Marzę o obciąganiu

Nie jestem gejem i nigdy nie byłem. Od zawsze podobały mi się wyłącznie kobiety, a do facetów nie czułem zupełnie nic. Trochę zaszokowało mnie wobec tego, że w pewnym momencie życia w mojej głowie zaczęły pojawiać się fantazje, których nigdy wcześniej nie doświadczałem. Zaczęło się od tego, że zastanawiałem się kiedyś jak to jest obciągać drugiemu facetowi. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że o ile faceci w żaden sposób mnie nie pociągali, to moje wyobrażenia w trakcie myślenia o tym jakoś specjalnie mnie nie odpychały. Od sporadycznych wyobrażeń przeszedłem po jakimś czasie w etap fantazjowania, by w końcu zorientować się, że myślenie o obciąganiu czyjegoś kutasa stały się moją obsesją. Początkowo czułem bardzo duży niepokój, jednak z moim pociągiem do kobiet nic złego się nie działo, więc ostatecznie doszedłem do wniosku, że nie grozi mi przeistoczenie się w homoseksualistę. Zacząłem również zastanawiać się, czy moje fantazje dałoby się jakoś zrealizować. W internecie znalazłem mnóstwo podobnych wyznań facetów, którzy, pomimo tego, że nie czuli się gejami, odczuwali przemożną chęć obciągnięcia jakiemuś innemu facetowi. Należę do osób, które wychodzą z założenia, że w życiu warto spróbować jak najwięcej ciekawych rzeczy, więc ostatecznie rozpocząłem planować realizację mojego marzenia.
     W czasie rozmów z różnymi kumplami kilka razy, niby przypadkiem, zapuściłem temat. Większość z nich okazała się nastawiona do tego typu tematów negatywnie, jednak kilku moich kolegów o dziwo dało się wciągnąć w rozmowę. Po kilku rozmowach jeden z moich dobrych kumpli, Kacper wyznał mi, że miał kiedyś fantazje podobne do moich, a kiedy pociągnąłem go za język, przyznał się, że nawet je zrealizował. Miał po prostu kumpla geja, którego poprosił kiedyś o przysługę i w efekcie jest teraz bogatszy o doświadczenie seksu z facetem. Mi co prawda nie chodziło nigdy o aż tak dużo, jednak uznałem, że warto spróbować. Kacper z ochotą podjął się namówienia swojego kumpla na to żeby udostępnił mi swojego kutasa. Zastrzegł przy tym, że chce przy tym być. Przystałem na jego propozycję i w efekcie kilka dni później zostałem umówiony na spotkanie.
     Nasza zabawa miała odbyć się w moim mieszkaniu. Kacper odwiedził mnie ze swoim kumplem w sobotni wieczór. Okazał się sympatycznym i przystojnym blondynem.
     - Artur - przedstawił się podając mi rękę. Poczułem silny uścisk dłoni.
     Po krótkiej rozmowie zapoznawczej zabraliśmy się do ustalania zasad naszej zabawy. Miałem w głowie kilka pomysłów, które chciałem tego dnia zrealizować, aby maksymalnie wykorzystać okazję, w związku z czym postanowiłem od razu powiedzieć o nich Arturowi.
     - Więc tak - zacząłem. - Nie jestem gejem i niezbyt podobają mi faceci, ale chciałbym spróbować jak to jest komuś obciągać.
     - Spoko - Artur uśmiechnął się i kiwnął głową. - Kacper też tak zaczął, a skończyliśmy na zajebistym seksie. Nie namawiam, ale jeśli w trakcie najdzie cię ochota na coś więcej, to z chęcią to dla ciebie zrobię.
     - Aha... - poczułem zakłopotanie.
     Nie planowałem robić nic więcej, jednak przez chwilę w mojej głowie pojawiła się myśl, czy nie spróbować. Przełknąłem ślinę i kontynuowałem.
     - Nie sądzę, żebym dał się skusić, ale dzięki za propozycję.
     - Luz - Artur znowu się uśmiechnął.
