A to moja fantazja, dedykowana pewnemu panu, już on będzie dobrze wiedział komu…
Otóż przychodzę do jakiejś podrzędnej knajpy, gdzie jest wielu wstawionych, podejrzanych typów bardzo pośledniego autoramentu, typowych wykolejeńców.
Lokal jest tak obskurny, że właściwie nie zaglądają tu kobiety, siedzą tu sami mężczyźni – lumpy i degeneraci. A ja wchodzę nadzwyczaj elegancka. Nad wyraz elegancka... Piękna suknia, mocno, nawet bardzo mocno eksponująca biust. Można nawet rzec, że wyzywająca. Jakbym sama krzyczała: "Poderwijcie mnie... jestem gotowa na podryw... a nawet na ostry podryw..." Zwłaszcza, że wycięcie na nodze jest nieprzyzwoicie wysokie... Siadam przy barze, w prowokujący sposób sadowiąc pupę i kusząco układając kieckę... w sposób, który powoduje, że podsuwa się ona seksownie do góry, ponętnie odkrywając moje nogi... Siadając, powoli, kokieteryjnie zakładam nogę na nogę. Wiem, dobrze wiem, jak to działa na panów. Zamawiam drinka u barmana przymilnie się do niego uśmiechając i ponętnie łopocząc rzęsami.
Natychmiast, najpierw jeden, potem dwóch, wreszcie kilku nabuzowanych mężczyzn obsiada mnie z obu stron. Najpierw patrzą, jeden bardziej drapieżnym wzrokiem niż drugi, gapią się, jakby chcieli mnie ostro schrupać. Potem zaczynają prymitywny podryw, godny takich łotrzyków, jak oni. - Laleczko, ależ ty śliczniutka jesteś! - Nie mam wyjścia... Dziękuję im grzecznie za komplement. -Ach... jacy panowie jesteście mili... - Udaję uśmiech wystraszonej i także łopoczę do nich rzęsami. - To co? Pójdziesz z nami? - Demonstrują, jacy są wulgarni i niebezpieczni. Ja oczywiście gram bardzo porządną i wielce przerażoną damulkę, sugerując, że absolutnie nie ma nawet mowy, bym się dała komukolwiek tu poderwać. Jednak oni mi nie odpuszczają, o nie! Wręcz stają na głowie, by mnie przypierać do muru. Wreszcie udaję, że na tyle przestraszyłam się, że mięknę…, że dam im się poderwać… - Cóż panowie... no dobrze... zatem niech tak będzie... - Już napalają się, że być może będą mnie mieć… Już witają się z gąską...
Wtedy wchodzisz ty. Dosiadasz się bezpośrednio do mnie. Zaczynasz mnie podrywać z miną samca alfa a ja... patrzę na ciebie jak na bóstwo. Nawet chwili się nie opieram, gdy próbujesz mnie „przygruchać”. Zostaję przez ciebie wyrwana w przenośni i dosłownie, na oczach oniemiałych obwiesi, patrzących z rozdziawionymi gębami. Nim zdążyli zareagować, ty wyprowadzasz mnie – swoją zdobycz ze speluny. Żeby nie pozostawiać choć szczypty wątpliwości, władczym ruchem chwytasz mnie mocno za tyłek.
Panowie nie są w stanie nadążyć zareagować...
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Majdan88
Fajne
Bobywolf
Swietne.
Elbarado
Dziekuje, bede pamietaL ))