- Beatko, co robisz wieczorem?
- Nic, chcesz, abym przyszła do ciebie?
- Właśnie chciałem Cię o to prosić. Mam dla Ciebie niespodziankę. Ubierz się ładnie, seksownie.
- Chcesz mnie gdzieś zabrać?
- Nic więcej nie powiem. Czekam o 18, ok?
- Będę.
10 minut przed czasem wchodziła do mieszkania Karola.
- Ślicznie wyglądasz! Miałbym ochotę cię zjeść, ale musimy już iść.
Po kilkunastu minutach wchodzili do klubu nocnego, gdzie czekał na nich nikt inny, tylko Patryk. Jak się okazało, był on właścicielem tego klubu. Zostali zaprowadzeni do loży z widokiem na cały klub. Patryk na powitanie pocałował ją w usta.
- Cieszę się, że przyszliście. Beatko, wspaniale wyglądasz.
Faktycznie, wyglądała zjawiskowo. Czarna, połyskująca sukienka ledwo zakrywała pośladki, głęboka łezka z tyłu dodawała pikanterii. Do tego czarne szpileczki, delikatny makijaż, włosy upięte w zadziorny kok.
- Zaraz podadzą kolację, może drinka na początek?
- Chętnie.
Na scenie na dole pojawiły się tancerki erotyczne, obok był pokaz striptizu. Karol objął Beatę i pocałował wsuwając język do granic. Kiedy się odchylił zwróciła się do Patryka:
- Wybacz, ale musiałem to zrobić. Mało co, a nie przyszlibyśmy tutaj. Miałem ochotę zostać z Beatką w domu, ale skoro się umówiliśmy to jesteśmy. Teraz nie żałuję, masz tu fajne laski.
- Tak, nie narzekam. Jednak uważam, że najładniejsza jest tu z nami. Beatko, mnie też tak przywitasz? Stęskniłem się za twoim języczkiem. Karol pozwolisz?
- Oczywiście! Wiem, jak twoje towarzystwo dobrze wpływa na moją Beatkę.
Patryk pociągnął Beatę za rękę i posadził sobie na kolanach. Teraz on wsunął język w jej usta. Z początku zwykły pocałunek przerodził się w pewnego rodzaju stosunek, który przerwało dopiero pukanie kelnera.
- I jak się podobało, Beatko?
- Oj, panowie, co wy ze mną robicie?
- Kochanie, uwielbiam kochać się z Tobą solo, ale w trójkącie jesteś niesamowita. A że Patryk ma praktykę i doświadczenie to cieszę się, że tu jesteśmy.
- Nie odpowiedziałaś, czy Ci się podobało?
- Było bosko.
- No to teraz jedzmy póki gorące.
Po kolacji Patryk poprosił Beatę do tańca. Grali akurat wolny kawałek. Pomału zaczęli stwarzać widowisko. Beata dała się ponieść nastrojowi. Wszystkie ich ruchy przepełnione były erotyzmem. Podniecenie udzielało jej się coraz bardziej. Gdyby tylko Patryk chciał doprowadzić do stosunku, to nie zwracałaby uwagi, że są na środku parkietu. Wrócili na górę, kiedy melodia skończyła się.
- Kochanie, cudownie było na was patrzeć. Tak mnie podnieciłaś, że…
- Cii… ja też jestem gotowa. Nie wiem, Patryk, jak to zrobiłeś, ale chcę być z wami obojga.
- Beatko, jesteśmy po to, abyś czuła się szczęśliwa, prawda Karol?
- Oczywiście. Tu nikt nie wejdzie, a więc?
Beata podeszłą do Karola, usiadła mu na kolanach i zaczęła rozpinać koszulę. Krótka sukienka podwinęła się, a więc Patryk bez problemów zdjął ją. Od tyłu pieścił piersi dziewczyny, kark obsypywał pocałunkami. Karol odchylił stringi i doprowadził do stosunku. Stworzyli niesamowity układ. Kiedy Karol zalał ją nasieniem, Patryk nie zaprzestawał pieszczot. Beata odwróciła się do niego. Wyciągnął do niej rękę, wstała. Przyciągnął ją do siebie i stojąc doprowadził do kolejnego stosunku. Aby było dziewczynie lżej przyparł ją do ściany. Gdzieś w tle usłyszeli dźwięk telefonu. Patryk uwielbiał przedłużone stosunki, także i teraz to robił. W takiej chwili "przerwy” spojrzała na Karola, który ubierał się. Podszedł do pary przed sobą i skierował twarz dziewczyny ku sobie. Wsunął język do jej ust i imitował stosunek. Patryk nasilił akcję. Dobrze, że oparta była o ścianę i dodatkowo przytrzymywana przez partnera, bo w innym przypadku opadłaby z sił. Po raz kolejny eksplodowała, ale to nie był koniec. Jednak wtedy Karol szepnął:
- Kochanie, dostałem telefon od mamy. Babcia zachorowała i chce, abym ją zawiózł do niej. Patryk zaopiekujesz się moim skarbem? Wrócę, jak tylko będę mógł.
