Weronika - Jessa Rhodes
Ciocia Oliwia - Britney Amber
Ciocia Zuzia - Nicole Aniston
Ciocia Anita - Emily Addison
Kuzynka Zosia - Kyler Quinn
Kuzynka Ania - Lily Larimar
Minął tydzień od przyjazdu rodziny z Włoch – ciotki Zuzi, Anity oraz ich córek, Zosi i Ani. Tydzień pełen świątecznej gorączki, wigilijnych przygotowań i śmiechu przy rozpakowywaniu prezentów. Dom wypełniały zapachy choinki, pierników i ciepłej atmosfery, ale pod powierzchnią rodzinnego zgiełku tliło się coś jeszcze – subtelne napięcie, które narastało z każdym dniem. Michał, czuł to szczególnie mocno. W spojrzeniach, uśmiechach, przypadkowych dotykach podczas wspólnych kolacji wyczuwał iskry, które zapowiadały coś więcej.
Po świętach, w mroźny grudniowy dzień, Michał spotkał się z Piotrem w pobliskim parku. Śnieg chrzęścił pod ich butami, a oddechy zamieniały się w białe obłoczki na mrozie. Chodzili po parku, rozmawiając jak minęły święta. Gdy skończyli rozmawiać o tym temacie, to Michał nachylił się bliżej Piotra i rzucił z uśmiechem. – Za dwa dni będzie impreza u ciotek. Wiesz, taka... rodzinna, ale nie do końca zwykła.
Piotr uniósł brew, a jego oczy błysnęły ciekawością. Michał nie musiał mówić więcej – obaj wiedzieli, że to nie będzie zwykłe spotkanie przy herbacie.
Z uśmiechem, nachylając się lekko do Piotra – To będzie rodzinna orgia. – Spogląda na przyjaciela, a jego usta wyginają się w figlarnym grymasie, jakby zdradzał największy sekret.
Piotrek unosi brew, a na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech. – Orgia, mówisz? Weronika będzie? – W jego głosie słychać ekscytację, a oczy błyszczą.
Michał kiwa głową, bawiąc się sznurkiem od kaptura. – Będzie i ona, a także Alicja, ciocia Oliwia. Ta, która wygląda jak Britney Amber, i jej syn, ale on będzie miał mniej do roboty. I oczywiście będą moje ciotki i ich córki, które organizują tę imprezę. Nie będzie niestety mojej mamy, bo musi pilnować taty, żeby nic się nie domyślał. – Przechyla głowę, a jego głos staje się nieco poważniejszy, gdy wspomina rodziców, ale zaraz wraca do lekkiego tonu.
Piotr z lekkim westchnieniem, kręci głową. – Szkoda, że nie będzie twojej mamy. Bardzo bym chciał zanurzyć swojego fiuta w jej cipkę. – Jego ton jest niemal marzycielski, choć w oczach błyska zadziorność.
Michał z uśmiecha się, wzruszając ramionami. – Za to będzie Alicja. – Podnosi wzrok, jakby chciał podsycić wyobraźnię Piotra.
Piotr z błyskiem w oku, opierając się wygodniej o drzewo. – I Weronika. Jednym z moich marzeń jest mieć z nimi trójkąt. Zamyśla się, a jego spojrzenie błądzi gdzieś w dal, jakby już widział tę scenę w głowie. Piotr kontynuuje, z lekkim uśmiechem. – Jeśli chodzi o twoją ciocię Oliwię, to oglądałem pornosa z Britney Amber i myślę, że jak będę ruchał kogoś podobnego do niej, to od razu mi staje.
Śmieje się cicho, a jego policzki lekko się rumienią, choć próbuje to ukryć
Dwa dni później mroźny wieczór otulał ulice, a śnieg cicho opadał na chodniki. Michał, Alicja i Weronika szli ramię w ramię, zbliżając się do domu ciotek. Ich oddechy zamieniały się w białe obłoczki, a w powietrzu unosiło się napięcie wyczekiwania. Dom Zuzi i Anity stał na końcu ulicy, rozświetlony ciepłym blaskiem lampek choinkowych, które migotały przez okna. Gdy dotarli do drzwi, Michał zapukał. Drzwi uchyliły się niemal natychmiast, a w progu stanęła Ania. Jej oczy błyszczały, a usta wygięły się w figlarnym uśmiechu. Bez słowa podeszła do Michała, położyła dłoń na jego karku i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Smak jej warg był słodki, z nutą mięty, a jej oddech ciepły i przyspieszony. Następnie pocałowała Alicję, delikatnie muskając jej policzek, i Weronikę, której dłoń na moment zatrzymała się na biodrze Ani.– Jesteście pierwsi – szepnęła Ania, odsuwając się z lekkim uśmiechem. – Chodźcie, rozgośćcie się. Weszli do środka, gdzie zapach kompotu, wanilii i drewna z kominka mieszał się w powietrzu. Z salonu wyłoniła się ciocia Anita, ubrana w obcisłą, bordową sukienkę, która podkreślała jej kształty. Jej włosy spływały w miękkich falach na ramiona, a w dłoni trzymała kubek kompotu. Uśmiechnęła się szeroko, podchodząc do gości.– Witajcie! – rzuciła ciepło, obejmując kolejno Alicję, Weronikę i Michała. Jej dłonie na moment zatrzymały się na ramionach chłopaka, a jej spojrzenie było niemal zbyt intensywne. – Wszystko jest gotowe, czekamy tylko na resztę gości. Michał skinął głową, zdejmując kurtkę. – Mój kolega Piotr też przyjdzie, ale musi coś załatwić. Będzie lada moment – powiedział, czując, jak serce bije mu szybciej na myśl o tym, co miało nadejść. Po kilku minutach rozległo się kolejne pukanie do drzwi. Ania pospieszyła, by je otworzyć, a do środka weszli ciocia Oliwia i jej syn Daniel. Oliwia, w czarnej bluzce z głębokim dekoltem, wyglądała olśniewająco. Daniel szedł za nią z opuszczoną głową, jego ruchy były sztywne, a na twarzy malowała się mieszanka frustracji i przygnębienia. Anita zauważyła to od razu i podeszła do niego z uśmiechem, który miał w sobie coś matczynego, ale i prowokującego.
– Danielu, głowa do góry – powiedziała, kładąc dłoń na jego ramieniu. – Dziś czas twojej kary się skończy, jeśli będziesz się dobrze zachowywał. Ściągniemy ci tę specjalną klatkę czystości. – Jej głos był miękki, ale w tonie kryła się obietnica.
Daniel spojrzał na nią, a jego policzki lekko się zarumieniły. Wiedział, o czym mówi – klatka, która ograniczała jego dwudziesto centymetrowego penisa, była dla niego źródłem zarówno wstydu, jak i narastającego pragnienia.
Daniel podszedł do Alicji, która stała przy kominku, popijając kompot. Jej czarna sukienka opinała ciało, a spojrzenie, które mu posłała, było ciepłe, ale badawcze. Rozmawiali przez chwilę, a Daniel nie mógł oderwać wzroku od jej ust. Pragnął jej, czuł to w każdym nerwie, ale klatka przypominała mu o ograniczeniach. Jego głos był cichy, niemal błagalny, gdy mówił o banalnych rzeczach, choć oboje czuli, że między nimi iskrzy coś więcej. W końcu Daniel odszukał Michała, który stał przy stole z przekąskami, rozmawiając z Weroniką. Chłopak podszedł niepewnie, przeczesując dłonią włosy. – Michał, słuchaj… – zaczął, spuszczając wzrok. – Przepraszam, że wcześniej zachowałem się jak dupek. Wiesz, te żarty o twoim rozmiarze… Nie powinienem był wyśmiewać twojego penisa. To nie było w porządku. – Jego głos drżał lekko, jakby chciał naprawić coś więcej niż tylko dawne docinki. Michał spojrzał na niego zaskoczony, ale po chwili kiwnął głową z lekkim uśmiechem. – Spoko, Daniel. Nie ma sprawy – odparł, choć w jego oczach błysnęła nuta satysfakcji.
Zanim rozmowa mogła pójść dalej, rozległo się kolejne pukanie do drzwi. Alicja, która była najbliżej, odstawiła kubek i ruszyła do przedpokoju. Otworzyła drzwi, a w progu stał Piotr. Jego kurtka była obsypana śniegiem, a na twarzy malował się szeroki, zadziorny uśmiech. Spojrzał na Alicję, a jego wzrok przesunął się po jej sylwetce, zatrzymując się na chwilę na jej dekolcie.
– No, widzę, że impreza się rozkręca – rzucił, wchodząc do środka i zdejmując kurtkę. Jego głos był pełen pewności siebie.
Alicja uśmiechnęła się do Piotra, jej oczy błysnęły ciepłem, choć znali się ledwie z dwóch krótkich rozmów. – Cześć, dobrze, że jesteś – powiedziała miękko, odgarniając kosmyk włosów za ucho. Piotr odwzajemnił uśmiech, a jego spojrzenie na moment zatrzymało się na jej gorących ustach. – Nie mogłem przegapić takiej imprezy – odparł, wchodząc głębiej do domu. Salon był rozświetlony światłem lamp oraz lampkami choinkowymi i blaskiem kominka. Na stole stały kubki z parującym kompotem, którego zapach – słodki, z nutą cynamonu i goździków – unosił się w powietrzu, mieszając się z atmosferą wyczekiwania.
