Dowcipy - str 426

Viralowe kawały i suchary
  • Ze Marco zawisnął na chwilę

    "Ze Marco zawisnął na chwilę w powietrzu, czekając na to, co zrobią Amerykanie. A oni w tym czasie zmieniali pozycje."

  • W zaspie śnieżnej leży pijak

    W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:  
    - Wstawaj koleś, bo zamarzniesz!  
    - Coś ty! Po Borygo?

  • Policjant zatrzymuje przechodnia

    Policjant zatrzymuje przechodnia.
    - Proszę się wylegimi... wylemigi... wyligi... A zresztą, niech pan idzie do domu, mam dziś dobry humor!

  • Dr R Matematyka Wykład z matematyki

    Dr R. Matematyka. Wykład z matematyki. R. mówi:  
    - Jakoś tak wypada, że całki robimy zawsze w okresie Świąt. A po Świętach zawsze jest Sylwester. Weźmy taki wzór, wykres wygląda tak...taki kieliszek! Natomiast drugi kieliszek, z drugiego wzoru wygląda tak. Ten pierwszy możemy użyć do szampana, a drugi... hm...  
    - Do wódki! - głos z sali.  
    - A tam do wódki! Do wina! - odpowiada R. - Wóde to się z gwinta pije!!! W kieliszku to się do ścianek przykleja i marnuje.  
    Kawałek wykładu później:  
    - Różnica w pojemności tych kieliszków jak widać wynosi 50%. Siedem, osiem kolejek i naprawdę... widać po co całki liczyć.  
    Politechnika Łódzka

  • Kolejka w aptece Pierwszy klient

    Kolejka w aptece.
    Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
    - 320 zlotych proszę.
    Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
    - 340 zlotych.
    Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
    - 390 zlotych.
    Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
    - Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni placą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada:
    - No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
    Facet się zdenerwował i mówi:
    - Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczeli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytal co to znacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
    - Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.