Dowcipy - str 112

Viralowe kawały i suchary
  • Kapral wchodzi wieczorem do sypialni

    Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
    - Który z was był w cywilu elektrykiem?
    - Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
    - W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.

  • Zosia pasterka z Dziadów

    Zosia - pasterka z "Dziadów" (cz.II) przebywała w czyśćcu, gdyż za życia nie chciała się pieścić z chłopcami, o czym winny pamiętać nasze koleżanki.

  • Paradoks czasoprzestrzenny

    Jeśli na skutek jakiegoś paradoksu czasoprzestrzennego Chuck Norris spotkałby kiedyś samego siebie to i tak by się pokonał... KzP.

  • Czego najbardziej obawia się

    - Czego najbardziej obawia się Breżniew?
    - Że Chińczycy nauczą się walczyć jak Żydzi, a Żydzi mnożyć jak Chińczycy...

  • Papier toaletowy

    Na czym jeździ papier toaletowy?
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Na rolkach.

  • Dysputa rabinacka

    Czterech rabbich prowadziło dysputę teologiczną. Ponieważ nie mogli dojść do porozumienia zrobili głosowanie. Głosowanie zakończyło się stanem 3:1. Rabbi, który przegrał w głosowaniu zaczął modlić się do Boga:- Panie mój! Wiem, że mam rację a serce moje jest czyste. Pokaż im jakiś znak, żeby wiedzieli, że racja jest po mojej stronie...
    I faktycznie w jednej sekundzie na niebie pojawiła się ciemna chmurka.
    - Widzicie! ? krzyczał ten, który się modlił ? Oto jest znak od Pana! To ja miałem rację...
    Jednak pozostali trzej powiedzieli, że to tylko zwykła chmurka i to na pewno nie jest znak od Pana. Wtedy, rabbi zaczął modlić się jeszcze raz:
    - Panie mój! Tak bardzo Cię proszę... Daj nam większy znak, na potwierdzenie mych słów...
    Na niebie pojawiło się jeszcze kilka ciemnych chmurek i nagle strzelił piorun. Trafił on w drzewo oddalone od rabbich jakieś 100 m. Wtedy Żyd, który się modlił powiedział:
    - Widzicie! Pan znowu do nas przemówił!
    Na co jeden z rabbich odpowiedział mu:
    - No to co, że Pan Ci odpowiedział. Nadal my mamy rację, bo jest 3:2!

  • Nie mój rozmiar

    Żona do męża:
    - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło!... Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
    Mąż:
    - Taaa... Poszczęściło Ci się.
    Po paru dniach żona znowu mówi:
    - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
    Mąż kręci głową z podziwem:
    - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i patrz ku*wa, nie mój rozmiar!

  • Na 25tą rocznicę ślubu małżeństwo

    Na 25-tą rocznicę ślubu małżeństwo wybrało się na drugi miesiąc miodowy. Wieczorem w hotelu, żona zalotnie pyta męża:  
    - Kochanie, powiedz mi, co myślałeś, gdy 25 lat temu stanęłam przed tobą naga?  
    - Hmm.... Chciałem się z Tobą kochać tak by odebrało Ci rozum, a Twoje piersi... Chciałem całe wyssać...  
    - A teraz, co myślisz? - powiedziała żona uśmiechając się zalotnie
    - Że wykonałem dobrą robotę.

  • Tewje poczuł pragnienieWstapił

    Tewje poczuł pragnienie.Wstapił do piwiarni, wypił kufel piwa i mówi do sprzedawczyni:
    - Czy chce pani sprzedawać dwa razy więcej piwa niż dotychczas?
    - A jak? - sprzedawczyni jest wyraznie zainteresowana.
    - Jak? Niech pani nalewa piwo do pełna!!!