Wice śląskie - str 2

  • Maski włóż! Maski zdejm! Mówiłem

    - Maski włóż!... Maski zdejm!... Mówiłem ci, szeregowy Ecik, żebyś zdjął maskę!  
    - Melduję, panie kapitanie, że zdjąłech, ino jo mom taki głupi pysk...

  • Masztalski i Ecik słuchają opowieści

    Masztalski i Ecik słuchają opowieści Zygusia Materzoka o jego przygodzie w dżungli.  
    - Patrzą, a przede mną pieronowo wielki boa! Struchlałech ze strachu. A tu ci wychodzi fakir. Ino gwizdnął i boa zniknął.  
    - To jeszcze nic - wtrącił Ecik. - Moja staro miała takiego boa i poszli my na dancing. Przewiesiła boa przez krzesło i nikt nie gwizdnął, a boa zniknął...

  • W świetlicy GS trwa spotkanie

    W świetlicy GS trwa spotkanie przedwyborcze. Kandydat na senatora mówi do zgromadzonych:  
    - Chcę was uwolnić od komunizmu, anarchizmu, klerykalizmu...  
    - A macie panocku coś na reumatyzm?

  • Antek jak myślisz co jest bardziej

    - Antek, jak myślisz co jest bardziej ciężkie kilo pierza albo żelaza? - pyto Francek.
    - Ty głuptoku, przecież kilo jest kilo!
    - No to jakes taki mądry to spuść se kilo pierza a potem kilo żelaza na nogę a przekonosz się co jest cięższe!

  • Antek i Francek poszli roz

    Antek i Francek poszli roz do restauracji. Zjedli, wypili i wyszli. Jak byli już na dworze, Antek pyto Francka:
    - Ty, czyś ty zgłupioł? Po jakiemu dołeś portierowi aż 100zł?
    - A czys ty widzioł jaki on mi doł płaszcz?

  • Antek! Co ty tak źle wyglądosz?

    - Antek! Co ty tak źle wyglądosz?
    - Człowieku dziwisz się? Tako robota! Cały dzień na kolanach!
    - A długo tam już robisz?
    - No, w poniedziałek mom zacząć.

  • Jednego też roz operowali i w środku

    Jednego też roz operowali i w środku w brzuchu mu nożyce zostawili. No to też musieli drugi roz operować. Jeszcze dobrze po tej drugiej operacji do siebie nie przyszedł jak wlozł ten dochtór co go operowoł do sali i zawołoł:
    - Nie ma tam gdzie mojego parasola?
    Chłop z mety zemdloł!

  • Dwóch pijoków zamiast po chodniku

    Dwóch pijoków zamiast po chodniku to szło torem kolejowym. Ten jeden cos zmiarkowoł i rzecze:
    - Pierona, Francek - patrz jakie te schody są długie!
    - Te schody, jak te schody, ale patrz jakie te gelendry (poręcze) są niskie
    - To pódź poczekomy bo chyba winda jedzie.

  • Słuchaj ino synek od porę dni już

    - Słuchaj ino synek, od porę dni już zaś mosz trochę lepsze te zadania domowe, nie robisz tyla błędów co przed niedzielą. Jak to się dzieje?
    - Ano wiedzą panie rechtór, mój ojciec mo drugą zmianę!

  • Wiesz Antek pado Francek jo to bych

    - Wiesz Antek - pado Francek - jo to bych tak chcioł fedrowac na Północnym Biegunie.
    - Ale coż ci sie też zachciało?
    - Bo widzisz, tam jest pół roku noc, to bych społ i leżoł, że aż hej.
    - No ja, ale tyś zapomnioł, że tam jest pół roku dzień, to byś ale fedrowoł!!
    - Coś ty! Przecę mie obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy.

  • Jednemu górnikowi zmierzła robota

    Jednemu górnikowi zmierzła robota na dole. Pociepł kopalnia i wybroł sie na wieś. No i tam trza na polu robić pra, no to on się wybiero na pole. Pado do baby:
    - Cygarety mom?
    - Mosz!
    - Zapałki mom?
    - Mosz!
    - Bat mom?
    - Mosz!
    - Kwaretka jest?
    - Jest!
    - No to wio!
    A jak przyszedł na pole to patrzy, a on pługa zapomnioł.

  • Roz spotkało się trzech kolegów

    Roz spotkało się trzech kolegów. Wypili se i terozki stoć musieli na przystanku, żeby do dom zajechać. No i ten jeden tak prawi:
    - Jakby tak stoła tu moja staro, to by przez drzwi do tramwaju nie wlazła, bo tako jest grubo.
    - To jeszcze nic - pado ten drugi. Jakby tu stoła moja staro, to by sie ani tramwaj na szynach nie zmieścił. Przecież jak idę z nią do teatru to kupuję trzy bilety, bo jeden stołek jej nie styknie.
    - To jeszcze nic - pado ten trzeci - moja baba jest i tak grubszo. Mo taki fajny stanik, to jak jo go zaniósł do pralni, to mi padali "namiotów do czyszczenia nie przyjmujemy".