POCZEKAM, AŻ MNIE POKOCHASZ 3

ROZDZIAŁ 3


Ewa w ciągu pół godziny spakowała swoje rzeczy u Huberta. Nie było tego dużo. Przecież Hubert dał jej tylko jedną półkę i oznajmił, że nie lubi zmian. Nie tolerował wydawania pieniędzy na ciuchy, kosmetyki. Kobieta, według niego, powinna z pracy wracać do domu i oczekiwać swego pana. Musiała zrezygnować ze studiów. O tym wszystkim opowiedział Pawłowi podczas pakowania.
–     No, to jedną rzecz zmienimy od razu. Jeśli nam się uda to jeszcze w tym roku wrócisz na studia. Straciłaś tylko jeden semestr, wszystko da się załatwić.
–     Nie, tego nie nadrobię. Zacznę od nowego roku...
–     Ewuniu, porozmawiamy o tym później, dobrze? Chodźmy już stąd. Pokażę Ci Twoje nowe gniazdko. Może będzie to nasze?... Wiem, peszy Cię to, ale ja będę wracał do tematu dotąd, dopóki nie przekonasz się do mnie. Musisz się z tym pogodzić. Wiesz już chyba, że zawsze osiągam cel.
–     O, tak! Dążysz po trupach, ale subtelnie. Nie mogę Ci nic zarzucić.
Zostawiła klucze w przedpokoju i zatrzasnęła drzwi. Tym samym zatrzasnęła za sobą kolejny etap swojego życia. Pozwoliła się zawieść do mieszkania Pawła. Było to przytulne dwupokojowe mieszkanko w jednym z nowych osiedli. Domyśliła się, że budowała je firma rodzinna.
–     Ewuniu, zrobię Ci miejsce w szafkach, ale może później? Może pójdziemy dziś na obiad?
–     Dobrze,  pod warunkiem, że ja stawiam. Jak się tu ulokuję, to zaproszę Cię na domowy obiadek.
–     Na pewno skorzystam ale dziś jesteś moim gościem, dobrze?
–     I znowu ma być na Twoim? Oto zostałam zniewolona...
Pojechali do restauracji w nowo otwartym centrum handlowym, a następnie Paweł bez słowa zabrał Ewę na zakupy. Próbowała się sprzeciwić w pierwszym sklepie, jednak podczas przymiarki przekonał ją bez słowa. Po prostu wziął wybrane ciuszki, Ewę za rękę zaprowadził do przymierzalni, zdjął stare ubrania, pomagał zakładać nowe. Oczywiście, nie obeszło się bez czułych pocałunków, dotyków w miejscach erogennych. Jednak Paweł pilnował się i nie przekroczył granicy. Zdawał sobie sprawę, że Ewa zrobi wszystko co on zechce, ale chciał, aby były to także jej pragnienia. W kolejnym ze sklepów zaopatrzył Ewę w odzież sportową, na końcu odwiedzili Triumpfa. Przymierzając kolejny komplet bielizny dziewczyna była już tak podniecona, że stojąc w przymierzanym właśnie staniku wspięła się na palce, pocałowała Pawła w usta i powiedziała szeptem:
–     Możemy już to skończyć?... Chciałbym... chciałabym ci zaprezentować tę bieliznę w innych warunkach...
–     Zapraszasz mnie do siebie?
–     Paweł, czy Ty musisz tak utrudniać wszystko? Tak, chcę się z Tobą kochać!... O Boże, co ja mówię???
–     Mówisz to co czujesz. Oczywiście, że ja także Cię pragnę i chętnie wrócę z Tobą do domu. Będziemy się kochać tym razem pomału, dobrze?
–     Zawstydzasz mnie, Paweł...
–     Dlaczego? To normalne, że rozmawia się o seksie, o swoich pragnieniach. Ale chodźmy, bo wezmę Cię tutaj.
Zapłacił za wybraną bieliznę i udali się do samochodu. Zapakowali bagażnik pakunkami. Paweł kupił Ewie więcej rzeczy niż posiadała. Chciał, aby całkowicie zmieniła swoje życie. Aby zerwała z poprzednim. Kiedy znaleźli się w mieszkaniu Ewa wzięła jeden z kompletów TRIUMPFA i zniknęła w łazience. Paweł przygotował łóżko, nalał do lampek wina i oczekiwał na dziewczynę. Zaparło mu dech, kiedy ją ujrzał: stała w drzwiach sypialni w koronkowym komplecie składającym się ze stringów i stanika. Czerwony kolor podkreślał jej piękne kształty. Rozpuściła włosy, lekko poprawiła makijaż. Paweł wyciągnął do niej rękę z lampką wina.
–     Skarbie, znalazłem się chyba w niebie. To ja powinienem zastanowić się, czy zasługuję na Ciebie...
–     Ja chyba zwariowałam, ale czy mógłbyś w końcu przestać gadać? Jak tak dalej pójdzie to zmarznę.
–     Nie pozwolę na to kochanie. Chodź do mnie złotko.
–     No, w końcu coś sensownego...
Podeszła do Pawła, wzięła lampkę wina, umoczyła usta i odstawiła ją na parapet. Zaczęła rozpinać koszulę Pawła, a następnie zsunęła mu spodnie. I tym razem nie udało im się zrealizować planu: chcieli kochać się „powoli”, ale bliskość siebie i pożądanie nie pozwoliło im na to. Zmysły wzięły górę nad wszystkim. Już po 2 minutach przestali panować nad sobą, a po następnych kilkunastu oboje przeżyli swoje orgazmy. Będąc z Hubertem rzadko tak się działo.  Z Pawłem każda próba kończyła się obopólnym  zaspokojeniem. Dopiero następne godziny spędzili na poznawaniu swoich ciał, swoich upodobań. Ewa starała się z całych sił zadowolić Pawła.  Była szczęśliwa, chociaż zdawała sobie sprawę, że tak nie będzie wiecznie. Bo kto chciałby wiązać się z dziewczyną , która leci na niego od pierwszej chwili? Która w dodatku jest związana z innym? Nie wiedziała co przyniesie przyszłość, ale postanowiła na razie korzystać z życia. A Paweł ujmował ją coraz bardziej.  Kiedy zapadła noc, między pieszczotami szepnął:
–     Ewuniu, pozwolisz mi zostać czy też mam wracać do domu? Wszak to mieszkanie jest Twoje a ja jestem tu gościem.
–     No skoro tak to co robisz w tym łóżku?
–     Kocham się z Tobą, złotko.
–     I to ma wszystko wyjaśnić? No więc jeśli tak to zostań. Nie chciałabym teraz zostawać sama, ale to tylko dzisiaj, dobrze?
–     Jesteś kochana! Wiesz, Ewuniu, nie pozwolę Ci już nigdy odejść. Pokochałem Cię i sprawię, abyś Ty także mnie pokochała. Wiem, że jeszcze przyjdzie mi poczekać, ale jestem cierpliwy.
–     Paweł, będziemy musieli porozmawiać, ale nie w takiej sytuacji. Nie umiem logicznie myśleć, kiedy jesteśmy razem w...
–     Powiedz to inaczej: kiedy się kochamy.
–     No właśnie, kiedy się kochamy....
–     No więc porozmawiamy jutro, a teraz stęskniłem się za Twoimi pocałunkami.

Minka227

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1033 słów i 5978 znaków.

2 komentarze

 
  • Jerzy

    Hmmmm nic dodać nic ująć...

    11 lis 2015

  • Micra21

    Następny świetny odcinek. Tak trzymaj, tylko popraw drobne literówki i przecinki. Pozdrawiam serdecznie ;)

    6 lis 2015