Areszt
Na komisariat policji wbiega facet i od razu krzyczy do posterunkowego:
- Chcę do aresztu! Rzuciłem w żonę siekierą!
- Nie żyje?
- Niestety, nie trafiłem i ona zaraz tu będzie!!!
Na komisariat policji wbiega facet i od razu krzyczy do posterunkowego:
- Chcę do aresztu! Rzuciłem w żonę siekierą!
- Nie żyje?
- Niestety, nie trafiłem i ona zaraz tu będzie!!!
Rozmowa telefoniczna dwóch kolegów stolarzy:
- Cześć, co robisz?
- Krzesło dla teściowej.
- A dużo ci jeszcze zostało do zrobienia? Może na flaszkę wpadniesz?
- Ok. Nie ma problemu. Podłączę tylko kabelki i jestem.
Randka w restauracji.
- Lubię tajemniczych, potrafiących zaskoczyć mężczyzn. – przyznaje kobieta.
Mężczyzna odkłada kieliszek.
- Ja jestem tajemniczy. Spójrz, wymienię dwa fakty o mnie, z czego tylko jeden będzie prawdziwy. Twoim zadaniem jest odgadnąć, który?
Kobieta się zgadza i słucha uważnie.
- Zarabiam 40.000 miesięcznie i znam osobiście Angelinę Jolie.
Wyraźnie podekscytowana kobieta zastanawia się chwilę.
- Myślę, że znajomość z Angeliną to kłamstwo. Pierwsza informacja jest prawdziwa.
- Pudło. – przeczy mężczyzna.
Kobieta silnie zaskoczona.
- Znasz Angelinę Jolie?!
Mężczyzna opiera się dumnie i mówi:
- Pudło! Żadna z informacji nie była prawdziwa. I co, potrafię zaskoczyć?
Sawanna. Południe. Lew i lwica leżą na słońcu, opalając się. Wtem podbiega zając, kopie lwa w twarz i ucieka. Lew nic. Lwica jest zszokowana:
- Leo, przecież ty jesteś królem zwierząt, co jest do cholery? Goń go i rozerwij na strzępy!
- Weź, daj spokój, jest mały i głupi. To nic wielkiego.
- Cóż, twoja sprawa, to ty jesteś królem.
Po chwili historia z zającem się powtarza, odbywa się ta sama rozmowa i tak kilka razy. Za którymś razem lwica, nie mogąc znieść takiej bezczelności, pognała szybko za nim. W pewnej chwili zając wbiegł do wąskiej rury na wzgórzu, a rozpędzona lwica nie zdążyła wyhamować i utknęła tam do połowy. Zając wyszedł z drugiego końca rury i oczywiście zerżnął lwicę, a po chwili już go nie było. Wkrótce lwicy udało się wydostać i wróciła do lwa. Ogon podwinięty, łeb przy ziemi, uszy spuszczone. Lew smutno patrzy na nią, kiwa głową i pyta podejrzliwie:
- I co, pobiegł przez rurę?
Pewnego razu, przychodzi kobieta do lekarza.
- Co pani dolega? – pyta lekarz.
- Gdy naciskam tu, to boli, gdy naciskam tam, to też boli i jeszcze w kilku innych miejscach. Co to może być, panie doktorze?
- Ma pani złamany palec wskazujący.
Podchodzi facet do bacy i pyta się go:
- Baco, macie takiego malutkiego pieska, a wieszacie tabliczkę z napisem: Uwaga pies!
- A...bo mi go już dwa razy zdeptali.
Do tramwaju wsiada młoda, seksowna babeczka i zajmuje miejsce dla inwalidów. Widząc to, motorniczy odwraca się i mówi, że nie powinna tam siadać. Na co babka odpowiada:
- Panie! W zeszłym tygodniu zostawił mnie mój facet, a ja bez ch*ja, to jak bez ręki.
Patrycja ziewnęła w seks-shopie.
O mało co jej nie kupili.
Pierwszy dzień w przedszkolu. Pani pyta dzieci, czym zajmują się ich rodzice.
Podchodzi do małego Jasia.
- Jasiu, powiedz nam, co robi twój tatuś?
- Ja nie wiem, ale mama mówi, że tata za dużo czasu poświęca temu swojemu chujowi.
Pani zbladła i postanowiła nie dopytywać. Kiedy kobieta przyszła odebrać synka ze szkoły, pani opowiada jej, co powiedział Jasio.
- To prawda. – odpowiedziała. - Mąż jest dyrygentem, a Jasio nie wymawia R.
Na jednej wyspie stoi czterech chłopaków i mężczyzn w różnym wieku.
Na sąsiedniej wyspie opala się piękna, naga dwudziestoletnia, zgrabna blondwłosa dziewczyna ze sporym biustem.
- Płyniemy do niej natychmiast! - woła dwudziestolatek.
- Najpierw trzeba zrobić tratwę! - radzi trzydziestolatek.
- Lepiej by zorganizować solidną łódkę! - poprawia go czterdziestolatek.
- Po co płynąć? Przecież stąd też widać dziewczynę! - mówi siedemdziesięciolatek.
W trakcie egzaminu na prawo jazdy:
- Proszę zjechać na parking i się wypiąć. – mówi instruktor do kursantki.
- A nie możemy podjechać gdzieś do lasu?
- Z pasa proszę się wypiąć!
Uniwersytet medyczny. Na wykładzie z fizjologii profesor mówi:
- Podczas seksu, mężczyzna traci tyle energii, co przy wrzucaniu dwóch ton koksu do kotłowni.
Nagle widzi, że jeden ze studentów śpi, więc pyta:
- A tego pana mój wykład nie interesuje?
Na to odpowiada dziewczyna siedząca obok śpiącego.
- On jest zmęczony, bo wrzucał koks do kotłowni.
- A skąd pani to wie?
- Bo to była moja kotłownia.