Dowcipy - str 142

Viralowe kawały i suchary
  • Roz spotkały sie dwie furmanki A byli

    Roz spotkały sie dwie furmanki. A byli ci chłopi znajomkami.
    - Kaj to jedziecie sąsiedzie? - pyto sie ten jeden.
    - A dyć spytejcie o to konia!
    - No ale chcieliście przecę na targ jechać? A to jest w drugą stronę!
    - Toć prowda prawicie, ale będę sie to z koniem wadził?

  • Przyszli roz z powiotu tacy panowie

    Przyszli roz z powiotu tacy panowie i pytają gospodarza, wiela mu krowa dziennie mleka daje?
    - A będzie z 7 litrów!
    - A co z tym robicie?
    - 3 litry w doma zostają a 7 sprzedowomy spółdzielni.

  • Jeden chłop seblekoł sie i chcioł

    Jeden chłop seblekoł sie i chcioł sie kąpać w Odrze. Naroz zjawio się milicjant i obserwuje go. Jak sie już chłop blank seblek to milicjant podchodzi bliżej i pado:
    - Tu nie wolno sie kąpać!
    - No to po jakiemu mi tego wcześniej nie pedzieli, przecę widzieli że sie seblekom?
    - Bo seblekać sie wolno!

  • Antek jak myślisz co jest bardziej

    - Antek, jak myślisz co jest bardziej ciężkie kilo pierza albo żelaza? - pyto Francek.
    - Ty głuptoku, przecież kilo jest kilo!
    - No to jakes taki mądry to spuść se kilo pierza a potem kilo żelaza na nogę a przekonosz się co jest cięższe!

  • Spotkało sie roz dwóch górników

    Spotkało sie roz dwóch górników.
    - Zeflik znosz śląski napój na k..? - pyto jeden.
    - Kwaśnica!
    - Psinco!
    - No to co?
    - Krzynka piwa!
    - No to ci teroz też powiem. Znosz śląski napój na d..?
    - Nie?
    - Dwie krzynki piwa!

  • Po wczasach we Francji wracają

    Po wczasach we Francji wracają do Polski: Masztalski, jego najstarszy syn i ojciec.  
    - Och te Francuzki - wzdycha syn. - Co za temperament!  
    - A co za finezja! - dodaje Masztalski.  
    Po chwili odzywa się jego ojciec:  
    - A... ile... cierpliwości mają...

  • W szkole pyto sie rechtór dzieci

    W szkole pyto sie rechtór dzieci:
    - Po czym dzieci poznomy czy kura jest staro czy młodo?
    - Po zębach panie rechtór - pado Alojzik.
    - Przecież kura nie mo zębów!
    - No to jest szczero prowda, ale my momy zęby panie rechtór!

  • Siedzi se syneczek przi kałuży i pije

    Siedzi se syneczek przi kałuży i pije ta woda.  
    Na to przichodzi tako stareczka we plyjdzie i pado mu:  
    - Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju...  
    - Proszę, co pani mówiła?  
    - A nic, nic, pij, pij goroliku, pij...

  • W świetlicy GS trwa spotkanie

    W świetlicy GS trwa spotkanie przedwyborcze. Kandydat na senatora mówi do zgromadzonych:  
    - Chcę was uwolnić od komunizmu, anarchizmu, klerykalizmu...  
    - A macie panocku coś na reumatyzm?

  • Spotyka się dwóch przyjaciół Jeden

    Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
    - Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
    - Żona mi nie pozwala.
    - Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
    - I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
    Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
    Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
    - A do diabła z rybami!

  • Łowiącemu ryby strażnik sprawdza

    Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
    - Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?!
    - Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku.

  • Wchodzi facet do warzywniaka i mówi

    Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
    - Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
    - A po co panu robaczywe?
    - Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.