Początki motoryzacji Hrabia
Początki motoryzacji.
Hrabia ze służącym jadą automobilem.
Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.
- Janie dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy..
Początki motoryzacji.
Hrabia ze służącym jadą automobilem.
Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.
- Janie dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy..
Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi lokaj i mówi:
- Jak pan hrabia slicznie gra! (z entuzjazmem )
- Eee tak se tylko popier**lam.
- Jak pan hrabia się brzydko wyraża! (z oburzeniem)
- Ale za to ślicznie gram!!!
Rankiem, po hucznej zabawie:
- Janie !
- Tak?
- Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają sie do góry?
- Nie...
- Cholera, znów przywieżli mnie w bagażniku...
Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie!
- Ja też nie!
W niedzielny poranek hrabia kazał Janowi zaprzęgać, bo jadą z panią hrabiną do kościoła. Gdy już wsiedli i ujechali spory kawałek od dworu, hrabia spojrzał na swą małżonkę i zobaczył zarys dorodnych piersi pod wytworną suknią, a także kawałek zgrabnej nóżki wychylającej się spod niej. Poczuł napływ pożądania, trącił Jana w plecy i zakomenderował:
- Janie, zawracamy z powrotem do dworu!
- Ależ panie hrabio, kościół!
- Janie! Kościół stoi i stać będzie! A mnie...a mnie! Co powiedziałem, zawracamy!