W szybkim tempie zbliżał się do mnie
W szybkim tempie zbliżał się do mnie słup telegraficzny. Zaczęłam jechać zygzakiem, ale i tak słup trafił mnie, uszkadzając chłodnicę.
W szybkim tempie zbliżał się do mnie słup telegraficzny. Zaczęłam jechać zygzakiem, ale i tak słup trafił mnie, uszkadzając chłodnicę.
Ten chłopak na drodze był jednocześnie wszędzie i nigdzie. Musiałem wiele razy skręcać, zanim w niego trafiłem.
Przejeździłem 40 lat i ze zmęczenia zasnąłem za kierownicą.
Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
Na skrzyżowaniu niespodziewanie dostałem ataku daltonizmu.
Mój samochód uderzył w ogrodzenie, przekoziołkował i wyrżnął w drzewo. Wtedy straciłem panowanie nad kierownicą.
Moje auto jechało normalnie prosto przed siebie, co na zakręcie zazwyczaj doprowadza do opuszczenia szosy.
Jeszcze zanim na niego najechałem, byłem przekonany, że ten staruszek nie dotrze na drugą stronę ulicy.
Jakiś pieszy nagle zszedł z chodnika i bez słowa zniknął pod moim samochodem.
Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
Żyd ze sporym workiem na plecach przekracza granicę.
- Co jest w tym worku? - pyta urzędnik celny.
- Jedzenie dla kota - odpowiada Żyd.
Celnik otwiera worek:
- Przecież to kawa! Czy kot je kawę??!!
- A czy to moje zmartwienie? Nie chce, niech nie je!
Żyd wysłał swojego syna na studia do Ameryki. Po kilku latach pobytu syn wraca i tak oto rozmawiają:
- Synu, a gdzie twoja broda?
- Tate, w Ameryce nikt nie nosi brody. Zgoliłem ją.
- Ale przestrzegałeś szabasu?
- Tate, w Ameryce w szabas wszyscy idą do pracy.
- Mam nadzieję, że spożywałeś tylko koszerne jedzenie?
- Tate, w Ameryce bardzo ciężko o koszerne jedzenie.
- Och synu! Powiedz mi tylko jeszcze jedną rzecz. Jesteś nadal obrzezany?