Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA. Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę, a nie się podpisywać.
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA. Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę, a nie się podpisywać.
Pani w szkole zarządziła zabawę w zagadki. Pierwsza zgłasza się Małgosia:
- Co to jest: je trawę, daje mleko, a w środku ma literkę "r"?
- To krowa Małgosiu, ale podoba mi się tok Twojego rozumowania.
Następny jest Jaś:
- Co to jest: długie, często się napręża, a w środku ma literkę "u"?
Pani się zarumieniła:
- Jasiu! Natychmiast wyjdź z klasy!
Jaś posłusznie wstaje, wychodzi. W drzwiach zatrzymuje się i rzuca:
- To jest łuk, proszę Pani, ale podoba mi się tok Pani rozumowania.
Jasiu idzie z babcią przez park.
-Babciu patrz ciasta leżą? Mogę?
- Nie bo z ziemi nie wolno.
Idą dalej Jasiu nagle mówi
-Babciu patrz 10 zł leży. Mogę podnieść?
- Nie no z ziemi nie wolno.
Idą dalej i babcia poślizgnęła się na skórce od banana
- Jasiu podnieś mnie!
- Nie bo z ziemi nie wolno!
Jasiu w szkole widzi przez okno plac budowy. Krzyczy, burdel budują! Dziewczynki biegną popatrzeć. A Jasiu, gdzie k**wy, dopiero fundament wylewają
Podchodzi Jaś do taty i pyta :
- Tato, kto to jest alkoholik ?
Tata mu na to odpowiada :
- Jasiu, widzisz te 4 drzewa ? Alkoholik widzi 8.
- Tato, ale tam są 2 drzewa.
Nauczycielka na lekcji do dzieci:
- Kim jest dla nas Bóg?
Zgłosiła się Magda:
- Jest pasterzem.
- A kim my jesteśmy dla Boga? - pyta się znowu nauczycielka.
Nagle cisza w klasie nikt nie odpowiada. Wtem zgłasza się Jasiu
- Jesteśmy stadem baranów.
Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna pyta go:
- Jak tu wszedłeś, synku?
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest tata?
- W domu, szuka biletu.
Nauczycielka pyta w szkole Jasia:
- Jasiu, co to jest kometa?
- To gwiazda z ogonem
- Dobrze, a czy potrafisz dać przykład komety?
- Myszka Miki
Rozmawia Jasio i Małgosią:
-Przyjdź jutro pod drzewo za miastem a zer**ę cię tak, że aż się posikasz.
-Dobrze.
W międzyczasie rozmowę tę usłyszał tato Małgosi i postanowił ukryć się na tym drzewie już prędzej.
Jasio z Małgosią nareszcie się spotkali. Jasio miał już zaczynać, ale szybko ubrał spodnie i zaczął uciekać.
-Gdzie biegniesz? Przecież miałeś zer**ąć mnie tak, że aż się posikam.
-Spójrz w górę to się zesrasz!
Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.
Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.
Mówi do dziadka:
- Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!
- Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu...
- Kurczę, dziadku - przerywa Jasio - ale Ty odważny... Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!
- A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?
Jasiu pyta taty :
-Tato kto to jest alkoholik ?
-Widzisz te cztery drzewa. Alkoholik widzi 6.
-Ale tato ! Tam są tylko 2 drzewa.
wizyta w ZOO. Jasiu pyta ojca:
-Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?!
-Uspokój się Jasiu, jesteśmy dopiero przy kasie...