Nie czekając na odpowiedź wyszedł. Patryk obserwował uważnie dziewczynę. Coś w niej zamarło, a więc wycofał się. Trzymając ją za rękę podeszli do kanapy, posadził ją, sam przykucnął, wciąż trzymając za dłonie. Chwilę obserwował. Beata uciekała wzrokiem.
- Beatko, spójrz na mnie.
- Mogę się ubrać?
- Oczywiście, … ale naprawdę chcesz?
- Proszę Cię, nie rób tego… Dlaczego Karol wyszedł… Mogłam jechać z nim…
- Ubierz się, ale wiesz dobrze, że nie skrzywdzę cię. Chciał zapewne tylko twego dobra. Wie, jaką przyjemność sprawia ci ta zabawa. Nie chciał przerywać.
- Patryk, widzisz, jestem jego dziewczyną. Dałam się namówić na te zabawy seksualne tylko dlatego, że on chciał. Ale teraz nie ma go tutaj…
- Beatko, Karol wie, ile przyjemności sprawia Ci seks, więc pewnie dlatego zostawił cię tu. Ale jeśli nie chcesz, to odwiozę cię do domu.
- Chyba tak będzie najlepiej.
- Ok, ale jeśli ci obiecam, że będę trzymał ręce przy sobie, to zostaniesz jeszcze trochę?
- Czy Tobie odmówiła kiedyś jakaś dziewczyna?
- Nie odpowiem. Napijesz się drinka?
- Chętnie. Fajny masz ten lokal. Nie wiedziałam, że grają tu na żywo. Zaraz, zaraz… Patryk, to jest KAMA!!! Nie wierzę własnym uszom. Szkoda, że nie ma Karola, byśmy zatańczyli…
- mogę prosić?
Spojrzała na wyciągniętą dłoń. Po chwili wahania podała swoją i zeszli na parkiet. Większość utworów KAMY to romantyczne ballady. Tak też było teraz. jakże inny był to taniec od poprzedniego. W którymś momencie Beata zapomniała się z kim jest. Było jej tak dobrze. Czuła się bezpieczna. Tańczyli wtuleni w siebie, ale bez wcinek erotycznych. Na przerwę wrócili do loży. Zauważyła, że sprzątnięto po kolacji, a na stoliku pojawił się szampan w lodzie. Wciąż obejmując dziewczynę szepnął:
- Zostaniesz czy też już mam cię odwieść?
Nie chciała patrzeć na niego, bo zdawała sobie sprawę, że nie odmówi mu. I tak się stało.
- W zasadzie to napiłabym się szampana.
- Jesteś kochana.
Usiadła na kanapie wpatrując się w wybieg na dole, gdzie nieustannie trwał striptiz. Akurat rozbierały się dwie laski. Ale żeby tylko rozbierały! One także, niby niechcący, pieściły się wzajemnie. Muśnięcie o piersi, pośladki, przelotny całus.
Patryk podał jej szampan i usiadł tuż za dziewczyną. Czuła ciepło jego ciała.
Dziewczyny na dole – tylko w stringach – zaczęły się całować. Jedna oparta o rurę z nogą na biodrze drugiej. Publika dopingowała. Jedna z dziewczyn zrobiła mostek, druga zdjęła jej stringi muskając dłonią po łonie. Oddech Beaty stał się przyspieszony. Czy to akcja na dole na nią działała czy też bliskość Patryka? Lekko się odchyliła i oparła o niego. Ze zdziwieniem stwierdziła, że poczuła się bezpieczna. Było jej dobrze.
Na dole pojawiła następna striptizerka, ale nie była już tak dobra, jak poprzednie. Zresztą to w tej chwili nie miało znaczenia. Nie umiała nazwać tego co czuła. Pomimo trzech weekendów u Roberta, gdzie cały czas coś się działo, obecne doznania były dla niej nowością. Tam był tylko seks, a teraz…
Nie była przecież z Karolem! Nie było go nawet w pobliżu. Była z Patrykiem, człowiekiem prawie dwa razy starszym od niej. I chciała być z nim. Było jej dobrze.
