tę arcycenną pamiątkę?! Zwłaszcza, że część mu już spłaciłam, w naturze…
Podwinęłam spódnicę. Wtedy ten pan Miecio popchnął mnie na swój stół, dosłownie - wziął mnie na warsztat…
- Szeroko nogi! –zaordynował.  
Zaprotestowałam.
- No wie pan???
„Czy ja wyglądam na taką, co od razu rozkłada przed nieznajomy mym mężczyzną nogi?” – pomyślałam.
No i wkrótce leżałam z rozchylonymi udami. Nawet nie zdążyłam krzyknąć, gdy rozdarł moje rajstopy…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 152 słów i 841 znaków, zaktualizowała 19 sty 2021.

5 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Historyczka

    Czy w takiej sytuacji, podnieca Was Panowie, dawanie kobiecie klapsa?

    14 kwi 2019

  • RomanziereXY

    Wow. Jesteś idealną kobietą. :kiss:

    7 kwi 2019

  • Pielgrzym2001

    Jest to taka męska szybka reakcja napalonego mężczyzny będącego w wielkiej potrzebie gdzie  gra wstępna jest nie potrzebna i muszusz to zrozumieć sytuację i jego faceta z instynktem samca.

    29 mar 2019

  • Historyczka

    Panowie... co sądzicie o takim bezpardonowym rozerwaniu dziewczynie rajstop na pupie...?

    28 mar 2019

  • nanoc

    No argumenty do przekonania go masz i potrafisz je spożytkować  :napalony:

    27 mar 2019