Dwie strony

Autorzy:
Opowiadanie – Szarik
Pamiętnik - C.  

Dom stał na skraju wioski. Dostała go od dziadków, którzy chcieli dać jedynej wnuczce azyl od wielkomiejskiego szumu, miejsce do którego będzie chciała wracać w przerwach na uczelni. Sam dom był malutki, lecz przynależał do niego całkiem spory kawałek łąki i stary czereśniowy sad. Gdy tylko się w nim pojawiała, prowadzone aurą dobrego ducha, znikąd przychodziły do niej cztery koty, dając atmosferę  przytulności. Tak, tu łapała oddech, czerpała siły do dalszej walki z trudami codzienności, a przede wszystkim tu czuła się wolna. Tu mogła oddawać się lekturze, tu jeśli chciała mogła jeść w dowolnej chwili, a jeśli miała taką ochotę to chodzić cały dzień nago. Wiedząc o tym, nawet nie pomyślała o zabraniu ze sobą bikini. Gdy tylko miała ochotę rozkładała koc w wysokiej trawie, pozwalając słońcu pieścić nagie ciało. Dziś miała ochotę jednak oddać się lekturze w cieniu drzew. Narzuciła na ramiona, praktycznie przeźroczystą długą koszulę i choć była sama z lubością przeglądnęła się w olbrzymim lustrze. Widziała w nim swoją wysoką postać, drobną twarz otoczoną ciemnymi włosami, zadarty nosek, piwne oczy i malinowe usta, pełne, kształtne piersi wyraźnie odznaczały się ciemnymi brodawkami, płaski brzuch, kępka ciemnych loczków w zwieńczeniu ud. Tak, czuła się atrakcyjna. Zabrała książkę, słomkowy kapelusz i udała się w kierunku sadu. Brodząc w wysokiej trawie niczym nimfa, wprawiała w ruch kołyszące się swobodnie piersi. W dużej odległości dostrzegła zaparkowany samochód. Nie przejęła się nim zbytnio. Gdy jednak dotarła do sadu, dostrzegła nagą parę, oddającą się rozkoszy. Ruchy jej dłoni zdawały się być zgodne z ruchami kochanków, których obserwowała. Dłoń na piersi przypominała kobietę, gładziła delikatnie, ufnie zaciskając się na sutkach. Dłoń wewnątrz cipki zachowywała się jak mężczyzna, próbując dotrzeć jak najgłębiej, by posiąść ją w całości. Co pewien czas rozchylała stopą trawy by obserwować rozwój akcji. Przez myśl przemknęło jej, że jeszcze rano narzekała na słabość oferty telewizji, a wystarczyło przyjść tu. Ciasna szczelinka przyjmowała raptem dwa paluszki a jej wydawało się, że to szczyt jej możliwości. Wyciągnęła je by oblizać łapczywie. Czy to ten widok, czy obecność owocowych drzew, że wydało jej się, że smakuje czereśniami. Roztarła tę wilgoć na twardych już jak kamyczki brodawkach. Tłumiła jęki by nie spłoszyć inspiratorów swej przyjemności. Wróciła to poprzedniego sposobu pieszczot, jednak dłoń zajmująca się muszelką zwolniła, już nie wdzierała się zachłannie, teraz badała delikatnie. Doznania dla odmiany stały się silniejsze. Wyczuwała wyraźnie jej strukturę. Wilgoć jednak prowokowała. Nie była w stanie się jej oprzeć. Obudziła w niej powtórnie pragnienie głębszej penetracji, gdy pierwszy paluszek wniknął głęboko w jej norkę. Dołączył do niego drugi, korciło ją mocno by spróbować z trzecim choć nigdy tego nie robiła. Do uszu dobiegł odgłos jąder dobijających do pośladków kobiety. Przy kolejnym uderzeniu pchnęła nieco mocniej i niesiony falą wilgoci trzeci paluszek zaczął się delikatnie zgłębiać. Para przed nią zbliżała się do nieuchronnego finału. Orgazm totalny owładnął ich ciała. Mężczyzna jednak chwilę przed wytryskiem opuścił gorącą grotę swojej kochanki i zalał jej brzuch dużą ilością spermy. Po chwili jednak uniósł się i zaczął karmić ich wzajemnie słodkimi owocami maczanymi w nasieniu. To było dla niej już zbyt wiele, pobudzona swoimi dłońmi, widokiem i wyobraźnią eksplodowała głośno. Z ust wyrwał się przeciągły jęk, a ciałem szarpnęły spazmy jakich już dawno nie doznała. Nie była w stanie tego