Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Kto szwagrki nie w....

Witam serdecznie.
Tym razem o troszkę krępującej sytuacji, która wydarzyła się jakiś czas temu.  

Mojej młodszej siostrze zdarzało się, nie raz powiedzieć coś głupiego. Jednak tamtego dnia przeszła samą siebie.

Gdy w końcu, się wybudowała, z mężem Arkiem  
Pojechaliśmy do nich na kilka dni. Na tzw parapetówkę.
Jak to bywa na takich imprezach, było sporo znajomych. Grill alkohol, muzyka.
Nic dodać nic ująć. Impreza się udała.

Koło południa następnego dnia, leżałyśmy na tarasie pod parasolem. Skacowane na maksa.
Podczas rozmowy Madzia wypaliła tekstem.
- Siora, ty z Robertem chodzicie do tych klubów swingers.
- Tak - rzekłam zaskoczona pytaniem.  
- Wiesz, pomyślałam sobie, żeby pójść z Arkiem do takiego lokalu.
Zamurowało mnie.
- Że kurwa cooo - dodałam po dłuższej chwili.
- Nie żeby, się tam ruchać.
- To co, na obiad tam chcesz iść -)
- No nie. Zobaczyć jak to wygląda. Zerżnąć się z Arkiem, obok innych.  
- Nie mogę ty jesteś walnięta ha ha. Chcecie iść się, ruchać tylko z mężem. Seks równoległy ci w głowie - powiedziałam to co mi przyszło na myśl w tej chwili.  
Byłam pewna, że zakończyłyśmy tę rozmowę.
Myliłam się.  
- Siostra może, przy was to zrobimy.  
- Że coooo - aż krzyknęłam, wstając.  
- Teraz zajebałaś, jak łysy grzywką, o parapet.  
- No co. Wy macie doświadczenie nie krępuje was taka sytuacja.  
Będziemy się kochać obok.  
- Nie wierzę.  
- Siostra proszę. Zobaczymy jak to jest, i czy warto, nam potem pójść, do takiego klubu.  
- Mam z gołą dupą latać, przy szwagrze.  
- Jak ja ha ha.  
- Co na to Arek - spytałam, nie wiedząc, co powiedzieć.  
- Jak to powiedział. Kto szwagierki, nie wyjebie, to nie będzie, w niebie.  
- Jasne. My nie mówimy, o jebaniu mnie.  

Pogadałyśmy chwilę.  
Uświadamiając ją, że ja nic, nie będę robić z Robertem. Jak chce, to niech sami, sobie zaczną baraszkować. I jak coś, to może, zrobimy to, samo obok.  

Nie wierzyłam w to, co mówiłam.  

Po śniadaniu, powiedziałam mężowi, co wymyśliła sobie Magda.
Był zaskoczony jak ja.  
Chodź, oczy mu zabłysły.  
Gdyż miałby okazję, zobaczyć, moją siostrę nago.
A nie będę ukrywać, że ma co pokazać.  
Figury mamy podobne, lecz cyckami, mnie przebiła. I co mi się, u niej podobało, to że ma, niezły tyłeczek.

Jedzenia zostało na tyle, że nie musiałyśmy gotować.  
Więc postanowiliśmy zrobić grill, i wykorzystać ostatnie dni lata.

Madzia wyskoczyła, w skromnym białym bikini.   
- Młoda pożycz jakiś strój. Nie przewidziałam, takiej sytuacji.
- Siostra dobry żart , po co ci, strój.  
- Jak po co. Nie mam stanika, jakbyś nie zauważyła.  
- To się opalaj bez.  
Juz ją miałam zjebać. Gdyby nie Arek  
- To się obie, opalajcie bez.. Ja piernicze, nikogo prócz nas, tu nie ma. Dobrze mówię szwagier.
- Dokładnie, jesteście duże dziewczynki.

Im było to na rękę.

