Moja twarz poczuła na własnej skórze, że Pani nie kłamała. Jej koronkowe majtki były mokre, jak nigdy wcześniej nie spotkałem u innej kobiet. Czyli... jej się to podoba? Podnieca ją to, że jestem jej suką?
W końcu...
Z moich rozważań wyrwała mnie Ona, mówiąc:
-Piesku mam Ci pomóc? Nie chcesz psuć Pani majtek? Już je zdejmuję- zrobiła jak powiedziała i na moich oczach ukazała się jej piękna cipka w całej okazałości.
-Podoba Ci się widzę. To teraz zrób to...- jej dłoń energicznie pociągnęła mnie za włosy, abym w końcu zrobił to do czego mnie tu sprowadziła.
-Ooo tak piesku... może nie jesteś tak bardzo bezużytecznym śmieciem...-
Nie wiem czemu, ale ona była taka smaczna... taka cholernie dobra, a ja tak bardzo spragniony.
-Kurwa taaak...- jej jęki były takie seksowne... Czemu Ona musi być we wszystkim taka seksowna? Jak Ona to robi? Myślałem o tym pomiędzy zlizywaniem jej soków, a drażnieniem jej łechtaczki.
Po chwili poczułem ból, ciągnięcia za włosy, dlatego odsunąłem głowe, patrz na Panią. Trochę czułem zawiedzenie... chciałem więcej.
-I jak kurwo? Nie jest źle?-
-Nie jest- odpowiedziałem, co było błędem. Za co Pani ukarała mnie mocnym plaskaczem.
-Jak się chuju odzywasz? Nie jestem tą kurwą Moniką. Masz się zwracać tak jak na to zasługuję!-
-Tak Pani- zreflektowałem się szybko. Nie chciałem być złym psem.
-Tak więcej jak Ci się kurwo podoba?- spytała znów, tym razem patrząc mi głęboko w oczy.
-Bardzo Pani- na co ona się zaśmiała głośno:
-Widzę piesku. Widzę- powiedziała pokazując na mojego penisa, który stał czekając na swoją kolej. Tym razem pociągnęła mnie, kładąc na plecy. Dłonie i nogi przypieła skórzanym kajdankami, tak abym nie mógł walczyć, o czym i może teraz nie myślałem.
-Ale nie martw się, dziś pewnie i tak nie dojdziesz, chociaż, jeśli mnie wybłagasz- mówiła będąc kilka centymetrów nad moją Twarzą, a palcami oplotła penisa, powoli go dojąc.
-To jak? Kim jesteś?-
-Jestem... Pani psem- powiedziałem cicho
-Kim? Nie usłyszałam-
-Pani psem- tym razem zrobiłem to normalnym głosem.
-Zgadza się. A czego chce moja suka?- mówiła podkreślając słowo "suka". Uśmiechała się szyderczo przy tym. Była taka kurwa piękna.
-Dojść...- powiedziałem czując, że zaraz naprawdę może się udać. Dłoń Pani już kilka chwil temu mocno przyspieszyła.
-Za słabo się starasz kurwo-
Z tymi słowami zostawiła mnie i mojego penisa, który był naprawdę blisko, abym doszedł.
2 komentarze
nefer
W sumie niezłe, dobrze obrazujesz poszczególne sceny, wyraziste dialogi, bez wulgarności przy tym. Nie rozwinąłeś opowiadania, tymczasem toczy się w wąskim i jednorodnym kontekście. Może warto np. wprowadzić na scenę wspomnianą mimochodem Monikę, co zdynamizowałoby sytuację? Pozdrawiam i powodzenia, o ile zdecydujesz się kontynuować.
Margerita
Fajne