Inne - str 18

  • Jeśli będziesz się dobrze

    - Jeśli będziesz się dobrze sprawować - mówi ojciec do 17-letniej córki - to na urodziny kupię ci srebrna bransoletę!
    - Kiedy widzisz, ja wczoraj za złe sprawowanie dostałam złotą...

  • Straż Pożarna Dzwoni telefon Dyżurny

    Straż Pożarna. Dzwoni telefon.  
    Dyżurny:  
    - Słucham?  
    - W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają...  
    - Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.  
    I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:  
    - A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!  
    - Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!  
    I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:  
    - Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie..

  • Facet pyta strażaka Dlaczego już pan

    Facet pyta strażaka:
    - Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru!?
    - Niech pan z pretensjami zgłasza się do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...

  • Przy ognisku siedzą Winnetou Old

    Przy ognisku siedzą: Winnetou, Old Shatterhand i Inczuczuna i palą fajkę pokoju. W pewnym momencie Winnetou wstaje i odchodzi w mrok. Po chwili słychać:
    - ŁUP! Aua!!! i Winnetou wraca z ogromnym guzem na czole. Nic jednak nie mówi, tylko siada przy ognisku i pali dalej fajkę. Po chwili wstaje Inczuczuna i odchodzi w ciemność. I znów słychać:  
    - ŁUP! Aua! i Inczuczuna wraca z ogromnym guzem na czole. Jest jednak indiańskim wodzem, więc spokojnie i bez słowa siada przy ognisku gdzie pali swoją fajkę. Widząc to Old Shatterhand wstaje i rusza w ciemność. I znów słychać:  
    - ŁUP! Aua!!! i Old Shatterhand wraca do ogniska z ogromna bulą na czole i siada przy ognisku bez słowa. Widząc to Winnetou mówi do Old Shatterhanda:
    - Widzę, że mój biały brat też nadepnął na te cholerne grabie.

  • Na brzegu jeziora stoi dwóch wędkarzy

    Na brzegu jeziora stoi dwóch wędkarzy. Przed nimi pływający na nartach człowiek znika pod wodą. Ruszają mu na ratunek. Po chwili wyciągają topielca na brzeg. Reanimują, robią sztuczne oddychanie.
    - Roman - mówi nagle jeden z wędkarzy - to chyba nie ten. Nasz miał na nogach narty, a ten ma łyżwy.

  • Zebrał wódz indiański

    Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:  
    - Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?  
    - Taaaaak!  
    - To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?  
    - Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!  
    Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.  
    - Gdzie ją wystrzelimy?  
    - Na Erewań!  
    - A dlaczego na Erewań?  
    - Innych miast nie znamy...  
    Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierd***ęło!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:  
    - Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???

  • Trener złości się na zawodnika Ile

    Trener złości się na zawodnika:
    - Ile razy mam ci powtarzać, ze konkurencja, w której startujesz nazywa się trójskok. To znaczy, ze odległość 17 metrów masz pokonywać trzema skokami, a nie jednym.

  • Elektryk do pomocnika Franek potrzymaj

    Elektryk do pomocnika:
    - Franek, potrzymaj przez chwile te druty!
    - Już trzymam.
    - Czujesz coś?
    - Nie...
    - W porządku. To znaczy, ze pod wysokim napięciem są tamte druty.

  • Jaka straszna dzisiaj pogoda pani

    - Jaka straszna dzisiaj pogoda, pani sąsiadko!
    - O tak i jakie błoto. Aż pięciu chłopców musiałam wykąpać zanim trafiłam na mojego syna.