Feminizacja u pani od polskiego – cd
Zgwałcenie przez Gabrysię
Od dłuższego czasu spędzałem wszystkie noce u mojej nauczycielki, Leny. Czasami nocowałem również u sąsiadki, Gabrysi. U Dagmary i Magdy jeszcze nie byłem, chyba tylko dlatego, że obie mieszkały gdzie indziej. Ostatnią noc spędziłem z Leną. Gdy już wstałyśmy i ubrałyśmy się, Lena pomagając mi założyć fartuszek stroju pokojówki, powiedziała do mnie:
- Idź teraz do Gabrysi. Prosiła mnie, abym wysłała cię, żebyś jej pomogła.
Po chwili byłem już na parterze, gdzie Gabrysia już na mnie czekała. Na sobie miała tylko granatowy biustonosz ze sztywnymi miseczkami i również granatową, dość długą halkę z wieloma koronkami i jedną, mocno marszczoną falbanką. Mój członek naprężył się na ten widok tak szybko i mocno, że skórka z jego główki zsunęła się całkowicie. Dwadzieścia centymetrów prężącego się i pulsującego ciała poruszyło moją czarną halką, czarną sukienką i białym fartuszkiem rozpoczynając ich powabne falowanie. Gabrysia spojrzała w kierunku moich falujących fatałaszków i uwodzicielsko uśmiechając się spytała:
- Nikolu! Nie zakładasz pod sukienkę elastycznych majteczek?
- Nie! tylko dzisiaj ich nie założyłem. - Odpowiedziałem, próbując ratować niezręczność.
- No widzisz. W takiej sytuacji sukienka i fartuszek zdradzają, że jesteś Sissy-Maid. - Powiedziała po krótkiej chwili, Gabrysia.
Mój pulsujący członek ze zsuniętą skórką, pokryty już wydzielającym się śluzem, ocierał się o delikatny materiał jedwabnej haleczki, przepełniając się rozanielającą rozkoszą. Napływające obezwładnienie spowodowało, że z trudem udawało mi się stać nieruchomo w jednym miejscu. Teraz Gabrysia podeszła do mnie od przodu, objęła mnie pod pachami i skierowała w stronę jej łóżka. Po zrobieniu dwóch kroków oparłem się o jego krawędź, stojąc do niego tyłem. Gdy Gabrysia napierała dalej, straciłem równowagę i usiadłem na nim. Gabrysia momentalnie chwyciła moje nogi i zarzuciła je na łóżko, kładąc mnie wzdłuż niego. Jednocześnie zadarła moją sukienkę, haleczkę i fartuszek, uwalniając mojego członka spod ich ciężaru Teraz mój członek błyskawicznie wyprostował się i stanął w pozycji pionowej. Gabrysia chwytając mnie za nadgarstki, usiadła na mnie w szerokim rozkroku w okolicy mojego łona. Opierając się w okolicy mojej głowy, na wyprostowanych rękach, trzymając moje dłonie, uniosła swe uda, kierując swoje gniazdo rozkoszy nad pulsującego członka. Teraz powoli opuszczała swoje ciało, aż wargi jej pochwy delikatnie oparły się o czubek główki mojego członka. Poczułem ciepło i śliską wilgoć jej ciała, jednocześnie ulegając błogiemu obezwładnieniu. Przyjemna rozkosz przepełniała mojego członka powodując całkowite rozanielenie i uległość. Mogłem już z całą pewnością pogodzić się z tym, że za chwilę zostanę zgwałcony. Gabrysia zauważyła moją całkowitą uległość i bezsilność, bawiąc się moim posłuszeństwem. Po dłuższej chwili tym słodkich tortur, Gabrysia zaczęła powoli nasuwać swoją pochwę na mojego, bezbronnego członka. Moje zniewolone ciało poddało się bez reszty