Dowcipy - str 24

Viralowe kawały i suchary
  • Obrączka

    Co oznacza obrączka na palcu kobiety?







    Zakaz wjazdu obcych pojazdów!

  • Zegarmistrz

    - Dzień dobry, chciałem oddać do naprawy zegarek.
    - Ale ja nie naprawiam zegarków, tylko wykonuję obrzezania.
    - To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
    - A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?

  • Wyznanie

    - Pamiętasz Wania tego Saszę co go zastrzelili?
    - Pamiętam.
    - No więc, stoję sobie na jego pogrzebie, a obok mnie chlipie jego żona. Głowę mi na ramieniu położyła, a jej perfumy miały taki upojny zapach. No i po pogrzebie odprowadziłem ją do domu i tam zaliczyłem. Dwa miesiące później zginął Wowa i też byłem na jego pogrzebie, a tam była jego młoda i śliczna żona, w takiej seksownej woalce. Poszła potem do mnie, no i domyślasz się jak to się skończyło. A potem był jeszcze taki przypadek...
    - Ale po co ty mi to mówisz?
    - Bo mam spory problem.
    - Jaki?
    - Za każdym razem gdy słyszę żałobną nutę, to mi staje.

  • Sekstelefon

    - Halo, czy to sekstelefon?
    - Taaak...
    - A czemu mówisz szeptem?
    - Wnuki śpią.

  • Patolog

    Patolog spojrzał w dokumentację i powiedział:
    - Pana żona umarła pomiędzy drugą trzydzieści a trzecią nad ranem, ale z badań wynika, że uprawiał pan z nią seks około ósmej rano. Może pan to jakoś wyjaśnić?
    - Niespecjalnie, choć faktycznie, była jakby bardziej uległa niż zwykle.

  • Poród

    Świeżo upieczony ojciec ogląda pierworodnego syna:
    - Ale ma sprzęt, normalnie niesamowicie wielki. – mówi z zachwytem.
    - No, faktycznie. - mówi matka. - Ale za to nosek ma po tobie.

  • Cykl

    Z cyklu: Ostatnie słowa przed śmiercią:
    - Wchodź do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
    - Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedna ręka.
    - Jedź, z prawej wolne.
    - E, tam, to tylko draśnięcie.
    - O, zobacz, jaki fajny grzybek na niebie!
    - Ta bomba, to robota amatora.
    - Nigdy nie czułem się lepiej.
    - Popatrz, teraz dziadek zrobi fikołka.
    - A co mi tam! Albo mnie zabije albo wyleczy!
    - Przysięgam ! Nie wiedziałem, że to pańska żona.
    - Zobaczmy, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
    - Do wesela się zagoi.
    - Och, przepraszam! Chyba pobrudziłem panu dresik.
    - Ten gatunek na pewno nie jest jadowity.
    - Chyba nie zastrzelisz człowieka, patrząc mu prosto w oczy.
    - Przecież ci mówię, głupia babo, ze to nie jest pod prądem.
    - Oczywiście mam nadzieje, że mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi.
    - Na pewno nie jest nabity.  
    - Dobre pieski.

  • Ryżewski 9

    - Poruczniku Ryżewski, co wam się wczoraj w cyrku najbardziej podobało?
    - Najbardziej, to mi się podobała ta młoda ekwilibrystka, kapitanie.
    - Przecież wczoraj nie występowała w cyrku żadna młoda ekwilibrystka!
    - No, dlatego właśnie nie występowała, kapitanie.

  • Ryżewski 8

    Noc. Walenie do drzwi.  
    - Kto tam? – pyta przestraszony damski głos.
    - To ja, porucznik Ryżewski. Otwórzcie, madame.
    - Poruczniku! Znowu zamierzacie opowiadać mi te głupoty po pijaku i się do mnie przystawiać?
    - Oczywiście!
    - Dobra, moment. Już otwieram.

  • Ryżewski 7

    Kolega pyta Ryżewskiego:
    - Co Pan robi, żeby zbliżyć się z kobietami?
    - Mój drogi kolego, pieprzę się z nimi. To bardzo zbliża!

  • Ryżewski 6

    Ryżewski tańczy na balu z nastoletnią Olgą Iwanowną :
    - A skądże u panienki takie białe i gładkie rączki? – pyta.
    - Bo ja zawsze noszę białe rękawiczki.
    - A to panienka, za przeproszeniem, farmazony jakieś opowiada, bo ja od dwudziestu lat noszę białe kalesony, a dupa czerwona i pryszczata.

  • Ryżewski 5

    Pułkownik podpowiada Ryżewskiemu, jak zadziwić kobietę, urządzając na jej cześć przyjęcie.
    - A jak będzie pan podawał na stół pieczonego prosiaka, to niech pan koniecznie dla wywołania arcyciekawego efektu, wetknie w uszy pietruszkę, a w mordę zielone jabłuszko.
    - Hm, pułkowniku... – mówi niepewny Ryżewski. - Sądzi pan, że spodobam się jej z pietruszką w uszach?