Z głębi domu wyłonili się ciocia Zuzia i jej córka Zosia. Zuzia, w obcisłej bluzce, która podkreślała jej krągłości, poruszała się z gracją, a jej blond włosy lśniły w świetle światła. Zosia, ubrana w luźną, ale zmysłową sukienkę, szła tuż za matką, rzucając wszystkim figlarne spojrzenia. Zuzia podeszła do swojej siostry Oliwii i jej syna Daniela, którzy stali przy kominku.
– Oliwia, kochana! – zawołała ciepło, obejmując siostrę i składając na jej policzku krótki pocałunek. Następnie spojrzała na Daniela, który unikał jej wzroku i poklepała go lekko po ramieniu. – No, Daniel, wyglądasz, jakbyś się czegoś bał – rzuciła z uśmiechem, w którym kryła się nuta prowokacji. W tym momencie myśli Oliwii cofnęły się do tamtego dnia, gdy wszystko się zaczęło.
*******
Miesiąc wcześniej Oliwia stała w salonie, ściskając telefon w dłoni. Jej głos drżał z irytacji, gdy rozmawiała z Zuzią.
– Cześć, wiesz, co Weronika zrobiła mojemu synowi? – zaczęła Oliwia, przechodząc do innego pokoju, by zapewnić sobie prywatność. – Założyła mu klatkę czystości, Zuzia. Klatkę! Mówi, że to dla jego dobra, ale ja… sama nie wiem.
Po drugiej stronie słuchawki rozległ się spokojny, ale stanowczy głos Zuzi. – Oliwia, spokojnie. To kara, i to dobrze pomyślana. Daniel musi się nauczyć panować nad sobą. Obraża Michała. Wiesz, że to niedopuszczalne. Jeśli on ma uratować świat, to trzeba ukazywać mu miłość. Ty i Agnieszka zapomnieliście, co się stanie jak wszystko się nie uda. To tylko na miesiąc, nie dłużej. Wiesz, jaki jest twój były mąż – chuj jakich mało. Nie chcemy, żeby Daniel stał się taki jak on, prawda?
Oliwia westchnęła ciężko, przeczesując dłonią włosy. – Masz rację. On zawsze był egoistą, myślał tylko o sobie. Ale Daniel… on nie jest taki zły, Zuzia. Tylko czasem za bardzo daje się ponieść.– Właśnie dlatego ta kara – odparła Zuzia, a w jej głosie słychać było przekonanie. – Miesiąc w klatce nauczy go szacunku, cierpliwości. Weronika wie, co robi. Niech Daniel zrozumie, że nie wszystko kręci się wokół jego zachcianek. Jeśli ma być mężczyzną, a nie kolejnym chujem i jednocześnie pizdą jak twój były, musi to przejść.
Oliwia milczała przez chwilę, wpatrując się w okno. – Dobrze, Zuzia. Ufam ci. Ale jak on to zniesie?– Zniesie, zniesie – zaśmiała się Zuzia. – A jak nie, to sam sobie będzie winny. Daj mu czas, a zobaczysz, że wyjdzie na ludzi.
*********
Zuzia oderwała wzrok od Daniela i spojrzała na Oliwię. Bez słowa zbliżyła się do siostry, a jej dłoń delikatnie dotknęła jej policzka. Pochyliła się i złożyła na ustach Oliwii powolny, namiętny pocałunek. Pokój na moment zamarł – wszyscy poczuli, jak atmosfera gęstnieje. Zuzia odsunęła się z lekkim uśmiechem, po czym odwróciła się do Daniela, który stał z zaciśniętymi dłońmi, próbując ukryć zmieszanie.
– Daniel – zaczęła Zuzia, a jej głos był stanowczy, ale ciepły. – Czas twojej kary kończy się dziś, więc masz mnie słuchać. Jasne? – Jej spojrzenie przeszyło go na wylot, a on tylko skinął głową, czując, jak krew szybciej płynie mu w żyłach. – Dobrze – dodała, klepiąc go po ramieniu. – A teraz rozgość się i baw dobrze.
W salonie zrobiło się głośniej – muzyka płynęła z głośników, a rozmowy mieszały się z cichym śmiechem. Piotr, który stał obok Alicji, nachylił się do niej, szepcząc coś, co sprawiło, że się zaśmiała. Weronika krążyła po pokoju, popijając kompot i rzucała spojrzenia Zosi, która właśnie poprawiała ramiączko sukienki. Michał obserwował wszystko z boku, czując, jak napięcie w powietrzu narasta z każdą chwilą.
********
Anita chwyciła Daniela za rękę, jej dłonie były ciepłe i pewne. Poprowadziła go przez salon, mijając rozgrzane spojrzenia i ciche szepty, w stronę swojej sypialni. Gdy tylko zamknęli za sobą drzwi, z salonu dobiegł głos Zuzi – głośny, wyraźny, przesycony pewnością siebie. – Teraz zaczyna się orgia! – zawołała, a jej ton nie pozostawiał wątpliwości, że wieczór właśnie wchodzi na nowy poziom. – Ruchajcie się, z kim chcecie! Słowa te rozbrzmiały jak wyzwanie, a w salonie zapanowało lekkie poruszenie. Zuzia, nie tracąc czasu, ruszyła w stronę sypialni, gdzie zniknęli Anita i Daniel. Gdy weszła do środka, zobaczyła, jak Anita staje przed Danielem, jej oczy błyszczały w przytłumionym świetle. – Rozbieraj się do naga – rzuciła Anita, a jej głos był miękki, ale rozkazujący. Daniel, z lekkim wahaniem, ściągnął koszulkę, potem spodnie, aż został tylko w klatce czystości, która ciasno opinała jego dwudziesto centymetrowego penisa. Jego oddech przyspieszył, a spojrzenie błąkało się między Anitą a podłogą. Zuzia, nie spuszczając go z oczu, podeszła do komody i wyciągnęła z szuflady dwa strap-ony przymocowane paskami. Jeden podała Anicie, a jej usta wygięły się w figlarnym uśmiechu. – Gotowy na wolność, Daniel? – zapytała, zakładając swój strap-on z wprawą, jakby robiła to tysiąc razy. Anita, przyjmując drugi, rzuciła mu spojrzenie, które sprawiło, że jego skóra pokryła się gęsią skórką.
*******
W tym samym czasie w salonie atmosfera gęstniała. Piotr, z błyskiem w oku, zaczął powoli rozpinać koszulę, odsłaniając tors. Stanął przed Alicją, która sączyła kompot, a jej usta lśniły od słodkiego napoju. – Chcę się z tobą ruchać – powiedział bez ogródek, a jego głos był niski, pełen pożądania. – I z Weroniką też. Alicja uniosła brew, ale jej uśmiech zdradzał, że propozycja jej się spodobała. – Jasne, czemu nie – odparła, odstawiając kubek. Odwróciła się i zawołała Weronikę, która w rogu salonu całowała się z Michałem. Ich pocałunek był powolny, niemal leniwy, jakby smakowali każdą sekundę. Weronika oderwała się od Michała, rzuciła mu zadziorne spojrzenie i ruszyła w stronę Alicji i Piotra, kołysząc biodrami. Michał podążył za nią, a gdy stanęli przy Piotrze, zapytał:– Co musiałeś załatwić, stary? Piotr, z szelmowskim uśmiechem, sięgnął do kieszeni spodni i wyciągnął duże opakowanie z sześćdziesięcioma prezerwatywami. – To raz – powiedział, rzucając pudełko na stół. – A dwa, musiałem ogolić kroczę. Wiesz, żeby wszystko było jak należy. – Mrugnął do Alicji, która zaśmiała się cicho, a Weronika przewróciła oczami, choć jej spojrzenie zdradzało zainteresowanie.Tymczasem ciocia Oliwia, z kubkiem kompotu w dłoni, prowadziła Zosię i Anię w stronę innej sypialni. Ich kroki były lekkie, a rozmowy ciche, ale pełne podniecenia. Oliwia, idąc między siostrzenicami, opowiadała o lesbijskim seksie, a jej głos miał w sobie nutę nostalgii. – Wiecie, dziewczyny – zaczęła, gdy zamknęły za sobą drzwi sypialni – to nie jest mój pierwszy raz z kobietami. Moimi siostrami, robiłyśmy to kiedyś, dawno temu, gdy po raz pierwszy zobaczyłyśmy wybrańca. – Jej oczy błysnęły, jakby wspominała coś magicznego. – To był Michał, choć wtedy jeszcze się nie narodził. Zosia i Ania wymieniły spojrzenia, ich policzki zarumieniły się lekko. – Wiemy ciociu. Mama nam opowiadała.
Oliwia odstawiła kubek na szafkę i przysunęła się bliżej do Zosi, delikatnie muskając jej ramię. – Chcecie spróbować? – zapytała, a jej głos był jak ciepły szept, który sprawiał, że serce biło szybciej.