paraliżującemu obezwładnieniu. Gdy nasze łona połączyły się w upojnym uścisku, mój członek i pochwa Gabrysi, mocniej zapulsowały. Od tej pory Gabrysia rozpoczęła powolne, delikatne i obszerne ruchy posuwiste, poruszając swymi udami. Na jej twarzy zarysował się błogi grymas zadowolenia, co wróżyło niesamowitą rozkosz. Było jej już tak dobrze, że z niemałym trudem kontynuowała zniewalanie. Zwłaszcza ruch w górę był chaotyczny i trudny do wykonania, co objawiało się większym rozanieleniem. Ruch powrotny, nasuwający pochwę Gabrysi na mojego członka, odbywał się pod wpływem ciężaru jej ciała, co z kolei powodowało wtłaczanie większej rozkoszy do mojego członka. Początkowo Gabrysia starała tak dobrać intensywność ruchów posuwistych, aby osiągnąć jak największą i jak najdłuższą rozkosz. Jednak po kilkunastu takich ruchach straciła nad nimi kontrolę i stały się one bardziej szarpiące i chaotyczne, jakby sterowane doznawanymi spazmami. Całkowicie obezwładniony i sparaliżowany rozkoszą osiągnąłem granicę, zza której nie ma już powrotu. Gabrysia dojrzewała do spełnienia i w chwili, gdy była gotowa, nasunęła swoją pochwę na bezbronnego członka do samego dna i wstrzymała swe ruchy. Teraz wnętrze jej cipki zapulsowało, wywołując pierwszy spazm wspólnego orgazmu. Moje zniewolone ciało naprężyło się niesamowicie jakby starając się głębiej wejść do zniewalającej mnie pochwy. W tym momencie nastąpił pierwszy obfity wytrysk cieczy rozkoszy, która wypełniła Gabrysię. Ona również porażona spazmem orgazmu mocno się naprężyła i od tej pory zniewalała mnie kolejnymi spazmami. Gdy wytryski cieczy rozkoszy ustały, orgazm zaczął się powoli rozładowywać, a paraliżujące drgawki stawały się coraz słabsze. Wyczerpana Gabrysia puściła moje nadgarstki, położyła się na mnie i dość długo leżała, nie pozwalając mi wstać. Gdy poorgazmowy bezwład już minął, powoli uniosła swe ciało i zaczęła się zsuwać z napastowanego członka. Po chwili położyła się obok mnie i jeszcze dość długo leżałyśmy, powoli dochodząc do siebie.
- W czym miałem ci pomóc? Lena mnie przysłała. - Spytałem Gabrysię.
- Nie przejmuj się tym. Sama sobie poradzę. Trzeba było założyć majteczki i nie prowokować mnie pulsowaniem sukienki i fartuszka. Powiedziała Gabrysia.
- Ja nie żałuję. Było cudownie. - Stwierdziłem.
- Ja również. A teraz wracaj do Leny.
Wizyta nieznajomej kobiety
Po chwili byłem już na pierwszym piętrze, w mieszkaniu mojej nauczycielki. Okazało się, że w międzyczasie, przyszła do niej ekspedientka z drugiego sklepu, Dagmara.
- I co chciała Gabrysia. - Spytała Lena.
- Nie wiem. Nic nie mówiła. - Odpowiedziałem.
- I nic nie robiłyście? - Spytała Dagmara przerywając moją odpowiedź.
- Zostałem zgwałcony jej uroczą cipką. Jeszcze czuję zadowolenie. - Odpowiedziałem trochę się chwaląc.
- No dobrze. Idź teraz do sypialni. Masz gościa. - Oznajmiła Lena.
- Ja? - Spytałem nieco zaskoczony, udając zdziwienie.
Gdy ruszyłem w kierunku sypialni, Dagmara zbliżyła się do mnie i szepnęła mi do ucha:
- Nikolu. Bądź posłuszna i wykonuj wszystkie polecenia.