kontrolować. Jednak gdy oddech się nieco uspokoił i otworzyła oczy, zauważyła nad sobą parę trzymającą się za ręce. Na ich twarzach nie było ani złości, ani zdenerwowania. Gościła na nich radość i sympatia. Mężczyzna wyciągnął do niej rękę. Zaskoczona wyciągnęła do niego akurat tę dłoń, która lśniła od jej soków. Chwycił ją mocno i pomógł wstać. Zapraszającym skinieniem głowy, wskazał ich koc, ciągnąc ją delikatnie w jego kierunku. Sama nie wiedziała dlaczego, ale poddała się tej woli. Wstając rozpięta koszula opadła na koc, więc również całkiem naga dołączyła do nieznajomej pary. Usiadła na kocu centralnie, a nowi towarzysze po jej obu stronach. Kobieta zaczęła gładzić jej włosy, on bawił się płatkami uszu, muskając też szyję i ramiona. Położyli ją. Rozwarli bezwstydnie uda. Ona poświęciła się jej piersiom, on uroczej cipeczce. Najpierw kontemplował wygląd, rozgarniając ciemne kędziorki. Oczom ukazały się lśniące od soków pełne, mięsiste płatki. Złożył na nich pierwszy pocałunek. Zadrżała. W tym czasie jej brodawki powtórnie stwardniały pod żarliwymi pieszczotami kobiety. Wiedziona własnym instynktem i doświadczeniami wiedziała jak pieścić. Wynajdywała bezbłędnie te właściwe punkty i sposoby. Efekt był piorunujący. Pieszczona jeszcze nigdy nie czuła takiej przyjemności. On też mógł się tym cieszyć. Pośród warg pojawiały się co rusz świeże kropelki jej soków. Rozchylił delikatnie palcami wargi. Zlizał cieknące soki i rozpoczął poszukiwania malutkiej skrytej kuleczki. Cierpliwie wracając do miejsca gdzie pojawiały się nowe krople. Czuła jego gorący język, a raz po raz również szorstki zarost. Gdy odnalazł guziczek, obnażył go delikatnie palcami i musnął czubeczek językiem by po chwili zassać go zdecydowanie. Zagubiła się czy to ból czy rozkosz. Ciało po niedawnym orgazmie było tak czułe. Wygięła się gwałtownie w łuk, a on wykorzystał ten moment wbijając w nią od razu dwa palce. Gdy opadła on również się wycofał. Przy każdym skurczu wchodził tak w nią, potęgując doznania, by zaraz dać jej odetchnąć. Czekał aż zacznie go błagać o więcej. Oczekiwanie jak przypuszczał nie trwało długo. Błagalny szept wkrótce wydobył się z jej ust. Jego partnerka usiadła na twarzy dziewczyny oddając się z lubością pieszczotom młodego języczka. Czekała równocześnie, aż jej kochanek złoży na jej ustach wilgotny pocałunek z soków nowej towarzyszki. Uczynił to. Zagościł pomiędzy nimi nowy smak. Kolejny już dzisiejszego dnia. Języki tańczyły. Dwa ze sobą, jeden w wilgotnej norce. Zauważył przyzwolenie w jej oczach. Jego penis był już znów gotów. Roztarł jej wilgoć na główce i rozpoczął powolną wędrówkę w jej głąb. Choć nie był zbyt duży, jednak jej podrażnione maleństwo pozbawione widoku, odbierało go jako olbrzyma. Czuła jak wnika, milimetr po milimetrze, każda jej mięsista fałdka oplatała go ciasno. Pulsowała. A on parł. Uniósł jej nogi za uda, gdy dotarł do końca, tak, że poczuła go jeszcze głębiej. Krążył w niej. Rozcierał wilgoć na ich kłaczkach, ocierał kuleczkę. Nie mogła się skoncentrować na pieszczotach cipki znajdującej się nad nią. Doznania dochodzące z podbrzusza były zbyt silne. Przyśpieszył. Ruchy stały się też mocniejsze. Nigdy nie udało jej się dojść tak szybko po sobie, a tym razem czuła, że znów płonie. Wbiła język najgłębiej jak mogła w skarb nad sobą. On nie przestawał całować swej kochanki, a ona mruczała z zadowolenia. Jednak to dziewczyna z rozwartymi udami pierwsza zaczęła szlochać z rozkoszy. Gdy poczuł jak spazmatycznie ściska jego malucha zatrzymał się, delektował jej maleństwem. Po czym wycofał się nadzwyczaj delikatnie, pozwalając wiatrowi osuszać jej wilgoć. Ułożył się na