Magda zrzuciła, górę stroju. Jej cycki, duże C wyglądały rewelacyjnie.  
- No dawaj siora. Na co czekasz - rzekła śmiejąc się.  
Cwana małpa - pomyślałam.  
Zdjęłam sukienkę..  
Ukazując szwagrowi, moję cycki.  
Chodź nie były, tak duże jak jej
Zostałam w koronkowych stringach.  
Lekko prześwitujących.  

Miałam to gdzieś.  
To jej film, więc niech gra, swoją oskarową rolę.

Młoda nie odpuszczała.

Lekko pobudzona, całą sytuacją.  
Skupiła swą uwagę , na naszych facetach.  
- Ej szwagry. Żadnej reakcji, sory erekcji, u was, nie widać.
- Szwagierka za mało by stało - rzekł Robert  
- Co wy myślicie, że na widok cycków, ma nam spodenki rozrywać - dadal Arek.
- Bo was, tylko gołe cipki podniecają - odparłam.  
- Dobrze mówisz szwagierka.  

Po krótkiej, słownej przepychance. Madzia poszła na całość.  

- Ściągajcie spodenki, to zobaczycie, nasze cipki.

Myślałam że, tylko mojemu mężowi, nie trzeba mówić, dwa razy.  
Jak się okazało, Arkowi również.  
Moim oczom, ukazał się, jego gruby członek.
Aż zaniemówiłam  
- I jak siostra. Niezły mój mąż, ma wałek do ciasta. - rzekła śmiejąc się.  
- Jesteś walnięta.  
Robert również, pozbył się spodenek.  
- Nieźle - rzekła patrząc, na kutasa męża. Który wyglądał również imponująco.  
Nie był aż, tak gruby, ale za to długi.

Pozbyłyśmy się majteczek.  

Jednoznacznie stwierdzając, że jesteśmy, nie normalni.  

Duże ciemne, wargi sromowe, zwisały jej, jak małe wisiorki.

Moja cipka, momentalnie zrobiła się wilgotna, co zaraz, zauważył Arek.  
Gdy siedziałam, w rozkroku.  
- Widzę Sylwia, że z twojej, już cieknie.  
- A Ja widzę, że cię to podnieca - odparłam widząc, jak reaguje jego członek.  

- Madzia ty, to musisz mieć pojemną szparkę - rzekłam.  
Sporo widziałam, i miałam w sobie więc miałam go, do czego porównać.
- Pojemna jest, to prawda, lecz swoje, się wycierpiałam, i nie narzekam.  

Bez dwóch zdań. Jak kiełbasa żywiecka
No troszkę mniejszy ha ha.  

- Jak ty mu loda robisz - kontynuowałam siadając koło męża. Który zaraz złapał mnie, za cycka.  
- Normalnie, wchodzi na styk - rzekła wybuchając śmiechem.  

Kutas męża, zaczął się budzić. A po pieszczotach moich piersi. Stał śliniąc się, na nasz widok.  

Miałam ochotę, usiąść na nim.  

W dobrych nastrojach, postanowiliśmy po obiedzie. Przenieść imprezę do salonu.  

Usiadłam w samym, rogu dużego narożnika. Rozbawiona siostra, usiadła obok.  
- Ale jaja siora .
- Ty już nie pij - rzekłam śmiejąc się.  
- Bo co, boisz się ha ha.  
- Weź rozłóż te nogi, mój mąż, nie widzi twojej cipy.
- Ty jesteś jebnięta.
- Daj lepiej, koc na łóżko, bo będzie brudne od śluzu - dodałam  
- Wypierze się. Co ty taka, mokra.  
- Kuźwa, podniecona jestem.
- Ja też - rzekła dotykając się  
- Mężu. Chodź tu, z tą roladką.  

Nie mogłam z niej.  

