Dowcipy - str 20

Viralowe kawały i suchary
  • Rentgen

    W gabinecie rentgenowskim, dwóch techników ogląda wykonane przed trzema minutami zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza.
    - Marian? – pyta jeden. - Co to za małe szkieleciki, stojące jakby w szeregu na całym lewym płucu tego gościa?!
    Marian przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej aparatem i mówi:
    - Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola, które stoją na korytarzu.

  • Gimnastyka

    Rozmawiają dwaj starsi panowie z brzuszkami.
    - Podobno codziennie intensywnie uprawiasz gimnastykę?
    - To prawda.
    - A możesz już dotknąć swoją prawą ręką lewej nogi?
    - Jeszcze nie, ale już zaczynam ją widzieć.

  • Egzekucja

    Dwóch facetów zostało skazanych na śmierć. Ściślej mówiąc, na krzesło elektryczne.
    Doprowadzili ich do miejsca egzekucji, ksiądz udzielił im ostatniej posługi, strażnik wygłosił okolicznościowe przemówienie, po czym zwrócił się poważnym tonem do pierwszego ze skazanych:
    - Synu, czy masz jakąś ostatnią prośbę?
    - Tak, uwielbiam Viki Gabor. Zagrajcie mi jakiś szlagier z jej płyty.
    - Oczywiście. – odpowiedział strażnik, po czym zwrócił się z tym samym pytaniem do drugiego skazańca. Ten popatrzył na współwięźnia i odparł:
    - Chcę zginąć pierwszy.

  • Orszak

    Pogrzeb multimilionera. W orszaku pogrzebowym skromnie ubrany Jasiu zalewa się łzami i głośno lamentuje.
    - Czy nieboszczyk był twoim krewnym? – pyta jakaś kobieta.
    - Nie, nie był krewnym. – odpowiada łkając Jasiu. - I dlatego płaczę!

  • Lista

    Facet podchodzi do kolegi pyta:
    - Zgadzasz się na udział w seksie zbiorowym?
    - A kto w nim bierze udział?
    - Ja, ty i twoja żona.
    - Nie, nie zgadzam się.
    - No to cię skreślam z listy.

  • Makijaż

    - Szczerze, Wysoki Sądzie, nie miałem pojęcia ile ona ma lat. Ten czarny makijaż dookoła oczu był mylący.
    - Nie to jest przedmiotem sprawy. Proszą pamiętać, że nie jest pan oskarżony o seks z nieletnią, tylko o seks z pandą.

  • Skazani

    Trzech skazanych w drodze do więzienia. Każdemu z nich pozwolono zabrać jedną rzecz, która pomoże mu zabić czas podczas odbywania kary. W autobusie jeden wyciągnął pudełko farb i stwierdził, że zamierza malować co tylko będzie mógł.
    Drugi wyjął talię kart i powiedział, że będzie mógł stawiać pasjansa, grać w pokera i wiele innych gier. Trzeci skazany siedział cicho i uśmiechał się pod nosem. Pozostali dwaj zauważyli to i zapytali, dlaczego jest z siebie taki zadowolony, co ze sobą zabrał. Facet wyjął paczkę tamponów i uśmiechnął się. Dwaj pozostali nie mogąc pojąć o co chodzi, zapytali co zamierza z nimi zrobić. Na to on, wskazując na pudełko, powiedział:
    - Według tego co tu napisali, będę mógł jeździć konno, pływać i jeździć na rowerze.

  • Taxi

    Pod knajpę podjeżdża zamówiona taksówka.
    Kelner pakuje na tylne siedzenie trzech pijanych klientów i instruuje taksówkarza:
    - Tego z lewej na Kopernika, tego w środku na Kościuszki, a tego z prawej na Spokojną.
    - Dobra, wszystko jasne.
    Po pięciu minutach taksówka ponownie podjeżdża pod knajpę, taksiarz woła kelnera:
    - Powiedz pan to jeszcze raz, bo na zakręcie mi się pomieszali.

  • Człowiek

    Jeśli dostałeś tę szansę w życiu, że urodziłeś się właśnie człowiekiem, to nim pozostań.

    Z książki „Skaleczone dusze”

  • Przyszłość Jasia.

    Jest rok 1990.  
    W jednej z warszawskich szkół pani zadaje uczniom standardowe pytanie - „Kim chciałbyś zostać?”
    Padają różne odpowiedzi, ale 10-letni Jasio stwierdza kategorycznie, że chciałby być menelem.
    Zaskoczona pani docieka dlaczego, skoro jest tyle różnych możliwości, aby w dojrzałym wieku dojść do czegoś. A Jasio tak tłumaczy swój wybór.
        - „Będę bezdomnym, więc nie będzie mnie obchodzić kupno mieszkania, a potem spłata kredytu, czynsz i inne opłaty. Nie będę pracować, to nie będą mnie dotyczyły zarobki, stosunek przełożonych i kolegów, zwolnienia i inne kłopoty w pracy, Brak samochodu, to brak wydatków na paliwo, naprawy i inne koszty. Same zalety takiego życia.”
    Pani, słysząc te jego wyjaśnienia, już nic nie powiedziała, tylko z niedowierzaniem pokręciła głową.

    Jest rok 2020.
    Jan K., 40-letni mężczyzna, stoi w przeszklonym gabinecie swojego biurowca przy głównej ulicy w Dubaju i patrzy przez jedno okno, za którym mrugają neonami jego trzy luksusowe, pięciogwiazdkowe hotele. Patrzy przez drugie, na pobliski port, gdzie cumuje jego jacht, wart 200 mln dolarów. Odwraca się i spogląda w dal, gdzie na pustyni widać las szybów na jego polach naftowych...pochyla głowę, przeciąga ręką po twarzy i szepcze sam do siebie.
       - „Co poszło nie tak...gdzie ja, kurwa, popełniłem błąd”.

  • Ostra imreza

    Pewnego słonecznego popołudnia, dwóch facetów siedzi w pubie i pije Guinnessa. W pewnej chwili jeden mówi do drugiego:
    - Widzisz tego faceta? Wygląda jak ja! Idę z nim porozmawiać.
    Idzie więc do niego i klepie go w ramię:
    - Przepraszam pana, ale zauważyłem, że wygląda pan tak samo jak ja!
    Facet odwraca się i mówi:
    - Tak, ja spostrzegłem dokładnie to samo. Skąd pan jest?
    - Z Warszawy.
    - Ja też! Na jakiej ulicy pan mieszka?
    - Na Zielnej.
    - Ja też! A jaki numer?
    - 54.  
    - Ja też! Jak mają na imię pańscy rodzice?
    - Jerzy i Maria.
    - Moi także! To wprost niewiarygodne!
    Zamawiają następnego Guinnessa i dalej gadają. Akurat barmani zmieniają się i jeden podchodzi do drugiego.
    - Coś się dziś działo ciekawego? – pyta.
    - Och, nic szczególnego oprócz tego, że bliźniacy znowu sobie ostro popili.

  • Wpadka

    Marian, wrócił rano do domu i opowiedział żonie, jak to pili ze Zbigniewem całą noc.
    Żona słuchała milcząc. Milczał też Zbigniew w szafie.