plecach, pozwalając nabić się na swój pal swej towarzyszce. Leżał obok młodej dziewczyny, jego partnerka krążyła biodrami, trzymając za rękę wykończoną orgazmami nieznajomą. Spoconą, półprzytomną, lecz szczęśliwą. Oglądała jak kobieta przyśpiesza, jak ruchy jej bioder zgrywają się z jego pchnięciami, jak szczytuje mocno. On jednak cięgle niezaspokojony wyszedł z niej, zaciskając silnie dłoń na swoim przyrodzeniu. Dziewczyna wiedziona instynktem pocałowała go namiętnie, jednak oderwawszy się od ust i chciwie podążyła w kierunku penisa. Przyjęła do otwartych ust i na twarz większość białego ładunku, tryskającego salwami. Lekko rywalizując o każdą kroplę z kochanką. Wyczyściwszy go, złożyły głowy na jego torsie. Oddechy ucichły, wyrównały się. Liście chroniły przed palącym słońcem, a muśnięcia gorącego wiatru pieściły ciała. Dawno nie czuła się tak spełniona. Kochała się z zupełnie obcym mężczyzną, pierwszy raz zasmakowała innej kobiety, a zupełnie nie czuła z tego powodu żadnych wyrzutów. Jej dusza i ciało promieniały. Błogie mrowienie w podbrzuszu utrzymywało się cały czas. Zapadła w drzemkę, lecz jej myśli ciągle krążyły wokół wydarzeń sprzed chwili. W końcu miała ich na wyciągnięcie ręki, czuła ich ciepło. Otworzyła oczy. Zaczęła muskać zupełnie miękkiego penisa. Teraz tak drobny i niewinny, a gdy czuła go w sobie sprawił jej tyle radości. Zaczęła myśleć czy możliwe jest utrzymanie tego stanu na dłużej. Prostej, czystej radości z seksu. Bez wielkich słów o miłości, zapewnień, przyrzeczeń. Uniosła się i złożyła pocałunek na przyjacielu. Poszukała drogi i kolejny pocałunek spoczął na cipce kochanki. Różnej od jej skarbu. Gładkiej, z mniej mięsistymi płatkami, ale równie gorącej i różowej. Pachniała równie kusząco co jej, choć odrobinkę inaczej. Przebudzili się oboje. Spojrzeli na jej rozpromienioną twarz. Wstała i szepnęła – Chodźcie ze mną. Pospiesznie zebrali swoje rzeczy, nie myśląc nawet o ubieraniu się. Prowadziła ich w kierunku domu. Widziała początek wpisu w swoim pamiętniku, który tak skrzętnie prowadziła:
„Patrzyłam na swoje odbicie w lustrze. Założyłam białą, prawie przeźroczystą koszulę. Należała do mojego chłopaka, który został w mieście. Rzadko ze mną tutaj przyjeżdżał, miał pracę i swoje życie. A ja tutaj chciałam odpocząć, zregenerować siły. Jego obecność mogła tylko zakłócić mój spokój. Brązowe loki okalały delikatną twarzyczkę. Zadarty nosek, piwne oczy i malinowe usta sprawiały, że nie wyglądałam na swój wiek. Przeniosłam wzrok na kształtne i jędrne piersi, które aż prosiły się o dotyk. Ale na to przyjdzie jeszcze pora. Pod koszulą nie miałam nic. Lubiłam swobodę. Wzięłam kocyk i książkę po czym ruszyłam w stronę sadu. Zdziwiłam się widząc samochód, ale nie zamierzałam zmieniać moich planów. Dopiero kobiecy śmiech wzbudził moją ciekawość. Ukucnęłam na trawie i zbliżyłam się do źródła dźwięku. To co tam zobaczyłam przeszło wszelkie moje oczekiwania. Męskie pośladki, plecy i kobiece nogi, które obejmowały biodra mężczyzny. Jego penis wchodził w kobietę szybkimi ruchami. Poczułam wilgoć pomiędzy udami. Rozłożyłam kocyk i usiadłam na nim. Rozpięłam koszulę i uwolniłam swoje piersi. Dotknęłam ich delikatnie, sutki od razu stwardniały. Druga ręka znalazła się na mojej myszce. Przejechałam po kędziorkach po czym zanurzyłam palce w gorącym wnętrzu. Oddawałam się rozkoszy i zupełnie zapomniałam o zabawiającej się parze. Gładziłam swoją myszkę. Paluszek zagłębiał się pomiędzy wargami, docierając do najczulszego punktu. Guziczek ukryty był pomiędzy fałdkami skóry. Odkrywałam je, odsłaniając łechtaczkę. Pocierałam go szybko, chcąc sprawić sobie jak najwięcej przyjemności. Przygryzłam