Dowcipy - str 308

Viralowe kawały i suchary
  • Na terytorium Indian położono drogę

    Na terytorium Indian położono drogę żelazną. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg. Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania a lokomotywa... nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny wódz odzyskuje przytomność w swoim kipi, gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na równe nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali toporkiem. Żona wypada za nim wołając:
    - Uspokój się, co robisz???
    A wódz na to:
    - Zabić gnidę póki mały!!!

  • A to co mówi mąż do żony

    A to co mówi mąż do żony w kolejnych latach małżeństwa, przechodząc przez ulicę:
    Rok 1. Poczekaj kochanie aż samochód przejedzie.
    Rok 2. tu imię poczekaj, bo samochód!
    Rok 3. Czekaj, samochód!
    Rok 4. Nie widzisz samochodu?!
    Rok 5. Cholera ślepa jesteś?!
    Rok 6. (To już tylko do siebie) Jak jesteś ślepa to leć pod koła!

  • Leży hrabia z hrabiną w lóżku Nagle

    Leży hrabia z hrabiną w lóżku. Nagle dzwoni na Jana:
    - Janie, podaj mi prezerwatywę!
    Jan przynosi prezerwatywę na złotej tacy i podaje hrabiemu. Ten:
    - Nie tą, durrrniu! Tą z herbem!

  • Podchodzi dzieciak do policjanta

    Podchodzi dzieciak do policjanta ,a policjant się pyta :
    - A podoba ci się czapeczka?
    - Tak
    - A podoba ci się mundur?
    - Tak
    - A podoba ci się pałka?
    - Tak
    - A w przyszłości będziesz policjantem?
    - Proszę pana, ale ja się dobrze uczę.

  • Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada

    Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego
    lekarza.
    - Następny proszę!
    - Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
    - Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę
    na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, że jest Chińczykiem.

  • Jedzie Arab na wielbłądzie już

    Jedzie Arab na wielbłądzie już trzeci dzień, obok niego ledwo biegnie żona, widać ze już nie daje rady. W pewnym momencie Arab zatrzymuje się i mówi do żony:  
    - Wracaj do domu i przynieś flamaster  
    Żona patrzy na niego zdumiona, no, ale przecież nie zaprotestuje...  
    Minęło 6 dni żona, ledwo rusza nogami, skrajnie wycieńczona wraca z flamastrem. Podaje go mężowi, na co on: -Namaluj mi na plecach szachownice!  
    Żona patrzy na niego jak na wariata, ale bez szemrania wykonała polecenie. Gdy już skończyła mąż do niej:  
    - A teraz podrap mnie w C4!

  • Nauczycielka języka polskiego pyta

    Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
    - Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
    - Bolesław Frus.
    - Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
    - Bolesław Frus.
    - Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!!
    - Bolesław Frus.
    - Dobrze. Sam tego chciałeś.
    Jasiu wkurzony mówi:
    - A to fizda!

  • Skąd pan wie?

    Fąfarowa usiłuje wyprosić za drzwi natrętnego akwizytora.
    - Niech się pan stąd wynosi, bo zawołam męża!
    - Przecież pani męża nie ma w domu!
    - Skąd pan wie?
    - Jak ktoś ma taką żonę, to w domu bywa tylko w porze posiłków!