jaśnie pan w Łebie
jaśnie pan w Łebie
jaśnie pan w Łebie
Po czym poznać, która blondynka jest kelnerką?
- To ta z tamponem zatkniętym za ucho, szukająca w panice ołówka...
Mueller zaglądając do pokoju Stirlitza zapytał:
- Coś dla pana kupić?
- Och, to co zwykle, pasztet z gęsich wątrobek i butelkę czerwonego wina.
Mueller kupił Stirlitzowi to co zwykle: kawałek słoniny, cebulę i pół litra wódki.
Siara, szpara i gitara.
Obywatele, to nie prawda, że moje przemówienia przychodzą nagrane ze Związku Radzeickiego na płytach... na płytach... na płytach... na płytach...
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w dupie i mówi:
- Mam dość tego walenia!
Jak sobie poźródlisz tak se wodogrzmotniesz.
Jedź ostrożnie. Ja poczekam. Bóg.
Emilia Plater była pułkownikiem o kobiecych piersiach widocznych spod munduru.
Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
- Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to już jest drugie pytanie...
Pijąc powinno się znać miarę, w przeciwnym razie można wypić za mało!
Co można zdjąć z pielęgniarki-blondynki podczas nocnego dyżuru?
- Lekarza dyżurnego.