********
W salonie muzyka pulsowała w tle, a zapach kompotu z cynamonem unosił się w gorącym powietrzu. Wszystko działo się jednocześnie, ciała splatały się w rytmie pragnień, a oddechy mieszały się w ciasnej przestrzeni. Piotr, z błyskiem w oczach, przyciągnął Alicję bliżej, jego dłonie wędrowały po jej biodrach, aż w końcu dotknął jej pośladków. Zsunął jej sukienkę, odsłaniając nagą skórę i bez wahania wszedł w nią analnie, jego ruchy były głębokie i zdecydowane. Alicja westchnęła, jej ciało zadrgało, gdy Piotr, pochylając się, zaczął lizać i całować jej szyję, smakując słoną wilgoć jej skóry. Jego palce zacisnęły się na jej małych cyckach, masując je z wyczuciem, drażniąc sutki, które stwardniały pod jego dotykiem. W tym samym momencie Michał podszedł do Alicji od przodu, jego oddech był szybki, a oczy płonęły pożądaniem. Chwycił ją za uda, unosząc je z łatwością, i wsunął swojego dziesięciocentymetrowego penisa w jej mokrą cipkę. Alicja jęknęła cicho, jej biodra poruszyły się instynktownie, przyjmując go głębiej. Nachyliła się i pocałowała Michała w usta, ich języki splotły się w gorącym, wilgotnym tańcu, a jej dłonie wczepiły się w jego włosy, przyciągając go bliżej. Weronika, stojąca tuż obok, przycisnęła usta do szyi Michała, jej pocałunki były delikatne, ale pełne żaru, zostawiając na jego skórze ciepłe, wilgotne ślady. Jej oddech drażnił jego ucho, a ręce błądziły po jego ramionach, jakby chciała zatrzymać każdą sekundę tej chwili. Po chwili Weronika oderwała się od Michała, jej oczy błyszczały, gdy spojrzała na Piotra. Podeszła do niego, jej kroki były pewne, a ciało napięte od podniecenia. Przyciągnęła jego usta do siebie i pocałowała namiętnie, ich usta zwarły się w głodnym, niemal dzikim pocałunku. Jej język musnął jego, a dłonie wędrowały po jego torsie, czując, jak jego mięśnie napinają się pod jej dotykiem. Piotr, wciąż poruszając się w Alicji, westchnął w usta Weroniki, a ich pocałunek stał się pomostem między wszystkimi ciałami, które splatały się w salonie w rytmie narastającej rozkoszy.
Alicja, otoczona przez Piotra i Michała, drżała z rozkoszy. Jej ciało napięło się, gdy fala analnego orgazmu wstrząsnęła jej biodrami, a ciepło i pulsowanie w jej wnętrzu wywołały kolejny, waginalny orgazm. Jej usta rozchyliły się w cichym krzyku, a oczy zamknęły, gdy przyjemność rozlała się po całym ciele. Piotr, czując jej skurcze, nie wytrzymał – jego siedemnastocentymetrowy penis, wciąż w prezerwatywie, pulsował, gdy spuścił się z niskim pomrukiem. Alicja wygięła się do tyłu, jej plecy wyprostowały się w łuk, a skóra lśniła od potu w blasku światła. Piotr wysunął się z niej, ściągnął prezerwatywę i patrząc na Alicję z zadziornym uśmiechem, wylał ciepłą spermę na jej małe cycki i płaski brzuch. Białe płyn spływał po jej skórze, lśniąc w ciepłym świetle. Alicja westchnęła, wciąż rozpalona, a jej oddech był szybki, gdy Piotr, nie tracąc chwili, wsunął swojego wciąż twardego penisa w jej usta. Jego jądra muskały jej nos, gdy poruszał biodrami, a Alicja przyjmowała go głęboko, jej wargi ciasno obejmowały jego trzon. Weronika, która chwilę wcześniej oderwała się od pocałunku z Piotrem, klęknęła przy Alicji. Jej oczy błyszczały, gdy pochyliła się nad jej ciałem. Językiem zaczęła zlizywać spermę z cycków Alicji, smakując słoną wilgoć, a potem przesunęła się niżej, po jej brzuchu, zbierając każdą kroplę. Jej ruchy były powolne, zmysłowe, a Alicja drgnęła pod jej dotykiem, czując ciepło języka Weroniki na swojej skórze.
W tym samym momencie Michał, wciąż poruszający się w cipce Alicji, poczuł, jak dochodzi. Z głośnym westchnieniem wyjął penisa i spuścił się na twarz Weroniki, która klęczała obok. Białe strumienie spłynęły po jej policzkach i ustach, a ona, z figlarnym uśmiechem, zebrała spermę palcami i powoli włożyła je do ust, smakując ją z rozkoszą. Jej oczy spotkały się z oczami Michała, a w spojrzeniu kryła się obietnica dalszej zabawy. Piotr, coraz bardziej rozpalony, przyspieszył ruchy, ostro ruchając usta Alicji. Jego jądra odbijały się o jej nos, a jej gardło przyjmowało go w rytmicznym tańcu. W końcu jego ciało zadrgało, a on, z głuchym stęknięciem, dostał orgazmu, spuszczając się prosto do jej ust. Alicja, nie odrywając oczu od jego twarzy, połknęła całą spermę, jej język musnął wargi, gdy smakowała jego esencję. Jej ciało wciąż drżało od wcześniejszych orgazmów, a w powietrzu unosiła się ciężka, elektryzująca aura.
***********
W sypialni, do której znajdowały się Oliwia, Zosia i Ania, panował gorący, intymny półmrok. Wszystkie trzy były już rozebrane do bielizny, ich ciała lśniły od potu, a oddechy przyspieszyły, jakby powietrze w pokoju stało się cięższe. Oliwia, w czarnym koronkowym staniku, stała między siostrzenicami, jej spojrzenie przesycone było pragnieniem. Ania, z rumieńcem na policzkach, pochyliła się ku ciotce, jej usta odnalazły krągłość jej piersi, wciąż skrytych w staniku. Język Ani musnął materiał, drażniąc sutki, które napierały na koronkę, a Oliwia westchnęła cicho, czując ciepło jej oddechu na swojej skórze. Zosia, stojąc bliżej, przyciągnęła Oliwię do siebie i złożyła na jej ustach głęboki, namiętny pocałunek. Ich wargi splotły się w wilgotnym tańcu, a dłonie Zosi powędrowały do ramiączek stanika ciotki. Z wprawą zsunęła je, odpinając zapięcie, aż stanik opadł na podłogę, odsłaniając pełne, sprężyste piersi Oliwii. Ania, widząc to, nie mogła się powstrzymać – przysunęła się bliżej i zaczęła ssać oba cycki, jej usta poruszały się z dziecięcą zachłannością, jakby chciała pochłonąć każdy centymetr skóry ciotki. Oliwia jęknęła, jej dłonie wczepiły się w włosy Ani, przyciągając ją jeszcze bliżej. Oliwia powoli osunęła się na łóżko, jej ciało rozluźnione, ale napięte od podniecenia. Położyła się na plecach, a Zosia, nie tracąc chwili, wspięła się na łóżko i usiadła na jej twarzy. Jej biodra poruszyły się w powolnym, zmysłowym rytmie, ujeżdżając usta ciotki, które natychmiast zaczęły pracować, smakując wilgotną skórę Zosi. Jej westchnienia wypełniły pokój, gdy Oliwia lizała ją z wprawą, a Zosia chwyciła zagłówek łóżka, by utrzymać równowagę, jej ciało drgało z rozkoszy. Ania, klęcząc przy łóżku, zsunęła majtki Oliwii, odsłaniając jej nagą cipkę. Bez wahania rozchyliła jej uda i przycisnęła swoje krocze do ciotki, splatając ich ciała w pozycji nożyc. Ich biodra poruszały się w synchronii, skóra ocierała się o skórę, a wilgoć między nimi sprawiała, że każdy ruch wywoływał ciche, mokre odgłosy. Ania westchnęła, jej dłonie zacisnęły się na udach Oliwii, gdy ich ciała pulsowały w rytmie narastającej przyjemności. Oliwia, uwięziona między ujeżdżającą ją Zosią a Ani, która pieprzyła ją w nożycach, oddychała ciężko, jej ręce błądziły po ciałach siostrzenic, jakby chciała dotknąć każdej ich części.
Zosia, ujeżdżając usta Oliwii, czuła, jak fala gorąca narasta w jej ciele. Jej biodra poruszały się coraz szybciej, ocierając się o wilgotne wargi ciotki, które pracowały z wprawą, drażniąc każdy wrażliwy punkt. Nagle Zosia zadrżała, jej dłonie zacisnęły się na zagłówku łóżka, a z ust wyrwał się głośny, przeciągły jęk przyjemności. Orgazm wstrząsnął jej ciałem, sprawiając, że na moment zamarła, oddychając ciężko, z rozchylonymi ustami i przymkniętymi oczami. Oliwia, czując skurcze Zosi, sama dotarła do granicy – jej ciało napięło się, gdy fala rozkoszy rozlała się po jej wnętrzu, a cichy stęknięcie uciekło z jej ust, stłumione przez Zosię, która wciąż siedziała na jej twarzy.Ania, w rytmie nożyc, ocierała się o cipkę Oliwii z coraz większą intensywnością. Jej oddech stał się urywany, a skóra lśniła od potu. Gdy Oliwia doszła, Ania również nie wytrzymała – orgazm przeszył ją jak prąd, sprawiając, że jej biodra zadrgały, a z gardła wydobył się niski, gardłowy jęk. Ich ciała, splecione w mokrym uścisku, zwolniły, aż w końcu Ania osunęła się na łóżko, dysząc ciężko.Po chwili Zosia zsunęła się z twarzy Oliwii i położyła się obok ciotki, a Ania dołączyła do niej z drugiej strony. Obie siostrzenice przytuliły się do Oliwii, ich dłonie wędrowały po jej ciele, macając pełne, miękkie cycki. Ich palce drażniły sutki, które wciąż były twarde od podniecenia. Zosia nachyliła się i złożyła na ustach Oliwii namiętny pocałunek, jej język wślizgnął się głęboko, smakując słodycz ciotki. Ania dołączyła, całując Oliwię w kark, a potem w usta, ich wargi splatały się w gorącym, wilgotnym tańcu. Pocałunki były namiętne, pełne głodu, jakby chciały zatrzymać tę chwilę na zawsze. Oliwia westchnęła cicho, jej dłonie błądziły po plecach siostrzenic, przyciągając je bliżej.
