Czysty układ. 2.

Czysty układ. 2.Kolejny czerwcowy upalny tydzień. Przez zasłonkę wiszącą na oknie wpadały pierwsze promienie słoneczne. Blask jaki bił od każdej ściany nie pozwalał mi dłużej pospać. Już od dawna miałam zamiar zainwestować w rolety, niestety nigdy nie miałam czasu by wybrać się do hipermarketu. Odwróciłam się na drugi bok, by spróbować jeszcze zasnąć. Kolejne rozczarowanie. Senność gdzieś uciekła, pozostawiając moje nagie ciało w stanie zmęczenia. Spojrzałam na zegarek. Była 7.15. Co tu robić? Wczoraj byłam kompletnie zmęczona wracając po północy do domu. Popołudniu zawsze jest większy ruch, nie ma czasu by coś zjeść czy na chwilę usiąść. Mimo wszystko lubię takie dni. Nie muszę zbytnio myśleć, nad tym czego się boję. Bo mój umysł był wypełniony jego widokiem. Wiem, że to błąd. Zakochać się w kimś, kto tego nie odwzajemni. To boli. Jednak nic nie poradzę. Mamy umowę, na którą się zgodziłam i muszę się tego trzymać. Nie mogę mu pokazać, że to mi już nie wystarcza, że chcę więcej. Wtedy już na bank mogłabym się pożegnać z jego bliskością, dotykiem. Znając życie, mógłby nawet zmienić restaurację, do której przychodzą. Nie chcę tego. Będę kryła to wszystko w środku. Nie wybaczę sobie, jeżeli go stracę, mimo, że tak naprawdę go nie mam.

Przeciągałam na łóżku swoje rozleniwione do granic możliwości ciało i postanowiłam wybrać się na zakupy. W końcu mam okazję, by zapobiec kolejnemu porankowi w zepsuciu mi humoru. Wstałam i udałam się do kuchni. Zjadłam pyszne tosty z dżemem truskawkowym i herbatą. Ubrałam dresy i wybiegłam z domu.

*

W zwiewnej miętowej sukience, idealnie uwydatniającej moje piersi, pewnym krokiem przemierzałam drogę do pracy. Stukot obcasów o chodnik, skutecznie zwracały uwagę przechodniów, w większości płci męskiej. Wysokie szpilki, nie dość, że dodawały mi kilka centymetrów, to jeszcze ich zasługą było podniesienie pośladków. Mam się rzucać w oczy. Taki jest mój zamiar. Muszę w końcu kogoś poznać, by uwolnić się od natrętnej matki, ale także od faceta, którego chcąc nie chcąc darzyłam uczuciem. To nie miało prawa bytu.
-Przepraszam najmoc..- no nie. Przez moje paplanie umysłu, wpadłam jak głupia, w jakiegoś faceta. Moim oczom ukazał się wysoki blondyn o pięknie wyrzeźbionej sylwetce.- Nic Panu nie jest?
-Oprócz tego, że straciłem kawę, to nie. –Spojrzał na mnie i obdarzył mnie nieziemskim uśmiechem. Wyglądał jak model. Błękitne oczy idealnie komponowały się z lekko podniesioną grzywką.- Chyba będziesz musiała mi ją odkupić.- Zaśmiał się odsłaniając równe, białe zęby.
-Nie ma sprawy.- Odpowiedziałam bez namysłu.- Pracuję w restauracji, tu niedaleko, - wskazałam palcem drogę- więc zapraszam. Musze się troszkę pośpieszyć, bo zaraz się spóźnię.
-Więc ruszajmy.- Kilka następnych minut minęło tak szybko, że nawet nie zauważyłam jak doszliśmy pod restaurację. Stanęłam za barem i zabrałam się za espresso. – Wiem, że masz dużo pracy, ale czy mogę Ci jeszcze poprzeszkadzać?
-Może Pan usiąść przy stoliku, za chwilkę, podam kartę.
- Richard. Mam na imię Richard, nie Pan.- Podałam mu kawę jeszcze raz przeprosiłam za swoje zamyślenie. Kątem oka zauważyłam jak Stive patrzy w naszą stronę. Cieszyłam się, że akurat ta niewinna sytuacja, może spowoduje u niego chociaż odrobinę zazdrości.
-Jennifer.- Podałam mu rękę. Widziałam złość w oczach chłopaka. Wstał i wyszedł na zewnątrz.- A teraz na prawdę przepraszam.- Usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa.- Muszę zabrać się do pracy.- Skłonił lekko głową na znak zrozumienia. Pożegnał się ze mną pocałunkiem w rękę i wyszedł. W tym momencie. Mój wzrok skrzyżował się z wchodzącym chłopakiem. Byłam już pewna, że w jakiś sposób widok ten go poruszył. Z zaciśniętą w wąską linię miną, wrócił do stolika. Nie wiem co czułam. Byłam zadowolona to na pewno. Ale z czego? Z tego, że przez przypadek poznałam godnego zainteresowania mężczyznę, czy że potrafiłam wyprowadzić z równowagi mojego kochanka?
Nie ważne. Ważne, że mój wisielczy humor, spowodowany zbyt wczesną pobudką minął jak ręką odjął.

