Nauczycielka Francuskiego (III)

- Wiem, że tam jesteś, gówniarzu! - przez drewniane drzwi dobiegł skrzekliwy głos woźnego. Chłopak właśnie dopadał do zasuniętej zasuwki, kiedy rozległa się kolejna seria puknięć znerwicowanego pana Zenka.  
- Ja... Ja przepraszam... - zaczął Dariusz, kiedy wreszcie pchnął chwiejące się na zawiasach drzwi i ujrzał zdegustowaną twarz świadka swojej zbrodni - Potrzebowałem cichego kąta, żeby... Żeby się pouczyć.
- Już ja znam te wasze uczenie! - rozmówca podrapał się po łysiejącej głowie i uniósł z powrotem skrzynkę z narzędziami, którą postawił na czas kłótni z dzikim lokatorem zasiedlającym jego składzik. Pot wstąpił na jego czerwone oblicze.
- Może Panu pomóc? - zapytał spłoszony chłopak, zakładając plecak i w ułamek sekundy teleportując się na korytarz.
- Pomógłbyś mi, gdybyś tutaj nie właził - zagrzmiał głos woźnego, kiedy skruszony uczeń już dopadał rączki od skrzynki. - Uciekaj, młody, i nie chcę Cię tu więcej widzieć!

    Dariusz wziął sobie tę radę głęboko do serca. Przynajmniej na razie. Lubił tamten składzik. Fantazjując o nauczycielce, czuł się jak Bastian Bux zamknięty na strychu szkoły. Tylko, że on właśnie zaczął myśleć o tym, co ostatnim razem faktycznie się zdarzyło. Przeszedł go na tę myśl zimny dreszcz i zmusił się do rozważenia, gdzie teraz się udać. Dotychczas nie dopuszczał myśli, że pójdzie na swoje normalne zajęcia, ale teraz ta idea przeleciała mu przez głowę. Po chwili stwierdził, że nie ma lepszego miejsca na fantazje erotyczne niż ostatnia ławka przy oknie, a jeśli dobrze pójdzie to stara i egoistyczna polonistka będzie całe trzy godziny opowiadać o problemach z uzębieniem swojego ukochanego 13-letniego golden'a retriever'a, który stanowił jej jedyną bliską rodzinę. W duchu podjął decyzję i pewnym krokiem podążył do sali 21. Było kilkanaście minut po dzwonku, kiedy otworzył drzwi i rutynowo - znudzonym głosem powtórzył regułkę spóźnionych uczniów. Nie wzbudził sensacji wśród członków swojej klasy, a nauczycielka tylko spojrzała na niego znad okularów do czytania i pokręciła głową. Legł w ostatniej ławce i szybko utkwił wzrok w dalekiej samotnej brzozie, która urozmaicała przemysłowy krajobraz za oknem.  
    W myślach ponownie całował czerwone usta Nauczycielki Francuskiego, gdy dłońmi trzymał ją stalowym uchwytem za delikatne i gorące uda. Znowu je rozchylał i obserwował z uciechą, jak szara, błyszcząca sukienka się podwija, a jego iskrzącym oczom ukazują się fioletowe stringi. Smakował moment bawienia się paskami od pończoch, do chwili, kiedy wreszcie je odpiął. Błyskawicznie wpadł wtedy na pomysł, by uklęknąć i zdejmować je centymetr po centymetrze, witając każdy uwolniony od nich milimetr skóry mokrym pocałunkiem. Kucnął i delikatnie zdjął zaskoczonej Cecylii buty o wysokich obcasach. Tak, jak domyślał się po zdjęciach z Facebooka, miała zgrabne i wąskie stopy z zawsze pomalowanymi paznokciami. Odurzony zapachem feromonów całował gładkie uda, później łydki, aż dotarł do boskich stóp. Nauczycielka uśmiechała się, jakby wreszcie zrozumiała, o co chodzi i oparła się wyczekująco na rękach z racji braku oparcia na twardym biurku. Dariusz cieszył zmysły, rozbierając jednocześnie swoją boginię. Kiedy jej nagie nogi opadały przed nim swobodnie, zaskoczony poczuł jej delikatną kobiecą dłoń ściskającą za szkolny kołnierzyk koszuli i ciągnącą go w górę. Uniósł wzrok i spojrzał pytająco. Pociągnęła mocniej i uśmiechnęła się tajemniczo. Wreszcie zrozumiał i wstał, odrywając się z trudem od cudownych nóg.
    Poczuł, jak dociska go do siebie i otacza w pasie tymi samymi boskimi kończynami. Kolejny raz wtopił się w jej wargi, szukając w nich odpowiedzi, na ile mu jeszcze pozwoli. Dłońmi znalazł drogę pod jej sukienką i odczuł błyskawicznie, jak rozpalone ciało pod jego zimnym dotykiem nieznacznie drży. Podwijał sukienkę coraz bardziej, choć wiedział, że na plecach ma ułatwiający mu zadanie zamek błyskawiczny. Zastanawiał się, jak usunąć swój problem i rozważał zdjęcie kiecki poprzez przełożenie jej przez głowę partnerki. Chwilę później Ce-Ce, kierowana podobnymi myślami, klęła pod nosem, tracąc cierpliwość przy rozpinaniu guzików Dariusza. Otrząsnął się z koszuli i poczuł jej subtelne dłonie na swoim nagim torsie, kiedy ciągle pogłębiali pocałunek, na zmianę liżąc się jak zwierzęta. Nauczycielka zanurzała palce w jego włosy, drugą ręką posuwistymi ruchami drapiąc po plecach. Wychowanek czuł boleśnie swój wzwód rozpychający się w ciemnych jeansach, a w jego oczy wstąpiły niebezpieczny błysk skrystalizowanej żądzy.  
     Nauczycielka wreszcie dostrzegła desperację w oczach Dariusza. Jedna dłoń ześlizgnęła się na wypukłość w jego spodniach. Lekko zdumiona gotowością chłopaka, uniosła jedną brew i zsunęła się z gracją z biurka. Sukienka opadła, razem z jej właścicielką, ku wielkiemu rozczarowaniu obserwatora. Zawahał się przez chwilę, czy to nie koniec - już i tak nierealnej oraz szalonej - sytuacji. Momentalnie wlepił wzrok w podłogę. Ona nieoczekiwanie się odwróciła.
  
