Żart o Niedźwiedziu
Leśniczy idzie drogą przez las i zauważa dziurę. Postanawia sprawdzić czy coś jest w środku. Zapala latarkę i wkłada ją do tej dziury i pyta -Kto tam? A z dołu dobiega dźwięk -Nieświedź
Leśniczy idzie drogą przez las i zauważa dziurę. Postanawia sprawdzić czy coś jest w środku. Zapala latarkę i wkłada ją do tej dziury i pyta -Kto tam? A z dołu dobiega dźwięk -Nieświedź
Znacie żart o napięciu? Na pięciu napadło dziesięciu
Moskwa. Policjant zatrzymuje samochód, a za kierownicą kobieta.
- Dlaczego nie włączyła pani świateł w tunelu? – pyta policjant.
- Panie, ja jestem z Rostowa, więc skąd mam wiedzieć, gdzie się u was włącza światło w tunelu?
Jakiś czas temu trafiłem do więzienia i zostałem wielokrotnie zgwałcony.
Wtedy to zdałem sobie sprawę z faktu, że moja rodzina chyba zbyt poważnie traktuje grę w Monopol.
- Doktorze, żona bardzo źle się czuje!
- A te pijawki co przepisałem, nie pomagają?
- Nie. Trzy zjadła i więcej nie chce.
Dyrektor przyprowadził do klasy nową nauczycielkę:
- Dzieci, oto wasza nowa nauczycielka. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
- Dupeczka niczego sobie. – powiedział Jasiu.
- Ba! Sam wybierałem! – odparł dyrektor.
Stary Waldemar udał się nocą do kibelka. Problemy z prostatą. Stoi i mruczy:
- No, czego nie lejesz? Lej, mówię. Śpiący jestem! Lej, łajzo!!!
Żona Zofia pyta z sypialni:
- Waldemar... ty z kimś tam rozmawiasz?
- Śpij, Zośka, śpij! I tak go już nie pamiętasz.
- Doktorze, a czy pomimo tego, że jestem tak bardzo ciężko chory, to mogę pić piwo?
- Jakie znowu piwo?!
- No... w przyszłości.
- Jakiej znowu przyszłości?!
Pewien Czukcza, miał dużo potomstwa. Pojechał zatem do miasta do lekarza:
- Doktorze, pomocy, mam już tak dużo dzieci i nie wiem co robić?!
- Kupuj prezerwatywy, a za rok przyjedź i powiedz, czy ci to pomogło.
Czukcza przyjeżdża po roku:
- Oj, dziękuję doktorze, bardzo pomogło! Łykam te prezerwatywy, a jak idę srać za chatę, to one tak się śmiesznie napełniają, że już pięcioro dzieci mi ze śmiechu umarło!
Baca podejrzewał, że żona go zdradza. Gdy tylko wychodził na hale pasać owce, stawiał pod łóżkiem garnek śmietany i wieszał nad nim łyżkę. Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, lecz gdy położyły się dwie osoby, to łyżka zamaczała się w śmietanie. Proste i skuteczne. Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem garnek masła.
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Więc, ile ma pan lat?
- 30
- A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie?
- 35 lat
- Jakim cudem?
- Nadgodziny.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Mój instruktor nauki jazdy ma totalnie przejebane.
- Co się stało?
- Kursantka nagrała jego wypowiedź i umieściła ją w necie.
- Pewnie puściły mu nerwy?
- Nie, instruował ją jak używać sprzęgła i powiedział: Pedały nie są do kopania, z pedałami trzeba delikatnie.