Gdy miałam 13lat trafiłam do szpitala... Na początku było źle ze mną, więc w ogóle zła byłam, że się tam znajduje. Pewnego dnia do szpitala trafił chłopak, który miał mieć wycinaną nerkę. Zaprzyjaźniliśmy się, ciągle przy mnie siedział i pytał pielęgniarki kiedy wreszcie będę mogła stanąć na nogi. Gdy ta chwila nastąpiła, chodziliśmy ze sobą wszędzie,kupował mi wiele rzeczy, razem patrzyliśmy na takie same programy... Ta chwila szybko minęła, po miesiącu musiałam wyjść ze szpitala, a on został :( okazało się, że mieszka w pobliskiej wsi, nawet kiedyś opowiadałam mu gdzie mieszkam i on znał to miejsce. Nigdy więcej się już nie spotkaliśmy. Myślałam o nim codziennie. Od tej chwili minęły dwa lata, ciągle mam go w sercu, mam nadzieje że jeszcze kiedyś znów go zobaczę...
Dodaj komentarz