O lekarzach - str 8

  • Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada

    Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego
    lekarza.
    - Następny proszę!
    - Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
    - Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę
    na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, że jest Chińczykiem.

  • Starszy facet zmartwiony myślą

    Starszy facet, zmartwiony myślą o śmierci, przychodzi do lekarza i pyta:
    - Panie doktorze jeżeli ja przestanę pić, palić i pieprzyć - to czy ja będę dłużej żył?
    - Pewnie tak, odpowiada doktor, tylko po co?!

  • Przychodzi blondynka do lekarza i mówi

    Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
    - Panie doktorze; nie wiem co mi jest, jak tu się dotknę to mnie boli, tu jak się dotknę mnie, boli, tu mnie boli i tu też jak się dotknę to mnie boli (i tak się babka podotykała w różne miejsca).
    Lekarz obadał, obejrzał i mówi:
    - Wiem co pani jest; ma pani ręce połamane...

  • Lekarz dzwoni w środku nocy

    Lekarz dzwoni w środku nocy do hydraulika, bo woda zalała piwnicę jego willi.  
    Hydraulik przybywa z ociąganiem. Staje na schodach, wrzuca do zalewającej piwnicę wody dwie uszczelki i mówi:  
    jeśli do jutra się nie poprawi, proszę zadzwonić

  • Dom wariatów lekarz siedzi na dyżurce

    Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:  
    - A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?  
    Facet nic.  
    - A może napoleon albo książę?  
    Facet nic.  
    - A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?  
    Facet na to:  
    - Panie, kurwa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!

  • Czy zażył już pan całe pudełko

    - Czy zażył już pan całe pudełko, które panu przepisałem?
    - Tak, panie doktorze.
    - I czuję się pan lepiej?
    - Nie, widocznie to pudełko jeszcze się nie otworzyło żołądku.