     - Okej - kontynuowałem - więc na początku chciałbym ci po prostu obciągnąć i...
     Zamilkłem na chwilę, ponieważ tego ostatniego nie byłem do końca pewien, jednak ostatecznie przemogłem się i dokończyłem.
     -... chciałbym być całkiem nago, kiedy będę ci obciągał - wydusiłem z siebie. - Ty też możesz się rozebrać jeżeli chcesz, chociaż jeśli nie to nie ma problemu.
     Na twarzy Artura pojawił się szeroki uśmiech.
     - Super - powiedział. - Chętnie się rozbiorę.
     - Chłopaki - wtrącił się Kacper. - Co prawda dzisiaj tylko się przyglądam, ale jeżeli nie macie nic przeciwko też zrzucę ciuszki.
     Nie wiem czemu, ale jego pomysł wydał mi się bardzo interesujący. Zgodziłem się bez wahania, a Artur z entuzjazmem mnie poparł.
     - Więc obciągam ci nago - powiedziałem kontynuując - i chciałbym zrobić to na klęcząco.
     - Masz ochotę na pobawienie się w uległego chłopca - zapytał wesoło Artur.
     - Coś w tym stylu - poczułem, że się rumienię. - Nigdy tego nie robiłem, więc nie wiem, czy będzie ci się podobało. Możesz mi oczywiście dawać wskazówki w trakcie.
     - Nie ma sprawy. Powiedz jeszcze w jaki sposób chcesz skończyć?
     - A jak można? - zdałem sobie sprawę, że o tym nie pomyślałem.
     - Jest kilka możliwości - Artur zabrał się do wyliczania. - Mogę dojść w twoich ustach. Wtedy albo wszystko połykasz albo wypluwasz. Mi nie robi to dzisiaj różnicy. Mogę też powiedzieć ci kiedy będę kończył, żebyś końcówkę mógł załatwić ręcznie. Wtedy oczywiście mogę spuścić się na podłogę albo na ciebie. Na twarz, klatę, tyłek, stopy - co tylko chcesz.
     Zastanowiłem się. Ostatnia propozycja wydała mi się najciekawsza, nie byłem jednak pewien czy się na nią zdobędę.
     - Zadecyduję w trakcie - powiedziałem dyplomatycznie, cały czas zastanawiając się co wybrać.
     - Okej - Artur uśmiechnął się po raz kolejny i niespodziewanie zabrał się do rozpinania koszuli. - Jeżeli nie masz nic przeciwko zacznę się rozbierać.
     Trochę zaszokowało mnie jego tempo, jednak poczułem tak silną falę podniecenia, że w przypływie impulsu postanowiłem zrobić to samo. Bez słów zrzuciliśmy ciuchy i już po chwili staliśmy naprzeciwko siebie zupełnie nadzy. Mój kutas dziwnym trafem stanął na baczność kiedy tylko spojrzałem na męskość Artura. Zawsze uważałem, że zostałem hojnie obdarzony przez naturę, jednak kiedy ujrzałem penisa, którego za chwilę planowałem wziąć do ust, ogarnął mnie podziw. Nie był co prawda jeszcze we wzwodzie, jednak szacując po jego rozmiarach w stanie spoczynku wywnioskowałem, że po stanięciu na baczność przewyższy mnie przynajmniej o jedną czwartą długości. Poczułem lekkie zakłopotanie, które w jakiś sposób natychmiast wyczuł Artur.
     - Spokojnie - powiedział wesoło. - Mam tam co prawda dużo, ale twój też do małych nie należy. Z pewnością jest większy niż większość z tych, które w życiu widziałem.
     Poczułem ulgę. Cały czas czułem lekki stres i nie do końca wiedziałem jak zacząć. Na szczęście Artur przyszedł mi z pomocą.
     - Zacznijmy od razu bez ociągania się - zaproponował. - Nie ma co tak stać.
     Spodobała mi się jego propozycja i natychmiast uklęknąłem przed nim. Jego kutas znalazł się na wysokości mojej twarzy. Zauważyłem, że powolutku napływa do niego krew i zaczyna się unosić. Przez chwilę przyglądałem się mu.