Z oddali, z sypialni, gdzie znajdowały się Anita i Zuzia, dobiegały męskie odgłosy bólu i cierpienia. Głuche stęknięcia, przeplatane krótkimi okrzykami, przecinały ciszę domu, kontrastując z miękką intymnością sceny w sypialni dziewczyn. Oliwia uniosła głowę, spoglądając w stronę drzwi, ale Zosia szepnęła coś cicho, przyciągając ją z powrotem do siebie i Anii, a ich usta znów się spotkały.
***********
W sypialni Anity i Zuzi powietrze było gęste od napięcia, przesiąknięte zapachem potu i nawilżającego żelu do analu, który stał otwarty na szafce obok łóżka. Daniel leżał na specjalnym posłaniu, jego nadgarstki były zapięte kajdankami za plecami, a ciało napięte, ale bezradne. Posłanie miało wycięcie, które zostawiało miejsce na jego penisa, wciąż zamkniętego w ciasnej klatce czystości. Z klatki kapał przezroczysty preejakulat, zdradzając mimowolne podniecenie Daniela, mimo jego wyraźnego dyskomfortu.
Zuzia, z przypiętym strap-onem, klęczała za nim, jej ruchy były rytmiczne i zdecydowane, gdy ruchała go analnie. Każdy pchnięcie wydobywało z Daniela stłumiony jęk bólu, przeplatany nutą czegoś, czego sam nie chciał przyznać. Jego ciało drgało, próbując dostosować się do intruza, ale Zuzia nie zwalniała, jej usta wygięte były w uśmiechu pełnym satysfakcji. – No, Daniel, uczysz się pokory – rzuciła, śmiejąc się cicho, a jej dłonie zacisnęły się na jego biodrach, kierując jego ciałem.
Anita, stojąc przed Danielem, wsuwała swój strap-on w jego usta, jej ruchy były wolniejsze, ale równie władcze. Daniel czuł, jak plastikowy trzon wypełnia jego gardło, a jego oddech stawał się urywany, gdy próbował nadążyć za rytmem ciotki. Jego oczy były szkliste, a twarz wyrażała mieszankę wstydu i cierpienia. Anita spojrzała na Zuzię i parsknęła śmiechem, widząc, jak Daniel wije się pod ich kontrolą.
– Patrz, jak ładnie wygląda, gdy się stara – powiedziała z przekąsem, popychając strap-on głębiej, aż Daniel zakrztusił się lekko.
Obie ciotki śmiały się, ich głosy mieszały się z odgłosami posłania skrzypiącego pod ciężarem Daniela i mokrymi dźwiękami nawilżonego strap-ona Zuzi. Prejakulat kapał coraz obficiej, tworząc małą kałużę pod Danielem, a jego ciało, choć napięte od bólu, zdradzało podskórne podniecenie, którego nie mógł ukryć. Zuzia nachyliła się bliżej, jej oddech musnął ucho Daniela.
– Jeszcze trochę, a zasłużysz na wolność – szepnęła, a jej śmiech znów rozległ się w pokoju, gdy przyspieszyła ruchy.
Ból i podniecenie mieszały się w jego głowie, aż Daniel poczuł, jakby jego ciało traciło grunt pod nogami, jakby zasłabł. Świat wokół niego rozmazał się, a przed oczami zaczęły tańczyć fioletowe i różowe smugi, wirujące w hipnotycznym kalejdoskopie. W tym zamglonym widzeniu pojawiła się cienista postać – kobieta o rysach przypominających Cherie DeVille, z oczami lśniącymi fioletowo-różowym blaskiem. Stała w oddali, jej sylwetka była eteryczna, niemal nierealna.
– Poddaj się, Daniel – szepnęła, a jej głos brzmiał jak echo w jego głowie, miękki, ale władczy. – Tylko wtedy będziesz wolny.
Jej słowa przeszyły go na wylot. Daniel, czując narastającą falę podniecenia, przestał walczyć. Jego ciało rozluźniło się, poddając się rytmowi ciotek, a klatka czystości, która ściskała jego penisa, nagle stała się nieważna. Z głośnym westchnieniem doszedł, jego orgazm wstrząsnął całym ciałem, a z klatki wylała się obfita fala spermy, kapiąc na podłogę w gęstych, białych kroplach. Kałuża pod nim rosła, a Daniel dyszał ciężko, jego mięśnie drżały z wyczerpania.
Zuzia i Anita zatrzymały się, ich strap-ony wysunęły się z jego ciała. Obie ciotki wymieniły spojrzenia, a na ich twarzach pojawiły się uśmiechy triumfu. Daniel, wciąż zamroczony, zauważył, że cienista postać kobiety o fioletowo-różowych oczach rozpłynęła się, jakby nigdy jej nie było. Jego głowa opadła na posłanie, a oddech powoli się uspokajał, choć czuł się kompletnie wyczerpany, jakby przebiegł maraton.
Zuzia kucnęła przy nim, jej dłoń delikatnie pogładziła jego wilgotne od potu włosy.
– Udało ci się, Daniel. Odbyłeś karę – powiedziała, a w jej głosie słychać było mieszankę dumy i rozbawienia. Sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła mały pilot, identyczny do tego, którego Weronika użyła, by założyć mu klatkę czystości. Nacisnęła przycisk, a klatka z cichym kliknięciem rozluźniła się, uwalniając jego penisa. Daniel westchnął z ulgą, czując, jak ciężar znika, choć jego ciało wciąż pulsowało od niedawnego orgazmu.
Anita, zdejmując swój strap-on, zaśmiała się cicho. – No, teraz jesteś wolny. Ale pamiętaj, co cię tu doprowadziło – dodała. Daniel, zbyt zmęczony, by odpowiedzieć, tylko skinął głową, jego spojrzenie błądziło po suficie, wciąż widząc w głowie resztki fioletowo-różowych kolorów.
**********
Alicja, wciąż rozpalona po intensywnych chwilach, połknęła spermę Piotra, jej gardło poruszyło się powoli, gdy smakowała jego esencję. Jej ciało, wygięte wcześniej w łuk, rozluźniło się, i powróciła do pozycji siedzącej, jej oddech był szybki, a skóra lśniła od potu. Spojrzała na Michała, jej oczy błyszczały pożądaniem, i bez słowa przyciągnęła go do siebie, składając na jego ustach namiętny pocałunek. Jej język wślizgnął się do jego ust, bawiąc się z jego językiem w gorącym, wilgotnym uścisku. Ich oddechy mieszały się, a jej dłonie wczepiły się w jego kark, jakby chciała zatrzymać tę chwilę na zawsze.
Weronika, obserwująca ich z boku, podeszła do Piotra, jej kroki były pewne, a spojrzenie zadziorne. Bez wahania chwyciła jego penisa, ściskając go mocno, ale z wyczuciem, czując, jak pulsuje w jej dłoni. Nachyliła się i pocałowała go w usta, jej wargi były miękkie, ale pocałunek pełen głodu, jakby chciała go sprowokować. Po chwili puściła jego penisa, odsuwając się z lekkim uśmiechem. Piotr, wciąż rozgrzany, spojrzał na nią i powiedział – Szkoda, że nie ma waszej mamy. Też chciałbym z nią uprawiać seks.
Weronika zaśmiała się cicho, jej oczy błysnęły figlarnie. – Może kiedyś doczekasz tej chwili – odparła, a jej głos był miękki, ale z nutą obietnicy.
Nachyliła się bliżej, muskając językiem jego usta w szybkim, prowokującym geście, po czym odsunęła się, zostawiając go z lekkim uśmiechem.
Piotr przeczesał dłonią włosy, jego oddech wciąż był przyspieszony. – Było miło – rzucił, spoglądając na Weronikę i Alicję.