Szwagier usiadł.  
Łapiąc ją, za cycka. Również rozbawiony do łez.  
- Mysza ty, bastuj z tym piciem.  
- Ty mi życia, nie układaj.
Rzekła łapiąc go, za fiuta. Który sobie dyndał.  
- Podoba ci się, cipeczka mojej siostry.
- No ba. Szwagier nie dość, że ładne, te nasze żony, to i cipki pierwsza klasa. - rzekł Arek, patrząc na moją małą.
- Nie będę, się powtarzać. Ale muszę, jesteście walnięci.
- Arek kto tu jest, to jest. Same zaczęły, a teraz szukają - rzekł Robert.  
- Szwagierku kochany, tylko mi powiedz, że ci się, moją cipka nie podoba, to Ci jaja urwę ha ha. - rzekła Madzia. Rozsuwając szeroko nogi

Nie mogłam, powstrzymać się, od śmiechu.  

- Madzia norkę masz pierwsza klasa.  
- No. Masz szczęście.  
- Teraz przynajmniej widzę, twojego fiuta.  
I nie powiem, podoba mi się.

Śmiechów nie było końca.  

Jednak nadmiar alkoholu, robił swoje.  

Magda oparła się, o moje ramię.  
Starając się, uspokoić.  

- Siora, jesteś zajebista - rzekła spokojnym głosem.  
- Wiem. Wariatko.
- Idziemy się odświeżyć.  
- Powiem ci. Że chętnie, bo cała, się kleję.  
A i tak, miałam zamiar, to zrobić, wcześniej czy później. Bo wannę, macie wypasioną.  
- Sama wybierałam. Chciałam duża, byśmy mogli, w dwójkę wygodnie się położyć.  
- Kotek. Rozłóżcie narożnik. Ja napuszczę wody.

Chwilę później, leżałyśmy w wannie.  

- Ty pijaczka jesteś - rzekłam, gdy zawołała, by nam drinki przynieśli.  
- Nie gadaj. Jest okazja, to się trzeba bawić. A dzisiaj, chce się ruchać, i jeszcze raz ruchać.  
- Spoko. Już tego, nie powstrzymasz.  
- Cieszę się. Jestem tak napalona, że z trudem się powstrzymuje.  
- Jak czekam, aż zaczniesz ha ha. Nie chcę ci, odbierać tej przyjemności.  
- wariatka.

- Dzięki, już miałam po nie iść - rzekła Madzia, widząc drinki.  
- Wchodźcie, jest sporo miejsca - dodałam.  

Przesunęłam nogi, gdyż naprzeciw mnie, usiadł Arek.  
- Nie gryzę - rzekł siadając.  
- Wyprostuj sobie nogi, jest dużo miejsca.  
- Pod pianą, nic siostra, nie będzie widać ha ha.  
- Madzia a co, ma być widać - zapytałam.  
- Siora weź wyluzuj, rzekła. Łapiąc mnie, za nogę. Bym ją wyprostowała.  
- Jestem, tak wyluzowana.  
-… że bardziej, się nie da  - rzekłam po małej pauzie. Gdy moja stopa, dotknęła krocza szwagra.  Chciałam ją cofnąć, lecz młoda nie pozwoliła -)  
Złapałam ją, mocno za rękę.  
- I dobrze. Mamy się dziś bawić. Nie szwagier.  
Ciężko było mu potwierdzić.
Najwidoczniej jej stopy, wylądowały między jego nogami.
- Jestem za - rzekł z uśmiechem, który znałam.

Ruch wody, świadczył że nie próżnowała. Mała zdzira ha ha.  

Przesunęłam dłoń, bliżej jej krocza.  
Będąc przekonana, że będzie tam, noga mojego męża.
Myliłam się.
Natknęłam się, na jej dłoń.  
Którą się, onanizowaľa.
Szybko się wycofałam.  
- Siora wychodzimy - rzekłam. By wyjść, z niezręcznej sytuacji.  
- Gdzie ci się spieszy. Tu jest bardzo miło - mówiąc jak jest fajnie. Jej dłoń, wylądowała na mojej cipie.
W tym momencie, nie wiedziałam, jak się mam zachować. Moja młodsza siostra, zaczęła mnie dotykać.  

Chyba za bardzo, wczuła się, w swoją rolę.  

