Wzięta na warsztat cz. 2

Wzięta na warsztat cz. 2Nie miałam tak wielkiej sumy, jak okazała się kosztowną być naprawa! Nie mogłam też stracić tak sentymentalnej pamiątki… Co robić?
Pan Miecio najwyraźniej postanowił wykorzystać, wpadającą w jego brudne łapska okazję. Zażądał zrobienia mu „loda”!
Oczywiście stanowczo odmówiłam!  
Ale cóż z tego? Nie mogłam pozostawić cennego skarbu na pastwę nieznanego losu
Chcąc, nie chcąc, ukorzyłam się. Nie miałam wyjścia… Musiałam przed nim kucnąć i wziąć jego, prężące się do boju, narzędzie do buzi…
Zaczęłam robić mu dobrze ustami. Lubił to, aż sapał…  
Chwycił mnie dłonią za włosy i zaczął nadziewać moją głowę na twardy przyrząd… robił to miarowo… i silnie… jak maszyna w jego warsztacie…
Aż musiałam uważać, żeby w tych szpilkach na tak wysokim obcasie, utrzymać równowagę!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 145 słów i 857 znaków, zaktualizowała 19 sty 2021.

5 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Historyczka

    Czy podniecają Was, Panowie słowa - "wzięta na warsztat"?

    14 kwi 2019

  • Użytkownik RomanziereXY

    Nie tylkowypada, ale tak trzeba.  :cheers:

    7 kwi 2019

  • Użytkownik Pielgrzym2001

    To jest kwestia tylko wspólnego do gadania się,chociaz ja wybrał bym milsze i schludniejsze miejsce na taki intymny kontakt blizszy

    29 mar 2019

  • Użytkownik Historyczka

    Panowie, ale czy to wypada w ten sposób żądać zapłaty?

    28 mar 2019

  • Użytkownik nanoc

    I wiesz jak prowadzić rozmowy biznesowe
    :sex2:

    27 mar 2019