– Ale teraz idę zabawić się z resztą waszej rodziny. – Jego ton był pewny siebie, a w oczach błyszczała ciekawość, gdy ruszył w stronę schodów na piętro i po nich wszedł, jego kroki odbijały się cicho na drewnianej podłodze. Korytarz był wąski, a drzwi do sypialni kusiły uchylonymi szparami, z których dobiegały stłumione dźwięki. Gdy mijał sypialnię Zuzi i Anity, usłyszał męskie stęknięcia i śmiech kobiet. Zaintrygowany, lekko uchylił drzwi, a jego oczom ukazał się Daniel, wciąż zapięty kajdankami za plecami, leżący na specjalnym posłaniu. Zuzia ruchała go analnie strap-onem, jej ruchy były rytmiczne i władcze, podczas gdy Anita wpychała drugi strap-on w jego usta. Klatka czystości ciasno obejmowała penisa Daniela, z której kapał preejakulat, tworząc lśniącą kałużę na podłodze. Piotr zmrużył oczy, obserwując scenę przez chwilę, po czym pomyślał – Aha, to nie moje klimaty. Cicho zamknął drzwi, zostawiając Daniela i jego ciotki w ich intensywnym seksie.
Ruszył dalej korytarzem, aż dotarł do sypialni Zosi i Ani. Drzwi były lekko uchylone, a z wnętrza dobiegały miękkie westchnienia. Pchnął je delikatnie i wszedł do środka. Na łóżku zobaczył Zosię i Anię, obie w nagie, które namiętnie całowały Oliwię. Ich usta i dłonie wędrowały po ciele ciotki, która leżała rozciągnięta na pościeli, jej skóra lśniła od potu, a oczy błyszczały rozkoszą. Piotr zatrzymał się w progu, jego obecność przyciągnęła ich uwagę. Wszystkie trzy spojrzały na niego, a Ania, widząc jego nagie ciało, uśmiechnęła się zadziornie.
– Cześć, Piotruś. – rzuciła miękko. – Chcesz dołączyć?
Piotr, z szelmowskim uśmiechem, skinął głową. – Jasne – odparł, jego głos był niski, pełen pewności siebie. Podszedł bliżej, czując, jak atmosfera w pokoju gęstnieje. Oliwia, wciąż leżąca na łóżku, posłała mu spojrzenie, które było jednocześnie zaproszeniem i wyzwaniem. Ania przesunęła się, robiąc mu miejsce, jej dłonie wciąż gładziły skórę ciotki. Zosia, widząc to, wstała z łóżka, jej nagie ciało poruszało się z gracją. – Ja pójdę do kuzynów – powiedziała, spoglądając na Anię i Oliwię.
– Oni pewnie już się rozkręcili. – Uśmiechnęła się figlarnie, po czym sięgnęła po błękitny szlafrok leżący na krześle. Wzięła w dloń i ruszyła do drzwi, rzucając jeszcze jedno spojrzenie Piotrowi, zanim zniknęła w korytarzu.
Zeszła po schodach na dół, jej nagie stopy cicho stąpały po drewnianych stopniach. Powietrze w salonie było ciężkie od zapachów potu i pożądania. Zosia podeszła do kuzynostwa – którzy spleceni byli w gorącym uścisku. Szlafrok rzuciła niedbale na fotel, a jej nagie ciało lśniło w przytłumionym świetle, gdy posłała Weronice figlarnego całusa. Weronika, stojąca obok, odpowiedziała uśmiechem, jej oczy błyszczały zadziornie. Zosia usiadła na sofie obok Michała i Alicji. Alicja siedziała na udach Michała, jej biodra poruszały się powoli, przyjmując jego penisa głęboko w cipkę. Jej oddech był urywany, a skóra zarumieniona od przyjemności. Zosia, opierając się wygodnie, spojrzała na Alicję z lekkim uśmiechem.– Dobrze się bawisz? – zapytała, a jej głos był miękki, ale z nutą ciekawości.
Alicja, wciąż poruszając biodrami, westchnęła cicho i odpowiedziała – Świetnie. – Jej oczy spotkały się z oczami Zosi, a na ustach pojawił się rozmarzony uśmiech.
Zosia nachyliła się bliżej, jej dłoń musnęła ramię Alicji. – Wiesz, Weronika mówiła mi wcześniej, że nie traktowałaś Michała zbyt dobrze – powiedziała, a jej ton był szczery, choć nie pozbawiony lekkiej kpiny. – Że byłaś trochę… za ostra dla niego.
Alicja, nie przerywając ruchów, spojrzała na Michała, a jej spojrzenie zmiękło. – Byłam głupia – przyznała, jej głos drżał lekko od emocji i rozkoszy. – Nie wiedziałam, co tracę. – Jej dłonie zacisnęły się na ramionach Michała, jakby chciała potwierdzić swoje słowa.
Zosia uśmiechnęła się, a potem pochyliła się i złożyła na ustach Alicji namiętny pocałunek. Ich wargi splotły się w ciepłym, wilgotnym kontakcie, a język Zosi delikatnie musnął język Alicji, wywołując u niej cichy pomruk. Po chwili Zosia oderwała się od Alicji i zwróciła się do Michała, który obserwował je z przyspieszonym oddechem. Pocałowała go równie namiętnie, jej usta smakowały słodyczą i ciepłem, a jej dłoń delikatnie przeczesała jego włosy, przyciągając go bliżej. Michał westchnął w jej usta, jego ręce wciąż spoczywały na biodrach Alicji, która poruszała się na nim w rytmicznym tempie.
Zosia przesunęła się bliżej, jej nagie ciało lśniło w przytłumionym świetle. Spojrzała na Michała, jej oczy błyszczały figlarną pewnością siebie. – Michał, wyliżesz mi odbyt? – zapytała, a jej głos był miękki, ale prowokujący. Michał, z Alicją wciąż siedzącą na jego udach, poruszającą się rytmicznie na jego penisie, skrzywił się lekko. – Nie miałbym ochoty lizać ci odbytu – odparł, a na jego twarzy pojawił się grymas. – Nie chciałbym poczuć smaku kupy.
Zosia zaśmiała się cicho, jej dłoń musnęła jego ramię. – Mam czysty odbyt i pachnący, nie bój się – powiedziała, a jej ton był uspokajający, ale pełen pewności. – Ania często liże mi odbyt, mama też. – Spojrzała na niego z lekkim uśmiechem, jakby chciała rozwiać jego wątpliwości.
Weronika, siedząca obok, dodała z zadziornym uśmiechem – I jeszcze ja. – Jej głos brzmiał jak obietnica, a oczy błysnęły, gdy spojrzała na Zosię.
Zosia nachyliła się bliżej Michała, jej oddech musnął jego ucho. – Nie musisz się niczego obawiać – szepnęła, a jej słowa były jak ciepły dotyk. Michał, po chwili wahania, skinął głową. – Dobra, zgadzam się – mruknął, a jego głos zdradzał mieszankę niepewności i narastającego podniecenia.
Zosia nie czekała. Wstała, jej ruchy były płynne i pewne, po czym usiadła na twarzy Michała, jej odbyt znalazł się tuż przy jego ustach. Michał, choć początkowo spięty, zaczął lizać, jego język ostrożnie badał jej skórę, która była ciepła i gładka. Alicja, wciąż na udach Michała, z jego penisem w swojej cipce, pochyliła się do przodu i zaczęła lizać cipkę Zosi. Jej język poruszał się powoli, smakując wilgoć, drażniąc wrażliwe miejsca, a Zosia westchnęła cicho, jej biodra drgnęły z przyjemności.
Weronika wspięła się na sofę, stając nad Zosią. Pochyliła się i złożyła na jej ustach namiętny pocałunek, ich języki splotły się w gorącym, wilgotnym tańcu. Jej dłonie zacisnęły się na cyckach Zosi, ściskając je mocno, drażniąc sutki, które stwardniały pod jej palcami. Zosia jęknęła w usta Weroniki, jej ciało reagowało na każdy dotyk, każdy ruch języka.
W myślach Michała pojawiło się zaskoczenie – Jej odbyt dobrze smakuje i pachnie, pomyślał, czując delikatny, czysty zapach, który go zaskoczył. To dodało mu pewności siebie. Jego język poruszał się coraz śmielej, wsuwając się głębiej w ciasny otwór, a potem zaczął ssać, drażniąc wrażliwe miejsce z rosnącym zaangażowaniem. Każdy ruch jego języka był precyzyjny, jakby chciał odkryć każdy centymetr jej ciała. Zosia drgnęła, jej biodra lekko się poruszyły, a jej oddech stał się głębszy, gdy przyjemność zaczęła narastać. Chwyciła głowę Michała obiema rękami, przycisnęła go mocniej do swojej dupy, zmuszając jego język do jeszcze głębszej eksploracji, a jej ciało reagowało na każdy dotyk z coraz większą intensywnością. Alicja, pochylona między udami Zosi, lizała jej cipkę z oddaniem, wkładając w to całą swoją wprawę. Jej język ślizgał się po wilgotnych fałdach, drażniąc łechtaczkę, a potem wsuwał się głębiej, smakując słodką wilgoć Zosi. Alicja lizała z pasją, jej usta i język poruszały się w rytmicznym tańcu, jakby chciała wydobyć z Zosi każdy możliwy dźwięk rozkoszy. Zosia, czując narastające ciepło, chwyciła głowę Alicji, przyciągając ją mocniej do swojej cipki, jej palce wczepiły się w jej włosy. Całując Weronikę namiętnie, z językiem splątanym w gorącym uścisku, Zosia oddychała coraz szybciej, jej cycki unosiły się w rytm oddechu, gdy Weronika ściskała je mocno, potęgując doznania. Ciała wszystkich czworga były splecione w ciasnej, pulsującej harmonii, a powietrze wypełniały ciche westchnienia i mokre odgłosy ich intymnych pieszczot.