     - Raz kozie śmierć - rzekłem w końcu i złapałem go delikatnie ręką.
     Na początku tylko masowałem kutasa, czując jak twardnieje. Kiedy po kilkunastu sekundach osiągnął swój szczytowy rozmiar chwyciłem go całą dłonią i zacząłem powoli walić Arturowi konia. Będąc przyzwyczajony do rozmiaru mojego własnego penisa w czasie tego typu zabaw, poczułem się dziwnie, kiedy w mojej dłoni znalazł się dużo większy członek. Poczułem również, jak wzbiera we mnie podniecenie. W końcu pochyliłem się i dotknąłem końcówki ustami. Przez chwilę wodziłem językiem po główce, słysząc nad głową ciche pojękiwanie Artura. Zabawa zaczynała mi się coraz bardziej podobać. Powoli objąłem końcówkę kutasa ustami. Zacząłem ssać. Intuicyjnie starałem się robić wszystko tak, żeby sprawić Arturowi jak największą przyjemność. Sądząc po jego jękach uznałem, że chyba mi się to udaje. Kutas zagłębiał się coraz bardziej w moich ustach. Na zmianę ssałem go, lizałem i bryndzlowałem ręcznie. W końcu zacząłem ruszać głową w przód i w tył, a męskość Artura zagłębiała się w moich ustach, by po chwili wydostać się z nich, a następnie podejść do kolejnej penetracji. W pewnym momencie, aby ułatwić sobie zadanie, nie do końca świadomie złapałem Artura za pośladki. Początkowo cofnąłem ręce, zdając sobie sprawę, że może to pójść w niewłaściwą stronę, w tym momencie ogarnęło mnie takie podniecenie, że zacisnąłem kurczowo palce na jego tyłku. Byłem w siódmym niebie.
     Bawiłem się kutasem Artura przez dobrych kilkanaście minut. Starałem się wypróbować wszystkie możliwe sposoby lizania, masowania, całowania i wpychania go do swoich ust. Artur zasugerował mi, że mogę pobawić się również jajkami, co z ochotą uczyniłem. W pewnym momencie przypomniałem sobie, że nie jesteśmy w pokoju sami. Spojrzałem w kierunku kanapy, na której siedział Kacper. Był zupełnie nagi. Patrzył na nas i onanizował się. Poczułem, jak uderzyła we mnie fala podniecenia. Przez głowę przemknęła mi myśl, czy nie zaprosić go za chwilę do zabawy. Nie byłem pewien czy to dobry pomysł, chociaż już od jakiegoś czasu zdawałem sobie sprawę, że dzisiejszego wieczor moje obciąganie nie będzie jedyną atrakcją.
     Artur pojękiwał, kiedy bawiłem się jego członkiem. Mi też sprawiało to bardzo wiele przyjemności. Słodkie upokorzenie, które odczuwałem klęcząc przed nim zupełnie nagi, potęgowało moje podniecenie. Zacząłem rozważać, czy nie zdobyć się na coś więcej. Ucieszyłem się zatem, kiedy Artur nagle odezwał się do mnie.
     - Nie chciałbyś, żebym tobie też trochę poobciągał? - zapytał.
     W mojej głowie aż się zakotłowało i poczułem mrowienie w okolicach krocza.
     - Pewnie - odpowiedziałem bez wahania, a w myślach zaświtał mi kolejny świetny pomysł. - Może zrobimy to jednocześnie?
     - W sensie, że 69?
     - Tak - rzekłem, mając nadzieję, że Artur się zgodzi.
     Kiedy zobaczyłem jego uśmiech od razu pojąłem, że pomysł mu się podoba. Wstałem i podeszliśmy do kanapy, stając przed walącym sobie konia Kacprem.
     - Posuniesz się trochę? - zapytałem.
     - Zaraz - odparł mój kolega przyglądając się naszym sterczącym kutasom i nie przerywając zabawy swoim.
