Jasiu dlaczego zjadłeś ciasto
Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie...
Lekcja geografii. Pani zadaje pytania:
- Dzieci, co jest stolica Holandii?
- Amsterdam
- A co jest stolica Francji?
- Paryż
- A co jest stolica Hiszpanii?
- Madryt
- Dzieci, a co jest stolica Angolii?
Tylko Jasio ręka w górze.
- No Jasio co jest stolica Angolii?
- Londyn?!?
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek. Pani go pyta:
- Co robisz Jasiu?
- Bawię się.
- W co?
- W "cholera, gdzie są klucze do samochodu"
Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu jaki znany człowiek miał inicjały W.L.
Jasiu na to:
- Włodzimierz Lubańśki
Nauczycielka:
- ¬le musisz wiedzieć, że to był Włodzimierz Lenin!
Na to Jasiu:
- Nie znam, to chyba jakiś rezerwowy.
Idzie Jasiu do kościoła wyspowiadać się. No i opowiada swoje grzechy:
- Nie słuchałem się mamy i przeklinałem…
Ksiądz zapukał…
A Jasiu:
- K**wa, co mnie straszysz?!
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje
Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat ?
- Siedem ...
- A do kościółka chodzisz ?
- Chodzę ...
- Co niedziela ?
- Co niedziela ..
- Z całą rodziną ?
- Z całą ...
- A do którego ?
- Do Carrefoura ....
- Co byś zrobił Jasiu, gdybyś znalazł na ulicy portfel, a w nim 100 tysięcy?
- Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał....
Wraca Jaś z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć. Matka w lament
- Co sie stało, Jasiu?
- Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało a jodełka duża.
- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem, mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.
Pierwszy dzień w przedszkolu. Pani pyta dzieci, czym zajmują się ich rodzice.
Podchodzi do małego Jasia.
- Jasiu, powiedz nam, co robi twój tatuś?
- Ja nie wiem, ale mama mówi, że tata za dużo czasu poświęca temu swojemu chujowi.
Pani zbladła i postanowiła nie dopytywać. Kiedy kobieta przyszła odebrać synka ze szkoły, pani opowiada jej, co powiedział Jasio.
- To prawda. – odpowiedziała. - Mąż jest dyrygentem, a Jasio nie wymawia R.
Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?