Alicja, liżąc cipkę Zosi i mając penisa Michała w środku, dotarła do granicy. Jej biodra zadrgały, a z ust wyrwał się cichy krzyk, gdy orgazm wstrząsnął jej ciałem. Jej cipka zacisnęła się na penisie Michała, co pchnęło go na skraj. Z głośnym westchnieniem wyjął penisa z jej cipki i spuścił się na brzuch Alicji, białe strumienie rozlały się na jej skórze, lśniąc w świetle. Zosia, czując języki Michała i Alicji pracujące na jej odbycie i cipce, również nie wytrzymała. Jej ciało napięło się, a fala odbytowo-waginalnego orgazmu przeszyła ją, wywołując głośny, przeciągły jęk. Jej biodra zadrgały, a dłonie zacisnęły się na ramionach Weroniki, gdy przyjemność rozlała się po całym ciele.
Alicja zsunęła się z ud Michała, jej ciało wciąż drżało po wcześniejszym orgazmie. Klęknęła na podłodze przed nim, jej oczy błyszczały pożądaniem, gdy chwyciła jego penisa w dłoń. Jej wargi otoczyły czubek, a język zaczął powoli krążyć, smakując słoną wilgoć. Alicja ssała go z wprawą, jej usta poruszały się w górę i w dół, ciasno obejmując trzon, a jej dłoń delikatnie ściskała nasadę, dodając mu przyjemności. Każdy jej ruch był precyzyjny, jakby chciała wydobyć z Michała każdy możliwy dźwięk rozkoszy. Weronika, kończąc namiętny pocałunek z Zosią, zeszła na podłogę obok Alicji. Jej usta natychmiast wzięły jądra Michała, ssąc je delikatnie, ale z wyczuwalną zachłannością. Jej język muskał skórę, drażniąc wrażliwe miejsca, a ciepło jej oddechu sprawiało, że Michał westchnął głośno, jego biodra drgnęły mimowolnie. Alicja i Weronika pracowały w harmonii, ich usta i języki tworzyły mokry, rytmiczny taniec, który sprawiał, że Michał czuł, jak napięcie w jego ciele narasta z każdą sekundą. Zosia, wciąż rozpalona po swoim orgazmie, przesunęła się na sofę, układając się w pozycji 69. Michał siedział, a ona położyła się na nim, jej cipka znalazła się tuż nad jego twarzą, a jej usta otoczyły jego penisa. Zosia ssała go głęboko, jej wargi ślizgały się po całej długości, a język wirował wokół czubka, smakując go z pasją. Jej oddech był gorący, a ruchy pewne, jakby chciała pochłonąć go całego. W tym samym czasie Alicja i Weronika skupiły się na jądrach Michała, ssąc je naprzemiennie, ich języki poruszały się w zsynchronizowanym rytmie. Alicja delikatnie przygryzała skórę, wywołując u Michała ciche stęknięcia, podczas gdy Weronika lizała z boku, jej usta były wilgotne i ciepłe. Michał, czując ich trzy języki na swoim ciele, zanurzył twarz w cipce Zosi, jego język wślizgnął się głęboko, smakując jej słodkie soki. Lizał ją z zapałem, drażniąc łechtaczkę i wsuwając język w jej wilgotne wnętrze, a Zosia westchnęła w jego penisa, jej biodra poruszyły się instynktownie.
Napięcie w ciele Michała stało się nie do zniesienia. Z głośnym stęknięciem doszedł, jego orgazm wstrząsnął nim, a sperma trysnęła na twarze Zosi, Alicji i Weroniki, pokrywając ich policzki i usta białym słonym kremem. Zosia, czując jego język wciąż pracujący na jej cipce, również dotarła do granicy. Jej ciało zadrgało, a fala orgazmu przeszyła ją, jej soki spłynęły na usta Michała, który pił je zachłannie, smakując każdą kroplę. Ich oddechy mieszały się w gorącym chaosie, a ciała, splecione w intymnym uścisku, powoli zwalniały, wciąż drżąc od niedawnej rozkoszy.
************
Piotr, wciąż rozpalony po wcześniejszych chwilach, wyciągnął z kieszeni kolejną prezerwatywę i założył ją z wprawą, jego ruchy były szybkie, ale pewne. Wszedł na łóżko, gdzie Oliwia leżała, jej nagie ciało lśniło od potu, a oczy błyszczały zaproszeniem. Podszedł bliżej, jego spojrzenie przeszyło ją na wylot.
– Czy mogę w panią wejść? – zapytał, a jego głos był niski, pełen wyczekiwania.
Oliwia, z lekkim uśmiechem, skinęła głową. – Tak, możesz – odparła, jej ton miękki, ale z nutą pożądania.
Piotr nie czekał – wsunął penisa w jej cipkę, zaczynając powoli, rytmicznie, jego biodra poruszały się w płynnym tempie, jakby chciał smakować każdą sekundę. Oliwia westchnęła, czując, jak jego trzon wypełnia ją, ciepły i pulsujący, a każdy ruch budził w niej fale gorąca, które rozlewały się od podbrzusza po całe ciało. Jej skóra mrowiła, a mięśnie napinały się instynktownie, przyjmując go głębiej.
Ania, widząc ich, usiadła na twarzy Oliwii, jej biodra zaczęły poruszać się w zmysłowym rytmie, ujeżdżając usta ciotki. Oliwia lizała ją z pasją, jej język wślizgiwał się w wilgotną cipkę Ani, smakując jej soki. Ania, pochylając się do przodu, pocałowała Piotra w usta, ich języki splotły się w gorącym, wilgotnym tańcu. Pocałunek był intensywny, pełen głodu, a Piotr, czując jej wargi, przyspieszył ruchy, ruchał Oliwię szybciej, jego pchnięcia stały się głębsze, bardziej zdecydowane.
Oliwia, uwięziona między ujeżdżającą ją Anią a Piotrem, który penetrował jej cipkę, czuła, jak jej ciało płonie. Każdy ruch Piotra sprawiał, że ciepło w jej podbrzuszu narastało, a jej cipka zaciskała się wokół niego, potęgując rozkosz. Jej oddech stawał się urywany, a serce biło jak oszalałe, gdy fale przyjemności przetaczały się przez nią. Lizanie cipki Ani stało się bardziej intensywne, jej język pracował szybciej, głębiej, jakby chciała oddać Ani całą swoją namiętność. Jej dłonie zacisnęły się na udach Ani, przyciągając ją bliżej, a każdy jęk, który wydobywał się z jej gardła, wibrował na skórze siostrzenicy.
Ania, czując język Oliwii i ciepło jej oddechu, nie wytrzymała. Jej biodra zadrgały, a orgazm przeszył ją jak prąd, jej soki spłynęły na twarz ciotki, pokrywając jej usta i podbródek. Oliwia, smakując wilgoć Ani, sama dotarła do granicy. Jej ciało napięło się, a fala orgazmu wstrząsnęła nią, sprawiając, że jej cipka zacisnęła się na penisie Piotra, a z ust wyrwał się głośny, przeciągły jęk rozkoszy. Czuła się, jakby jej ciało rozpadło się na tysiąc kawałków, każdy pulsujący przyjemnością, a jednocześnie wciąż żywe, spragnione więcej. Piotr, nie zwalniając, dalej ją ruchał, jego ruchy były teraz niemal dzikie, jakby chciał przedłużyć jej ekstazę.
Piotr, czując gorąco ciała Oliwii, przyspieszył ruchy, jego biodra poruszały się szybciej i mocniej, wbijając się w jej cipkę z niemal zwierzęcą intensywnością. W jego głowie błysnęły obrazy z przeszłości – noce spędzone na oglądaniu pornosów z Britney Amber, jej krągłości i uwodzicielskie spojrzenie, które rozpalały jego fantazje. Teraz miał przed sobą Oliwię, kobietę, która tak bardzo ją przypominała – jej pełne piersi, miękka skóra i oczy płonące pożądaniem. Każdy pchnięcie było jak spełnienie tych fantazji, a Oliwia, wijąc się pod nim, odpowiadała cichymi jękami, które tylko podsycały jego zapał.
Ania zsunęła się z twarzy ciotki, jej oddech był szybki, a ciało wciąż drżało po orgazmie. Piotr, nie tracąc rytmu, pochylił się i pocałował Oliwię, jego usta znalazły jej wargi w gorącym, wilgotnym pocałunku. Ich języki splotły się, smakując nawzajem, podczas gdy on wciąż ruchał ją bez przerwy, jego dłonie ściskały jej biodra, przyciągając ją bliżej. Oliwia, pogrążona w rozkoszy, czuła, jak jej ciało raz za razem osiąga szczyt. Jeden orgazm płynął w drugi, potem w trzeci, czwarty, i na końcu piąty. Każdy z nich wstrząsnął nią, sprawiając, że jej cipka zaciskała się na penisie Piotra, a jej krzyki rozkoszy wypełniały pokój. Każdy orgazm był jak fala, która zalewała ją ciepłem, jej mięśnie drgały, a soki spływały z jej cipki, zostawiając mokre ślady na pościeli. Piotr, czując jej skurcze, nie mógł już dłużej wytrzymać. Z głośnym stęknięciem doszedł, spuszczając się do prezerwatywy, którą natychmiast ściągnął. Pochylił się nad Oliwią i wylał ciepłą spermę do jej ust. Oliwia, wciąż dysząc po serii wyczerpujących orgazmów, przyjęła ją, jej język musnął wargi, smakując go z rozkoszą. Leżała na łóżku, szczęśliwa, jej ciało było miękkie i bezwładne, a z jej cipki wciąż wylewały się soki, lśniąc na skórze i pościeli. Jej oddech powoli się uspokajał, ale oczy błyszczały zadowoleniem, jakby każdy orgazm zostawił w niej ślad czystej ekstazy.