Wchodząc do sypialni zauważyłem dość atrakcyjną kobietę, która słysząc odgłos zamykanych drzwi, odwróciła się w moją stronę. Była to kobieta, która stała naprzeciw mnie, podczas mojego zniewolenia w autobusie. Sparaliżowała mnie obawa, że ona również znała moje tajemnice i słabości związane z moimi upodobaniami. Ciekawe, czy wtedy w autobusie, wiedziała o moim zniewoleniu przez kobiety stojące za mną. Kim one są, czy również się znają? Pewnie tak. Jeżeli jest u Leny, to na pewno wie, przynajmniej z opowiadań. Jej urocze i powabne, chociaż już nie młode ciało, potrafiło pobudzić zmysły. Czułem, że od tej kobiety można było się wiele nauczyć. Różne myśli tłukły mi się po głowie, jednocześnie z oceną jej atrakcyjności. Miała na sobie dość obszerną, białą sukienkę na ramiączkach. Obok nich zauważyłem częściowo wystające ramiączka, również białego biustonosza. Jej rude kręcone rozpuszczone włosy sięgające ramion, doskonale do niej pasowały. Miała około pięćdziesiątki, podobnie do dwóch nieznajomych z autobusu.
- Jestem Monika. - Przerwała ciszę nieznajoma.
- Pewnie się domyślasz, że jestem znajomą Leny i jej koleżanek. - Dodała po chwili.
- Tak. - Odpowiedziałem nie przerywając przyglądania się jej powabnym, dość krągłym kształtom, a zwłaszcza jej obfitemu biustowi.
- Musisz wiedzieć, że byłam nauczycielką Leny, Gabrysi, Magdy i Dagmary, gdy chodziły jeszcze do szkoły. - Wyjaśniła swoją znajomość.
- Ja również lubię chłopców lubiących się przebierać w kobiece ciuszki. - Dodała po chwili.
Teraz Monika zbliżyła się do mnie, objęła mnie i zaczęła całować. Wystraszyłem się nieco i mimo że miałem być grzeczny i uległy, spytałem:
- Nie, co pani robi?
- Nikolu! Na imię mam Monika. - Odpowiedziała.
Objąłem ją również i podałem się całkowicie jej woli. Ręce Moniki zsunęły się do miejsca, gdzie znajdowało się wiązanie mojego fartuszka. Teraz delikatnie i powoli pociągnęła jeden koniec, rozwiązując jego kokardkę. Potem zsunęła z moich ramion jego ramiączka z mocno marszczonymi falbankami, aby po chwili mój fatałaszek znalazł się na podłodze. Podniecenie osiągnęło taki stan, że mój członek znowu mocno się naprężył i solidnie pulsował pod moją sukienką i halką. Monika kończąc pocałunek zaczęła zsuwać moją czarną sukienkę pokojówki. Jej bufiaste rękawki dość łatwo zsunęły się na ramiona, a będąc w pobliżu łokci, dalej zsunęły się same. Moją haleczkę spotkał, po chwili, ten sam los. Zostałem tylko w samym biustonoszu wypełnionym wkładkami, doskonale imitującymi kształtny biust.
- Jeszcze nosisz biustonosz z wkładkami? Muszę coś z tym zrobić. - Powiedziała Monika.
- Co one kombinują? Chyba nie... - Pomyślałem.
Nie wiedząc, co mam zrobić, przyglądałem się Monice, oczekując na to, co zrobi dalej. Monika schyliła się po moje fatałaszki, rzuciła je na łóżko i uwodzicielsko się uśmiechając, powiedziała:
- Teraz ty zdejmij moją sukienkę.
