Dowcipy - str 424

Viralowe kawały i suchary
  • Dwóch juhasów znalazło jeża

    Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:
    - To je iglok!
    - To je spilok!
    Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
    - To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!

  • Pewien gospodarz kupił zebrę prosto

    Pewien gospodarz kupił zebrę prosto z Afryki i postawił ją w swojej oborze między krową a bykiem. Zebra tak patrzy i patrzy na krowę i pyta się:
    - A kto ty jesteś?
    - Jak to kto - krowa.
    - A co ty tu robisz?
    - Jak to co, mleko daję.
    No dobra. Zebra patrzy i patrzy na byka i znów się pyta:
    - A ty kto jesteś?
    - Jak to kto, byk.
    - A ty co robisz?
    - Zdejmij tę piżamę to Ci pokażę.

  • Teraz pokażemy bramki z tego

    "Teraz pokażemy bramki z tego meczu dla tych, którzy widzieli, ale myślę, że chętnie obejrzą je jeszcze ci, którzy nie widzieli."

  • Do osiedlowego sklepu przychodzi facet

    Do osiedlowego sklepu przychodzi facet i krzyczy:
    - Poproszę o zapałki!
    - Panie - odpowiada kioskarka - co pan tak wrzeszczysz? Nie jestem głucha! A jakie pan chcesz? z filtrem, czy bez?

  • Po wczasach we Francji wracają

    Po wczasach we Francji wracają do Polski: Masztalski, jego najstarszy syn i ojciec.  
    - Och te Francuzki - wzdycha syn. - Co za temperament!  
    - A co za finezja! - dodaje Masztalski.  
    Po chwili odzywa się jego ojciec:  
    - A... ile... cierpliwości mają...

  • Był sobie facet który dbał o swoje

    Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.  
    Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.  
    - Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.  
    - Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.  
    - Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!