Janie drzwi do windy otwiera się
- Janie, drzwi do windy otwiera się w prawo czy w lewo?  
 - W prawo, panie hrabio.  
 - O cholera, znowu zjechałem na dół zsypem.
- Janie, drzwi do windy otwiera się w prawo czy w lewo?  
 - W prawo, panie hrabio.  
 - O cholera, znowu zjechałem na dół zsypem.
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:  
-Hrabio, może podam obiad?  
-Bez sensu...  
-To może hrabio pójdziemy na spacer?  
-Bez sensu...  
-No to może opowiem zagadkę?  
-Dobra, niech będzie...  
-Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury? 
-Ch*j. 
-A nie, bo mysz!  
-Mysz? W pi**zie? Bez sensu...
- Janie - mówi hrabina do lokaja - hrabiego boli gardło. Proszę mu ukręcić ze dwa jajka... 
- AAAAuuuuaaaa!
- Janie! 
- Słucham Pana. 
- Czy możesz przysunąć tu fortepian? 
- Tak Panie. Bedzie Pan grał? 
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
- Janie, drzwi do windy otwiera sie w prawo czy w lewo? 
- W prawo, panie hrabio. 
- O cholera, znowu zjechalem na dół zsypem.
- Janie, w nocy miałem przypadkowy wytrysk nasienia! 
- Już zmieniam prześcieradło... 
- Baldachim, idioto!!!
H: Janie... czy cytryna ma nóżki? 
J: Nie panie... 
H: O cholera, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty...
Hrabia czyta gazetę. 
- Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach? 
- No nie panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi. 
- No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?
Hrabia i Hrabina płyną łódka po jeziorze. Hrabina spostrzega kochająca się parę łabędzi i z rozmarzeniem zwraca się do Hrabiego: 
- Też bym tak chciała... 
Na to hrabia, nie przestając wiosłować: 
- Eee, nie chce mi się dupy moczyć.
Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy: 
- Niech chociaż pozory będą... 
Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała: 
- Masz rację, Hrabio.
Hrabia kąpie się w morzu. W pewnym momecie zaatakowal go rekin. Krzyczy więc do wiernego sługi: 
- Janie, podaj nóż! 
- Jan z oburzeniem: 
- Panie Hrabio, z nożem do ryby?!!!
Hrabia ma jechać na wojnę. 
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny! 
- Dobrze hrabio. 
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan: 
- Hrabio, nie pasuje!