POCZEKAM, AŻ MNIE POKOCHASZ 5

ROZDZIAŁ 5
Dwa dni spędzone w Karpaczu spowodowały, że Ewa wróciła odmieniona. Była kochana i kochała. Bezgranicznie i do końca. W sobotę, chodząc po Karpaczu, zaszli do jednego ze sklepów jubilerskich.  Pomału przyzwyczajała się do tego, że  Paweł ciągle ją czymś obdarowywał. Tak też stało się i tym razem. Stała się posiadaczką ślicznego naszyjnika z szafirem w białym złocie. Przeraziła się ceną, ale nie walczyła z Pawłem. I tak by nic nie wskórała. Do kompletu dobrał delikatne kolczyki. Dokonał jeszcze jednego zakupu, o którym miała się przekonać wieczorem. Po wyczerpującym dniu, pełnym wrażeń i seksu, leżeli wtuleni w siebie. Paweł, obejmując ukochaną szepnął:
  - Ewuniu, tak mi dobrze z Tobą. Wiem, powiesz, że wszystko dzieje się za szybko. Może i tak. Ale ja wiem, że moja miłość do ciebie nie zmieni się. Wpadłaś w moje sidła, z których nie ma wyjścia. Podzielasz moje zdanie, kotku?
-     Ty zawsze masz rację. Niestety - odpowiedziała
-     Niestety? Co to ma znaczyć, słonko? – zdziwił się.
-     No wiesz, też chciałabym czasem ją mieć.
Zaśmiał się i pocałował dziewczynę w szyję.
-     Myszko, sama nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaką masz siłę przebicia. Ale skoro chcesz, to bardzo proszę o odpowiedź na pytanie, jedno jedyne: zostaniesz moją żoną?
Ewa zesztywniała. Tego pytania po tygodniu znajomości się nie spodziewała. Odwróciła się do Pawła i spojrzała mu w oczy, a te były poważne jak nigdy wcześniej. Oczywiście biła z nich przede wszystkim miłość, ale tuż za nią bezpieczeństwo. I trochę niepewności. Uśmiechnęła się.
-     No, od razu rzuciłeś mnie na głęboką wodę. Ale mam co chciałam. Dobrze, odpowiem ci Pawełku: TAK, chcę zostać twoją żoną. Zawiodę cię, nie będę ciągle powtarzać, że mamy za szybkie tempo. W końcu i tak  zawsze przekonasz mnie do wszystkiego.
-     Kotku, zamilknij wreszcie.
Paweł pochylił  się, delikatnie dotykając wargami jej ust. Rozchyliła je zapraszająco. Ich języki rozpoczęły miłosny taniec. Jeśli myślała, że poznała już wszystko, to teraz myliła się. Seks za każdym razem był inny. Zawsze mocniejszy.  
-     Ewuniu, uczyniłaś mnie najszczęśliwszym facetem pod słońcem. Obiecuję, że nigdy nie pożałujesz tej decyzji.
-     Pawełku, mylisz się. To nie ja ciebie, to ty mnie uczyniłeś najszczęśliwszą osobą. Przy tobie wiem, co to znaczy miłość. Że to nie tylko seks. I wiem, jeszcze muszę się dużo uczyć, ale obiecuję zrobić wszystko, abyś był ze mną szczęśliwy. Kocham cię!  
-     Mam coś dla ciebie, najmilsza. Daj rączkę.
Spod poduszki wyjął pierścionek z rubinem i założył go na serdeczny palec ukochanej.  
-     Jesteś niesamowity! Kiedy ty go zdążyłeś kupić? – zapytała – Jest piękny i doskonale pasuje. Paweł, nie wiem co powiedzieć.
-     Nic nie mów. Wystarczy mi twój widok w takiej chwili. Ewuniu, wiem, że jest późno, ale zadzwonimy do rodziców? Oni pewnie niecierpliwie czekają na tę wiadomość.
-     Mówiłeś im o swoich planach? – zapytała zdziwiona.
-     Od kiedy cię poznałem, wiedzą o moich planach - odpowiedział. - Poza tym, podczas wizyty u nich już zawojowałaś ich serca. A muszę ci powiedzieć, że mama zazwyczaj była bardzo krytyczna w stosunku do dziewczyn, z którymi pojawiałem się w domu. Zadzwonimy?
-     Jeżeli chcesz, to dobrze. – zgodziła się.
Paweł wziął komórkę i wybrał numer ojca.  
-     Przepraszam tato, nie zbudziłem was, mam nadzieję?... To świetnie… nie, nic się nie stało… Mamy  z Ewą dla was małą niespodziankę… Mamciu, skąd wiesz?... Kotku, mama zgadła… Tak, zgodziła się… Jestem tak szczęśliwy… Dziękujemy… Dobrze, ucałuję ją. Dobranoc. Ewuniu, mama powiedziała, że już przy obiedzie wiedziała, jaki będzie finał naszego wyjazdu.
-     Paweł, ale oni mnie wcale nie znają! To przecież nie jest normalne, co my robimy
-     Rodzice są nie tylko rodzicami. Są przede wszystkim moimi przyjaciółmi. Rozmawiam z nimi o wszystkim, no, prawie o wszystkim. Mam nadzieję, że także zaprzyjaźnisz się z nimi.