- Rozepnij - usłyszał niepewny głos, kiedy już zaczynał szukać wzrokiem porzuconej koszuli. Odetchnął z ulgą i drżącymi dłońmi uwolnił nagie plecy Cecylii. Tego dnia nie miała na sobie stanika. Wszystko w nim zawrzało, kiedy seksownym gestem obróciła się z powrotem i zrzuciła sukienkę. Chwycił ją za ramiona, zagryzając drżącą wargę, i zdumiony ich jedwabistością wtulił twarz w jędrne i równie miękkie piersi. Oznaczył śliną drogę od obojczyków, przez dwa idealne wzgórza, po pępek. Ce-ce uśmiechała się z nutką ironii, będąc pożerana przez pełnego werwy młokosa.  
     Kiedy dotarł do dołu brzucha, jedna z drobnych, damskich rąk strzeliła gumką od stringów, tym samym zsuwając ją o kilka centymetrów. Oczarowany chłopak zrozumiał, że może odpakować swój prezent. Wstrzymując oddech, zsunął skąpą bieliznę nauczycielki i nie dowierzając swojemu szczęściu, ponownie wstał.

- Rozumiem - skomentowała, wydostając się z majtek i odrzucając je na bok. - Ciebie też musimy rozebrać.  
- Trochę mi to ubranie przeszkadza, nie powiem - wysilił się na ironiczny ton. Dopadła do rozporka jeansów w mgnieniu oka i dobrze wyćwiczonym ruchem błyskawicznie go rozpięła.  