     Nie wiem co mnie wtedy opętało, ale do głowy wpadł mi szalony pomysł, który bez chwili wahanie zrealizowałem. Przysunąłem swoje krocze do twarzy Kacpra, złapałem go za tył głowy i pociągnąłem w stronę kutasa. Przez chwilę bałem się, że przegiąłem, jednak reakcja Kacpra natychmiast rozwiała moje wątpliwości. Błyskawicznie wpakował sobie mojego penisa do ust i zaczął gwałtownie ssać. Przez moje ciało przelała się fala przyjemności i podniecenia. Kacper ssał zapamiętale, a ja zastanawiałem się, do czego się jeszcze dzisiaj posunę. Po chwili mój kolega wypuścił kutasa z ust i zwrócił się w stronę Artura, patrząc na niego pytającym wzrokiem.
     - Później - roześmiał się Artur. - Najpierw nasz dzisiejszy debiutant.
     Kacper posłusznie kiwnął głową i zszedł z kanapy. Usadowiliśmy się na niej, przyjmując odpowiednią pozycję. Od razu zabrałem się do dalszej zabawy członkiem mojego nowego kolegi. Po chwili poczułem jak on dobiera się do mojego. Ogarnęła mnie błoga rozkosz. Bawił się moim kutasem z taką wprawą, że momentalnie odleciałem, nie mogąc skupić się na robieniu czegokolwiek. Wypuściłem kutasa Artura z ust i przywarłem do niego twarzą.
     Zręczność Artura doprowadzała mnie na szczyty rozkoszy. Jego język bez trudu wynajdował najczulsze miejsca mojego przyrodzenia. Wkładając je sobie do ust zagłębiał się dużo dalej, niż robiłem to przed chwilą ja. W pewnym momencie zorientowałem się, że mój kutas co chwilę zanurza się w jego ustach aż po samą nasadę. Nie wiedziałem jak to robił, ale myślałem, że oszaleję. Trwało to przez kilka minut, w czasie których ostatecznie zdecydowałem, że idę dzisiaj na całość. Miałem ochotę robić najbardziej perwersyjne rzeczy, jakie tylko przyjdą mi do głowy. Pierwszy pomysł postanowiłem zrealizować od razu.
     - Zróbmy przerwę - wysapałem, a kiedy Artur oderwał się od mojego krocza powiedziałem do niego. - Mam taki nietypowy pomysł, jak wszystko urozmaicić.
     - Jaki?
     Przez chwilę wahałem się, jednak podniecenie wzięło górę.
     - Zwiążcie mnie. Chcę się poczuć jak szmata.
     Moje słowa zaszokowały mnie. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy do czego jestem zdolny.
     - Chętnie - odparł Artur wstając z kanapy. - "Zwiążcie” oznacza, że Kacper dołącza do zabawy?
     Kiwnąłem głową, widząc jednocześnie, że na twarzy mojego kolegi pojawił się wyraz entuzjazmu. Zabraliśmy się do dzieła.
     Związali mnie używając swoich pasków od spodni. Jednym z nich skrępowali mi ręce za plecami, a drugim nogi w okolicach kostek.
     - Chcesz zaszaleć na całego? - zapytał Artur. - Mam jeszcze jedną propozycję. Zauważyłem, że koło drzwi wejściowych masz coś fajnego.
     Nie wiedziałem czego się spodziewać, jednak bez zastanowienia kiwnąłem głową. Artur zniknął na chwilę w przedpokoju. Wrócił trzymając długą skórzaną smycz z obrożą psa moich współlokatorów, którzy zostawili ją wyjeżdżając na wakacje i zabierając ze sobą swojego pupila wraz z jakąś inną smyczą. Podszedł do mnie i założył mi obrożę na szyję. Pies był bardzo duży, więc smycz udało się zapiąć. Koniec smyczy owinął sobie wokół nadgarstka. Poczułem jak wzmaga się we mnie podniecenie.
     - Grzeczna z ciebie suczka - powiedział do mnie Kacper i zbliżył swojego kutasa do mojej twarzy.
     To samo zrobił również Artur. Od razu zabrałem się do obciągania obu sterczących penisów. Na zmianę brałem je do ust i ssałem. Klęcząc zupełnie nagi i związany przed dwoma facetami, z obrożą wokół mojej szyi, rzeczywiście poczułem się jak upokorzona szmata.