-     Wiesz, zazdroszczę Ci.
-     Mi? Czego?
-     Wszystkiego. Masz wspaniałych rodziców, którzy są Twoimi przyjaciółmi. Masz dobrą pracę.
-     Ale przede wszystkim mam Ciebie, kochanie. Co do rodziców, to masz rację. Jesteśmy przyjaciółmi i zawsze mogę na nich liczyć. A Ty, jakich miałaś rodziców?
-     Z tego co pamiętam, bardzo się kochali. Mnie też bardzo… tylko krótko… miałam osiem lat, kiedy zginęli, a osiemnaście, jak umarła babcia. Nie mam nikogo. Czy to nie będzie przeszkadzało twoim rodzicom?
-     Mam ich zapytać?
-     Tylko nie to! Teraz wiem, po kim masz taki charakter. Mając takich rodziców, nie mogłeś wyrosnąć na egoistę. Nie tak jak Hubert, który myślał tylko o sobie.
-     Kochanie, nie mówmy o nim. A w zasadzie nie mówmy o niczym. Dalej mam ochotę na ciebie.
-     Oj, uważaj, bo się przejesz!
-     Nie grozi, myszko, nie grozi. No właśnie, mam teraz ochotę na smaczne zwieńczenie wieczoru, moja przyszła żono.- Dotknął dłonią jej kobiecości. - O, tak myślałem, cała rozpalona i mokra, teraz zajmę się tylko nią.
Uklęknął przed ukochaną, rozchylił jej kolana, zbliżył twarz do zroszonej sokami, pulsującej już z podniecenia szparki. Przeciągnął językiem od kakaowego oczka po wzgórek pokryty odrobinką włosków. Z ust Ewy wydostał się jęk zadowolenia. Z każdym dniem coraz bardziej uwielbiała pieszczoty Pawła. Zawsze zaskakiwał ją czymś nowym. Teraz też czubkiem języka „badał” wejście do krainy rozkoszy. Lekko przygryzał wargi, ssał łechtaczkę. Powoli wdzierał się coraz głębiej. Pracowity język Pawła pieścił najdalsze zakamarki aksamitnej norki, spijał coraz to większe ilości wypływającej wilgoci. Ewa pieściła swoje piersi. Jęk powoli przeradzał się w spazmatyczny krzyk. Mięśnie pochwy pulsowały coraz szybciej. Paweł wsunął wskazujący palec w mokre oczko i w tym momencie ciało dziewczyny wygięło się w łuk. Z jej ust rozległ się głośny okrzyk, który próbowała jeszcze tłumić. Mężczyzna podniósł się i w ociekającą, wciąż pulsującą od skurczów myszkę wsunął swojego twardego członka. Od razu do końca, aż do macicy, wywołując coraz mocniejsze drżenie odlatującej w krainę nieziemskiej rozkoszy dziewczyny. I wystarczyło tylko kilka mocnych pchnięć, aby nastąpił wielki, głęboki orgazm. Ewa nie panowała nad sobą. Wiła się i rzucała po całym łóżku, na ile tylko pozwalał jej wciąż trzymający ją za biodra kochanek. On także doszedł, ale po raz pierwszy nie wycofał się. Wystrzelił kaskadę spermy w pulsującym wnętrzu, łącząc swój nektar ze słodkimi sokami ukochanej. W tym momencie Ewa ponownie mocno wygięła się w łuk, by po chwili znaleźć się w ramionach mężczyzny. Wciąż połączeni, mocno wtulili się w siebie, tworząc jedno ciało trwając w objęciach, jakby w tej sekundzie świat miał się skończyć. Tacy przytuleni zasnęli już spokojnie.
     Rankiem Paweł obudził się czując na piersi ciężar. To była głowa jego narzeczonej, która jeszcze spokojnie spała. Spróbował wysunąć rękę, ale Ewa otworzyła zaspane oczy i natychmiast obsypała pocałunkami jego twarz. Po chwili zsunęła się pod kołdrę i zaczęła ustami pieścić stojącego penisa swojego chłopaka. Nie trwało to zbyt długo i napełnił jej usta gorącą spermą. Połknęła wszystko i oblizała go.
-     Ja chcę tak codziennie – jęknął uradowany Paweł.
-     Może będziesz miał – droczyła się z nim – jak będziesz grzeczny.
-     To muszę się starać – odpowiedział.
Po wspólnym prysznicu zjedli śniadanie, spakowali wszystko i koło południa wyruszyli w drogę powrotną.
Po powrocie z weekendu zamieszkali razem. Teraz Ewa nie wyobrażała sobie, żeby mogła mieszkać sama. Powoli zaczynały spełniać się jej marzenia. Ukochany mężczyzna chciał założyć z nią rodzinę, zyskała przyjaźń jego rodziców. Oczywiście, rozpoczęła pracę  w firmie rodzinnej, zostając z czasem asystentką Pawła. I za namową narzeczonego wróciła na studia, zaliczając z powodzeniem brakujący semestr. Ich ślub był wydarzeniem sezonu. Czasem takie bajkowe marzenia się spełniają…