Zabierając się trochę niezgrabnie do jej rozebrania, objąłem jej uda poprzez, zwiewny materiał sukienki. Powoli zacząłem przesuwać dłonie w kierunku pośladków. Szybko stwierdziłem, że Monika nie ma na sobie majteczek, ani halki. Mój brykający członek zapulsował tak mocno, że uderzył Monikę w udo. Teraz na chwilę ją puściłem, aby wysunąć ręce pod sukienkę. Powoli przesunąłem je w pobliże biustonosza, a gdy dotarłem do zapinki, próbowałem ją odpiąć. Monika zaprotestowała, dając znać, że biustonosz ma zostać na swoim miejscu. Mając ręce pod sukienką, mogłem łatwo ją unieść, aby po chwili zdjąć całkowicie. Stałem tak blisko Moniki, że nie widziałem jej w całości. Ponieważ ona znowu mnie objęła, nie mogłem się odsunąć, aby zerknąć na resztę jej ciała. Objąłem ją również i po chwili zacząłem przesuwać dłonie w dół. Monika nie protestowała, więc prawą dłoń przesunąłem na brzuch i bardzo powoli w stronę jej łona. Po chwili dotarłem do kępki dość długich, gęstych, mocno kręconych włosków jej łona. Ciekawe, czy również były rude? Monika nieco się rozanieliła i dalej nie protestowała. Powoli przesunąłem palce niżej w stronę jej pochwy. Po chwili byłem już na jej pulchnych i sporych wargach pochwowych. Przyłożyłem otwartą dłoń do tego cudownego gniazda rozkoszy, zakrywając je w całości. Środkowy palec zagłębiał się między mięsiste wargi pochwowe, trafiając na przyjemne ciepło i śliską wilgoć śluzu rozkoszy, który ją porządnie zrosił. Monika nadal nie protestowała, więc zacząłem ją delikatnie macać, aż mój palec trafił na nabrzmiałą łechtaczkę. Monika głośno syknęła. Zachwiała się doznając obezwładnienia, a ja korzystając z okazji pchnąłem ją na stojące tuż obok łóżko. Wykonałem jeszcze kilka zdecydowanych ruchów wzdłuż warg pochwowych i po łechtaczce, aby ją mocniej obezwładnić i po chwili usiadłem obok na łóżku. Później, kładąc się obok, skierowałem usta naprzeciw wejścia do jej gwiazda rozkoszy. Monika mocno rozchyliła nogi, jakby zapraszała mnie do środka. Nabrałem odwagi i po chwili mój język błądził między mocno rozchylonymi wargami w poszukiwaniu jej wzgórka. Gęsto porośnięta,jednak rudymi, kręconymi włoskami pochwa ukazała swoje różowe, miękkie i pulchne wnętrze. Otwór pochwy między masywnymi, pokrytymi dość obficie gęstym śluzem, zaczął mocno pulsować i falować niczym meduza. Monika raczej zapraszała do ataku niż się jemu sprzeciwiała, więc skierowałem swój język prosto na odstającą łechtaczkę. Gdy zacząłem ją zadowalać, Monika znowu głośno syknęła i zaczęła rozkosznie pojękiwać. Po chwili klepnęła mnie w udo, abym wszedł na nią. Przerzuciłem lewą nogę i w szerokim rozkroku znalazłem się na nią w pozycji 69. Mój mocno naprężony członek znalazł się dokładnie nad ustami Moniki. Po chwili poczułem na członku jej usta, które lekko zaciskając się, zaczęły zsuwać skórkę z jego główki. Niemal od razu Moniki język zaczął wirować wokół gołej główki, wprawiając mnie w obezwładniający paraliż. Pierwszy skurcz wywołany rozkoszą, spowodował utratę kontaktu mojego języka z