Dla Natalii 1/2

Na zegarku już 18:15. Choć miałem przyjść do ciebie 15 minut później, postanowiłem przyjść wcześniej i cię zaskoczyć. Teraz stoję przed twoimi drzwiami i sam nie wiem czy wcisnąć dzwonek. W ręku mam jakieś tandetne róże z promocii. Wiem, że nie wyglądają najlepiej ale czego spodziewać się po tandecie kupionej w przypływie romantyzmu. Raz kozie śmierć. Wciskam przycisk dzwonka, który brzękiem obwieszcza swoje działanie. Słysze tylko stłumione ''już ideee!'' połączone z dźwiękiem schodzenia po schodach w klapkach. Po chwili dostrzegam twoje piękne niebieskie oko w judaszu. Skanuje mnie wzrokiem. Gdy już upewniasz się że, nie jestem seryjnym mordercą słyszę chrzęst otwieranego zamka. Drzwi się uchylają i stoisz w nich ty. Twoje ciągle mokre kruczo czarne włosy opadają na smukłe ramiona. Twoje krągłe piersi opina tylko biały ręcznik frote, który kończy się w połowie ciągle mokrych i jędrnych ud. Stajesz na palcach całujesz mnie w policzek i wesołym głosem oznajmiasz ''wejdź kotku''. Idę za tobą do salonu cały czas podziwiając twój opięty ręcznikiem zgrabny tyłeczek. Siadam na fotelu podczas gdy ty wkładasz kwiaty do wazonu i idziesz do kuchni. Przez drzwi widzę jak krzątasz się w poszukiwaniu jedzenia. Gdy schylasz się szukając czegoś w dolnej półce, ręcznik odsłania twoją pupę. Czuje jak mój mały budzi się do życia. Drga w moich spodniach a ja postanawiam przyjżeć się z bliska temu widokowi. Gdy już stoisz i klecisz jakieś kanapeczki staję za tobą. Rękami obejmuję cię w talii a ustami zaczynam całować cię po szyi. Odchylam twoje włosy z jednej strony głowy na drógą. I zaczynam składać ci całusy począwszy od płatka ucha przez mokrą od włosów szyję aż po twoje cudowne barki. Rękami zjeżdżam na nieosłoniętą część ud i zaczynam nimi wędrować ku górze. Stopniowo podwijam twój ręcznik sprawiając że twoje pośladki stają się w całości widoczne. Przysówam się o pół kroku bliżej sprawiając, że swoim nabrzmiałym kroczem dotykam twojej pupy. Ty mruczącym z podniecenia głosem cedzisz ''widzę, że ci się podoba kotku''. A ja w tym czasie ustami przesówam się na przednią część twoich barków. Ty obraczasz głowę i próbójesz całować i mnie po szyi. Czujesz cały czas jak ręcę zbliżam do twojego skarbu. A ja coraz bardziej rosnące ciepło twojej muszelki. Jednak gdy prawie do niej docieram zatrzymuje się. Wyciągam ręcę z pod ręcznika i szybkim ruchem zrywam go z ciebie. Teraz stoisz przede mną tylko w klapkach. Ja odwracam cię przodem do mnie i całuję w usta. Spokojnie dotykam swoimi wargami twoich nabrzmiałych warg. Delikatnie je przygryzam po czym wkładam ci do ust mój wszędobylki języczek. Nasze języki tańczą w miłosnej ekstazie. A ty chwytasz mnie za głowę i przyciskasz do swojej aby mieć mnie jak najwięcej. Jest mi cudownie ale chcę więcej. Odrywam się od twoich ust i podnoszę z ziemi ręcznik. Składam go na dwa razy i kładę na marmurowym kuchenym blacie. Po czym chwytam ciebie za pośladki i sadzam na nim. Chwytam w ręcę twoje kształtne piersi i zaczynam je spokojnie masować. Gniotę ję i masuje sutki kciukami. W czasie gdy jednego drażnie kciukiem zbliżam głowę do drógiego. Zaczynam muskać go języczkiem wywołując u ciebie stłumiony jęk. Czuję rękami jak twoje sutki twardną w jednej chwili. Widzę jak chcesz abym zszedł niżej. Swoją ręką zaczynasz wodzić po moich spodniach. A mój mały domaga się wypuszczenia. Próboje się przebić przez materiał spodni a ty posówistymi ruchami zaczynasz jeździć po nim swoją drobną rączką. Przechodzę niżej składam całusa na pępku i dochodzę do muszelki. Otwartym jeżyczkiem przejeżdżam po już mokrej cipce. Czuję jak po twoim ciałem rzuca dreszcz. Języczkiem czuję smak twoich soczków. Delikatnie wpycham język między twoje wargi. Zaczynam przesówać językiem w góre i w dół a ty obejmujesz moje barki swoimi nogami. Od góry wkładam palec wskazujący a języczkiem zaczynam lizać obszar między muszelką a twoim drógim otworkiem. Paluszkiem powoli zaczynam penetrować twoją muszelkę a twoje biodra zaczynają powoli falować. Przyspieszam ruchy gdy słyszę z twoich ust ''weeeejdź we mnie kotkuuuu!'' czuję ja zwalniasz uścisk i pozwalasz mi wstać. Prostuję się a ty łapczywymi rucjami rozpinasz mój pasek. Trochę nieudolnie szarpiesz się z guziczkiem i opornym rozporkiem. Jednak po chwili spodnie i koszulka lądują na podłodze. Z moich slipek wyziera już gotowy do wyjścia członek. Wydaje mi się, że zaraz rozsadzi materiał....

Kilinij w ciąg dalszy:)  
Opowiadanie dedykuje Natalii:)

CamilloVII

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 859 słów i 4830 znaków.

2 komentarze

 
  • CamilloVII

    Te dwa opowiadania traktuje jako jedno więc wolałbym aby komentować wszystko pod drógim opowiadaniem już po przeczytaniu całośći.

    3 cze 2014

  • gość

    Otwarty język ?

    3 cze 2014