Akceptacja
- Dlaczego nie jesteś żonaty?
- Przyprowadzałem do domu różne kobiety, ale nie podobały się matce.
- Przyprowadź podobną do matki.
- Przyprowadziłem, nie spodobała się ojcu.
- Dlaczego nie jesteś żonaty?
- Przyprowadzałem do domu różne kobiety, ale nie podobały się matce.
- Przyprowadź podobną do matki.
- Przyprowadziłem, nie spodobała się ojcu.
Wraca facet zawiany z imprezki i spotyka pana Mariana, rejonowego listonosza.
- Witam, panie Marianie!
- Witam, witam, widzę, że była ciężka nocka.
- Ano była, panie Marianie. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę Kto ja jestem?
- Tak? A na czym ona polega?
- Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia małego, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć, kto jest pod prześcieradłem.
- To szkoda, że i mnie tam nie było.
- No, nie wiem, nie wiem, panie Marianie. Parę razy padło pana imię.
Rozmawiają dwaj starsi panowie z brzuszkami.
- Podobno codziennie intensywnie uprawiasz gimnastykę?
- To prawda.
- A możesz już dotknąć swoją prawą ręką lewej nogi?
- Jeszcze nie, ale już zaczynam ją widzieć.
Alfred Nobel jest uważany za wynalazcę dynamitu tylko dlatego, że poprzednich wynalazców nie udało się zidentyfikować.
Facet robi śniadanie. Nagle podbiega do niego mały brzdąc.
- Tatusiu, co robisz?
- Śniadanie.
- A co robisz?
- Mówiłem, śniadanie.
- Ale co robisz na śniadanie?
- Jajecznicę.
Pauza i głębokie zamyślenie.
- Ale z czego robisz tą jajecznicę?
- No, z jaj.
- Ale mama wczoraj mówiła, że ty nie masz jaj.
Kobieta do mężczyzny:
- Znamy się już kilka lat, może porozmawiamy o naszej przyszłości?
- Myślę, że sztuczna inteligencja zyska na znaczeniu i upowszechnią się wycieczki w kosmos...
W pewnym mieście, na deptaku, apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę i z niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik. Zdejmuje kurtkę i buty, a potem znowu wrzuca monetę. Niestety, wynik wciąż jej nie zadowala. Po chwili, decyduje się zdjąć jeszcze bluzkę, ale wynik ważenia znowu jest niezadowalający. Stoi tak niezdecydowana na tej wadze i myśli. Nagle podchodzi do niej przyglądający się temu facet i wręczając jej garść monet, mówi:
- Niech pani kontynuuje, ja stawiam!
Fizyk z żoną przechodzą obok rozdzielni elektrycznej.
- Co tu tak brzęczy? - pyta żona.
- To transformator - odpowiada fizyk.
- Czemu tak brzęczy?
- Przetwarza prąd przemienny o częstotliwości 50 herców, co oznacza, że ma 50 okresów na sekundę. Jakbyś miała 50 okresów na sekundę, to też byś brzęczała.
Lekko podchmielony Rysio wsiada do tramwaju i zauważa bardzo ładną zakonnicę. Niewiele myśląc, przysiada się do niej, przedstawia i proponuje jej seks za duże pieniądze.
- Jak pan w ogóle śmie coś takiego mi proponować! – odpowiada oburzona. - Ja jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu!
Mężczyzna odpuścił, a zakonnica wysiadła na najbliższym przystanku. Gdy tramwaj dojechał do pętli, do mężczyzny podszedł motorniczy i rzekł:
- Wie pan co? Ja ją znam i mogę powiedzieć o niej coś, co pana może zainteresować.
- Co takiego?
- Wiem, że ona ma taki zwyczaj, że często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu, niedaleko kapliczki.
Facetowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Późnym wieczorem ubrał się w białą szatę, którą pomalował odblaskową farba, przykleił sobie sztuczną brodę i równo o północy wyruszył na cmentarz. Było ciemno, ale dostrzegł kształty klęczącej zakonnicy
- To ja, Twój Bóg. – rzekł. - Twoje modły zostały wysłuchane. Wybrałem Ciebie, abyś to ty właśnie obcowała cieleśnie ze mną.
- Och, Panie Boże, jaka jestem szczęśliwa. Ale proszę, zróbmy to analnie, bo w klasztorze matka przełożona przeprowadza rutynowe kontrole dziewictwa!
Uradowany facet zabrał się do dzieła, a po skończonej zabawie zerwał z siebie szatę i krzyknął z uśmiechem:
- Ha! Ha! To ja, Rysio!
Widząc to, zakonnica zerwała sutannę i krzyknęła z uśmiechem:
- Ha! Ha! To ja, tramwajarz!
Mój syn zebrał się na odwagę i przyznał, że jest gejem.
Powiedziałem mu:
- Wiem. Właściwie, to wiedziałem od kiedy miałeś trzy latka i bawiąc się klockami próbowałeś wcisnąć walec w otwór w kształcie gwiazdki.
- Czy podczas gejowskiego ślubu także grają Marsz Mendelssohna?
- Tak, ale od tyłu.
Znajomi mi powiedzieli, że na zajęciach jogi można poderwać fajną laskę.
Przez trzy miesiące nie udało mi się wyrwać ani jednej, ale teraz mogę przynajmniej sam sobie zrobić loda.