Patryk podsunął swoją lampkę do jej ust. Podjęła grę. Wysunęła język i jeździła nim po brzegu szkła. Druga ręka Patryka wędrowała po jej udzie w górę. Siedziała w lekkim rozkroku, dlatego też jego palce bez trudu wdarły się w wąską szparkę. Zaczął delikatnie pieścić. Odstawił szampan, zamoczył w nim dwa palce i wsunął je do ust Beaty. Zlizywała boski nektar. Po chwili ssała je. Podniecenie zaczęło brać górę. Jej biodra zaczęły automatycznie pracować jak podczas stosunku. Odchyliła głowę i podało kochankowi usta do pocałunku. Po jakimś czasie usłyszała szept przy uchu:
- I jak, nadal chcesz wracać? Jeśli tak to teraz, bo…
- Nie kończ, Karol zapewne chciałby, abym została…
- Stop! Pytam się ciebie. Chcesz zostać ze mną?
- Tak. Chcę być z Tobą. Widzisz, Patryk, odkąd jestem z Karolem, stałam się kimś innym. Wydaje mi się, że w seksie poznałam już wszystko, ale ty wyzwalasz we mnie zawsze coś nowego. Gdyby tak moja mama widziała co wyrabiam…
- Długo jesteś z Karolem?
- Pół roku. Nie uwierzysz, ale przed nim nie miałam nikogo. Byłam dziewicą.
- Wierzę. Po prostu jesteś bardzo pojętną uczennicą. Seks z Tobą to czysta przyjemność.
- Kiedyś myślałam, że seks równa się miłości, ale Karol mnie przekonał, że jest inaczej. Patryk, a co tam jest z prawej strony sceny?
- Tam? Jak by ci to powiedzieć? Tam dziewczęta, które mają na to ochotę, zaspokajają potrzeby klientów.
- Czyli tak zwany mały burdelik?
- Wszystko na legalu. Moje dziewczyny nie narzekają. Mam propozycję.
- Aż się boję!
- Możemy podejrzeć coś niecoś.
-Podglądasz klientów? Oj, nieładnie!
- To kwestia bezpieczeństwa. Każdy z pokoi ma kamerę i lustra weneckie. Idziemy?
- Skoro chcesz mi pokazać swój biznes.
Nie wypuszczając Beaty z objęcia zeszli na dół i poszli na zaplecze. Korytarzami przesz lina tyły pokoi. Zatrzymali się przy trzecim. Patryk odsłonił lustro i ujrzeli uprawiającą seks parę. Facet po pięćdziesiątce i jedna z dziewczyn, które wcześniej rozbierały się. Akurat ona obciągała penisa, a on pieścił jej cipkę. Gośc musiał być bardzo napalony, bo po kilku minutach spuścił się. Dziewczyna wyprostowała się dając możliwośc głębszej penetracji językiem. W końcu osiągnęła orgazm. Był to krótki akt, ale i on odbił się na Beacie. Nie zdając sobie sprawy z tego co robi, rozpięła Patryka spodnie i uwolniła członka. Niewątpliwie i tym razem skończyłoby się stosunkiem, ale gdzieś obok trzasnęły drzwi. Beata wypadła z transu. Straciła poczucie pewności. Patryk pocałował ją w szyję i szepnął:
- Jesteś wspaniała. Pójdziemy dalej?
- Jeśli chcesz.
Następne kilka pokoi ominęli, bo nic tam ciekawego nie odbywało się. Zatrzymali się przy lustrze, za którym bawiły się dwie dziewczyny. Patryk już dawno zauważył, że Beata lubi patrzeć na dziewczyny uprawiające seks, że lubi uprawiać seks z nimi. W pokoju przed nimi akcja dopiero się rozwijała.
- Aby nie wypaść z transu dopieszczają się same. Usiądziemy? Możemy też wejść do nich i tam je obserwować.
- Zostańmy tu.
- Mam propozycję. Komentujmy to, co robią.
- Ok, ale ty jednak jesteś zboczony, chociaż to może być interesujące. Prawda, że ta blondynka ma ładne piersi.?
- To jest Kati. Tamta druga to Lora. To są ich pseuda. Widzisz, jak sutki Kati naprężyły się… zaraz Lora to zauważy. A jej piersi podobają ci się?
- Też niczego sobie, ale Kati ma ładniejsze. Miałeś rację, już są u ustach Lory. Łał, szczypie je, … Oooo, patrz jak Kati wygięła się…
- Widzisz, Lora schodzi w dół… te jej ruchy..
