Mistrz bez Małgorzaty

Mistrz bez Małgorzaty„To się nie zdarza, żeby cokolwiek było tak, jak już było.”
~ Michaił Bułhakow ~



Jak cicho.
Nakarm mnie tym krzykiem i pozwól pójść dalej.
To w ciszy najbardziej czujemy smak istnienia.
Nasączony osamotnieniem i tęsknotą.  
Wijesz się niczym ryba na haczyku, śnięta już a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wołasz ciszę.
Zachody na przemijaniu zaczynają taniec.
Tafla wody jak nożem tnie bochen pszenicznego chleba.
  
Kiedy jutro wstaniesz, to co ujrzysz?
  
Pustkowie i czarne oczodoły, czy szklane oczy.
Zarzucisz na ramiona brudny szlafrok Wolanda i pójdziesz w tany naga w miłosnym upojeniu.  
Małgorzata dwudziestego pierwszego wieku.
Taniec wciąż trwa, a przy stole tak samo, jak tam mierzy się człowieka dwoma kategoriami.
Pierwszej i drugiej świeżości.
  
Ty jak matka rozdajesz głodne brzuchy i zabierasz ostatnie okruchy ze stołu niewidomego...

kaszmir

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i poezja, użyła 145 słów i 879 znaków, zaktualizowała 2 lis 2019.

3 komentarze

 
  • Duygu

    Bardzo ciekawy pomysł. Podziwiam Twoją wyobraźnię i wenę. Twoje opowiadania to taki powiew świeżości.  
    Miłego dnia :przytul:

    10 paź 2019

  • kaszmir

    @Duygu śliczne dzięki za powiew właśnie świeżości z twojej strony. Miłego słonecznego dnia :kiss:

    13 paź 2019

  • agnes1709

    :bravo:

    9 paź 2019

  • kaszmir

    @agnes1709 dzięki za brawa i twój optymizm który zaraża mnie. Pozdrawiam <3

    13 paź 2019

  • AnonimS

    Nostalgia

    9 paź 2019

  • kaszmir

    @AnonimS dzięki i pewnie jeszcze jesienna  :przytul:

    13 paź 2019