Policja i złodzieje - str 7

  • Do płaczącego w parku policjanta

    Do płaczącego w parku policjanta podchodzi mężczyzna i pyta:  
    - Dlaczego pan płacze?  
    - Zgubił się mój pies patrolowy.  
    - Proszę się nie martwić. Na pewno odnajdzie drogę do komisariatu!  
    - On tak. Ale ja???

  • Pan docent powiedział że żona pana

    Pan docent powiedział, że żona pana doktora to laboratoryjna piii.... Wobec tego pan doktor uderzył pana docenta i powiedział, żeby pan docent w pracy zajmował się czymś innym. W rozmowie z w/wym. dowiedzieliśmy się, że wynikła wspólna awantura między tymi osobnikami, którzy byli w stanie nietrzeźwym. Powody awantury trudno było ustalić, bo obie strony miały rację.

  • Policjant zatrzymuje dwóch

    Policjant zatrzymuje dwóch podejrzanych osobników i prosi o ich dokumenty. Gdy otrzymał dowód pierwszego, czyta:  
    - Do...wód o...so...bi...sty. Dobrze. A teraz proszę o pana dowód.  
    Po chwili znów czyta:  
    - Do...wód o...so...bi...sty. O, panowie są braćmi!

  • Policjant zatrzymuje samochód

    Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
    - Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
    - Panie władzo - coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć...
    Policjant zagląda do samochodu i mówi:
    - Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!

  • Prokurator przesłuchuje policjanta

    Prokurator przesłuchuje policjanta, który uciekającego złodzieja ranił w nogę:  
    - Dlaczego nie użył pan broni z ostrą amunicją, tylko strzelał do uciekającego z łuku?  
    - Był środek nocy, nie chciałem nikogo zbudzić!

  • Policjant zatrzymuje auto prowadzone

    Policjant zatrzymuje auto prowadzone przez staruszkę.
    - Przekroczyła pani sześćdziesiątkę!
    - Ależ skąd. To ten kapelusz tak mnie postarza.