Dowcipy - str 659

Viralowe kawały i suchary
  • Grzechy

    Na tydzień przed ślubem, dziewczyna powiedziała swojemu przyszłemu mężowi:
    - Chcę otwarcie wyznać ci moje grzechy.
    Narzeczony jest mocno zdziwiony.
    - Przecież trzy dni temu wyznałaś mi wszystkie swoje grzechy!
    - Są nowe.

  • Ostra imreza

    Pewnego słonecznego popołudnia, dwóch facetów siedzi w pubie i pije Guinnessa. W pewnej chwili jeden mówi do drugiego:
    - Widzisz tego faceta? Wygląda jak ja! Idę z nim porozmawiać.
    Idzie więc do niego i klepie go w ramię:
    - Przepraszam pana, ale zauważyłem, że wygląda pan tak samo jak ja!
    Facet odwraca się i mówi:
    - Tak, ja spostrzegłem dokładnie to samo. Skąd pan jest?
    - Z Warszawy.
    - Ja też! Na jakiej ulicy pan mieszka?
    - Na Zielnej.
    - Ja też! A jaki numer?
    - 54.  
    - Ja też! Jak mają na imię pańscy rodzice?
    - Jerzy i Maria.
    - Moi także! To wprost niewiarygodne!
    Zamawiają następnego Guinnessa i dalej gadają. Akurat barmani zmieniają się i jeden podchodzi do drugiego.
    - Coś się dziś działo ciekawego? – pyta.
    - Och, nic szczególnego oprócz tego, że bliźniacy znowu sobie ostro popili.

  • Trutka

    Przychodzi kobieta do aptekarza.
    - Poproszę trutkę. – mówi.
    - A na co?
    - Chcę otruć męża!
    - Dlaczego?
    - Bo mnie zdradza.
    - Nawet jeśli panią zdradza, to nie mogę pozwolić, żeby go pani otruła!
    Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie męża kochającego się z żoną aptekarza. Aptekarz patrzy zaskoczony i mówi:
    - Nie wiedziałem, że ma pani receptę.

  • SOR

    Wpada gość na SOR z penisem w ręku i drze się:  
    - Pomocy! Pomocy!
    Podbiega pielęgniarka.  
    - Zatamował pan krwawienie? – pyta.
    - Potrzebuje szybkiej operacji! – krzyczy facet.
    - Pytam, czy zatamował pan krwotok.
    - Nie, zostawiłem gościa na ulicy. Możecie go zamienić z moim?

  • Przedszkolaki

    Wychowawczyni w przedszkolu, podczas zebrania, zwraca się do rodziców:
    - Ja tam nie wnikam, czym się państwo zajmują w weekendy, ale w poniedziałek podczas śniadania, wszystkie dzieci stukają się kubeczkami z mlekiem.

  • Sex shop

    Sex-shop.  
    Przed półką ze sztucznymi pochwami stoi facet. Patrzy, patrzy, patrzy i wreszcie pyta sprzedawcę:
    - A macie może przejściówki na 3/4 cala?

  • Szefowa

    - Szefowo, czy mogę się do pani przytulić?
    - Ale dlaczego?
    - Dziś są takie upały, a z pani taka zimna suka.

  • Tajemniczy

    Randka w restauracji.
    - Lubię tajemniczych, potrafiących zaskoczyć mężczyzn. – przyznaje kobieta.
    Mężczyzna odkłada kieliszek.
    - Ja jestem tajemniczy. Spójrz, wymienię dwa fakty o mnie, z czego tylko jeden będzie prawdziwy. Twoim zadaniem jest odgadnąć, który?
    Kobieta się zgadza i słucha uważnie.
    - Zarabiam 40.000 miesięcznie i znam osobiście Angelinę Jolie.
    Wyraźnie podekscytowana kobieta zastanawia się chwilę.  
    - Myślę, że znajomość z Angeliną to kłamstwo. Pierwsza informacja jest prawdziwa.
    - Pudło. – przeczy mężczyzna.
    Kobieta silnie zaskoczona.
    - Znasz Angelinę Jolie?!
    Mężczyzna opiera się dumnie i mówi:
    - Pudło! Żadna z informacji nie była prawdziwa. I co, potrafię zaskoczyć?

  • Stówa

    Idzie młoda dziewczyna po parku, nagle zauważa leżące 100zł.
    Co za szczęście – pomyślała. - Znalazłam stówę.
    Schyliła się żeby ją podnieść i wtedy poczuła, że nie znalazła, a właśnie zarabia.

  • Owieczka

    - Żeby zasnąć, liczę dziewczyny z którymi się przespałem.
    - A czemu nie owce?
    - Oj tam, raz się zdarzyło.

  • Stripiz na Kaukazie

    Striptizerki z Kaukazu nie rozbierają się. 
    Wychodzą nagie i golą się w rytm muzyki

  • Pastor

    Pastor i młoda organistka wracali wozem z miasta. Nagle rozpętała się nad nimi straszna burza. W pewnym momencie piorun uderzył i zabił konia. Przerażeni schowali się pod wozem, tuląc się do siebie. Bardzo szybko pastorowi przyszły do głowy obleśne myśli. Rozpiął rozporek i z namaszczeniem powiedział do dziewczyny:
    - Ten oto narząd dany od Boga, potrafi dać życie.
    Dziewczyna popatrzyła na niego i rzekła:
    - To niech pastor zapakuje go w konia, to pojedziemy do domu.