jej łechtaczką. Kolejne spazmy nie pozwoliły mi trafić ponownie na jej wzgórek. Widocznie Monika chciała, abym ją dokończył, bo po kilku ruchach obrotowych po główce mojego bezbronnego członka, wypuściła go z ust. Wtedy oprzytomniałem na tyle, że w kontrolowany sposób mogłem powrócić do zadowalania jej cipki. Monika szybko zaczęła dochodzić, a ja chwyciłem jej uda i głębiej wsunąłem głowę między jej nogi a język dokładniej penetrował jej pochwę i łechtaczkę. Po kilku minutach poczułem, że Monika dochodzi do szczytu. Jej orgazm rozpoczął się silnymi spazmami i skurczami przechodzącymi w wierzganie. Podczas jednego ze spazmów jej usta znowu objęły mojego członka. Tym razem wsunął się on o wiele głębiej. Kolejne spazmy orgazmu Moniki zaczęły zniewolenie mojego członka, gwałtownymi i niezbyt głębokimi ruchami. Z każdym kolejnym ruchem, orgazm łechtaczki mojej gwałcicielki, stawał się coraz słabszy a ruchy jej ust wzdłuż mojego zniewalanego członka coraz bardziej płynne. Trochę się przeraziłem, że będę musiał dochodzić w jej ustach, więc starałem się odsunąć mój wytrysk przez próbę rozluźnienia członka. Moje obezwładnienie i niesamowita rozkosz cały czas się nasilała. Byłem coraz bliżej orgazmu i Monika to chyba wyczuła. Chcąc mnie dokończyć, chwyciła mnie za biodra i wsunęła głowę głębiej między uda. Mój napastowany członek uwięziony w ustach wsunął się głębiej, aż do przełyku, a jej usta dotarły do mojego dokładnie ogolonego łona. Całkowicie uwięziony i obezwładniony członek w wyniku pełniejszego objęcia, mocno zapulsował, co zapoczątkowało pierwszy obfity wytrysk cieczy rozkoszy. Głośno jęknąłem z nadmiaru rozkoszy i mocno wtuliłem usta w pochwę Moniki, aby nie dopuścić do głośniejszych reakcji. Monika mocno przycisnęła moje łono, unieruchamiając mojego szczytującego członka w całkowitym bezruchu. Kolejne wytryski lepkiej, śliskiej i gęstej cieczy rozkoszy trafiały prosto do przełyku. Gdy po chwili się skończyły, paraliżujące drgawki również stawały się coraz słabsze. Po ich minięciu, Monika puściła moje biodra i pozwoliła na powolne wysunięcie zgwałconego członka. Po chwili leżałem zniewolony cudowną rozkoszą, a Monika odwróciła się i położyła się obok mnie. Mój porządnie zerżnięty członek nadal się delikatnie prężył, jakby domagał się kolejnego zniewolenia. Tym razem jednak pulsował nieco słabiej, bo będąc skierowany do góry, nie cały czas unosił się nad łonem, lecz od czasu do czasu opierał się o nie.
Zgwałcenie przez Monikę
Gdy już doszedłem do siebie po zniewoleniu członka, Monika powiedziała:
- Nikolu! Nie pozwalasz sobie zbyt dużo?
- Moniko! Przyrzekam, że będę już posłuszny. - Odpowiedziałem z lekkim zawstydzeniem.
- Oj. Nie musisz przepraszać. - Uspokoiła moje obawy.
- Lena i pozostałe kobiety zabraniały mi różnych inicjatyw, więc się zaniepokoiłem. Nadal chcę być uczestnikiem szkolenia. - Wyjaśniłem.
- Oto się nie bój. Na razie słuchaj kobiet, a gdy troche cię podszkolą, ja do was dołączę, wprowadzę nieco inne zasady. A teraz... - Nie dokończyła.
