Otworzyłam oczy, jednakże dookoła mnie była nieprzenikniona czerń. Zamrugałam kilka razy w nadziei, że to coś pomoże.... Niestety nie pomogło. Nie byłam w stanie niczego dostrzec, nie miałam pojęcia gdzie jestem i czy coś nie czai się w tych ciemnościach. Mimo iż należę do tych odważnych to jednak czułam przerażenie czające się tuż pod powierzchnią skóry. Jedyne co powstrzymywało je przed wypłynięciem na wierzch, to te ciepłe, stanowcze dłonie na moim ciele... Chwila jakie dłonie? Mogłabym przysiąc, że jeszcze sekundę temu nikogo za mną nie było. Te dłonie pojawiły się jakby znikąd. Umysł podpowiadał mi, że powinnam być przerażona, jednak nie byłam, zamiast tego czułam ulgę. Były one tak pewne i ciepłe, a dotykana przez nie czułam się chroniona i bezpieczna, mimo otaczającej mnie czerni. O ile na początku nie mogłam mieć pewności do kogo one należą, to po chwili z cała stanowczością mogał rzec iż były to dłonie mężczyzny. Co więcej takiego chojnie obdarzonego przez naturę sugerując się erekcją, którą właśnie przycisnął do moich pośladków. Przylgnął szczelnie do moich pleców, prawą ręką w niespiesznej pieszczocie zmierzając do piersi. Wtedy właśnie dotarło do mnie, że oboje jesteśmy nadzy. Momentalnie spiełam się jednakże, mimo chęci nie byłam wstanie się ruszyć. Mój towarzysz wyczuwając to zaczął zataczać kciukiem powolne kręgi na moim sutku, jednocześnie poczułam delikatne kąsanie i lekkie ukłucia zarostu na szyi. Doświadczenie to było tak wszechogarniające i zmysłowe, że z moich rozchylonych ust wbrew woli uleciało przeciągłe westchnienie rozkoszy. Mogłam wtedy aż poczuć ten uśmieszek samozadowolenia na jego ustach, gdy dalej pięści moją szyję. Nie mogąc polegać na wzroku moje ciało wyostrzyło pozostałe zmysły, i każdy oddech owiewający moją szyję sprawiał że drżałam, i nie byłam w stanie zaprotestować. Po chwili jakby zastanowienia, jego lewa ręka zaczęła przemiaszczać się w dół mojego brzucha, kreśląc po drodze fantazyjne wzorki. Nim dotarła ona na miejsce byłam już tak rozpalona, że powoli zaczynałam tracić kontrolę nad ciałem, które pragnęło doświadczyć więcej. A gdy dotknął mojego centrum aż jęknełam z rozkoszy. Jego palce rozpoczęły delikatną zabawę, niespiesznie doprowadzając mnie na szczyt. Lecz kiedy do spełnienia brakowało mi już naprawdę niewiele, zabrał swoją dłoń, a z mojego gardła, wydobył się jęk zawodu. Potem jeszcze dwa razy poddawał mnie podobnym torturom, i dopiero po tym pozwolił dojść. Czułam się tak błogo a przecież to dopiero początek, mój towarzysz nie pokazał jeszcze na co go stać. Zaraz po tym jak skończyłam szczytować obrócił mnie przodem do siebie i głęboko pocałował, i nie przestawał do czasu aż nie zabrakło nam tchu. Potem słyszałam wyraźnie jego ciężki oddech tuż przy moim uchu. Gdy wreszcie nieco go wyrównał jego dłonie, dotąd spoczywające na moich plecach, rozpoczęły wędrówkę w dół, a gdy dotarły do pośladków zaczął unosić mnie w górę. Od razu pojęłam, że chce bym objęła go nogami w pasie. Tak też uczyniłam, dotakowo przylegając do jego torsu a szyję otaczając ramionami. W tej pozycji mogłam poczuć jego penisa, przy każdym nawet najmniejszym ruchu ocierającego się o moje wejście. A ruchu było sporo, gdyż mężczyzna specjalnie poruszał biodrami budując we mnie napięcie i pozwalając po raz kolejny szczytować. Gdy doszłam w końcu do siebie ustawił mnie tak by główka penisa znajdowała się dokładnie przed moim wejściem, a następnie zaczął wsuwać się do środka. Jego ruchy były tak powolne i zmysłowe, że idealnie wyczuwałam każdy centymetr jego członka przesuwającego się we mnie. Wtedy jednak, poczułam mocne szarpnięnie i usłyszałam kobiecy głos wołający moje imię. Zdezorientowana zaczęła gwałtownie się poruszać i mrugać oczami. Zaatakowała mnie jasność poranka i głos mojej współlokatoki, próbującej mnie obudzić. Jak się później okazało zapomniałam nastawić budzik i obie zaspałyśmy na poranne zajęcia. Jednakże w tej chwili jedyne o czym mogłam myśleć to mój niestety jednak sen i faktm że zdecydowanie potrzebuję jakiegoś kochanka.
10 komentarze
PanLikaon
Właściwe metody dydaktyczne czynią cuda
Cassie
A i owszem więcej nie popełnię podobnego błędu
PanLikaon
Widzę że lanie poskutkowało
Cassie
No nie wiem, ale i tak jestem w trakcie pisania pełniejszej wersji bo to ona miała być tą oryginalną i cały czas mam ją w głowie
Palmer
Ale o to w tym chodzi, żeby za każdym razem przekraczać granice przyzwoitości
Cassie
Wiem, że mogłam, nawet miałam pomysł co i jak ale zrezygnowałam bojąc się, że całość stanie się aż niesmaczna
Palmer
Jeśli to sen, to mogłaś pójść na całość przy opisie seksu
xxxo
super, super, tylko po co informacja, że to twoje pierwsze ? zwykle nie czytam tekstów z takim nagłówkiem, więc lepiej tego zaoszczędzić
Biję
bije gruchę na zakończenie
PanLikaon
Bić można za tytuł i wstępne ostrzeżenie. Tym rozwalilas element zaskoczenia Reszta ok.