*

Na zegarze wiszącym nad barem, zbliżała się 23. Jeszcze pół godziny i zamykam ten biznes. O tej porze, zostaje tylko jedna osoba na posterunku. Tym razem wypadło na mnie. Pomieszczenie świeciło już pustkami, więc postanowiłam zacząć sprzątać, może wcześniej wyjdę? Z tego transu wyrwał mnie dzwonek telefonu. Coraz głośniejsza melodia, przerwała moją pracę. Skierowałam się do baru i chwyciłam w dłoń komórkę. Widząc kto dzwoni, odebrałam.
-Tak mamo?- W środku aż się gotowało. Wiedziałam, że będzie mnie kontrolować jak małą dziewczynkę. Martwi się, rozumiem, ale ileż można.- wszystko w porządku. Już wracam do domu.- Mówiłam automatycznie, przewidując jej kolejne pytania.- Pamiętam o jutrzejszym obiedzie. Będę o 12.- Przewróciłam oczami, wysłuchując prośby bym się nie spóźniła.- Dobrze do zobaczenia!.- Rozłączyłam się. Już miałam odkładać go na miejsce, gdy moją uwagę przykuła migająca koperta u góry ekranu. Wtem przypomniałam sobie, że dostałam ją zaraz po przyjściu do pracy.
"chyba mnie nie zdradzasz?” Nie musiałam patrzeć na nadawcę by wiedzieć od kogo to było. Nie odpowiadając, Odłożyłam telefon, i udałam się Kończyc to co zaczęłam.  