Po chwili, opierając się na lewym łokciu, odwróciła się w moją stronę, a prawą rękę skierowała w kierunku, gdzie leżały moja haleczka i strój pokojówki. Zanim się zorientowałem, mój biały fartuszek znalazł się między moimi lekko rozchylonymi nogami. Niemal od razu ręka Monika przeciągnęła go wzdłuż mojego bezbronnego członka. Pierwszy kontakt delikatnego materiału fartuszka spowodował silne obezwładnienie i wzrost rozkoszy, że głośno zajęczałem. Mój rozanielony członek naprężył się niesamowicie, wyprostował się do pionu i brnął w przeciąganym fartuszku, jakby chciał go zatrzymać. Po chwili fartuszek znalazł się w okolicy mojego biustonosza, a kolejne przeciągnie, tym razem czarnej sukienki, wtłoczyło kolejną porcję rozkoszy i jeszcze mocniejsze naprężenie członka, o ile to było możliwe. Po chwili przeciągania, sukienka dołączyła do fartuszka, a na członku poczułem moją czarną halkę, która obezwładniła mnie do końca. Rozanielony rozkoszą, uległem całkowicie woli mojej gwałcicielki i poddałem się rozkoszy. Pomyślałem tylko, że za chwilę zostanę doprowadzony do spełnienia moją haleczką i całkowicie ulegając zniewoleniu, oddałem się w ręce Moniki. Jednak stało się inaczej. Moja czarna halka trafiła do moich pozostałych fatałaszków, a Monika szybkim ruchem przerzuciła nogę nade mną i klęknęła w rozkroku. Zostałem uwięziony między jej udami, niczym w imadle. Po chwili usiadła na mnie w okolicy mojego łona. Naprężony członek znalazł się dokładnie między wargami pochwowymi i został przyciśnięty do mojego łona. Przez dłuższą chwilę mocno się prężył, jakby chciał unieść dociskające go ciało. Teraz Monika opierając się na wyprostowanych rękach, zaczęła powoli unosić uda. Mój członek prężąc się niesamowicie, zaczął się znowu prostować jakby podnosił uda kobiety. W miarę unoszenia się przez Monikę, prostujący się członek przesuwał się w stronę pochwy, aby po chwili jego główka ustawiła się dokładnie naprzeciw wejścia do jej gniazda rozkoszy. Poczułem jej ciepło, lepką wilgoć i delikatne falowanie. Sparaliżowany niesamowitą rozkoszą, unieruchomiony całkowitym obezwładnieniem, czekałem na atak jej pochwy. Monika przez dłuższą chwilę przyglądała się moim grymasom rozanielenia i uśmiechnęła się powabnie, pokazując swoją dominację. Teraz powoli zaczęła nasuwać swoją pochwę na bezbronnego, prężącego się członka. Lekko ściskając wargi pochwowe, zsunęła skórkę z jego główki. Im głębiej mój członek zagłębiał się w ciele Moniki, tym bardziej stawałem się uległy. Niebawem cały członek został uwięziony w rozkosznych uściskach jej pochwy. Obficie porośnięte rudymi, mocno kręconymi włoskami, łono Moniki połączyło się z moim dokładnie ogolonym łonem. Mój uwięziony członek cały czas prężył się w oczekiwaniu na spełnienie. Po chwili bezruchu, Monika zaczęła powoli kłaść się na mnie. Jej dość pulchne ciało wcisnęło mnie w miękkie łóżko. Zdążyłem jedynie chwycić moja halkę, sukienkę i fartuszek, aby je przyciągnąć i wtulić się w nie. Objąć Moniki i jej biustu już nie zdążyłem, a ręce zostały pod nim. Zostałem więc uwięziony jej ciałem niemal całkowicie. Jedynie moje nogi i głowa pozostała nie zakryła. Uda zniewalającej mnie kobiety docisnęły jej łono do mojego, unieruchamiając mnie i nie pozwalając mi na jakikolwiek ruch. Jedynie członek uwięziony w jej cipce mógł pulsować. Monika przez kilka minut poruszała udami, powodując dość płytkie ruchy posuwiste. Przyjemna rozkosz przepełniała mojego członka powodując całkowite obezwładnienie. Gdy moja gwałcicielka przestała mnie zniewalać, byłem już bliski spełnienia. Wystarczyłoby jeszcze kilka ruchów, aby osiągnąć wspólny orgazm. Musiałem się pogodzić z moją słodką niewolą. Ciekawe było to, że tym razem, mimo braku ruchów posuwistych, mój stan przedorgazmowy utrzymywał się dość długo, jak nigdy dotąd, gdy ruchy ustawały.
- Nikolu! Jest ci dobrze. - Spytała.