wargę, nie chcąc spłoszyć kochanków. Patrzyłam na nich. Mężczyzna coraz szybciej poruszał biodrami. Moja ręka również pracowała bardzo szybko. Jeden paluszek znalazł się w moim wnętrzu. Ale było to dla mnie mało. Chciałam czuć w sobie grubego penisa. Wepchnęłam jeszcze drugi paluszek, który rozciągnął moją cipkę. Wilgoć znajdowała się na moich palcach i udach. Unosiłam biodra, w rytm uderzeń. Czułam, że ja również niedługo dojdę. Wolna dłoń znalazła się na piersi i ugniatała ją mocno. To sprawiło, że fala rozkoszy zalała moje ciało. Z ust wyrwał się jęk, a paluszki zagłębiały się we mnie bardzo szybko. Otworzyłam po chwili powieki i ujrzałam nad sobą dwie pary oczu, wpatrujących się w moje ciało. Serce zaczęło bić szybciej, kiedy zauważyłam parę, która teraz na mnie patrzyła. Nie wiedziałam co zrobić. Koszula była rozpięta. Mieli idealny widok na moje nagie ciało. Mężczyzna wyciągnął do mnie dłoń. Chwyciłam i podniosłam się. Ubranie opadło na kocyk i nic już nie zakrywało mojego ciała. Położyliśmy się wszyscy na kocu. Znajdowałam się w środku. Kobieta zaczęła delikatnie gładzić moje piersi. Mężczyzna znalazł się pomiędzy moimi udami. Rozchyliłam je, ukazując mój największy skarb. Słowa były zbędne. Za nas mówiły nasze ciała. Zatopił usta w mojej cipce, któa była jeszcze bardzo wrażliwa po przebytym niedawno orgazmie. Wygięłam się w łuk, zaczynając odczuwać ponownie wielką rozkosz. - Proszę … Wejdź we mnie … - wyszeptałam i spojrzałam na mężczyznę. Chciałam poczuć jego kutasa w swoim skarbie. Widziałam jak ponownie się podnosił. Kobieta usiadła na mojej twarzy. Wciągnęłam cudowny zapach jej cipki i przejechałam po niej językiem. Soki zalały moją twarz. Muskałam językiem jej guziczek, czując jak zaczyna poruszać biodrami. Mężczyzna nadal pieścił mnie ustami i paluszkami. Byłam już bardzo wilgotna i czekałam aż spełni moją prośbę. Czekałam. Wpiłam się namiętnie w cipkę kochanki i wtedy jego penis zaczął się zagłębiać we mnie. Czułam jak wchodzi we mnie powoli. Rozkosz zalała moje ciało. Było mi wspaniale. Mój języczek pracował naprawdę szybko. Chciałam sprawić kobiecie dużą przyjemność. Zacisnęłam palce na kocu, czując jak zbliża się orgazm. Nie sądziłam, że dojdę tak szybko. Zbyt dużo doznań, zbyt dużo bodźców. Przestałam poruszać językiem i wtedy orgazm przyszedł ze zdwojoną siłą. Wygięłam się w łuk i jęknęłam głośno. Straciłam świadomość. Wylądowałam w krainie przyjemności. Leżałam obok pary, która znów zaczęła zabawiać się ze sobą. Otworzyłam powieki i uśmiechnęłam się zadowolona. Dawno już nie było mi tak dobrze. Niedawno przebyty orgazm powodował, że nie miałam siły. Chwyciłam za rękę kochankę i przyglądałam się jak unosi się, opada na kutasa swojego towarzysza. Przysunęłam się do niego i pocałowałam delikatnie. Złączyłam nasze języki w zmysłowym tańcu. Czułam na jego wargach smak swoich soków. Kobieta nabijała się coraz szybciej na jego penisa. Wychodził jej naprzeciw biodrami, wchodząc w nią głęboko. Zaczęła dochodzić, orgazm targnął jej ciałem i opadła na mężczyznę. Wysunął się z niej i zaczął pieścić swój pal ręką. Przesunęłam się na wysokość jego podbrzusza i otworzyłam szeroko usta. Kochanka dołączyła do mnie i również otworzyła swą buźkę. Po chwili zalał nas cudowny nektar mężczyzny. Sperma wylądowała na brodzie, ustach. Zlizałam ciecz, która nie znalazła się na buźce ...”
Para podziwiała za to swoją przewodniczkę. Jej kształtne biodra, długie nogi, kołyszące się piersi. Dla nich też to była nowość. Czuli jednak, że jest to dobre, że dzieje się to za zgodą i ku przyjemności całej trójki. Zastanawiali się co spotka ich w domu, skoro sad przyniósł tyle przyjemności.