Musiałam się ratować.  
Jeszcze kilka razy, jej paluszki, przeleciałaby, po nabrzmiałej lechtaczce. To nie byłabym, w stanie powstrzymać się, przed orgazmem -)  
Do tego pod moją stopą, miałam fiuta szwagra.  

Nie chcąc wyjść, na idiotkę.  

A zdając sobie sprawę, że gdyby, to był, ktoś inny. Nie byłoby tematu.  

Lecz z drugiej strony, to siostra.  
Która wie, o naszych upodobaniach.  
I tak, sobie teraz poczyna.  
Że wprowadziła mnie, w zakłopotanie, co mi się rzadko zdarza.  

Nie zostało, mi nic innego. Jak tańczyć, jak ona zagra.

- Młoda, nie chcę ci przeszkadzać.  
Buzia się jej nie zamykała.  
- Ale, jak nie przestaniesz, to doprowadzisz mnie do orgazmu.  

Żmija nic sie nie odezwała.  
Tylko się uśmiechnęła. Wsadzając palce, do środka.  
Na efekt, czekałam dosłownie chwilę.  
Ruszyła kilka razy, gdy moje ciało, przeszył mocny orgazm.  
- Ja pierdolę. Siostra jesteś nie normalna.  
- O taaaaak. Jesssssst.  

Zamknęłam oczy.  
Delektując się, cudownym orgazmem.  

- Nie wiem, jak wy. Ale ja proponuję, iść do salonu. Bo jak zaraz, mój mąż, mnie nie wyrucha, nie ręczę, za siebie ha ha.

Leżałam na plecach.  

Robert trzymał wysoko, moje nogi.  
A jego kutas, wchodził w moją ciasną cipe.  
Wypełniając ją całą.  
Patrzyliśmy w trójkę, jak wchodził i wychodził, uderzając mocno, o moje krocze.  
- Tak jebaj mnie. O tak cudownie.  
- Zaraz dojdę, nie przerywaj..  
- Aaaaaach jesssst jesssst - wiłam się, jak osika. Krzycząc z rozkoszy..  

Robert obrócił mnie tyłem.  

Napalony wszedł, mi do tyłka.  
- O matko...  
- Jebaj swoją dziwkę.  
Klęłam jak szewc.  
Gdy ruchał mnie, w dupcie.  
Mocne klapsy, w pośladki, tylko potęgowały, moje doznania.  
Rżnął mnie coraz szybciej i szybciej.  

A ja.  
Krzyczalam i krzyczalam.  
Szczytujac jednocześnie z mężem.  
Jego sperma, tryskała we mnie.  
Jak fajerwerki, w sylwestra.  

- O matko, tego mi było trzeba. Dobrego ruchana.
- No siostra, teraz my popatrzymy, na was - rzekłam opierając się, zmęczona o męża.  

Po chwili, byliśmy świadkami, jak moja siostra, pieprzy się, przy nas.  

Widząc jak, nie duży, ale naprawdę gruby kutas szwagra, znika w pochwie Madzi.  
Zaczęłam się, pieścić.  
Byliśmy tak blisko, że lepszej miejscówki, nie mogliśmy sobie wymarzyć.  
Oboje leżeli na boku.  
Arek unosił, jej nogę. Byśmy mieli możliwość zobaczenia, jak jej cipa, pochłania tego grubasa.  
Pojekiwali oboje, patrząc na nas.  
A świadomość że my patrzymy.  
Doprowadziła ich, do wspólnego orgazmu..  
- O jezuniu - krzyczała przygryzając usta..  
Arek tryskal w nią, nie przestawając się ruszać.  
- Już, już.. - jęczała.  
Szwagier nie miał dość.  
Z każdym kolejnym pchnięciem, z jej cipy, wyciekala jego sperma.  
Jego kutas, był niemal cały, w bialej, gęstej cieczy.  
- Kurwa zaraz znowu dojdę - krzyknął podniecony.  
Obrócił Magdę, i stanowczo wszedł w nią, od tylu.  
- Arek nie przerywaaaj.  
- O tak, cudownie...  
Krzyczeli oboje.  
Gdy siostra, wręcz piszczała, wpadając w stan ekstazy.  
Arek, wyciągnął swojego kutasa, i zaczął lać, na jej tylek..  
Potężna salwa spermy, wylądowała nie tylko, na jej tylku, plecach.  
Również na mojej nodze.  