Ania, obserwująca ich z boku, rzuciła się na Piotra z zadziornym uśmiechem. Jej nagie ciało przywarło do niego, a dłonie chwyciły jego ramiona. – Daj mi też tyle orgazmów! – rzuciła, jej głos był pełen żądzy i wyzwania, a oczy błyszczały niecierpliwością. Piotr spojrzał na nią, jego usta wygięły się w szelmowskim uśmiechu, jakby gotów podjąć to wyzwanie.
Piotr sięgnął po kolejną prezerwatywę, rozrywając opakowanie szybkim ruchem. Ania, wciąż przywierając do niego, spojrzała mu w oczy i rzuciła z lekkim uśmiechem – Nie musisz zakładać.
Piotr pokręcił głową, jego ton był stanowczy, ale spokojny. – Wolę założyć. Nie chcę dostać HIV-a, zarazić się AIDS ani żadną chorobą weneryczną – odparł, zakładając prezerwatywę z wprawą. Bez dalszej zwłoki pochylił się nad Anią, wchodząc w jej cipkę jednym płynnym ruchem. Zaczął ją ruchać, jego biodra poruszały się szybko i rytmicznie, tak samo intensywnie, jak wcześniej z Oliwią. Całował ją z pasją, jego usta pożerały jej wargi, a język wślizgiwał się głęboko, smakując jej oddech. Ania westchnęła, jej dłonie wczepiły się w jego ramiona, gdy jej ciało poddawało się jego pchnięciom.
Obok, na łóżku, Oliwia leżała pogrążona w błogim stanie po pięciu orgazmach. Jej ciało wciąż drżało od niedawnej ekstazy, jakby każda komórka pulsowała echem przyjemności. Czuła się, jakby unosiła się w ciepłej, miękkiej chmurze – jej cipka była mokra, soki wciąż spływały po udach, a skóra mrowiła od nadmiaru doznań. Jej oddech był płytki, ale spokojny, a w głowie kołatała się mgła rozkoszy, która sprawiała, że świat wokół niej wydawał się odległy. Każdy mięsień wydawał się miękki, niemal płynny, a serce biło powoli, jakby chciało zatrzymać to uczucie na zawsze. Oliwia zamknęła oczy, jej usta wygięły się w delikatnym uśmiechu, gdy zatopiła się w tej słodkiej, wyczerpującej błogości.
Piotr, nie zwalniając tempa, ruchał Anię, jego ruchy były coraz bardziej zdecydowane. Ania, wijąc się pod nim, osiągnęła pierwszy orgazm, jej cipka zacisnęła się na jego penisie, a z ust wyrwał się cichy krzyk. Kolejne fale rozkoszy przychodziły szybko – drugi, trzeci, czwarty, aż w końcu piąty orgazm wstrząsnął jej ciałem po raz kolejny, pozostawiając ją w stanie podobnym do Oliwii. Ania była zatracona, jej oczy szkliste, a oddech urywany, jakby świat wokół niej rozpłynął się w morzu przyjemności. Jej skóra lśniła od potu, a ciało drgało mimowolnie, wciąż pulsując po intensywnych doznaniach. Piotr, czując jej skurcze, wyciągnął penisa z jej cipki i bez chwili zwłoki wsunął go w usta Ani. Ruchał jej gardło szybkimi, głębokimi pchnięciami, ale Ania, wciąż pogrążona w swoim transie rozkoszy, ledwo rejestrowała jego ruchy. Jej usta przyjmowały go instynktownie, a język muskał trzon, choć jej umysł dryfował w błogim odrętwieniu. Piotr, czując zbliżający się orgazm, ściągnął prezerwatywę i spuścił się prosto do jej ust. Ania, nie otwierając oczu, połknęła całą spermę, jej gardło poruszyło się powoli, smakując jego esencję. Wyczerpany, Piotr opadł na łóżko między Oliwią a Anią. Przytulił je obie, jego ramiona otoczyły ich nagie, ciepłe ciała. Oliwia westchnęła cicho, wciąż pogrążona w swoim stanie, a Ania przylgnęła do niego, jej oddech zwolnił. Piotr, czując zmęczenie rozlewające się po mięśniach, zamknął oczy i zapadł w sen, otoczony ciepłem ich ciał.
*************
Zuzia i Anita stały nad Danielem, ich sylwetki rysowały się nad nim w przytłumionym świetle sypialni. Ich twarze, rozświetlone uśmiechami satysfakcji, spoglądały na niego z góry. Daniel, wciąż leżący na specjalnym posłaniu, przewrócił się na plecy, jego oddech był ciężki po wcześniejszych doznaniach. Spojrzał na ciotki, czując, jak ulga rozlewa się po jego ciele, gdy klatka czystości została zdjęta. Jego penis, wolny po raz pierwszy od tygodni, spoczywał miękko na udzie. Przesunął wzrok na niego, zauważając jego bezwładność, ale jednocześnie czując dziwną lekkość, jakby zrzucił niewidzialny ciężar.– Jak się czujesz, będąc wolny? – zapytała Zuzia, jej głos był ciepły, ale z nutą kpiny. Krzyżowała ramiona, a jej oczy błyszczały figlarnie.
Daniel westchnął, jego dłonie instynktownie powędrowały do krocza, jakby chciał potwierdzić, że klatka naprawdę zniknęła. – Czuję ulgę – mruknął, a potem spojrzał na swojego miękkiego penisa, który nie mógł stwardnieć. Poczuł przerażenie, że jego penis nie będzie już twardy. – Dostałem odkupienie. Michał mi przebaczył – dodał, a w jego głosie słychać było szczerość, jakby przeprosiny, które wcześniej złożył, były czymś więcej niż tylko słowami.
Anita zaśmiała się cicho, podchodząc do szafki. – Bez obaw, dostaniesz coś, co uratuje twojego miękkiego kutasa – rzuciła, a jej ton był zadziorny, ale ciepły. Otworzyła szufladę i wyciągnęła małe opakowanie z tabletkami, potrząsając nim lekko, jakby prezentowała trofeum.
Zuzia nachyliła się bliżej Daniela, jej uśmiech poszerzył się. – Te tabletki pomogły Michałowi nie mieć miękkiego penisa, i tobie też pomogą – powiedziała, a jej głos brzmiał jak obietnica. – To nie byle co.
Daniel uniósł brew, spoglądając na opakowanie. – To Viagra? – zapytał, a w jego tonie słychać było ciekawość zmieszaną z niepewnością.
Zuzia pokręciła głową, jej śmiech rozległ się w pokoju. – Lepsze niż Viagra – odparła tajemniczo, podając mu tabletkę i szklankę wody, która stała na szafce. Daniel, bez dalszych pytań, połknął tabletkę, popijając ją szybko. Minęły dwie minuty, a jego ciało zaczęło reagować – penis, jeszcze chwilę temu miękki, stwardniał, pulsując lekko, gotowy do działania. Daniel spojrzał na niego z niedowierzaniem, czując, jak krew napływa do krocza, a jego oddech przyspieszył. Anita, obserwując jego reakcję, uśmiechnęła się z zadowoleniem.
– Musisz to brać kilka razy przed seksem, jeśli chcesz, żeby twój kutas działał na zawołanie – powiedziała, jej głos był rzeczowy, ale z nutą rozbawienia. – Teraz jesteś gotowy, żeby naprawdę się zabawić. – Wymieniła spojrzenie z Zuzią, a obie ciotki znów zaśmiały się cicho, jakby wiedziały, że to dopiero początek.
Zuzia i Anita, wciąż stojąc nad Danielem, wymieniły spojrzenia pełne porozumienia. Zuzia uśmiechnęła się zadziornie, jej dłonie spoczywały na biodrach. – Wolimy penisy mniejsze, jak Michała – rzuciła, a jej głos był władczy, ale z nutą figlarności. – Więc to my będziemy ustalały warunki w seksie z tobą.
