Wyobrażam sobie, jak, jako dziwka, muszę spełniać każde życzenie klienta… Że trafiam na starego erotomana. Który delektuje się mną…
Wydaje polecenie, żebym rozłożyła się na kanapie… wysoko zadarła nogi (chyba podnieca go to, że są w tych dziwkarskich muszkieterkach), wierzgała nimi… machała… a jednocześnie… eksponowała cipkę!
Muszę przy tym cały czas uśmiechać się do niego! Co za typ… A to takie upokarzające! Facetowi, którego widzę pierwszy raz na oczy, muszę pokazywać moją nagą cipkę… Co za wstyd…
Niełatwa jest dola dziwki…
Ale następuje coś nieskończenie osobliwego… wręcz kuriozalnego… Kiedy tak myślę o sobie – „Mam być dziwką… Stałam się dziwką! Jestem dziwką… Jestem dziwką!” – niezmiernie zaczyna mnie to podniecać!
Wręcz bezgranicznie podnieca mnie to, że jestem do dyspozycji zupełnie nieznajomego mężczyzny!!!
W dodatku starego, rozpustnego erotomana…
Ekscytuje mnie świadomość, że przecież będę musiała mu dać… Po to jestem dziwką…
Ale… poza tym, nawet nie wiem, jakie polecenia jeszcze będę musiała wykonać…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
agnisia1@vp.pl
pracowalam w agenci towarzyskiej bylo ruznie ale niebylo tak zle jak zcasem opowiadajom