- Jeeeeeest - syknęłam doprowadzając się do orgazmu.  
Mój mąż, był tak w nich wpatrzony, że nie zwrócił uwagi, na fakt, że sama sobie zrobiłam palcówkę.

- Pierwszy raz, zlałem się, dwa razy. Gdy pierwszy raz, się spuściłem. Pomyślałem, ale siara. Ruszył kilka razy, i finisz. A tu mi się chciało i chciało. - rzekł entuzjastycznie.  
- Może tak, na ciebie działa, ta sy...  
- To na bank - rzekł przerywając mi.  
- Kontynułuj- dodałam gdy, przestał się onanizować.  
- Lubię patrzeć.
- Ja pierniczę, coś pięknego siora - przemówiła Madzia, po dłuższej nieobecności.

Poszłyśmy zmyć z siebie sperme.  
Przeżywając, ostatnie chwile.  

Gdy nasi mężowie, brali prysznic Madzia zapytała. Czy możemy spać w czwórkę.  
Narożnik był na tyle duży, że nie miałam, nic przeciwko.

Koło północy, położyłyśmy się, koło siebie.  
Nie przestawając, się chichotać.  
- Misiek, pamiętaj nad ranem, mnie wyruchać.
- Uwielbiam się pieprzyc, na kacu - dodałam.  

Przebudziłam się. Leżąc wtulona w męża.  
Czując że ktoś, ściąga z nas kołdrę.  

Gdy już miałam, sięgnąć za siebie.  
By nas nakryć.  

Usłyszałam cichy głos Madzi i Arka.  
- Nie obudzi się. Zawsze spala jak zabita.
Do tego, gadała przez sen.  
- Magda nie swiruj.  
- Nie bój się.

To prawda, kiedyś mogli mnie okraść, i tak bym nie słyszala.  
Gdy zaczęłam, pracować w mocnym lokalu.  
Wszystko się poprzestawiało -)  

- Połóż się, przede mnie.  

Czułam jak zmieniają się, pozycjami.

Ciekawość co oni wymyślili, nie pozwalała mi, dać znać, że nie śpię.  

- I jak  - głos Madzi.  
- Ale ma jędrny tylek.  

Dłoń szwagra, ściskała, pieściła mój tylek.  

Nie reagowałam.  
Ciekawość, jak daleko rozwiną, scenariusz tego epizodu, wzięła górę.  
Nawet postanowiłam im, co nie co, pomóc.  

Gdy jego, starania dotknięcia mojej myszki, spaliły na panewce.  
Aktorsko udając, że śpię.  
Obróciłam się, na plecy.  
Z głową, zwróconą do męża.  
Dłoń szwagra, delikatnie zaczęła pieścić moje piersi..  
- Woooow twarde.  
- Tak dotykaj ją.  
- Twój fiutek, już zaczyna się budzić. - szeptała Madzia  

Ruchy na wysokości, mojego uda, świadczyły o tym, że siostra, bawi się jego kutasem..  

Szwagier poczynał sobie, coraz śmielej.  
Ściskał mocniej, moje cycki.  
Drażnił sterczące, sutki.  
Co zaczęło, mnie podniecać.  

- Ona jest mokra - rzekł, dotykając mojej cipki.  

Umożliwiając mu wcześniej, swobodny dostęp.  
Co tylko, pogorszyło moją sytuację ha ha.  

Nad oddechem, nie mogłam zapanować.  
Który z płytkiego, przeszedł w głęboki.  
Na co, Arek zareagował.  