     - Mówcie tak do mnie cały czas - poprosiłem podczas jednej ze zmian ssanego aktualnie kutasa.
     Moi koledzy podłapali momentami temat i znad mojej głowy zaczęły sypać się sprośne i wulgarne teksty. Czułem coraz większe podniecenie, będąc wyzywany od dziwek, suk, szmat, pedałów i cweli. Kiedy w pewnym momencie Artur zaczął nazywać mnie "grzeczną uległą dziewczynką” nie wytrzymałem.
     - Zerżnijcie mnie - powiedziałem do nich. - Nie wytrzymam.
     Byłem zdecydowany pójść na całość.
     - Jesteś pewien? - zapytał Artur.
     - Jak nigdy - odparłem. - Chcę poczuć kutasa w dupie.
     - Więc trzeba przygotować twoją dupkę - roześmiał się Artur. - Na początku będziesz musiał dobrze się wypiąć.
     Rozwiązali mi na chwilę ręce i ponownie związali je, tylko, że z przodu. Oparłem się o podłogę, przyjmując pozycję na czworaka. Posłusznie wypiąłem tyłek najmocniej jak tylko pozwalały mi na to paski, którymi byłem związany. Artur przyklęknął za mną, podczas, gdy Kacper podszedł do mnie od przodu. Złapał mnie za tył głowy i wepchnął do ust swojego kutasa. Drugą ręką lekko zacisnął pasek na mojej szyi
     - Ssij, dziwko - powiedział.
     Posłusznie wykonałem jego polecenie. Tymczasem na pośladkach poczułem język Artura. Początkowo czułem jak wodzi językiem po moich pośladkach, by po chwili przenieść się w okolice odbytu. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, że jest to takie przyjemne. Moim ciałem wstrząsały dreszcze, gdy coraz mocniej i gwałtowniej wylizywał rowek mojej dupy. Co chwilę zatrzymywał się przy odbycie, wpychając do środka język, za każdym razem coraz głębiej. Coraz trudniej było mi się skupić na kutasie Kacpra, więc w końcu przestałem go ssać, zaciskając na nim jedynie wargi i pozwalając mojemu koledze penetrować moje usta. Po chwili Artur stwierdził, że mój tyłek jest gotowy i klęknął za mną. Bardzo mocno obślinił mój odbyt. Czułem jak jego ślina spływa pomiędzy moimi pośladkami. Splunął na dłoń i nasmarował końcówkę swojego ogromnego kutasa, po czym bez ceregieli natarł na moją dupę. Początkowo nie udało mu się dostać do środka, jednak po kilku próbach końcówka jego penisa znalazła się w moim odbycie. Poczułem ból, jednak podniecenie było tak silne, że wydał mi się on niezwykle przyjemny. Artur stopniowo zagłębiał się we mnie coraz bardziej. Ból był coraz większy, ale o dziwo nie był nieprzyjemny. Czułem się wspaniale. Jęczałem coraz głośniej, chociaż większość moich jęków tłumiona była, przez penetrującego moje usta Kacpra.
     - Podoba ci się, dziewczynko? - zapytał Artur.
     - T... tak... - ledwo udało mi się wydukać, zanim do moich ust nie wjechał ponownie Kacper.
     Rzeczywiście, byłem u szczytu rozkoszy. Zupełnie nagi, na czworakach, z obrożą na szyi, związany i penetrowany na dwa baty przez dwóch facetów, którzy upokarzali mnie wyzywając od szmat i dziwek.  
     Nie byłem w stanie powiedzieć jak długo to trwało. Może kilkanaście minut, może więcej. Po pewnym czasie usłyszałem za plecami głos Artura.
     - Słuchaj, cwelu, zaraz będę kończył. Co ty na to, żebym wystrzelił w twojej dupce?
     - Tak, - odparłem bez zastanowienia, a unikając ustami kutasa Kacpra, który przymierzał się do ich kolejnego spenetrowania, dodałem - a Kacper spuści mi się na twarz.