KONIEC

Minka227

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1487 słów i 8357 znaków.

7 komentarzy

 
  • czarnyrafal

    Przepiękna bajka o życiu,o seksie,a na końcu o miłości.Tak też czasami toczą się losy-od końca do szczęśliwego zakończenia. Nie ważne że najpierw był seks,sporo przerodził się w zaufanie ,zauroczenie,by na koniec wybuchnąć uczuciem .najważniejszym-miłością.Tak to opisała Autorka,a ja wierzę w prawdziwośc tego  opisu i wierzę że tak właśnie było. :kiss:  <3

    22 lis 2015

  • Jerzy

    Pięknie - choć szkoda że koniec

    11 lis 2015

  • Minka227

    Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Pytacie, czemu tak krótkie. uważam, że lepiej żeby było krótsze, niż miałoby być wydłużane na siłę. Ta historia skończyła się szybko, ale życie przed nami i może przyniesie nam coś nowego?

    10 lis 2015

  • hilllow

    Jak w baice ..

    9 lis 2015

  • DemonicEagle

    Bardzo dobry rozdział :)

    9 lis 2015

  • Micra21

    Brawo! W porównaniu do poprzednich części widać ogromną różnicę. Wzięłaś sobie do serca (i rozumu) rady dawane przez innych. Dialogi z wplecioną narracją są bardziej czytelne. Reszta też dużo lepsza. Tak trzymaj w następnych Swoich opowiadaniach. Pozdrawiam

    9 lis 2015

  • Minka227

    @Micra21 To głównie Twoja zasługa, jeszcze raz dziękuję.

    9 lis 2015

  • Pina

    Fajne  ;) tylko dlaczego takie krótkie  :question:

    9 lis 2015