Gdy zaczął, intensywniej mnie pieścić.  
Zaczęłam pomrukiwać. Nie dając, po sobie poznać, że nie śpię.  

W takiej sytuacji, byłam nie raz, gdy mąż, mnie tak rozbudzał.  
Więc mogłam, to kontrolować.  
Oczywiście do danego momentu -)  

- Yyyyyh - zaczęłam pomrukiwać, wiercąc się.  
- Yyyyh  m i s i e k  - nie mogłam się powstrzymać. Gdy delikatnie wsunął, do środka palec.  
- Ciasna ja nie wiem - szepnął szwagier.  
- Boziu jakiego masz twardego fiuta - syknęła podniecona Madzia.  

Gdy zaczął mi robić, palcowkę. Wiedziałam że, muszę to przerwać.  
Nikt o zdrowych zmysłach, nie wytrzymałby, tego dłużej.  

- Yyyyh  t a k - zamruczałam jak kotka.  

To był ostatni sygnał, przed eksplozją.

Pojękując, że śni mi się, coś pięknego.  
Postanowiłam się obrócić na bok. Jednocześnie wypinając tylek.  
By mógł, kontynuować swoje podchody.  
Licząc że opadnie , przez tę chwilę.  
Szczyt amojego podniecenia.

- Co robisz - głos Arka.  
- Cicho.. Przybliż się - głos siostry, brzmiał jakby, zaraz miała eksplodować.  

Poczułam na sobie jego fiuta.  
Jak mnie nim smyrał.  
Nie trudno było się domyśleć, jaki miał zamiar.  

Nie miał, łatwego dostępu.  
A ja nie mogłam, nic zrobić. By się nie wydać.  

- Delikatnie - usłyszałam końcówkę słów siostry.  

Arek bardzo delikatnie, chciał podsunąć, mój tylek wyżej.  

Kolejny raz, musiałam mu pomóc.  
- Yyyyh k o c h a n i e - pomrukując wypięłam się tak.  
Że niewidomy, by trafił.  

- Jeeeeest taaak  - Madzia szczytowała. Starając się nie krzyczeć.  
- O boże, jaka jestem podniecona - wyrwało się jej głośniej.  

Ona podniecona. Co ja miałam powiedzieć.

- O c h - w a r i a c i e -  rzekłam niby przez sen.

Kutas Arka, znajdował się centralnie, przed wejściem, do mojej pochwy.  

Zdawałam sobie sprawę, że nie ma szans, bym się nie, obudziła, gdy zacznie wchodzić we mnie.  

- Kochanie ona sie obudzi  
- Nie obudzi - rzekła przekonywująco.  

Milimetr po milimetrze, Arek napierał, na moją cipę.  

- Yyyyyh
- Yyyyyh

Czułam że, moją cipa, w której miałam powódź. Stawia solidny opór.  

- M i s i e k - w a r i a c i e - w dalszym ciągu, udawałam mówiąc przez sen.  
Jednoczesnie kręcąc, tyłkiem chcąc się na niego nabić.  

- Och - to było na jawie.  

Czułam, jak mnie rozrywa.  

To były sekundy.  
Stop klatka.  
Szybkie myslenie, co teraz zrobić.  
Dosłownie.  
Bo Arek nawet nie drgnął.  
Chyba ze strachu.

Obróciłam się, udając zdezorientowaną.  
Zaskoczoną.  

Madzia była uśmiechnięta, a Arek przerażony. Czekający na egzekucję.

Dla szwagra, ta chwila trwała wieczność.  

- Jesteś pewna - zapytałam Magdę.  
Skinęła tylko głową.  
Siadając w rozkroku.  
By zacząć się onanizować.  
Pchnęłam Arka na plecy.  
W blasku księżyca, widziałam jak, jego pala stoi na baczność.  
Klęknęłam nad nim.  

Złapałam go. Przekonując się jaki jest gruby.  