*

Zgasiłam światło za barem i skierowałam się do wyjścia. Za cienką szybą drzwi, ktoś stał. Głośno przełknęłam ślinę, bojąc się o swoje bezpieczeństwo. Nie mam zbyt daleko do mieszkania, ale mimo wszystko, przeraża mnie fakt, że przez tą chwile może mi się coś stać. Stałam jak wryta. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Jakby były wmurowane w podłogę. Już zaczęłam powoli się wycofywać, gdy osobnik w kapturze się odwrócił. Rozpoznając jego twarz, poczułam ulgę. Tyle ciężaru spadło ze mnie, zabierając ze sobą po drodze strach. Otworzyłam drzwi i wpuściłam go do środka.
-Co Ty tu robisz?- Nie mogłam ukryć zadowolenia, że to właśnie on. – Właśnie chciałam zamknąć.
-To dobrze się składa.- Stive wyrwał z mojej ręki klucze i przekręcił zamek w drzwiach. Podszedł do mnie i zatonęliśmy w namiętnym pocałunku. Najpierw całował delikatnie, jakby sprawdzał, czy nic się nie zmieniło od ostatniego razu. Czuł, podniecenie, pragnął jej tak bardzo. Chciał by była tylko jego. Rozwarł jej usta językiem, by zaraz potem wedrzeć się do środka. Westchnął przyciągając ją bliżej. Czułam jego oddech na szyi, który palił każdy milimetr mojej skóry. Jego dłonie zjeżdżały zaczynając od ramion w dół. Zatrzymały się na wcięciu w talii. Sekundę później nie czułam już gruntu pod nogami. Niesiona przez jego silne ręce, nerwowo się rozglądałam na boki. Położył mnie na stole i zaczął lizać moją szyję. Jego dłonie natarczywie błądziły po moim ciele, dochodząc do piersi. Jednym ruchem uwolnił obie kule na zewnątrz. Wzrokiem pociemniałym z pożądania, pochłaniał mnie całą. Palcami jednej reki drażnił mojego sutka, który pod wpływem tych pieszczot, i powiewu jego oddechu stawał się coraz twardszy. Druga pierś nie czekała długo na rozkosz. Język który dotąd tworzył ścieżkę prowadzącą do biustu, zajął miejsce dłoni. Zataczał kółka wokół ciemnej wyspy zakończonej sterczącym guziczkiem. Na skórze dziewczyny raz po raz pojawiała się gęsia skórka. Gdy specjalnie przejechał mokrym czubkiem po sutku, z jej gardła wydobył się dziki jęk. Nie zwlekając objął go wargami. Na przemian ssał i lizał to jedną to drugą pierś. Międzyczasie lewa ręka zaczęła zjeżdżać coraz niżej, po wilgotnym od zroszonej skóry potem materiale sukienki. Zadarł ją do góry i bezceremonialnie wsadził dłoń w majtki. Tak jak się spodziewał była mokra. Ten gest wystarczył by po jej ciele przeszedł niesamowity dreszcz podniecenia. Jednym Ruchem zerwał koronkową szmatkę i wbił się w nią dwoma palcami. Krzyk wydobyty z jej piersi coraz bardziej udowadniał mu, że ona jest jego. Tylko jego. Coraz szybsze ruchy w jej wnętrzu doprowadzały ją na skraj przepaści. Wiła się na stoliku, szukając rekami ratunku. Czując nadchodzące coraz częstsze skurcze jej pochwy. Wyciągnął oblepione jej sokami palce i pocierał nimi gorącą muszelkę. Widział jej zamglone oczy, przyśpieszony oddech. Chciał by oboje byli spełnieni. Szybko rozpiął spodnie i zsunął je do kolan. Ściągnął w dół napletek uwalniając wrażliwą główkę swojego głodnego przyjaciela. Potarł kilka razy nim wierzch cipki i zanurzył się w niej do połowy. Było tak dobrze. Przyjemnie ciasna jaskinia dokładnie otula, każdym fragmentem jego penisa. Czuł, że to właśnie jego miejsce, że tego szukał. Kilka razy poruszył nim w środku, pozwalając mu się rozgościć. Kolejnym pchnięciem wszedł cały. Wywołał tym mocny wstrząs ciałem kochanki. Zaczął poruszać się coraz szybciej, czując jak z każdym ruchem przybywa w jej wnętrzu soków, które spływały już po jej udach. Dziewczyna wypychała biodra by czuć go bardziej. On złapał ją dłońmi za biodra i mocno przyciskał do siebie. Długo tak nie wytrzyma. Za bardzo podnieca go ta sytuacja, ten widok jej poruszających się we wszystkie strony piersi pod wpływem jego pchnięć. Jęki i sapanie wydobywające się z jej lekko rozchylonych warg. Już był blisko czuł to. Jego członek zaczął pulsować, chciał się jeszcze wstrzymać, lecz nie dopuściły do tego skurcze cipki na jego twardzielu. Wystrzelił i zalał ja całą. Opadł na Jen swoim rozpalonym, zmęczonym i wilgotnym od potu ciałem. Pocałował ją w szyję i mocno przytulił.
-Było nieziemsko..- Wyszeptała mu po czym złapała zębami płatek jego ucha..

Meggi

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1832 słów i 10050 znaków.

14 komentarze

 
  • Meggi

    Haha ErmonTwilight lubie czytac;)

    1 sie 2014

  • ErmonTwilight

    A już miałem zapytać, czego taka grzeczna dziewczynka szuka w moich opowiadaniach ;)

    1 sie 2014

  • lula

    dla mnie cudowne:)

    31 lip 2014

  • Palmer

    Błąd w jakiej osobie się pisze, no i te angielsko języczne imiona ;)

    31 lip 2014

  • Meggi

    Pisze tak zeby nie bylo powtorzen. On tak ona tak. Wtedy tez byscie narzekali

    31 lip 2014

  • claudine

    Bla bla bla potem on sie w niej zakocha i zyli dlugo i szcesliwie. Strasznie wybija z rytmu fakt ze piszesz w pierwszej osobie a potem nagle w trzeciej, az zle sie czyta ;)

    31 lip 2014

  • kamasz60

    Opowiadanie super, ale nie rozumiem tego, że piszesz w 1 osobie, a czasami w 3 os. Najpierw piszesz np pocałował mnie, a potem pocałował dziewczynę

    30 lip 2014

  • Misiek17

    nati?? A może next next sex ;)

    30 lip 2014

  • Meggi

    Kolejna moze sie pojawic nie wczesniej niz za dwa dni. :(

    30 lip 2014

  • nati

    Next next next!!! Jak najszybciej. ;)

    30 lip 2014

  • Meggi

    Ciesze sie, ze opowiadanie sie podoba :)

    30 lip 2014

  • punkhead

    Jak najbardziej

    30 lip 2014

  • Coori

    Meggi co ja mogę więcej napisać jak to, że Twój
    tekst rozpala? Kocham Cię za to jak piszesz

    30 lip 2014

  • Meggi

    Czy Mam kontynuować?

    30 lip 2014