Anita kiwnęła głową, potwierdzając słowa partnerki. – Zrozumiałeś? – dodała, a jej ton nie pozostawiał miejsca na dyskusję. Daniel, wciąż leżący na posłaniu, skinął głową, jego nowo ożywiony penis pulsował pod wpływem tabletki. Zuzia nie czekała – wspięła się na Daniela, jej ruchy były pewne, gdy usiadła na jego penisie, przyjmując go w swoją cipkę. Zaczęła go ujeżdżać w swoim tempie, powoli, ale zdecydowanie, kontrolując każdy ruch. Jej biodra poruszały się w rytmicznym tańcu, a Daniel westchnął, czując, jak jej ciepłe, wilgotne wnętrze obejmuje go ciasno. W tym samym czasie Anita wspięła się na łóżko i usiadła cipką na twarzy Daniela. Jej skóra była gorąca, a zapach jej podniecenia wypełnił jego zmysły. – Lizaj dobrze – rozkazała, jej głos był miękki, ale stanowczy, a dłonie przycisnęły jego głowę bliżej. Daniel, posłusznie, zaczął lizać, Jego język wślizgiwał się w jej mokre fałdy, smakując słodką wilgoć. Jego ruchy były nieśmiałe na początku, ale szybko stały się bardziej pewne, gdy Anita westchnęła z przyjemnością, jej biodra poruszyły się lekko, ocierając się o jego usta.
Zuzia i Anita, ujeżdżając Daniela, nachyliły się do siebie, ich usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Ich języki splotły się w gorącym, wilgotnym tańcu, a westchnienia mieszały się z cichymi pomrukami. Po chwili odsunęły się od siebie na moment, by szepnąć sobie do ucha tak cicho, że Daniel nie mógł usłyszeć. – Jego penis jest za duży, żeby go okiełznać bez kontroli – mruknęła Zuzia, a Anita odpowiedziała z uśmiechem: – Ale i tak damy mu popalić. – Ich szepty były przerywane cichym śmiechem, a Daniel, choć czuł ich ruchy na swoim ciele, nie miał pojęcia, o czym rozmawiają. Daniel, starając się zadowolić Anitę, lizał jej cipkę najlepiej, jak potrafił. Jego język drażnił łechtaczkę, wślizgiwał się głębiej, smakując jej soki, które spływały po jego brodzie. Anita, czując narastającą falę rozkoszy, zacisnęła uda wokół jego głowy, jej oddech stał się urywany. Nagle jej ciało zadrgało, a orgazm przeszył ją, wywołując głośny jęk. Soki spłynęły na twarz Daniela, a ona odchyliła głowę, dysząc ciężko. – Dobrze się spisałeś – rzuciła, jej głos był pełen uznania, gdy zsunęła się z jego twarzy, wciąż drżąc po ekstazie.
Zuzia, wciąż ujeżdżając Daniela, przyspieszyła ruchy, jej cipka zaciskała się na jego penisie, a każdy pchnięcie budził w niej coraz większe ciepło. Po chwili i ona poczuła zbliżający się orgazm – jej ciało napięło się, a orgazm wstrząsnął nią, wywołując cichy, przeciągły pomruk. Jej biodra zwolniły, ale nie przestały się poruszać, jakby chciała wycisnąć z tej chwili każdą kroplę przyjemności. Anita spojrzała na nią z uśmiechem, po czym obie ciotki zamieniły się miejscami. Anita usiadła na penisie Daniela, gotowa przejąć kontrolę, a Zuzia zajęła miejsce na jego twarzy, jej cipka znalazła się tuż nad jego ustami.
Anita, siedząc na penisie Daniela, ujeżdżała go z precyzyjną kontrolą, jej cipka ciasno ściskała jego trzon, pulsując przy każdym ruchu. Jej biodra poruszały się w rytmicznym tempie, a dłonie spoczywały na jego torsie, jakby chciała utrzymać nad nim pełną władzę. Zuzia, ujeżdżając jego usta, przyspieszyła, jej cipka ocierała się o jego język, który pracował gorączkowo, smakując jej wilgoć. Jęczała z przyjemności, jej głos wypełniał pokój. – Jego język jest lepszy niż penis – rzuciła, dysząc ciężko, a jej oczy błyszczały rozkoszą.
Anita, czując skurcze własnej cipki, zaśmiała się cicho. – Zgadzam się – mruknęła, jej głos drżał od narastającego podniecenia, gdy spojrzała na Zuzię. Ich spojrzenia spotkały się, pełne porozumienia i pożądania. Daniel, czując gorąco ich ciał i intensywność ich ruchów, czuł, jak orgazm zbliża się nieubłaganie. Jego ciało napięło się, a oddech stał się urywany. Anita, wyczuwając to, chwyciła jego jądra mocno, ściskając je w dłoni. – Jak się teraz spuścisz, dostaniesz kolejną karę – ostrzegła, jej ton był ostry, ale z nutą rozbawienia. Daniel, z trudem walcząc z falą rozkoszy, zacisnął zęby, próbując powstrzymać orgazm. Anita, nie dając mu wytchnienia, ścisnęła jego jądra jeszcze mocniej, jej palce zaciskały się z premedytacją, wywołując u niego cichy stęknięcie bólu zmieszanego z przyjemnością. Anita, wciąż ujeżdżając go, jej cipka zacisnęła się na jego penisie, a orgazm wstrząsnął jej ciałem, wywołując głośny jęk. Jej soki spłynęły po udach, a biodra zwolniły, drżąc w ekstazie. W tym samym momencie Zuzia, czując język Daniela liżący jej cipce, również osiągnęła orgazm. Jej ciało zadrgało, a przeciągły pomruk rozkoszy uciekł z jej ust, gdy orgazm przeszył ją od środka. Obie ciotki, wciąż dysząc, zsunęły się z Daniela i podniosły go z łóżka, ich dłonie były ciepłe, ale władcze. Klęknęły przed nim, ich usta znalazły jego penisa. Zuzia lizała główkę, jej język kręcił się wokół czubka, smakując go z pasją, podczas gdy Anita przesuwała językiem wzdłuż trzonu aż do jąder, ssąc je delikatnie. Potem Anita, z figlarnym uśmiechem, chwyciła jego jądra zębami, lekko gryząc, co sprawiło, że Daniel westchnął z mieszanką bólu i rozkoszy. Ich języki liżały od główki do końca jąder, a Daniel czuł, jak napięcie w jego ciele osiąga punkt kulminacyjny. W końcu nie wytrzymał – orgazm wstrząsnął nim, a ogromna ilość spermy trysnęła na twarze Zuzi i Anity, pokrywając ich usta, policzki i włosy. Białe krople spływały po ich skórze, a one, nie przerywając, lizały go dalej, smakując jego esencję. Daniel, wyczerpany, upadł na łóżko, jego ciało było miękkie, jakby stracił całą energię. Zuzia i Anita, wciąż z jego spermą na twarzach i we włosach, podeszły do niego i przytuliły go, ich ciepłe ciała otoczyły go z obu stron. Ich dłonie gładziły jego tors, a oddechy uspokajały się, tworząc intymną, niemal kojącą atmosferę po burzliwej ekstazie.
**************
Nastał ranek, a pierwsze promienie słońca sączyły się przez zasłony, rozświetlając salon delikatnym blaskiem. Michał leżał na sofie, otoczony ciepłem trzech nagich dziewczyn – Zosi, Alicji, Weroniki, które oddechy mieszały się w spokojnym rytmie snu. Ich ciała były splecione w ciasnym uścisku, skóra ciepła i miękka pod jego dotykiem. Leżał tak przez chwilę, czując, jak szczęście wypełnia mu pierś. Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie – pomyślał, jego umysł wciąż odtwarzał obrazy minionej nocy, pełne namiętności i bliskości. Uśmiechnął się do siebie, delektując się tą chwilą. Powoli, ostrożnie, zaczął wysuwać się z uścisku dziewczyn, starając się nie zakłócić ich snu. Jego ruchy były delikatne, niemal bezszelestne, gdy uwolnił się z plątaniny ramion i nóg. Wstał, przeciągnął się i ruszył do kuchni, gdzie na blacie stał dzbanek z kompotem. Nalał sobie szklankę, a chłodny, słodki napój orzeźwił jego gardło. W tym momencie do kuchni wszedł Piotr, jego twarz promieniała szczęściem, jakby wciąż był w transie po minionej nocy. – Cześć, stary – rzucił, klepiąc Michała po nagim ramieniu, po czym sięgnął po szklankę i również nalał sobie kompotu. – Dzięki, że mnie zaprosiłeś na tę orgię – powiedział Piotr, jego głos pełen wdzięczności. – Moje fantazje stały się faktem. – Upił łyk kompotu, a jego oczy błyszczały, jakby wciąż widział przed sobą obrazy z sypialni.
Michał uśmiechnął się szeroko, opierając się o blat. – W przyszłości możemy zrobić trójkąt z każdą dziewczyną, jaką sobie wymarzymy – odparł, a w jego tonie słychać było pewność siebie i obietnicę kolejnych przygód. Piotr zaśmiał się cicho, kiwając głową, jakby już wyobrażał sobie te plany.
Rozmawiali, śmiejąc się i wspominając noc, nie zwracając uwagi na dzbanek z kompotem stojący między nimi. Nagle w płynie zamigotały fioletowo-różowe błyski, subtelne, ale wyraźne, wirujące jak iskry w wodzie. Były identyczne jak te, które Daniel widział w swoim zamroczonym umyśle, gdy był ruchany przez ciotki. Nikt ich nie zauważył, ale błyski pulsowały przez chwilę, które po chwili znikły.
KONIEC ROZDZIAŁU 13 AKTU 2
Jest to koniec Aktu 2.
Proszę o łapkę i komentarz
Dodaj komentarz