Namierzyłam i delikatnie zaczęłam siadać.  
Moja cipa, jest ogólnie ciasna, lecz bardzo podatna, i rozciągliwa  
Stawiała opór.  
By..  
- O kurwa - jęknęłam pochłaniając go całego.  
- Ja pierdole, jaka jesteś ciasna. Nie ruszaj się, bo się spuszczę..  
Siedziałam nieruchomo -)  
Patrząc na wzdychającą siostrę.  
Która przygryzała wargi. Chcąc ponownie, powstrzymać się, przed oznajmieniem nam, nadchodzącego orgazmu.  

Nachyliłam się, i zaczęłam jej drażnić brodawki.  
- Jezuuuu - syknęła.  
Mocno pracując ręką.  

Nie cofnęła piersi, wręcz przeciwnie, chciała bym je pieściła.  
W dotyku nie były, tak twarde jak moje, ale cudowne mogłam, się nimi bawić.  
- O taaaak delikatnie - szepnęłam gdy Arek zaczął się ruszać.  
Przez chwilę, czułam dyskomfort, jakby mnie coś rozrywało.  
Lecz po kilku pchnięciach, czułam się zajebiście.  

Arek złapał mnie mocno za pośladki , chcąc jak najgłębiej wejść.  
Każdy z nas, tłumił narastające podniecenie.  
Nie wiedząc czemu.  
Przecież obok leżał mój mąż.  
Którego nie musiała, minąć taka zabawa.  
- O tak delikaaaaa. - krzyknęłam głośno
Potężna eksplozja zawładnęła mym ciałem.  
Jak szalona, zaczęłam, po nim skakać chcąc szczytować i szczytować.  
- Weź mnie od tylu - rozkazałam.  
Wypinając się.   
Przed sobą, miałam cipe siostry, która nadal się, pieściła.  
Nachyliłam się nad nią.  

Pachchniała wanilą.  

Gdy Arek ruchał mnie od tylu, mocno trzymając za biodra. Ja zaczęłam zlizywać słuz, z jej cipki.  
- O matko - jęknęła.  
Jej duże wargi sromowe, mogłam ssać jak cukierki. To jedną, to drugą..  
Przyłożyła sobie poduszkę, do buzi, by nie krzyczeć. Gdy mój język, szalał na jej piździe.  
- Jeeeeeeest - dwa mocne orgazmy, pod rząd. Odebrały mi oddech.  
- Zaraz się spuszczę - wybełkotał szwagier.  
- To, to dobrze -  i ja, nie mogłam się wysłowić.  
- Ruchaj i nie wychodź, muszę dojść.
- Możesz się zlać we m....  
Nie dokończyłam.  
Przez moją cipe przeszło tornado.  
Arek klnął, spuszczając się we mnie.  
W tym samym czasie, moje ciało, dopadł orgazm, który sprawił, że w żołądku, miałam tak mocny skurcz.  
Że krzyknęłam z bólu.  
Na szczęście, to tylko impuls.  
Który pozwolił mi, się skupić na, cipie Madzi.  
Wróciłam do jej lizania.  
Nabrzmiała lechtaczke, w moich ustach, wyglądała, jak mały cumelek.  
Wsadziłam w nią palce, drażniąc jednocześnie jej dzyndzelek. -)  

Faktycznie była pojemna.  

Z łatwością, wsadziłam w nią dłoń.  
Którą zaczęłam poruszać.  
Wila się jak wąż, szczytując.
Prosząc bym przestała.  
By po chwili..
- Ruszaj nią, o tak - laska nie mogła się zdecydować.  

Na chwilę, wyjęłam, z niej dłoń.  
By zmienić pozycje, na wygodniejszą.  

Moja mała rączka, ruchała moją młodsza siostrę.

Kolejny orgazm, to był finał finałów.  
Z jej oczu ciekły łzy.  

Nie mogła, zapanować nad ciałem.  
Ani się wysłowić.  

Dłuższą chwilę, zajeło jej, dojście do siebie.  