    Dariusz, równie dobrze wyćwiczonym ruchem, wydostał się z nogawek i podsadził swoją partnerkę z powrotem na biurko. Pobiegł w samych bokserkach po najbliższe krzesło, które sobie przysunął, będąc bacznie obserwowany przez nagą femme fatale. Położył sobie jej nogi na barkach i poczekał aż ona oprze się wygodnie. Jej ogród rozkoszy znalazł się wreszcie w idealnej pozycji, dokładnie naprzeciw jego rozochoconej i pokrytej rumieńcem twarzy. Zaczął od pionowych ruchów językiem, zagarniając po drodze cały pachnący nektar i zagłębiając go lekko w źródle całej tej wilgoci. Upajał się zapachem i smakiem, przytrzymując cudowne, kobiece uda, które mocniej zacisnęły się na jego twarzy. Jedną dłonią zdecydował się powędrować na sprężystą pierś. Zaciskał na sterczącym sutku palce w rytmie swoich ruchów językiem na domagającej się uwagi łechtaczce. Dotarły do niego pierwsze stłumione westchnienia kochanki. Poczuł się pewniej i wsunął dwa palce wolnej ręki do śliskiego wnętrza. Zaczął równocześnie ssać i smyrać końcówką języka guziczek rozkoszy. Chwilę później, spijając kolejne fale lepkiego gorąca, stwierdził, że oprócz dwóch palców w jednej dziurce, doda do pełni szczęścia partnerki kciuk w drugiej.  
    Cel chłopaka został osiągnięty, bo Cecylia, starając się słodko nie piszczeć, zaczęła przyciskać jego głowę do siebie i mimowolnie ruszać biodrami. Tempo wszystkich palców, błądzących szaleńczo po eksplorowanych otworach, było coraz szybsze i mocniejsze. Drażniący łechtaczkę język balansował na granicy niewyobrażalnej rozkoszy nauczycielki. Wreszcie potężny orgazm zawładnął na kilka długich sekund drobnym ciałem kobiety. Zdążyła wbić przez ten czas swoje paznokcie w plecy ucznia i przeciągnąć nimi kilkanaście centymetrów. Pieczenie uzmysłowiło Dariuszowi, że jego wybranka podrapała go do krwi. Już wyobrażał sobie zazdrosne i zdziwione spojrzenia kolegów w szatni przed wuefem. Upajając się wijącą w spaźmie nauczycielką, przypomniał sobie, jak cholernie jest teraz napalony.

- Kowalski! - usłyszał niepokojąco blisko siebie krzyk polonistki i w tym samym momencie poderwał się pół-przytomny na równe nogi. - Może zaczniesz przychodzić na moje lekcje z poduszką? - zapytała, ujawniając się niespodziewanie jak rekin i krążąc wokół ostatniej ławki. -  A może w ogóle jako uczeń tej renomowanej szkoły będziesz zbierał podpisy, aby nasz hojny dyrektor udostępnił każdemu na czas zajęć pełen komplet pościeli? - poszukała aprobaty w spojrzeniach milczącej młodzieży. W odpowiedzi na zaczepkę Dariusz jedynie przewrócił oczami. Kiedy drapieżna kobieta odeszła, ponownie usiadł, wtulił się w ciepłą, za dużą bluzę i wrócił myślami do Nauczycielki Francuskiego.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Master_blaster

    opierdoliłaś więcej pni niż jebany tartak

    10 cze 2019

  • Użytkownik Historyczka

    Brawo! Liczę na dalszy ciąg przygód bohatera...

    1 lut 2019

  • Użytkownik AleidaMarch

    @Historyczka Zachęcam do zapoznania się z innymi moimi opowiadaniami w czasie oczekiwania ; )

    10 lut 2019

  • Użytkownik iamnaughty1990

    No cóż...perfekcja w prowadzeniu akcji i budowaniu napięcia. Sceny tak przekonująco napisane, że odnoszę wrażenie jakby ktoś to przeżył. A tu jeszcze nie cała akcja się rozwinęła...

    24 sty 2019

  • Użytkownik AleidaMarch

    @iamnaughty1990 wiem, że bardzo tego chciałeś  :faja: i wiem też, że trochę przesadzam z tym kilkumiesięcznym budowaniem napięcia, ale oficjalnie stwierdzę, że to wszystko było planowane.

    24 sty 2019

  • Użytkownik iamnaughty1990

    @AleidaMarch Długo wyczekiwałem ale warto było dla takiego przekazu bo wiem, że następną częścią rozpalisz kolejne zmysły i fantazje :napalony:

    25 sty 2019