Szarik

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2904 słów i 15845 znaków.

2 komentarze

 
  • Okolonocny

    Ach te soczki ;)

    6 lis 2015

  • Szarik

    @Okolonocny już tu dotarłeś? Podziwiam za wytrwałość ;)

    6 lis 2015

  • Okolonocny

    @Szarik Chwilowo odpuściłem okruchy :)

    6 lis 2015

  • Szarik

    @Okolonocny Okruchy to zbiór opowiadanek wszelkiej maści, a nie w sumie w seria.

    6 lis 2015

  • Okolonocny

    @Szarik Zauważyłem. Dlatego stwierdziłem, że bez konsekwencji mogę je na razie zostawić i kierując się komentarzami panny N, poczytać najlepsze :)

    6 lis 2015

  • Szarik

    @Okolonocny zupełnie bez :) A jak Ci się podoba to opowiadanie?

    6 lis 2015

  • Okolonocny

    @Szarik Dużo szczegółów... erotycznych i to jest fajne. Biała koszula, pełne piersi, futerko... zdecydowanie po mojemu :devil:. Brakuje mi z kolei szerszej fabuły, takiej jak w Najemniku, ale to kwestia konwencji. W sumie pojawia się ktoś z zewnątrz, tajemnicza babcia ;), ale ośrodek fabuły koncentruje się na wydarzeniach jednego dnia, pisanych jakby z dwóch perspektyw (i to też jest ciekawe).

    6 lis 2015

  • Szarik

    @Okolonocny to opowiadanie ma dwóch autorów, więc i druga perspektywa ;)

    6 lis 2015

  • nienasycona

    Jak zwykle, kilka błędów, ale podtrzymuję swoje słowa -zdecydownie najlepszy Twój  tekst. Ewidentnie zasługujesz  na mizianie, z czystym sumieniem zażądaj  od Wilczycy, by klęknęła:D Gratulacje również  dla współautorki:)

    30 lip 2015

  • Szarik

    @nienasycona dziękuję jak zwykle za nieuzasadnioną łaskawość oceny :) Żądania nie będzie ;)

    30 lip 2015