- Siostra coś ty mi zrobiła - rzekła  
- Nie mogę złączyć nóg. nie czuję cipy - Mówiła lekko przerażona.  
Z trudem, przesunęła się, na brzeg łóżka, i zaczęła sikać.  
- O matko, nie kontroluje tego.
Uśmiechnęłam się, wiedząc że nic jej nie będzie. Nie raz byłam, w podobnej sytuacji.  
- Ja pierniczę, to było zajebiste - rzekła kładąc się, na plecy  
Jej ciało podrygiwało.  
Przybliżylam się, do niej. By po chwili usnąć.  

A co najlepsze, mój mąż, spał jak zabity.  
Nieświadomy niczego.

Rano obudziły nas, odgłosy naszych mężów, którzy nie próżnowali.  

- A wy już pijecie. Od samego rana - rzekłam.  
- Jakiego rana. Już po dwunastej - odparł Arek.  
Zaskoczona tą porą. Zamilkłam.

Leżałyśmy komentując sobie, cichutko wydarzenia, z ubiegłej nocy..  
- Siora, nie chce widzieć, swojej cipy.  
- Chciałaś, to masz ha ha..  
- Wiesz. I nie żałuję. Było wspaniałe.  

Poprosiłam męża, by napuścił wody, do wanny.  
Zaskoczony, stwierdził że kąpaliśmy się wczoraj.  

Niby tak.

Odkryłam kołdrę.  

Rozszerzyłyśmy nasze nóżki.  

Po oględzinach Roberta.  
Stwierdził że jednak, musimy je umyć..  
- Śluz, sperma, cały pakiet, na udach i cipkach - rzekł śmiejąc się.  

- Szwgier znasz to powiedzenie.  
Kto szwagierki nie wyjebie, to nie będzie w niebie. - rzekła Magda.  
- Znam młoda, oj znam.  
- Jak tylko, wróci mi czucie w niej , to będziesz musiał, mnie wyruchać. -)  

Tak się też stało.  
Przed naszym wyjazdem.  
Moją siostra, spędziła z Robertem, ponad godzinę w sypialni.  
Gdy zapytałam co tak długo.  
To usłyszałam.  
- Gdy chciałam się, kochać. Robiliśmy to.  
Gdy chciałam, się jebać, robiliśmy to.  
Więc nam, trochę zeszło.  
A co..
- Nic, wariatko.  


A w drodze do domu, dowiedziałam się, że Madzia uwielbia, być pieszczona. A nie tylko ruchana . I temu ten pomysł z clubem. By zmienić coś, w swoim małżeństwie..  
Najwidoczniej wkradła się, do ich związku monotonia.  
I stąd, ten szalony pomysł.  

W najczarniejszych, snach. Nie przypuszczałabym. Że kiedykolwiek dojdzie, do takiej akcji.  

Uznaliśmy że to było szalone, co zrobiliśmy.  
I nigdy więcej, nie dopuścimy, do podobnej sytuacji.  

I nie powiem, nasze więzi, z siostrą są mocniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej.  

Chodź mi przypomina, w żartach, że mój mąż.  
Rozdziewiczył nie tylko, mój tylek .  


Sylwia

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 4343 słów i 22960 znaków, zaktualizowała 31 paź 2021.

5 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Micah

    Uwielbiam Twoje opowiadania :) Już czekam na kolejne. A temat z rodzinką całkiem fajny ;)

    9 sie 2020

  • Ostrycienrozkoszy

    Temat super ale niechlujnie pisane :)

    21 lip 2020

  • andkor

    Po wcześniejszych opowiadaniach wiem że nie macie oporów.Moja Ewa przy rodzinie to tylko kilka razy zgodziła się na topless.

    30 cze 2020

  • agnes1709

    Coraz mniej buziek, idziesz w dobrym kierunku ;)

    29 cze 2020

  • Duygu

    @agnes1709  :lol2:   <3   :kiss:

    29 cze 2020

  • agnes1709

    @Duygu :p

    29 cze 2020

  • Kolekcjoner

    Mnie się podobało, ale nie sprawdzałem ortografii i interpunkcji 😀

    29 cze 2020