     - Nie ma sprawy, suko - mój kolega złapał swojego kutasa dłonią i zaczął walić sobie szybkimi ruchami konia. - Tak się składa, że ja też zaraz dojdę.
     Podniosłem twarz i wbiłem wzrok w jego męskość. Poczułem, że Artur zwiększył tempo. Drylował mój odbyt jak młot pneumatyczny. Skończyli prawie w tym samym momencie. Kiedy pierwszy wystrzał spermy Kacpra chlusnął w moją twarz, poczułem, jak mój tyłek wypełnia się spermą Artura. Cwelący mnie kumple dyszeli ciężko i sapali z rozkoszy. Na koniec Artur dał mi siarczystego klapsa, a Kacper klepnął mnie w policzek, rozmazując spermę ściekającą po mojej twarzy. Zabawa bardzo mnie zmęczyła, jednak wciąż czułem ogromne podniecenie. Wiedziałem, że muszę je w jakiś sposób rozładować. Byłem pewien, że pomogą mi w tym moi koledzy. Zacząłem się zastanawiać, o co mógłbym ich poprosić. Uprzedził mnie jednak Kacper.
     - Wstajemy - powiedział. - Trzeba teraz zająć się twoim kutasem, żeby nie eksplodował od zbyt wysokiego ciśnienia. Mam pomysł.
     Wstaliśmy. Kacper złapał mnie pod rękę i pociągnął w stronę jednej ze ścian pokoju. Podskakując posłusznie podążyłem za nim. Podeszliśmy do znajdującej się przy ścianie drabinki do ćwiczeń z drążkiem, którą kiedyś kupiłem sobie, żeby móc się na niej podciągać. Kacper podszedł do moich spodni, w których był trzeci nieużywany dotychczas pasek i wyciągnął go. Kazał mi podnieść ręce do góry i założył na pasku, którym były związane dodatkową pętlę. Przerzucił ją przez drążek znajdujący się prawie pod sufitem i pociągnął. Kiedy przyłączył się do niego Artur, obydwoje podciągnęli mnie w górę, tak, że moje stopy oderwały się od podłogi, a następnie przywiązali pasek do drabinki. Wisząc na pasku byłem całkowicie unieruchomiony. Moi koledzy stali przede mną i przyglądali się mi.
     - Moglibyśmy cię teraz zostawić i pójść na miasto zapoznać jakichś fajnych chłopaków - zażartował Artur.  
     - I wrócić tu z nimi, żeby oni też sobie skorzystali - dodał śmiejąc się Kacper.
     - Chętnie - odpowiedziałem. - Tylko proszę, najpierw zróbcie coś z moim biednym kutasem, bo zaraz chyba eksploduje.
     Wiedziałem, że to tylko żarty, ale kiedy wyobraziłem sobie, że moi koledzy mogliby przyprowadzić kogoś jeszcze poczułem, że robi mi się gorąco. W mojej głowie pojawił się obraz, jak klęczę zupełnie nagi i związany pośrodku kółka złożonego z kilkunastu facetów, a każdy z nich celuje w moją stronę naprężonym kutasem. Ciekawe, czy odważyłbym się zrealizować taką fantazję? Obciąganie miałem już na koncie, więc kto wie...
     Moi koledzy spojrzeli na siebie i roześmiali się.
     - Fakt, coś ci się należy za dobre obciąganko i użyczenie dupki - powiedział Artur zbliżając twarz do mojego kutasa.
     Byłem niesamowicie podniecony. Wiedziałem, że doprowadzenie zabawy do końca nie zajmie mu wiele czasu.

ghajni

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3724 słów i 20382 znaków.

4 komentarze

 
  • dedede

    alez fantazja,facet ,,hetero,,? i takie jaja,pic na wode

    28 cze 2018

  • Mirek

    Kiedy ciąg dalszy?

    10 cze 2018

  • Mirek

    Bardzo podniecajace opowiadanie

    9 cze 2018

  • nienasycona

    Podoba mi się. Wprawdzie bryndza to taki ser i mniemam, że chodziło Ci o brandzlowanie, ale co tam- lubię mleko i jego pochodne:P I czekam na kolejną część, bo będzie, prawda?

    16 paź 2015