- Patrz, jak porusza pupą! Ładny ma ten tyłeczek. O, z tej pozycji ładnie widać cipkę…
- Gdybyś tam była, pewnie już wsunęłabyś języczek i spróbowała wejść, twój paluszek pewnie dostałby się do szparki…
Cały czas pieścił jej uda, palce ponownie wdarły się pod stringi. Delikatnie pieścił jej łono.
- Może tak, ale Lora już doszła do wzgórka. Kati nie wytrzymała, patrz, jak rozsunęła uda… ależ Lora pracuje językiem!
- Widzisz jak Kati dopieszcza się? Też jest dobra!
- Wzięła penisa w usta! Nie wierzę! Jak ona tak długiego zdołał włożyć? Jak go ssie! Kati, wytrzymaj jeszcze trochę, zaraz Lora doprowadzi cię na szczyt! Jej język dotarł chyba w najgłębsze miejsca! O, ona też wzięła członka! Jak żywy! Ten chyba jest w rozmiarze XXL… i cały znalazł się w pochwie Kati! Nie, ona jest niemożliwa! Tego nie da się wytrzymać!
- Chciałabyś spróbować?
- Czemu nie? O, teraz doszła już. Będą kontynuować, czy już koniec?
- Jak je znam to mamy chwilę delikatnych pieszczot teraz z kolei Kati będzie dogadzać Lorze. Podnieś pupę, zdejmę te majteczki, bo tylko przeszkadzają. Prawda?
- pod warunkiem, że ty też dasz się rozebrać.
- Zrób to! Jeszcze mamy chwilkę… Ty to robisz najlepiej…
- Nie przesadzaj, przecież ja Cię tylko rozbieram…
- Ale robisz to tak podniecająco… chętnie… o, zaczynają znowu. Usiądź mi na kolano, tak jest dobrze.
- Miałeś rację, teraz Kati wkracza do akcji. Wiesz, jednak faceci nie są nam potrzebni. Patrz, jak obie dobrały się do tego członka. Kati liże go, wsadza Lorze do buzi. Chyba Lora teraz sama sobie z tym poradzi, prawda? Kati skupiła się na piersiach. Ona jest delikatniejsza. Jej ręka już pieści pipkę. Miałam rację, szparkę ma rewelacyjną.
- Ja mam w tej chwili lepszą pod palcami. A jaka wilgotna!
- Lora też jest wilgotna. Już Kati zatopiła w niej swój języczek zrób mi to samo, proszę. Będę ci streszczać co robią dziewczyny.
- Usiądź na wersalce, rozchyl nóżki. Uwielbiam tę szparkę!
- Lora cały czas ssie penisa, a Kati szaleje przy pipce. Zainteresowała się też drugą dziurką, wsadza tam paluszek. Patryk, twój język jest niesamowity! O, chyba Lora doszła. Jesteś lepszy od nich obu.
Odchyliła się na wersalce całkowicie oddając się trwającemu aktowi. Już dawno przyznała rację Iwonie określającej Patryka jako Boda seksu. Potrafił tak poprowadzić grę, aby partnerka przechodziła huśtawkę: kiedy już miała szczytować zwalniał ruchy, napięcie ustępowało, by po chwili ponownie dążyć do orgazmu. Zabawa ta trwała tyle, co zabawa obu dziewczyn. Zakończyła się długim pocałunkiem.
- Beatko, jak zwykle wspaniała!
- Patryk, to ty sprawiasz, że taka jestem, ale…
- Ale co?
- A nie będziesz się gniewał?
- Na ciebie nie mógłbym, no mów!
- Jestem trochę zmęczona, chciałabym wrócić do domu.
- Mieszkasz z rodzicami?
- Nie, wyprowadziłam się kilka lat temu, mieszkam z koleżanką, ale pojutrze wprowadzam się do Karola. Dawno mnie namawiał, teraz się zgodziłam.
- Jesteś jego pewna? Naprawdę chcesz to zrobić?
- tak, ale czemu wypytujesz się? Czy wiesz coś czego ja nie wiem?
- Nie, tak się pytam. Naprawdę chcesz już mi uciec? Nie miałabyś erotycznych snów ze mną?
- A bo to pierwszy raz… przepraszam… jest późno i plotę głupoty.
- Ubierz się, Beatko. Odwiozę Cię.
- Będę Ci bardzo wdzięczna. Przepraszam, wiem, że chciałeś w inny sposób spędzić tę noc, ale.. Dałeś mi tyle szczęścia… chyba się upiłam, plotę głupoty…
- Jesteś słodka jak zawsze. A co do szczęścia to dzisiejszy wieczór był najszczęśliwszym od bardzo dawna, od lat, skarbie.
Dodaj komentarz