- Osiągnąłem stan przedorgazmowy. Dokończ mnie. Proszę. Tylko jeden gwałtowniejszy ruch. - Odpowiedziałem półprzytomnym i omdlewającym głosem.
- Przestań teraz pulsować członkiem. Wytrzymaj jak najdłużej, a nie pożałujesz. - Powiedziała po chwili.
- Nie mogę. On sam pulsuje. - Odpowiedziałem.
- Spróbuj chociaż. - Zachęcała dalej Monika.
Rozluźniłem się i po kilku probach udało się. Mój niemal doprowadzony do spełnienia członek przestał pulsować. Mimo tego moje obezwładnienie postępowało dalej. Rozkosz ani na chwilę nie opadała. Ledwo udawało mi się wytrzymać moje obezwładnienie. Jedynie mogłem obrócić głowę. Wtedy zauważyłem, że na fotelu siedzi Dagmara. Potem dostrzegłem Gabrysię, a z drugiej strony Lenę i Magdę. Wszystkie, pewnie od dłuższego czasu, przyglądały się mojej walce z nadmiarem paraliżującej rozkoszy. Później okazało się, że wchodziły kolejno do pokoju, już po rozpoczęciu mojego zniewalania. Będąc w stanie upojenia rozkoszą, bez nawet najmniejszej pulsacji członka, wytrzymałem niemal godzinę. Było mi tak dobrze, że chciałbym przedłużyć jeszcze bardziej taki stan. Jednak dłużej nie udało mi się wytrzymać i w końcu mój przepełniony rozkoszą członek, zapulsował. Nastąpił pierwszy obfity wytrysk cieczy rozkoszy, który wypełnił pochwę mojej gwałcicielki. W jego trakcie moje uwięzione ciało, doznało potężnego skurczu rozpoczynającego orgazm. Orgazmowe drgawki i spazmy były wyjątkowo silne, a gdy kilka wytrysków się dokonało, zaczęły powoli słabnąć. Po kilku minutach, skurcze rozkoszy napinały moje ciało, niemal tak samo mocno, a odstępy między nimi wydłużały się, aż w końcu kolejnego spazmu już nie było. Członek uwięziony w pochwie Moniki nadal był mocno naprężony.
Po kilkunastu kolejnych minutach całkowitego bezruchu, Monika znowu rozpoczęła powolne ruchy posuwiste. Tym razem oparła się na łokciach i kolanach uwalniając mnie od jej ciężaru. Jedynie pulchny i obfity biust opięty biustonoszem, lekko opierał się mnie. Coraz głębsze ruchy jej pochwy wzdłuż mojego bezbronnego członka, tym razem doprowadziły nie tylko mnie do upojnego orgazmu. Będąc w szczycie rozkoszy, silny, paraliżujący skurcz naprężył nasze ciała. Od tej pory Monika już mnie nie gwałciła. Następne ruchy posuwiste były, aż do samego końca, powodowane chaotycznymi spazmami i paraliżującymi drgawkami. Gdy wytryski lepkiej, śliskiej i gęstej cieczy rozkoszy znowu wypełniły pochwę Moniki, orgazm zaczął powoli mijać. Po ostatnim skurczu, Monika uniosła się do pozycji siedzącej i unosząc uda, zaczęła zsuwać się z mojego członka. Po chwili zeszła ze mnie i usiadła na fotelu obok Magdy. Ja jeszcze dość długo leżałem obezwładniony rozkoszą, dochodziłem do siebie.
Teraz Monika, Magda, Lena, Dagmara i Gabrysia rozpoczęły rozmowę o przeprowadzce i obozie rozkoszy. Nie do końca wiedziałem, o co chodzi, bo od czasu do czasu, któraś z kobiet zajmowała się mną, rozpraszając mnie skutecznie.
cdn.
W następnym odcinku: W obozie rozkoszy.
1 komentarz
Ochrona członków
Biedny, bezbronny członek.